poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Ministerstwo Zmarnowanych Mocy

Wróg celuje w infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Utracono prawie 7 000 MW. Mamy zatem już znaczne niedobory generacji, którą musimy importować w godzinach szczytu.

W takich warunkach bardziej niż kiedykolwiek konieczne jest przyspieszenie wszelkich procesów przyczyniających się do zwiększenia zainstalowanej mocy wytwórczej, a także walka o każdą dodatkową kWh wyprodukowaną z istniejących źródeł.

Co dzieje się „wewnątrz” Energoatomu?

Jedna z podległych jej elektrowni jądrowych, czyli elektrownia jądrowa Chmielnicki, posiada dwa bloki energetyczne o mocy 1000 MW każdy.

Na drugim bloku pracuje zespół turbinowy K-1000-60/3000, który został wyprodukowany 20 lat temu w LMZ (JSC Power Machines, Federacja Rosyjska). Miało działać co najmniej 30 lat, ale... zepsuło się...

Do wypadku doszło wiosną 2022 roku. Zniszczone zostały łopatki cylindra wysokociśnieniowego i wygięty wirnik.

Komisja badania wypadków ustaliła winę analogicznego rosyjskiego producenta: „... pierwotną przyczyną zniszczenia 5. stopnia lewego przepływu wirnika HPC były wady otwarte, dopuszczone przez producenta oraz istniejące wtrącenia niemetaliczne w konstrukcji metalowej tarcz wirnika HPC…”.

Ustalono również, że wady te nie pozwalają na naprawę wirnika z pełnym przywróceniem właściwości konstrukcyjnych zespołu turbinowego, a jedynym gwarantowanym rozwiązaniem jest wymiana uszkodzonego wirnika.

Co robić? Oczywiście zmień rotor!

A kto w obecnych realiach może to zrobić? Zgadza się - krajowy producent z dużym doświadczeniem - Ukraińska Energy Machines JSC (dawniej Turboatom JSC). I bierze udział w przetargu i oferuje absolutnie adekwatną cenę - 298 milionów hrywien. (bez VAT) za naprawy.

Ale jak zespół Gałuszczenki może robić zakupy, nie zarabiając przynajmniej nic? Potrzebują rotora w cenie 583 mln UAH. (bez VAT), więc firma gop z Derkaczowa po prostu „wybija” z przetargu SA „Ukraińskie Maszyny Energetyczne”

To wszystko mimo, że wojenna procedura pozwoliła im na zawarcie umowy bezpośredniej, bez przetargu, jak np. tutaj

W rezultacie zdecydowano się nie kupować nowego wirnika, ale przywrócić stary.

W tym celu została zawarta umowa z firmą Doosan Škoda Power. Na maszynie firmy Burshtyn TPP wyrównaliśmy wirnik z obu stron i zamontowaliśmy membranę, aby zrównoważyć jego lewą i prawą stronę.

Jednocześnie Doosan Škoda Power przestrzegł, że jest to rozwiązanie tymczasowe i zapewnił gwarancję pracy wirnika przez 1 rok przy maksymalnej mocy 800 MW (to jest minus 200 MW mocy zainstalowanej).

Nawet w takich warunkach optymalnym rozwiązaniem byłaby chwilowa eksploatacja wirnika, przetrwanie zimy 2022-2023, a w cieplejszych okresach, gdy spada pobór mocy przez system elektroenergetyczny, udanie się do naprawy i montaż nowego wirnika.

Ale ze wszystkich opcji mieszkańcy Derkachowa zawsze wybierają tę, która przynosi największe szkody branży.

Postanowili więc dokonać kosmetycznych napraw i nadal używać na wpół martwego wirnika, nie przejmując się możliwymi konsekwencjami, „świadomą decyzją” rozpędzając turbinę do prawie 900 MW

Naturalnie wibracje od krzywego wirnika całkowicie zniszczyły łożysko i uszkodziły membrany... W dniu 13.03.2024 o godzinie 17:48 blok energetyczny KhNPP nr 2 o mocy 890 MW (!) został zatrzymany awaryjnie. .. co, nawiasem mówiąc, w pełni eksperymentalnie potwierdza poprawność ustalonych ograniczeń.

Bez komentarza...

Czy tym razem zespół pośpieszył z zamówieniem nowej centralnej pompy żylnej?

Do diabła, nie! Zatrzymali się, wymienili łożysko, ponownie popchnęli turbinę i zgłosili kolejny wyczyn pracy.

Ale jest niuans – drugi blok energetyczny KhNPP wytwarza obecnie zaledwie 615 MW. Czyli wcześniej traciliśmy 170 MW mocy, a teraz tracimy 385 MW.

Niedostateczna produkcja to utracona korzyść dla NNEGC Energoatom i zbombardowanego ukraińskiego systemu energetycznego, który już ma deficyt.

A wszystko dlatego, że ktoś naprawdę chciał zarobić kilkaset milionów.

Nie ma rotora, nie ma porozumień, przez dwa lata nic nie zostało zrobione.

Morał tej historii jest prosty i złożony jednocześnie.

Eksploatacja elektrowni jądrowej to działania ściśle regulowane, których nie można regulować oświadczeniami Ministra, oraz wymuszona eksploatacja urządzeń wykraczających poza możliwości projektowe. Prowadzi to do poważnych awarii i w konsekwencji znacznych strat w ukraińskim systemie energetycznym.

Minister z zespołem nieustannie podkreślają, jak są wielcy i w jaki sposób dostarczają energię naszemu krajowi, jednocześnie w trosce o osobisty PR narzucają załodze elektrowni eksploatację bloków energetycznych przekraczającą możliwości projektowe urządzeń.

Nie zapominają także o korupcji w zakupach, nawet jeśli niesie to ze sobą duże ryzyko dla funkcjonowania wytwarzania.

Jeśli zaś chodzi o inicjatorów niszczących przemysł nuklearny Ukrainy, to powinni już dawno zostać usunięci ze stanowisk, a ich planowane działania mające na celu wyłączenie bloków energetycznych ukraińskich elektrowni jądrowych należy pilnie poddać ocenie prawnej, a najlepiej zgodnie z prawem wojennym.

Po betonie za diamenty i kablach za cenę złota, na jakie stać NNEGC Energoatom, wieść o utracie 350 MW mocy nie wygląda już tak szokująco, ale błędne obliczenia gospodarki energetycznej są dla nas coraz bardziej krwawe dzień. Bo to znowu szalone środki, które po prostu się „spóźnią” i nie pójdą na naszą obronę!

Na tym tle Ministerstwo Utraconych Mocy Gałuszczenki generuje wiadomości o budowie nowych bloków elektrowni jądrowych i budowie małych modułowych reaktorów jądrowych. To ozdabia jego konto na Facebooku, ale jest bardzo szkodliwe dla wizerunku i gospodarki Ukrainy.

Skutki mądrych decyzji zarządczych tego Ministerstwa wszyscy odczujemy w postaci ciągłych blackoutów już w maju tego roku.

Ale Ukraina i tak zwycięży, nie dzięki, ale pomimo...

spot_img
Źródło ORD
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap