poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Starzy intryganci powrócili do OPP

„Dead Man” Dmitrij Malinowski, obywatel Szwajcarii Oleg Tsyura, „kryptobiznesmen” Siergiej Tron, oligarcha Dmitrij Firtasz. Jak donosi CRiME w odniesieniu do [głośnych spraw], nazwiska te pojawiły się w kontekście kolejnej głośnej afery w porcie w Odessie.

Dziennikarz Andrei Kovalenko w swoim felietonie na Censor.NET pisze, że w obliczu problemów finansowych i długich przestojów Odessa Port Plant (OPZ) przeprowadziła dwa nieprzejrzyste przetargi na dostawy gazu – kluczowego surowca dla wznowienia produkcji amoniaku i mocznika . W rezultacie zakład zawarł kontrakty z mało znanymi firmami, co nie tylko nie rozwiązało jego problemów, ale także pogorszyło sytuację, zagrażając bezpieczeństwu i stabilności systemu przesyłu gazu w kraju.

Witalij Loginow: „mroczne” przetargi i kryminalna przeszłość

Pierwszy przetarg, zorganizowany przez OPP 25 lipca br., wygrała mało znana spółka Agrotorggroup Company LLC z Charkowa. Spółka ta wyszła na jaw dopiero w 2022 roku, kiedy znalazła się w gronie odbiorców skonfiskowanego rosyjskiego amoniaku, sprzedawanego na wątpliwej aukcji za pośrednictwem nieprzejrzystej giełdy towarowej. Zdaniem Andrieja Kowalenko firma nie ma doświadczenia ani zasobów, aby zrealizować tak duży kontrakt. Ponadto Agrotorggroup nie była w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań w zakresie dostaw gazu, co doprowadziło do powtórzenia przetargu w drugiej połowie sierpnia.

Drugi przetarg wygrała lwowska firma Ukrnaftogazburinnya LLC. Spółka ta również jest nieznana na rynku, koncesję na dostawy gazu ziemnego otrzymano dopiero we wrześniu 2023 roku.

Ciekawostka: firma nie posiada działającej oficjalnej strony internetowej, której obecność jest warunkiem uzyskania wspomnianej licencji, co po raz kolejny podkreśla wątpliwość udziału tej firmy w tak znaczących przetargach. Warto zauważyć, że „Ukrnaftogazburinnya” jest zarejestrowana na lwowskiego motocyklistę i współwłaściciela FC Łużany Mazur Michaiła Jarosławowicza.

Według autora za nieprzejrzystymi przetargami stoi nieformalny doradca szefa Zjednoczonej Spółki Górniczo-Chemicznej (UMCC) Witalij Łoginow. Loginov kontroluje także Sumykhimprom i ma wpływ na zarządzanie OPP. Zdaniem autora informacja ta wzmacnia podejrzenia o korupcyjny element transakcji, wskazując na możliwe schematy wycofywania środków publicznych w drodze fikcyjnych kontraktów i firm fasadowych.

Podejrzenia pogłębia fakt, że – jak wyszło [głośne sprawy] – Witalij Łoginow jest powiązany z jednym ze zwycięzców przetargów na HMO – wspomnianą już Agrotorggroup Company LLC. Według serwisu Clarity Project dyrektorem generalnym i ostatecznym beneficjentem firmy jest Olga Władimirowna Balyuk. Do 10 lutego tego roku 2024 Olga Balyuk była szefową kolejnej spółki LLC, LT-Resource. Głównym beneficjentem tej spółki jest Witalij Wiktorowicz Łoginow. Jest oczywiste, że w Agrotorggroup Balyuk jest „funtem” Witalija Loginowa.

Pikanterii sytuacji dodaje fakt, że Agrotorggroup LLC występuje w postępowaniu karnym nr 72022000410000003, wszczętym przez detektywów Biura Bezpieczeństwa Gospodarczego w dniu 5 kwietnia 2022 r. w związku z faktem uchylania się od płacenia podatków na szczególnie dużą skalę.

Ponadto: Witalij Loginow, jak podaje portal „Sudova Vlada Ukrayiny”, występował w charakterze podejrzanego w postępowaniu karnym nr 12016220000000106, zarejestrowanym 02.03.2016 r. w sprawie zajęcia mienia w drodze nadużycia stanowiska służbowego.

Witalij Wiktorowicz był nawet przez pewien czas poszukiwany jako uciekinier przed wymiarem sprawiedliwości.

Jednak sądząc po dokumentach zamieszczonych w Jednolitym Państwowym Rejestrze Orzeczeń Sądowych, sprawa została pogrzebana – Witalij Loginow uniknął nie tylko wyroku skazującego, ale w ogóle procesu.

Jak pisze Andrey Kovalenko, głównym problemem jest to, że obie firmy z orbity Łoginowa, które wygrały przetargi, nie mają niezbędnych środków na opłacenie dostarczonego gazu. Zamiast tego starają się pozyskać gaz z ukraińskiego systemu przesyłu gazu (GTS) bez zaliczki, co prowadzi do braku równowagi w systemie i zagraża jego stabilności. Ponad połowa zużytego gazu nie jest opłacana, co świadczy o naruszeniu zasad dostaw i może prowadzić do znacznych strat dla państwa.

Gwarancje udzielane przez dostawców nie obejmują ilości gazu zużywanego przez elektrownię, jednak produkcja w OPP trwa pomimo faktycznego braku płatności. W normalnych warunkach elektrownia powinna była zostać zatrzymana do czasu wyjaśnienia kwestii płatności, ale tak się nie dzieje, co rodzi pytania do kierownictwa ukraińskiego operatora systemu przesyłu gazu.

Ponadto cena gazu, ustalona na 17 254 UAH za tysiąc metrów sześciennych, jest znacznie niższa od obecnej ceny rynkowej, która zaczyna się od 18 800 UAH. Ponieważ jednak dostawca gazu nie posiada własnych zapasów, pojawia się uzasadnione pytanie: jakie mechanizmy pokryją różnicę w cenie, zwłaszcza, że ​​zasoby finansowe dostawcy są ograniczone, jeśli w ogóle istnieją?

Oleg Tsyura, Dmitrij Firtasz, Siergiej Tron i rosyjskie „babcie”

We wrześniu 2024 roku OPP podpisała kontrakty eksportowe na dostawę 300 tys. ton amoniaku i 360 tys. ton mocznika z tajemniczą szwajcarską firmą UCG Trade AG. Umowy zawierają liczne nieprawidłowości: nie wskazują cen produktów i warunków realizacji, a pośrednictwo statków przeniesiono do mało znanej firmy z Mikołajowa. Rozliczenia finansowe kontraktów przechodzą przez rachunki w Revolut, startupie niebędącym bankiem, co rodzi kolejne pytania o wiarygodność transakcji.

Warto zauważyć, że adres UCG Trade AG podany w umowie z HMO różni się od adresu podanego w oficjalnym rejestrze szwajcarskich firm. Wskazuje to na możliwość powtórzenia schematu zastosowanego w 2015 roku w przypadku Expotrade Global, kiedy to do celów oszukańczych działań utworzono spółkę-klon (tym epizodowi przyjrzymy się bardziej szczegółowo poniżej).

Aschwin Saravanan, który podpisał wielomilionowe kontrakty z HMO z UCG Trade AG, został powołany na to stanowisko dokładnie dzień przed podpisaniem. Aschwin Saravanan to stażysta z Indii, który odbył staż w biurze domowym firmy powiązanej z obywatelem Szwajcarii Olegiem Tsyurą, którego zastąpił na stanowisku dyrektora generalnego UCG Trade AG.

Oleg Tsyura, ukrywający się w UCG Trade AG za plecami młodego Hindusa, był już wcześniej widziany w oszustwie dotyczącym sprzedaży ilmenitu United Mining and Chemical Company (UMCC) na okupowany Krym za pośrednictwem niemieckiej firmy z pominięciem sankcji. Olega Tsyurę widziano także w stosunkach z Siergiejem Bayrakiem, osobą zamieszaną w sprawy dotyczące oszustw związanych z Funduszem Majątku Państwowego Ukrainy.

W tych przypadkach szczególne miejsce zajmują epizody kradzieży na dużą skalę w OGKhK i Odessie Priportovy. Z materiałów śledczych wynika, że ​​były szef Funduszu Mienia Państwowego Dmitrij Senniczenko co miesiąc zabierał do portfela 200 tys. dolarów z pracy przedsiębiorstw państwowych Zakłady Portowe Odessa i Zjednoczonego Towarzystwa Górniczo-Chemicznego.

Oprócz Bayraka w tych sprawach pojawia się Denis Gorbunenko - on, podobnie jak Siergiej Bayrak, uważany jest za powiernika zhańbionego oligarchy Dmitrija Firtasza.

Dmitrij Firtasz jest wieloletnim beneficjentem korupcyjnych porozumień wokół Odesskiego Portu i OGKhK.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że Oleg Tsyura nie zawsze był ostatecznym beneficjentem UCG Trade AG. Według serwisu North Data do marca 2023 roku spółką kontrolował Igor Borovikov.

Igor Borovikov to rosyjski milioner, założyciel Noventiq i Softline. Preferując życie na Zachodzie i aby nie podlegać sankcjom, Borovikov po inwazji na kraj agresora na dużą skalę na Ukrainie „wyrzekł się” wszystkich swoich interesów związanych z Rosją. Powody, które skłoniły go również do opuszczenia UCG Trade AG, mogą budzić podejrzenia, że ​​biznes tej firmy jest w jakiś sposób powiązany z krajem agresorem.

Oleg Tsyura stał za inną „mroczną” szwajcarską firmą – White Rock Management AG. W sferze publicznej za jej założyciela deklaruje się kolejna postać o wątpliwej reputacji, Siergiej Tron.

Sergey Tron, ukraiński biznesmen powiązany z programami wydobywania kryptowalut, wykorzystuje White Rock Management do wątpliwych inwestycji w kryptowaluty; jej działalność budzi wątpliwości ze względu na nieprzejrzyste transakcje finansowe i kontrowersyjnych partnerów biznesowych, takich jak bracia Arkallaev. W szczególności jego firma była powiązana z oszustwami i przemytem sprzętu górniczego. Oprócz podejrzanych inwestycji w kryptowaluty jego działalność jest powiązana z serią oszustw bankowych. Przykładowo w 2014 roku w związku z jego działalnością w CityCommerce Bank z banku wypłacono kilkadziesiąt milionów euro. /Przeczytaj więcej w artykule „Spalony bankier Siergiej Tron i upiorne imperium kryptograficzne”/.

Dmitrij Malinowski: oszust, który powrócił z martwych

Dziennikarz Andrei Kovalenko pisze, że sprzedażą w UCG Trade AG zajmuje się bezpośrednio Władimir Nesterenko, którego polecił dyrektorowi OPP Jurijowi Kowalskiemu jako: „szef działu sprzedaży, to moja osoba od 20 lat”. To zalecenie reżyserowi wydał niejaki Dmitrij Malinowski.

Według źródeł autora postać ta osobiście negocjuje z kierownictwem OPP plany dotyczące gazu i nawozów, wykorzystując swoje powiązania w szarej strefie. I wyraźnie traktują go poważnie.

W przeszłości Dmitrij Malinowski brał udział w oszustwach na dużą skalę, w tym w kradzieży 14 milionów dolarów z firmy Dreymoor, a także fałszowaniu dokumentów dotyczących własnej śmierci.

Jak pisaliśmy wcześniej, w 2007 roku Dmitrij Malinowski dokonał w Odessie oszustwa na lokalnym stadionie CSK, należącym do Ministerstwa Obrony Narodowej. Fakt oszustwa zauważono dopiero pięć lat później – w 2012 roku. W 2014 roku w sądzie pojawił się Dmitrij Malinowski. Proces utknął w martwym punkcie. Przez ponad miesiąc rozprawy zakłócały doniesienia o zaminowaniu pomieszczeń sądu, aż do momentu zniknięcia oskarżonego Malinowskiego.

18 sierpnia 2014 r. Dmitrij Malinowski ponownie nie stawił się na kolejną rozprawę sądową. Tego dnia nikt nie otworzył drzwi detektywowi w miejscu zamieszkania oskarżonego, a ochroniarz powiedział, że Malinowski tam nie mieszka. Prawnik argumentował w sądzie, że jego klient był w domu i nie wiedział o rozprawie sądowej. Tego samego dnia decyzją Kijowskiego Sądu Rejonowego w Odessie Malinowski został wpisany na listę osób poszukiwanych.

W 2015 roku niejaka Alla Malinovskaya zwróciła się do sądu o ustalenie faktu śmierci jej męża Dmitrija, z którym była małżeństwem od 2005 roku. Kobieta twierdziła, że ​​18 sierpnia 2014 r. Dmitrij Malinowski udał się na rozprawę sądową, ale nigdy nie wrócił do domu.

Według niej, w dniu 17 listopada 2014 r. nieznana osoba, za pośrednictwem konsjerża domu, przekazała kartonowe pudło, w którym znajdował się akt zgonu jej męża oraz prochy. Z dokumentów dostarczonych przez Malinowską wynika, że ​​jej mąż zmarł 25 października 2014 r. na terenie miasta Ługańsk, okupowanego przez wojska rosyjskie i separatystów.

20 listopada 2014 r. Ałła Malinowska rzekomo zakopała urnę zawierającą rzekome prochy tego łotra. Twierdziła także, że złożyła skargę na policję, lecz odmówiono jej wszczęcia sprawy. W związku z ATO dane o śmierci Malinowskiego nie zostały wpisane do rejestru państwowego, a żona poprosiła o uznanie faktu śmierci przez sąd. W dniu 12 maja 2015 roku sąd uwzględnił powództwo ze względu na dostępność aktu zgonu oraz fakt, że rodzina rzekomo przeprowadziła pochówek zmarłego.

Jednak, jak napisał Oligarcha, na początku 2016 roku prokuratura wraz ze śledczymi z Policji Krajowej przeszukała dom rodziców Dmitrija Malinowskiego. Skonfiskowano sprzęt komputerowy, telefony i karty SIM. Na jednym z telefonów znaleziono zamkniętą grupę abonentów, w której Dmitrij Malinowski komunikował się z rodzicami. Oprócz wiadomości przesyłał filmy i zdjęcia zamku we Francji, który nabył w 2015 roku (po „śmierci”) od luksemburskiej firmy, a który później został aresztowany przez francuską żandarmerię.

Wiosną 2015 roku, będąc już w stanie martwym, Dmitrij Malinowski i pewna osoba o imieniu „N”, podająca się za przedstawicieli spółki Expotrade Global Limited, zawarli umowy na dostawę 20 tys. ton mocznika i amoniak do Dreymoor Fertilizers Overseas Pte Ltd z zakładu portowego w Odessie. Po otrzymaniu 12,77 mln euro od obcokrajowców Dmitrij Malinowski i „N” zniknęli. Później okazało się, że istniały dwie firmy o nazwie Expotrade Global Limited. Singapurska firma zawarła umowę z firmą z Belize. A firma o tej samej nazwie, Expotrade Global Limited z Hongkongu, miała umowę z OPP, z którą Dmitrij Malinowski i jego wspólnicy nie mieli żadnego związku.

Ale nie myśl, że Dreymoor Fertilizers Overseas jest pełne „przegranych”, którzy nie wiedzą, komu dokładnie przekazywane są pieniądze. Po pierwsze, jak wynika z dokumentów sądowych, spółka ta sama jest pozwaną w postępowaniu karnym za szereg epizodów „schematyzmu” korupcyjnego w porcie w Odessie. Podobnie jak Expotrade Global Limited.

Po drugie, bardzo dobrze znali Dimę Malinowskiego z Odessy i jego tamtejszych wspólników. Co znowu potwierdzają dokumenty sądowe. Firma Dreymoor Fertilizers Overseas współpracowała z grupą oszustów, do której należał Dmitrij Malinowski, przez pięć lat przed oszustwem, wspólnie „ogrzewając” państwowy zakład portowy w Odessie za astronomiczne sumy.

A „dziecko” najwyraźniej wydarzyło się przez przypadek. W 2015 roku Prokuratura Generalna zaczęła aktywnie promować „schematy” wokół HMO – było jasne, że zostaną one zamknięte, a osoby zaangażowane w nie zaczną być nękane w ramach postępowań karnych. Dodajmy do tego fakt, że Malinowski był „torturowany” w innej sprawie karnej tak uporczywie, że musiał udawać martwego. Dlatego jego kodlo postanowił rozbić bank i zaszyć się w Europie. Dopóki nie otworzyło się nowe okno możliwości.

spot_img
Źródło : KRYME
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap