Wycięto las i „oczyszczono” teren: we wsi Szestowica w obwodzie czernihowskim prace przygotowawcze do budowy obiektu przemysłowego idą pełną parą. Jednocześnie okazuje się, że tajemnicza fabryka jest budowana bez niezbędnych pozwoleń, co wywołało falę niezadowolenia wśród okolicznych mieszkańców. Ludzie boją się, że plan biznesmenów może zakończyć się tragedią, ponieważ na tym terenie znajdowało się niebezpieczne miejsce pochówku.
Co denerwuje społeczność? W jakich przypadkach biznesmen Siergiej Maslennikow zdążył się wcześniej pojawić? A co to ma wspólnego z byłym Czernigowem Władysławem Atroszenką, którego usunięto z powodu korupcji? Szczegóły potencjalnie niebezpiecznej sytuacji w Šestovicach
Jak dowiedzieli się redaktorzy, w zeszłym roku w pobliżu Szestowicy rozpoczęły się przygotowania do budowy czegoś na wzór dużego obiektu przemysłowego. Jednocześnie okazało się, że teren ma przeznaczenie czysto rolnicze. Członkowie społeczności sprzeciwiają się pojawianiu się w pobliżu jakichkolwiek fabryk, ponieważ obawiają się stanu środowiska.
„Woda była odprowadzana betonowymi rurami. Więc je naruszyli. Były doły silosowe. Zapakowali wszystko i wyrównali stos. Następnie wycięli drzewa i plantacje leśne, które znajdowały się wokół składowiska paszowego i wokół gospodarstwa. I zrzucili z klifu wszystko, co niepotrzebne” – mówi mieszkanka wsi Ludmiła Krugłowa.
Ponadto, według mieszkańców i szeregu dokumentów, w pobliżu przyszłej zabudowy znajdują się cmentarzyska bydła – miejsca pochówku krów, które padły na wąglika. Jest to śmiertelna, ostra choroba zakaźna, która może atakować zwierzęta i ludzi. Dlatego zgodnie z prawem w takich przypadkach należy bezwzględnie zakazać wszelkich prac budowlanych w promieniu kilometra.
Mimo to naoczni świadkowie zauważają, że budowa na tym terenie idzie pełną parą.
Jednocześnie wydaje się, że deweloperzy nie biorą pod uwagę ani niebezpieczeństw związanych z tym miejscem, ani szkód, jakie prace wyrządzają lokalnej społeczności.
Według Ludmiły biznesmeni zaczęli przenosić duże masy ziemi, za pomocą buldożera zakłócając asfaltową drogę, którą tradycyjnie chłopi udawali się do najbliższego miasta. Było drogie połączenie, droga asfaltowa. Poza tym być może bez pozwoleń podłączyli się do sieci energetycznej i rozpoczęli produkcję konstrukcji ogrodzeniowych.
Zespół StopCor pojechał do obwodu czernihowskiego i na własne oczy zobaczył, że wokół placu rzeczywiście zainstalowano ogrodzenie.
„Zwykle otoczone są w ten sposób jakieś tajne lub strategiczne obiekty. Chociaż pamiętamy, że za tym drutem kolczastym i dwupoziomowym płotem są zwykłe grunty rolne. Dlaczego mimo braku pozwoleń na miejscu trwają prace przygotowawcze - postanowiliśmy zapytać wójta. Ale dziwnym zbiegiem okoliczności głowa zniknęła natychmiast po naszej rozmowie z lokalnymi mieszkańcami” – komentuje Olga Lewicka.
Media zdołały jednak porozumieć się z przewodniczącym gminy kijowskiej, któremu przekazuje Szestowicę.
Z rozmowy z wójtem kijowskiej rady wiejskiej Andriejem Gołowaczem stopkorowici dowiedzieli się wreszcie, że we wskazanym miejscu planowana jest budowa zakładu budowy maszyn. I mimo niezadowolenia chłopów na przesłuchaniach publicznych wydano pozwolenie na opracowanie szczegółowego planu zagospodarowania terenu. Problem rozwiązano powołując komisję pojednawczą.
„Aby znaleźć kompromis” – zapewnia sołtys. Mówi też, że miejscowi „stworzyli taki problem, ale tam nie ma problemu”.
Dlaczego pan Golovach tak gorąco wspiera przedsiębiorców, a nie rodaków? Według niego wszystko jest proste - zapłacili 600-700 tysięcy hrywien. podatku, co pozwoliło „załagodzić” pewne problemy z budżetem. Okazuje się, że elektrownia jeszcze nie powstała, a już płaci podatki? Redakcja StopCor wysłała do władz gminy prośbę o wyjaśnienie, za co oficjalnie otrzymują podatek, i teraz czekają na odpowiedź.
Kto planuje tę skandaliczną budowę w obwodzie czernihowskim?
Inicjatorem budowy zakładu był Czernigowski przedsiębiorca Siergiej Maslennikow. Jest właścicielem grupy spółek MAGR, producenta sprzętu do obróbki drewna i urządzeń do produkcji materiałów budowlanych. Warto zauważyć, że na stronie internetowej firmy MAGR niestety nie ma wersji ukraińskiej, jest jedynie język kraju agresora.
Maslennikow, jak donoszą media, blisko współpracował z władzami miasta, przypisuje się mu także powiązania z byłym prezydentem miasta Atroszenką (m.in. skandaliczne przetargi na zakup szklanych stoperów po cenie mieszkań). Zgłoszono, że SAPO i NABU podejrzewają przedsiębiorcę o defraudację mienia państwowego. Z ustaleń śledztwa wynika, że Maslennikow, działając w porozumieniu z byłym ministrem obrony, miał wyrządzić państwu szkodę na kwotę 32 mln hrywien.
Ponadto w czasie wojny biznesmen odnotował zakup samochodu Aston Martin, którego koszt na Ukrainie zaczyna się od 10 milionów hrywien.
Co się dzieje z budową w Šestovicach?
Dziennikarze sugerują: aby zbudować fabrykę w tym miejscu, żona Siergieja Maslennikowa prawdopodobnie kupiła działkę rolną o powierzchni 6 hektarów w pobliżu wsi, a inna firma Maslennikowa, Inspetsprom, zarejestrowała lokalizację osoby prawnej we wsi.
Jednak zgodnie z chronologią, bez żadnych zezwoleń, pomimo obowiązującego zakazu, rozpoczynają się prace przygotowawcze pod budowę polegające na ustawieniu w promieniu 1000 metrów od ewentualnych miejsc pochówku zwierząt zmarłych na wąglika.
A po oburzeniu mieszkańców wsi władze zdawały się stanąć po stronie Maslennikowa, zwołując komisję pojednawczą, gdzie cały skład głosował „za” udzieleniem pozwolenia na opracowanie szczegółowego planu terytoriów. Tym samym sprawa zmierza w stronę zmiany przeznaczenia serwisu, pomimo odmowy społeczności.
Jak strona Maslennikowa komentuje tę historię?
Przedstawiciele StopCoru próbowali dotrzeć do Maslennikowa, aby uzyskać od niego komentarz, ale okazało się to trudne. W miejscu zamieszkania biznesmena kobieta przypominająca jego żonę skierowała reporterów do pracy.
A pod adresem rejestracyjnym firmy MAGR nikt nie otwierał drzwi. Maslennikow również nie odpowiadał na bezpośrednie wezwania. I wreszcie numer telefonu firmy wskazywał dziennikarzom, że firma… nie pracuje.
Co ciekawe, w pobliżu przyszłego zakładu pracownicy mediów nagrali samochód, którym rzekomo jechał przedsiębiorca. Ale z jakiegoś powodu na środku drogi zmieniła kierunek swojego ruchu.
Co zatem ukrywa biznesmen Maslennikov i jak zakończy się historia budowy fabryki na potencjalnie niebezpiecznym terenie? StopCor w dalszym ciągu monitoruje przebieg wydarzeń i wzywa właściwe władze do zwrócenia szczególnej uwagi na to, co dzieje się w Szestowicy.
Przypomnijmy, że pewnego dnia w Radzie Miejskiej Czernigowa posłowie faktycznie nie przegłosowali głosowania za przeprowadzenie audytu i nieufność do komitetu wykonawczego i byli w stanie przeznaczyć na wsparcie wojska jedynie 20 tysięcy hrywien. Opinia publiczna zareagowała na wydarzenia okrzykami „Gang!”