Któregoś dnia prezydent Zełenski zapowiedział poprawę „polityki bohaterów – polityki weteranów”. Następnie we wtorek 6 lutego do dymisji podała się właściwa minister Julia Łaputina. A już następnego dnia, 7 lutego, Rada Najwyższa odrzuciła ją większością konstytucyjną.
Roszczenia weteranów
„Z całym szacunkiem dla pani minister, jest to kwestia czysto zarządcza. Ukraina potrzebuje siły, świeżej energii i wystarczającego przywództwa w każdej dziedzinie” – powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski w wieczornym przemówieniu 5 lutego.
Julia Łaputina jest drugą generałką w historii niepodległej Ukrainy. W grudniu 2020 roku objęła kierownictwo Departamentu Spraw Weteranów. I przez ponad trzy lata przynosił szczerze słabe wyniki – zgadzają się z tym interesariusze ankietowani przez Apostrophe. O dymisji Ministra do Spraw Weteranów mówi się już od dłuższego czasu. Ponadto.
„Głównym zarzutem jest to, że Pani Minister całkowicie odizolowała się od weteranów i ich rodzin, tworząc swój własny świat, w którym udawała, że jest zaangażowana w politykę kombatancką” – mówi członkini Rady Społecznej przy Ministerstwie Weteranów, współzałożycielka organizacji pozarządowej „Wolontariusze” w komentarzu do Apostrofu „Anastasio Rymar, obierz dowolny kierunek: rehabilitację, wsparcie psychologiczne, politykę społeczną – w sprawie weteranów i ich rodzin nie zrobiono nic, a rozwiązanie kwestii trwało bardzo długo”.
Często problem można było rozwiązać przy stosunkowo niewielkim wysiłku, wystarczyło tylko chcieć.
„Mogę podać przykład w sprawie rodzin zmarłych wolontariuszy. Osoby, które w pierwszych miesiącach wojny nie zostały zarejestrowane, w razie śmierci lub obrażeń, sytuacja z nimi została na bardzo długi czas rozwiązana. Ustawa nie została przyjęta przez rok, minister w tym nie pomógł, przez długi czas nie można było podjąć uchwały w Radzie Ministrów. Teraz pojawiają się pytania o wyrównanie świadczeń i emerytur. Rzeczywiście, z technicznego punktu widzenia nie jest to takie trudne do rozwiązania, gdyby minister aktywnie się w to zaangażował. Niestety, tego nie widzieliśmy – dodaje Anastasia Rymar.
Pojawiły się także problemy w komunikacji społeczności weteranów z ministerstwem – nie było jasne, czym zajmuje się minister Laputina.
„Jak się okazało, bycie kobietą i generałem to za mało. Trzeba też być dobrym menadżerem i umieć promować ważne kwestie. Osobiście nie widziałem żadnej pracy z weteranami ani rehabilitacją. Dlatego jest tylko jeden zarzut: ani w sferze publicznej, ani nigdzie nie było jasne, co robili dla weteranów” – podkreśla w komentarzu Nikołaj Melnik, starszy porucznik Sił Zbrojnych Ukrainy, posiadacz Orderu Bohdana Chmielnickiego. do Apostrofu.
Problemy na poziomie instytucjonalnym
Właściwa komisja jednomyślnie poparła dymisję Julii Laputiny. Na sali plenarnej również wystarczyło głosów „za” – 302. To, jak na dzisiejsze standardy, dużo.
„Osobiście ją szanuję. To generał bojowy, kobieta, która miała dość udziału w działaniach wojennych i za ten zaszczyt i pochwałę należy jej oddać. Ale jako menedżer tego szczebla niestety nie radziła sobie ze stanowiskiem ministra. Należą do nich kontakty, powiązania z deputowanymi ludowymi, z komitetem” – mówi Apostrofowi zastępca ludowy, pierwszy wiceprzewodniczący Komisji ds. Polityki Społecznej i Ochrony Praw Weteranów Rady Najwyższej Ukrainy członek frakcji Batkiwszczyna Michaił Cymbaliuk.
Ministerstwu nie udało się stworzyć skutecznego zespołu. Według Apostrophe około 30% stanowisk jest obecnie nieobsadzonych. Kolejnym charakterystycznym wskaźnikiem efektywności jest regularny brak możliwości wykorzystania środków przyznanych przez Ministerstwo Weteranów.
„Są takie nieudane rzeczy, jak zapewnienie mieszkań - 2 lata temu fundusze nie zostały w pełni wykorzystane. Ogólnie rzecz biorąc, pieniędzy nigdy nie jest wystarczająco dużo, ale na utworzenie asystentów dla weteranów przeznaczono kilka miliardów, a środki te nie zostały wykorzystane. A pozycji, w których budżet ministerstwa jest wykorzystywany nieefektywnie, jest znacznie więcej” – zauważa Michaił Cymbaliuk.
Nowe wyzwania
Jednak największym problemem jest to, że Departament Spraw Weteranów nie stał się ośrodkiem kształtowania polityki weteranów. Ma ono znacznie szerszy charakter i dotyczy innych organów władzy wykonawczej. Wiele kwestii leży na styku różnych departamentów i dlatego należy je rozwiązać na szczeblu gabinetu.
„To część prac Ministerstwa Zdrowia nad rehabilitacją i Ministerstwa Polityki Społecznej. Następne jest Ministerstwo Gospodarki, bo jest właścicielem urzędów pracy. I w końcu wspólnota terytorialna. Do tej pory nie udało się wypracować takiego systemu, aby weteran był oczekiwany w zjednoczonej społeczności, aby była przestrzeń weterana, w której można go spotkać, powiedzieć, pokazać adaptację – wyjaśnia Michaił Cymbaliuk.
Deputowani ludowi chcieliby o to wszystko zapytać Denisa Szmygala. Nie było go jednak na sali sesyjnej. Tak jak nie było tam samego ministra Laputiny. Jest to więc zadanie dla nowego ministra, kimkolwiek zostanie.
„Jeśli chodzi o priorytety w pracy. Po pierwsze musi to być osoba z doświadczeniem bojowym, wywodząca się ze środowiska weteranów, osoba rozumiejąca problemy weteranów i ich rodzin. Po drugie, osobą, która potrafi się komunikować i która nie będzie izolować się od społeczności weteranów oraz osobą, która rozumie, że społeczność weteranów to duża i aktywna część społeczeństwa – przekonuje Anastasia Rymar.
Ponadto ważna dla nowego ministra będzie obrona interesów weteranów i ich rodzin w kontaktach z innymi władzami.
„Chciałbym, żeby ta osoba nie zajmowała się wychwalaniem naszej elity politycznej, ale bezpośrednio rozwiązywała problemy społeczności weteranów. Nie zazdroszczę osobie, która zajmie to stanowisko. Sami weterani są specyficzni w swojej komunikacji i problemów jest zbyt wiele – dodaje Nikołaj Melnik.
Osobną kwestią są ludzie, którzy powinni realizować politykę dotyczącą weteranów. Nowy minister będzie musiał z jednej strony oczyścić resort z osób nieskutecznych i sprzecznych w swoich decyzjach. Z drugiej strony masowe i szybkie czystki nie spowodują całkowitego paraliżu systemu.