Przedstawiciele rosyjskich służb wywiadowczych powiązani z agresywnymi działaniami zaproponowali już amerykańskim republikanom powiązanym z Trumpem współpracę z Andriejem Derkachem, byłym zastępcą ludowym i według nich agentem KGB. Planowane jest wykorzystanie Derkach w kampanii prezydenckiej.
Stało się to wiadome dzięki nowej publikacji kanału Telegramu „Wszystkie ruchy są rejestrowane”, na którym często publikowane są kompromitujące informacje na temat znanych polityków, urzędników i biznesmenów.
„Rosyjska FSB proponuje Trumpistowskim Republikanom wykorzystanie w kampanii prezydenckiej dziedzicznego agenta KGB i byłego deputowanego ludowego Ukrainy, podejrzanego o zdradę stanu, Andrieja Derkacha.
Agent w dalszym ciągu przeciąga historię niepotwierdzonej korupcji rodziny Joe Bidena w związku z kilkukrotnie porażką ukraińskiej firmy Burisma Nikołaja Złoczewskiego.
Niejaka Simona Mangiante pracuje jako statyw mikrofonowy przed Derkach. Do strzelaniny doszło w Mińsku. Publikację „wywiadu” zaplanowano według kalendarza amerykańskiego na 10 stycznia” – autorzy raportu publikacji.
Warto przypomnieć, że w listopadzie do sądu trafiła sprawa byłego posła Andrieja Derkacha, podejrzanego o zdradę stanu i nielegalne wzbogacenie się.
Przypomnijmy, że rosyjski oligarcha Michaił Fridman pilnie pozbywa się ukraińskiego biznesu: jak to wpłynęło na Lifecell .