poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Atak na obwód kurski: co da Ukrainie

Od kilku dni na terytorium obwodu kurskiego trwa operacja wojskowa, która postawiła na krawędzi całe wojskowo-polityczne kierownictwo kraju agresora.

Ukraina nie skomentowała jeszcze oficjalnie tych wydarzeń, jednak dość znaczna liczba osiedli w tym regionie znalazła się już poza kontrolą oficjalnych władz rosyjskich.

Jak to się wszystko zaczęło

6 sierpnia po południu niektóre prokremlowskie kanały telegraficzne zaczęły pisać, że wojska ukraińskie przedarły się przez granicę i zbliżały się do miasta Sudża w obwodzie kurskim. Już 7 sierpnia rosyjskie kanały telegramowe ponownie opublikowały informację, że miasto Sudża zostało zajęte przez wojska ukraińskie. Jednak 8 sierpnia po południu informację tę zakwestionowali nawet rosyjscy blogerzy wojskowi, gdyż już napisali, że Sudża była częściowo zajęta przez wojska ukraińskie, a w mieście toczyły się walki uliczne. W tym samym czasie od niektórych rosyjskich blogerów i kanałów telegramowych pojawiły się informacje, że w pobliżu wsi Kromskie Byki walczyły wojska ukraińskie, a to znacznie bliżej Kurska niż z tej samej Sudży. Rankiem 9 sierpnia zaczęła masowo rozchodzić się informacja, że ​​ukraińskie wojsko kontrolowało ponad 400 metrów kwadratowych. km terytorium w obwodzie kurskim. Dla porównania jest to obszar rosyjskiego miasta takiego jak Kazań. Ponadto 9 sierpnia zarówno siły ukraińskie, jak i rosyjskie zaczęły publikować raporty o rozbitej kolumnie z piechotą, którą rosyjscy generałowie wysłali w obwód kurski. W wyniku ostrzału tej kolumny zginęło kilkudziesięciu żołnierzy rosyjskich.

W komentarzu dla „RegioNews” ekspert portalu wojskowego Defense Express Iwan Kirichevsky zauważył, że wydaje się, że po rozpoczęciu operacji w obwodzie kurskim Rosjanie usunęli z kierunku Czasowoj Jaru brygadę separatystów „Piatnaszka”.

„To nie jest klasyczna armia rosyjska, ale pierwszy i drugi korpus to rodzaj donieckich separatystów, którzy powstali przed lutym 2022 roku. Mam jednak podejrzenia, że ​​tę brygadę „Piatnaszki” zaczęto wycofywać ze wschodu Ukrainy jeszcze przed rozpoczęciem ofensywy w obwodzie kurskim, którą nazywam akcją „Dobrzy rolnicy kurscy” – zauważa ekspert.

Stanowisko Ukrainy i agresora wobec wydarzeń w obwodzie kurskim

Do tej pory ukraińskie kierownictwo wojskowo-polityczne nie skomentowało ofensywy wojskowej w głębi obwodu kurskiego. Tylko niektórzy blogerzy przyznają, że regularne wojska ukraińskie wkroczyły na terytorium jednego z obwodów Rosji. Co więcej, dzieje się to przy wsparciu ciężkich pojazdów opancerzonych, UAV i systemów obrony powietrznej.

Iwan Kirichevsky ma własną wersję tego, dlaczego oficjalne wojskowo-polityczne kierownictwo Ukrainy nie ma wyjaśnień.

„Po pierwsze, odpowiedź jest tutaj logiczna, ponieważ Sztab Generalny nie może komentować wydarzeń, które dopiero się rozwijają. Pamiętajcie, jak jesienią 2022 roku odbyła się operacja w kierunku Charkowa, mająca na celu wyzwolenie terytoriów ukraińskich. Wtedy już było jasne, kto co robi. Ale dowództwo wojskowe nie spieszyło się z komentarzem” – mówi specjalista.

Jednocześnie strona rosyjska jest bardziej skłonna do komentowania wszystkiego, co dzieje się w obwodzie kurskim. Na przykład departament obrony agresora, jak zawsze, zaczął nadawać propagandę frotte o „bojownikach” atakujących granicę rosyjską. Później zaczęto ogłaszać, że na terytorium Rosji wdarła się grupa dywersyjno-rozpoznawcza. Następnie padły stwierdzenia, że ​​Rosjanom udało się odeprzeć siły ukraińskie, po czym ponownie przeszli do ofensywy. A wieczorem 7 sierpnia prezydent kraju agresora Władimir Putin zwołał nawet posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Rosji. Tego samego dnia władze rosyjskie wprowadziły stan wyjątkowy w obwodzie kurskim w związku z wydarzeniami w rejonie Sudży. Jednocześnie aktorstwo Gubernator obwodu kurskiego Aleksiej Smirnow 7 i 8 sierpnia regularnie pisał na swoim kanale telegramowym, że rosyjskie siły obrony powietrznej zestrzeliwują rakiety nad regionem.

Wrogie kanały telegramowe piszą również, że ukraińskie wojska dość okopują się na terytoriach, które przejęli. Podają też, że pod kontrolą wojsk ukraińskich znalazło się już kilkadziesiąt osiedli. Co więcej, ci sami rosyjscy korespondenci wojskowi podkreślają, że z terytorium Ukrainy do strefy Sudża stale napływają nowe kolumny pojazdów opancerzonych.

Według Iwana Kiriczewskiego, jakkolwiek nazwiemy te jednostki, które prowadzą operację przeciwko armii rosyjskiej w obwodzie kurskim, udało im się dokonać militarnego cudu.

„Na początku sierpnia nastąpił moment, w którym nikt na świecie tak naprawdę nie rozumiał, jak atakować w nowoczesnych warunkach, kiedy drony tworzą całkowitą przepuszczalność pola bitwy i plus fortyfikacje. Ale nieznane jednostki pokazały, że nawet w takich warunkach można zaatakować” – podkreślił analityk wojskowy.

Jaki jest główny cel tej operacji

Oczywiście zakłada się, że ogólnie operacja w obwodzie kurskim została zaplanowana w celu osiągnięcia efektu psychologicznego. Tak, możesz wziąć 400 mkw. km terytorium, a Rosjanie będą już odczuwać strategiczny paraliż, ale ten sukces można dalej rozwijać.

„Nie wykluczam, że w przyszłości strona ukraińska może zająć to samo stanowisko, co Rosjanie w 2014 roku, mówiąc, że nas tam nie ma i że to nie nasze jednostki były w obwodzie kurskim” – zauważa Iwan Kirichewski.

Jest też pewien, że do takiej operacji przygotowywano się dość długo, a nie tydzień czy dwa. Potwierdzają to oceny zachodnich analityków oraz wypowiedzi wroga, które sprowadzają się do tego, że w operacji kurskiej bierze udział kilka jednostek szczebla brygady, a nawet batalionowo-taktyczna grupa.

„Konkluzja jest tylko jedna: trudno byłoby zebrać taką grupę w kilka tygodni, bo zajmuje to kilka miesięcy. Dlatego mówienie, że operacja w obwodzie kurskim jest odwróceniem uwagi Rosjan ze wschodu Ukrainy, jakoś nie pasuje do tego, co się dzieje. Moim zdaniem jest to całkowicie niezależna operacja. Przypomnę, że każda ofensywna operacja wojskowa musi prowadzić do wzrostu potencjału militarnego i gospodarczego strony atakującej” – mówi ekspert.

Co stanie się z elektrownią jądrową Kursk

Kanały telegramowe coraz częściej rozpowszechniają informację, że ofensywna operacja w obwodzie kurskim ma na celu niemal zdobycie elektrowni jądrowej w Kursku. Mówią, że później tę zdobytą elektrownię jądrową można wymienić na okupowaną przez Rosjan elektrownię jądrową w Zaporożu.

Według Iwana Kirichevsky'ego nikt nie może oczywiście zaprzeczyć jakiejkolwiek logice działań w tym życiu, ale należy pamiętać o jednym z artykułów Konwencji Genewskiej z 1946 r.

„Artykuł ten zabrania prowadzenia działań bojowych na terenie obiektów nuklearnych lub innych obiektów, które w wyniku tych działań mogłyby wyzwolić niebezpieczną siłę. Nikt nie uchylił tego artykułu konwencji. Dlatego lepiej dla nas nie wydawać niepotrzebnych ogłoszeń w sprawie elektrowni jądrowej Kursk. Lepiej pozwolić, aby Rosjanie sami do woli łamali tę normę konwencji, bo oni już zainstalowali swoje „pociski” (samobieżny przeciwlotniczy system rakietowo-arnistra) na terenie elektrowni jądrowej i wyraźnie to zrobią. używać ich zgodnie z ich przeznaczeniem. Nie musimy kumulować w trakcie operacji niepotrzebnych problemów, bo nawet jeśli weźmiemy pod uwagę te rozmowy o zajęciu elektrowni jądrowej w Kursku, to samo sformułowanie „Zwycięzców nie ocenia się” oznacza również, że zwycięzcy zwykle nie informować kogokolwiek o swoich śmiałych planach” – podsumował Iwan Kirichevsky.

spot_img
Źródło REGIONEWS
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap