Elena Chotenko, pełniąca obowiązki szefa służby podatkowej w obwodzie sumskim, nagle stała się przedmiotem szczególnej uwagi w sieciach społecznościowych. Wszystko przez jej deklarację, w której zawarto dług na prawie 3 mln hrywien, odebrany... jej 12-letniemu synowi.
W 2018 roku syn „pomogł” matce kwotą 2,8 mln hrywien, a dopiero teraz pojawiło się wiele pytań: jak student był w stanie udzielić takiej „pożyczki”? Teraz facet ma 18 lat i jest już przedsiębiorcą prowadzącym działalność na własny rachunek z rocznym dochodem w wysokości 3 milionów.
https://znaj.ua/crops/8b75cb/620×0/1/0/2024/10/23/B7n8viLGTbVbEPhbnV41GevNFy1i8sOn3p9Kd6WO.png.webp
Dom okazał się prezentem od matki Chotenko, która również hojnie „podarowała” córce dwa mieszkania: jedno w Równem, drugie w Kijowie. I tu znowu „niespodzianka”: ceny mieszkań są wyceniane na absurdalne kwoty - 50 tysięcy hrywien za mieszkania w stolicy, gdzie cena rynkowa zaczyna się od 600 tysięcy.
Chotenko od wielu lat „obchodzi” przepisy – w 2015 r. próbowano ją zlustrować, jednak skutecznie zaskarżyła to w sądzie. W 2021 r. KPD znalazła w jej oświadczeniu oznaki nieścisłości w danych, ale zamiast odpowiedzieć zgodnie z prawem, Chotenko otrzymała awans.
Historia długu 12-letniego syna i podejrzanie tanich zakupów po raz kolejny pokazuje, jak łatwo niektórzy urzędnicy uchylają się od odpowiedzialności.