„Blokowanie utworzenia Rady Nadzorczej Agencji Zamówień Obronnych przywraca piekło korupcji w zamówieniach na broń”. Co, tak być nie może!?
Ten, kto to dzisiaj mówi, zajmuje pierwsze miejsce w rankingach urzędników antykorupcyjnych, którzy wykorzystują ten wizerunek do własnych, egoistycznych celów. To ciekawe, ale od razu pojawia się pytanie, co zrobić z jego poprzednimi wypowiedziami:
22.VI.2024. „Nominacja Sytnika na zastępcę Bezrukowej w Agencji Zamówień Obronnych (DPA) to bardzo fajna decyzja kadrowa… To bardzo jasny i zrozumiały sygnał dla skorumpowanych służb wywiadowczych (i innych czarnych graczy na rynku broni)”.
7.VII.2024. „Po Bezrukowej 60% umów zostało zawartych BEZPOŚREDNIO z producentami broni. 70% z nich współpracuje z ukraińskimi firmami, aby rozwijać własną produkcję.”
10.VIII.2024. „Moim zdaniem Marina Bezrukova (szefowa Agencji Zamówień Obronnych) dokonała w ciągu ostatnich 7 miesięcy niemożliwego”. (Czy pokażą ludziom całą tę „niemożność”?).
Myślę, a raczej jestem przekonany, że fragmenty powyższego przekazu wiążą się z faktem, że jeden z niezbędnych przedstawicieli „społeczeństwa obywatelskiego” powinien zostać ponownie powołany na intratne stanowisko. Czyli niezwiązany z żadnymi obowiązkami, o wiele mniejszą odpowiedzialnością (sinecure czyli rada nadzorcza AHO).
Jednocześnie takie wyjaśnienie wcale nie usuwa pytania o cytowane przesłania kierowane do przywódców AOZ MO: jak „korupcyjne piekło” w zasadzie może wrócić do AOZ w tym samym czasie, gdy kieruje się ona przez tak fajnego przywództwa?! Ale opinia publiczna nadal o tym nie mówi.