Ukraiński PrivatBank siedem lat temu zakończył swoją historię i stał się obiektem interwencji rządu. 18 grudnia 2016 roku bank został znacjonalizowany, mimo że jego głównymi właścicielami byli Igor Kołomojski i Giennadij Bogolubow. Powodem podjęcia takiej decyzji przez państwo i przejęcia kontroli nad bankiem były poważne problemy finansowe i zagrożenie niestabilnością systemową gospodarki kraju. Władze rządowe brały udział w nacjonalizacji PrivatBanku i interweniowały, aby chronić interesy klientów i zapewnić stabilność systemu finansowego.
Przygotowując artykuł korzystaliśmy z publikacji w mediach ukraińskich i zagranicznych z różnych okresów, danych z Wikipedii oraz informacji ze strony internetowej PrivatBanku.
PrivatBank powstał w 1992 roku, u zarania niepodległości. Stał się jednym z pierwszych banków komercyjnych na Ukrainie, ostatecznie stając się największym bankiem w kraju, pozostawiając daleko w tyle nawet państwowego potwora – Oschadbank.
W momencie nacjonalizacji 18 grudnia 2016 r. PrivatBank obsługiwał rachunki ponad 22 milionów klientów , co stanowiło około 60% transakcji i połowę wszystkich kart płatniczych wydanych na Ukrainie. W banku skupiało się wówczas około 40% depozytów całego systemu bankowego.
Zjawiska kryzysowe w banku
Na konferencji prasowej w grudniu 2016 roku na temat nacjonalizacji PrivatBanku Waleria Gontarewa, ówczesna szefowa Narodowego Banku Ukrainy, powiedziała , że na pewnym etapie inspekcje NBU ujawniły brak kapitału w PrivatBanku. Na dzień 1 kwietnia 2015 r. niedobór ten wyniósł 113 miliardów hrywien . Jako przyczyny podano ogólnie kryzys ukraińskiej gospodarki, a w szczególności niewłaściwą politykę kredytową PrivatBanku.
Tym samym ponad 97% portfela kredytów korporacyjnych, który na dzień 1 kwietnia 2015 roku osiągnął poziom 150 miliardów UAH, stanowiły kredyty powiązane z akcjonariuszami spółki.
Po kontrolach NBU kierownictwo PrivatBanku sporządziło plan dodatkowej kapitalizacji i redukcji pożyczek poufnych. Akcjonariusz banku udzielił poręczenia osobistego na ten program. Ale plan się nie powiódł.
Tylko w 2016 roku Narodowy Bank odbył ponad 30 spotkań z właścicielami i zarządem instytucji finansowej. Organ regulacyjny wielokrotnie wydłużał okres dokapitalizowania. Jednak od 1 grudnia 2016 r. niedobór kapitału wzrósł do 148 miliardów hrywien , a płynność banku znacznie spadła.
Bank przez prawie rok nie spełniał obowiązku utrzymywania rezerwy obowiązkowej. Zaległe zadłużenie NBU z tytułu pożyczek stabilizacyjnych wyniosło 14 miliardów hrywien, całkowite zadłużenie wyniosło 19 miliardów hrywien, zauważyła Valeria Gontareva.
Jak wynika z badania Centrum Strategii Gospodarczej, którego wyniki opublikowała zastępca dyrektora wykonawczego Maria Repko, model biznesowy PrivatBanku do końca 2016 roku zakładał finansowanie działalności przedsiębiorstw poprzez depozyty detaliczne. Jednocześnie oprocentowanie kredytów w hrywnach PrivatBanku było o 4-8 punktów procentowych niższe niż oprocentowanie depozytów w hrywnie, które bank wypłacał ludności. Różniły się także kursy walut.
Zamiast kupować taniej i sprzedawać drożej, bank zrobił dokładnie odwrotnie – zabierał pieniądze ludności po wysokim oprocentowaniu i pożyczał firmom po niskim oprocentowaniu.
Oprocentowanie kredytów detalicznych było znacznie wyższe, dlatego np. w 2015 roku przychody zewnętrzne PrivatBanku (czyli dochody, które bank otrzymywał bezpośrednio od klientów, nie uwzględniając rozliczeń wewnątrzgrupowych) z działalności detalicznej były tylko o jedną trzecią mniejsze od przychodów pożyczki korporacyjne. Dochody prowizyjne z tytułu kredytów detalicznych były ponad trzykrotnie wyższe niż dochody z działalności korporacyjnej. I to przy sześciokrotnej różnicy w wysokości majątku.
Aleksander Danilyuk, który był ministrem finansów w czasie nacjonalizacji PrivatBanku, stwierdził , że do pewnego momentu pieniądze PrivatBanku były wyłącznie pieniędzmi deponentów, zwykłych ludzi. Depozyty te zostały wykorzystane do kredytowania działalności grupy spółek powiązanych z akcjonariuszami PrivatBanku na potrzeby jego właścicieli. Ostatecznie doprowadziło to do problemów i państwo zostało zmuszone do ochrony deponentów.
W zasadzie sytuacja, w której oprocentowanie kredytów może być niższe od oprocentowania depozytów, jest normalna, jeśli dysponuje się znaczącym kapitałem, który obniża koszt średnioważonego kosztu zasobów. Jest to możliwe również wtedy, gdy skala ryzyka banku jest dość umiarkowana, gdy bank przejmuje ryzyko różnic kursowych i w ten sposób zarabia. Bank może pokryć część wydatków z dochodów z prowizji. Jeśli jednak te ryzyka się zmaterializują, dla banku nastaną trudne czasy. Być może właśnie tak stało się z PrivatBankiem.
Zdaniem analityków Centrum Strategii Gospodarczej, jeśli w latach 2013-2014 bank mógłby jeszcze pokryć różnicę stóp procentowych dzięki tańszemu pożyczaniu środków dolarowych za granicą oraz różnicom kursowym, to w 2015 roku przepływy pieniężne z tytułu odsetek od kredytów wyniosły nie wystarcza już na spłatę odsetek od depozytów.
Inna wersja wydarzeń wewnątrz banku, o której mówi NBU i Ministerstwo Finansów, jest taka, że PrivatBank zbierał depozyty z rynku, a następnie udzielał pożyczek swoim firmom. Kiedy przyszedł czas na spłatę odsetek, firmy te po prostu otrzymały od banku kolejny kredyt, za pośrednictwem którego spłaciły swoje zobowiązania.
Jednocześnie byli właściciele banku przekazali audytorom informacje o rzekomo nieistotnej części portfela kredytowego podmiotów powiązanych. Według sprawozdania finansowego PrivatBanku za I kwartał 2016 roku, sporządzonego zgodnie z wymogami MSSF, udział kredytów udzielonych podmiotom powiązanym w portfelu kredytowym (przed rezerwami) wyniósł 6,1%. Jednocześnie naruszenie standardu N9, który w banku (wg jego służb prasowych) wynosił wówczas 38,5%, miało wynikać ze zmian metodologicznych dokonanych przez NBU.
Jak podają dziennikarze Zn.ua, w sprawozdaniu finansowym banku na dzień 1 stycznia 2014 roku z całego portfela korporacyjnego o wartości 105,5 miliarda hrywien, 102,6 miliarda hrywien (97,5%) wyemitowano w obwodzie dniepropietrowskim. W części walutowej portfela sytuacja wyglądała następująco: z łącznej kwoty 3,797 mld dolarów, 1,213 mld dolarów przypadało na Cypr, 2,550 mld dolarów na obwód dniepropietrowski. Pozostałym regionom przydzielono mniej niż 1% portfela walutowego przedsiębiorstw.
Program naprawy banku i jego niezrealizowanie przez akcjonariuszy
W okresie kwiecień-grudzień 2015 r. NBU przeprowadził diagnostykę PrivatBanku i określił zapotrzebowanie na dodatkowy kapitał na kwotę 113 mld UAH . Ocena ta opiera się na założeniach NBU o złej jakości kredytów, które sam bank ocenił w swoich raportach jako całkowicie wiarygodne i nienaruszone. Według przedstawicieli regulatora większość tych pożyczek została udzielona spółkom nieoperującym (czyli takim, które nie posiadały pracowników, niezbędnego sprzętu i nie prowadziły żadnej działalności). Środki te zostały następnie przekazane innym podmiotom w ramach grupy.
Do stycznia 2016 r. wyniki testów warunków skrajnych i wyniki badań NBU wyraźnie wskazywały, że PrivatBank boryka się z poważnymi problemami. Systemowe znaczenie banku komplikowało sytuację szczególnie. Wszyscy rozumieli, że potencjalna likwidacja PrivatBanku i wynikający z niej niedobór kapitału oraz ryzyko niewywiązania się z zobowiązań przez korporacyjnych dłużników banku spowodowałyby znaczne szkody dla sektora finansowego i całej gospodarki. Najlepszą opcją była restrukturyzacja. Dlatego w lutym 2016 roku NBU, zarząd PrivatBanku i jego właściciele uzgodnili Plan Restrukturyzacji.
Zgodnie z Programem Naprawy Finansowej bank do 15 listopada 2016 roku zobowiązał się do podjęcia szeregu działań mających na celu podwyższenie kapitału o 94,5 mld UAH . Miało to nastąpić poprzez restrukturyzację kredytów poprzez przeniesienie ich do działających spółek posiadających przychody wystarczające na obsługę i spłatę zadłużenia, ustanowienie realnych dodatkowych zabezpieczeń oraz spłatę pożyczek od podmiotów powiązanych.
Jednocześnie międzynarodowi partnerzy i wierzyciele Ukrainy uważnie monitorowali sytuację. W kolejnym memorandum o współpracy Ukrainy z MFW z końca 2015 roku zarezerwowano kwotę 152 mld UAH na emisję obligacji rządowych na dokapitalizowanie banków i Funduszu Gwarancji Depozytowych. Ponad 70% tych środków pozostało niewykorzystanych, co skłoniło uczestników rynku do uznania tej kwoty za „rezerwę” na wypadek problemów największego prywatnego banku w kraju.
Jednak z biegiem czasu stało się oczywiste, że kierownictwo i akcjonariusze PrivatBanku nie zastosowali się do warunków planu restrukturyzacji: nie dotrzymano terminów i nie przeprowadzono odpowiedniej restrukturyzacji portfela kredytowego. Tym samym w odpowiedzi na decyzję regulatora w październiku-listopadzie 2016 roku PrivatBank przeprowadził szybką „transformację” swojego portfela kredytowego na łączną kwotę 137 miliardów hrywien. W bardzo krótkim czasie bank zmienił kredytobiorców, zabezpieczenia, oprocentowanie, warunki i walutę dla 193 kredytów.
Nowi pożyczkobiorcy – 36 spółek – nie spełnili kryteriów audytora dotyczących spółek w pełni funkcjonujących i faktycznie działających, w związku z czym zaklasyfikował pożyczki jako zagrożone. Dziennikarze i nowy zarząd PrivatBanku stwierdzili, że nowymi pożyczkobiorcami stały się fikcyjne firmy. A stare pożyczki udzielone innym firmom zostały spłacone i nie było kto zgłaszać roszczeń do tych aktywów.
Jednocześnie około 20% (41 mld UAH) kredytów udzielono przedsiębiorstwom zajmującym się obrotem produktami naftowymi, 18% (35,8 mld UAH) przedsiębiorstwom zajmującym się żelazostopami, 12% (24,8 mld UAH) przedsiębiorstwom chemii przemysłowej. 6% (12,7 mld UAH) – liniom lotniczym, 1% (2,7 mld UAH) – pożyczki dla przedsiębiorstw turystycznych i klubów piłkarskich.
Według Witalija Wawrisczuka, ówczesnego dyrektora departamentu stabilności finansowej NBU, po długich negocjacjach kierownictwo banku przyznało, że prawdziwymi kredytobiorcami były inne firmy, a „puste” firmy to jedynie pośrednicy.
Oczywiście „puste” firmy, pozbawione dochodów, pracowników i mocy produkcyjnych, nie miały możliwości spłacenia wielomilionowych długów. Jak PrivatBank ocenił ryzyko kredytowe takich kredytobiorców? Aby nie ustalać rezerw na pożyczki dla wyraźnie niewypłacalnych firm, wprowadzono prosty schemat - „wciągnięto” zabezpieczenie na papierze, który w prawdziwym życiu nie miał żadnej wartości.
Około 90% firm pożyczkowych udzieliło bankowi zabezpieczenia w postaci tzw. praw majątkowych do towaru. Spółki zawarły umowy z tymi samymi nieprzejrzystymi firmami na dostawę towarów w przyszłości. Oznacza to, że gdyby pożyczkobiorcy PrivatBanku odmówili spłaty pożyczek, bank miałby prawo odzyskać te towary od firm pożyczających po ich dostawie i w celu ich dalszej sprzedaży…
„Puste” firmy nie dokonywały nawet przedpłat na te „przyszłe” towary, do których prawa majątkowe były zastawione na rzecz banku, a nawet teoretycznie nie mogły za nie zapłacić. Łączna wartość praw majątkowych do towarów zastawionych w ramach kredytów zadeklarowanych przez bank wyniosła ponad 350 miliardów hrywien. Głównymi produktami są produkty naftowe, mangan, żelazostopy.
W październiku 2016 roku NBU wraz z Ernst&Young przeprowadził wstępny audyt możliwości dostosowania się PrivatBanku do nowych zasad oceny ryzyka kredytowego oraz zasad przeprowadzania transakcji z podmiotami powiązanymi. W efekcie zidentyfikowano oczekiwany regulacyjny deficyt kapitału na poziomie 146,4 mld UAH.
Wynik ten oraz fakt, że zarząd i akcjonariusze PrivatBanku najwyraźniej nie zastosowali się do wymogów Planu Restrukturyzacji, spowodowały, że NBU był zobowiązany ogłosić niewypłacalność PrivatBanku . Następnie mógłby zostać wycofany z rynku zgodnie z przepisami ustawy o Funduszu Gwarancji Depozytowych Osób Indywidualnych. Jednak upadek tak ważnego systemowo banku jak PrivatBank zagroził całemu systemowi finansowemu i gospodarce. Wciąż bardzo niestabilna odnowa gospodarcza Ukrainy może być zagrożona.
Logiczne zakończenie – PrivatBank trafia do państwa
Na początku października 2016 r. NBU otrzymało pisma od właścicieli banku z prośbą o rozważenie możliwości dobrowolnej nacjonalizacji.
Aleksander Danilyuk, ówczesny Minister Finansów, tak skomentował istotę pism byłych właścicieli PrivatBanku: „Ustawodawstwo Ukrainy przewiduje poważną odpowiedzialność za doprowadzenie banku do niewypłacalności. Rozumieli to byli właściciele PrivatBanku. Stanęli przed obiektywnie trudnym zadaniem – biorąc pod uwagę sytuację w banku – wdrożenie programu dokapitalizowania, ulepszenia portfela kredytowego itp., uzgodnionego z Narodowym Bankiem Ukrainy. Nie mogli tego zrobić... Ważne było, aby znaleźć rozwiązanie, które nie zaszkodzi bankowi. A tą decyzją było przejście na własność państwa... Rząd zdecydował się wpłacić do banku bardzo poważną kwotę. Dlatego oni, byli właściciele, rozumiejąc swoją odpowiedzialność, zobowiązali się wobec rządu, że w ciągu sześciu miesięcy – poprzez restrukturyzację portfela korporacyjnego, dodanie zabezpieczeń – zrekompensuje poniesione przez państwo straty. Ale tutaj straty uważa się za pewien wkład w stabilność systemu... Bank został doprowadzony do niewypłacalności, co stwierdził audyt, wszystkie monitorujące ten proces instytucje międzynarodowe. Oczywiście, jest za to odpowiedzialność. List powstał z inicjatywy byłych właścicieli PrivatBanku. Rozumieją, że mają obowiązek restrukturyzacji portfela i tak naprawdę zrekompensowania strat państwa. Jeśli tego nie zrobią, będą odpowiednie władze na Ukrainie i za granicą (a skala banku jest kolosalna)…”
Gabinet Ministrów podjął decyzję o nacjonalizacji przed otrzymaniem pisma z apelacją od byłych właścicieli. A list był swego rodzaju „ubezpieczeniem” od ryzyk, z których pierwszym było ryzyko zaprzestania działalności operacyjnej największego banku w kraju.
Zanim zapadła ostateczna decyzja o nacjonalizacji PrivatBanku, biznesmen i były współwłaściciel banku Igor Kołomojski rozmawiał z ambasador USA Marie Yovanovitch – podali w grudniu 2016 roku. Rozmowa ta, jak zauważają źródła dziennikarzy, była bardzo trudna i stała się „punktem bez powrotu” w historii przejścia PrivatBanku z własności prywatnej w państwową.
18 grudnia 2016 roku NBU ogłosił upadłość PrivatBanku. Zaraz po tym NBU zwróciło się do Rady Ministrów z propozycją przeniesienia tego systemowo ważnego banku na własność państwa.
Nacjonalizacja PrivatBanku przebiegała w kilku etapach. Fundusz Gwarancji Depozytowych najpierw wprowadził do niego tymczasową administrację, a następnie sprzedał 100% swoich akcji Ministerstwu Finansów za warunkową hrywny. Aby pokryć dziurę w kapitale wynoszącą prawie 150 miliardów hrywien, Ministerstwo Finansów wyemitowało obligacje rządowe na kwotę 116 miliardów hrywien. Resztę pokryto ze środków zgromadzonych w PrivatBanku przez osoby powiązane z byłymi akcjonariuszami i zarządem – w drodze tzw. operacji „bail-in”.
We wspólnym oświadczeniu Ministerstwa Finansów Ukrainy i Narodowego Banku Ukrainy z dnia 19 grudnia 2016 roku w sprawie nacjonalizacji PrywatBanku stwierdzono: „Państwo zdecydowało się na wejście do kapitału PJSC PrivatBank... Niestety problemy banku narastają od wielu lat, a ostatnio uległy pogorszeniu. Ich główną przyczyną była nieważona polityka kredytowa banku, która doprowadziła do utraty kapitału przez bank. Narodowy Bank przez ponad dwa lata współpracował z akcjonariuszem nad opracowaniem i wdrożeniem planu dokapitalizowania. Jednak planu nie udało się zrealizować. Jednocześnie Narodowy Bank Ukrainy ustalił, że obecnie całkowite zapotrzebowanie PrivatBanku na kapitał wynosi 148 miliardów hrywien. Narodowy Bank Ukrainy, zdając sobie sprawę ze wszystkich problemów PrivatBank PJSC i biorąc pod uwagę jego znaczenie jako banku systemowego dla zdrowia sektora finansowego i gospodarki jako całości, nie mógł dłużej czekać i uznał bank za niewypłacalny. W efekcie regulator zwrócił się do rządu z propozycją przeniesienia na własność państwa tego systemowo ważnego banku. Akcjonariusze wysłali także pismo do Gabinetu Ministrów Ukrainy z prośbą o wejście państwa do stolicy PJSC PrivatBank.