Czwartek, 12 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Zapewnienie personelu wojskowego: dla osób biorących udział w walce i niebędących na pierwszej linii frontu

System wynagradzania personelu wojskowego opiera się na uposażeniu urzędowym, uzupełnionym o uposażenie za stopień wojskowy i dodatek za staż pracy. Składniki te mają istotny wpływ na łączne miesięczne zarobki, sięgające często 60-80% wynagrodzenia zasadniczego i zapewniające świadczenia osobom pełniącym służbę wojskową przez dłuższy okres.

Innymi ważnymi składnikami wynagrodzenia są premia związana ze służbą (która opiera się na wynagrodzeniu służbowym + wynagrodzeniu stopniowym + premii za staż pracy) oraz premia równa lub nieco wyższa od oficjalnego wynagrodzenia. Jednocześnie system jest zaprojektowany w taki sposób, aby miesięczne wynagrodzenie zmobilizowanego porucznika i starszego porucznika na kontraktowej formie służby, którzy zajmują np. to samo stanowisko – dowódca plutonu i obaj na froncie linii, mogą się jeszcze znacznie różnić, przede wszystkim ze względu na różnicę w stażu służby wojskowej.

Dane w hrywienach są zbliżone do rzeczywistych

Oficjalna pensja: od 3 tys. (prywatny) do 10 tys. (dowódca pułku, brygady).

Ranga: od 400 (prywatny) do 2 tysięcy (ogólny).

Premia za długowieczność: (wynagrodzenie + stopień) * 0,25 (1–5 lat), 0,3 (5–10 lat), 0,35 (11–15 lat), 0,4 (15–20 lat), 0,45 (20–25 lat), 0,5 (powyżej 25 lat).

Do tych składników doliczane są inne dodatki (główny dotyczy specjalnych warunków pracy, około 90% wynagrodzenia) oraz premia - od 400% wynagrodzenia.

Tym samym stawka bazowa wynosi 20 tys. UAH/miesiąc. (szeregowy bez walki) do 30–50 tys. (oficerowie na stanowiskach dowodzenia lub w sztabie, bez walki).

Minimalna kwota „walki” wynosi 30 tysięcy hrywien miesięcznie.

Do 100 miliardów hrywien miesięcznie

W czasie stanu wojennego do miesięcznego wynagrodzenia doliczane są dodatkowe nagrody – te same niechlubne 30 tys. i 100 tys. hrywien. Ich wielkość nie jest uzależniona od stanowiska czy rangi, lecz jest związana z udziałem w misjach bojowych.

Nowe zasady stale zmniejszają nagrody dla osób znajdujących się w strefie walki, ale nie mają bezpośredniego kontaktu z wrogiem, i całkowicie eliminują nagrody dla osób spoza aktywnej strefy walki. Powód ciągłych zmian w polityce MON jest oczywisty – na wsparcie pieniężne dla personelu wojskowego miesięcznie przeznaczane są kwoty sięgające 100 miliardów hrywien.

Niestety, obecny system, w którym wynagrodzenie „bojowe” dla części personelu wojskowego kilkakrotnie przekracza zwykłe miesięczne wynagrodzenie podstawowe, a innym kategoriom personelu wojskowego od czasu do czasu obniża się wynagrodzenie, nie tylko świadczy o pewnej pogardzie dla takiego personelu wojskowego, pozornie klasyfikując je jako wtórne. Prowadzi to również do wzrostu rozczarowania wśród takich kategorii i spadku motywacji do dalszej służby. Zatem problem określenia tych, którzy „walczą” i tych, którzy „nie” jest bardzo trudny.

Kto powinien zapłacić za „walkę”?

Zgodnie z przepisami bojowymi dowództwo jednostki musi przenieść się na stanowisko dowodzenia w pobliżu strefy walki, aby kontrolować i wspierać jednostki. Oznacza to, że wszystkie usługi centrali (personel, finanse, prawnicy, szkolenie bojowe itp.) Są również zlokalizowane w małych osadach na linii frontu, podobnie jak reszta.

Jednocześnie Ministerstwo Obrony Ukrainy wydało wyjaśnienia, zgodnie z którymi ustala się, kto bierze udział w działaniach wojennych lub je zapewnia. Z tych wyjaśnień wynika, że ​​wiele usług znajduje się w zawieszeniu. Oznacza to, że nie uważa się ich za wspierające pracę jednostek, chociaż w rzeczywistości są one zlokalizowane blisko frontu, maksymalnie w odległości 30–40 km, i także są w grupie zwiększonego zagrożenia życia.

Powstaje zatem sytuacja, gdy dwóch żołnierzy służy w tym samym lokalu w mieście przyfrontowym, ale jeden otrzymuje „bojową” kwotę 30 tys. UAH, a drugi jej nie otrzymuje.

Jednak według Ministerstwa Edukacji dla takich „tylnych szczurów” życie w mieście na pierwszej linii frontu jest równoznaczne z życiem w Peczersku, a ceny za wszystko są tam astronomiczne ze względu na duży popyt i niską podaż. Poza tym służba w miastach pierwszej linii frontu różni się od służby w organach administracyjnych we Lwowie i Kijowie, gdzie o godzinie 17:50 wojsko jest już na dobrej drodze do powrotu do domu, natomiast stanowiska dowodzenia pracują całą dobę, a dzień pracy trwa daleko od 40 godzin tygodniowo - od 8:00 do 22:00.

Oznacza to, że powstaje sytuacja, w której jeden pracownik służy w swoim rodzinnym mieście, co wieczór wraca do domu za 30 tys. UAH wynagrodzenia zasadniczego; a inny pracownik mieszka na przykład w Konstantynówce lub Słowiańsku w pokoju, który wspólnie wynajmuje. Chociaż uważa się, że obaj mają takie same warunki świadczenia usług i obaj nie potrzebują dodatkowych opłat.

W odległości 10 kilometrów lub większej

Faktem jest, że żołnierz Sił Zbrojnych Ukrainy nie ma wyboru, wykonuje polecenia dowództwa. I nie można powiedzieć, że w odległości dziesięciu lub więcej kilometrów od linii frontu nie „bierze już bezpośredniego udziału w działaniach wojennych”. Wszystko, co tam leci, może do niego dotrzeć, łącznie z lancetami, MLRS, a nawet zmodyfikowanymi S-300.

Ponadto los walczących na pierwszej linii frontu w dużej mierze zależy od „tylnych szczurów” Sił Zbrojnych Ukrainy. Przykłady żołnierzy, którzy nie są stale na linii frontu, ale od ich pracy zależy życie na linii frontu, można wymieniać w nieskończoność – od jednostek inżynieryjnych i saperskich, które muszą przygotować system okopów i ziemianek na stanowiska rezerwowe, po kierowcy jednostek tylnych, którzy przewożą na linię frontu wszystko – od amunicji po żywność.

Nawet funkcjonariusze wsparcia moralno-psychologicznego lub służb finansowych odwiedzają od czasu do czasu stanowiska dowodzenia i obserwacyjne firmy, aby przeprowadzić wymyślone przez Ministerstwo Obrony rytuały oficjalnych dochodzeń. Z kolei żołnierze utrzymujący i przesuwający linię frontu na pierwszej linii frontu mają prawo oczekiwać, że żywność i amunicja zostaną im dostarczone na czas, a raporty urlopowe nie będą podpisywane przez trzy miesiące.

Dlatego też, aby znaleźć sposób na sprawiedliwe rozdysponowanie wynagrodzeń wśród personelu wojskowego o ograniczonych zasobach finansowych, Ministerstwo Obrony Narodowej powinno dokonać przeglądu całości systemu wsparcia monetarnego.

Dobiega końca drugi rok wojny na pełną skalę, a do zarządzenia protokołu ustaleń regulującego wypłatę wsparcia pieniężnego wprowadzono jedynie cztery zmiany, z czego trzy mają charakter kosmetyczny, a jedna uzupełnia rozporządzenie o paragraf 34, który powinien regulować wszystkie cechy płatności w czasie stanu wojennego.

Dla porównania, armia amerykańska oferuje również żołnierzom wieloaspektowy system wynagrodzeń, świadczeń i odszkodowań, ale z pewnymi kluczowymi różnicami. Na przykład procentowy wzrost podstawowego składnika wynagrodzenia (w armii amerykańskiej jest on powiązany ze stopniem, a nie stanowiskiem) dla każdego stopnia chorążego i oficera zmienia się w zależności od lat służby w taki sposób, że najbardziej znaczący wzrost zwykle następuje w pierwszych latach służby, do tego stopnia, że ​​po osiągnięciu określonego stażu pracy stabilizuje się bez dalszego wzrostu.

W przypadku żołnierzy i podoficerów płaca podstawowa albo pozostaje taka sama przez całą karierę zawodową, albo wzrasta w ciągu pierwszych kilku lat, przy czym największa podwyżka następuje przed sześcioletnim stażem.

Istnieją również nagrody specjalne, na przykład bezpośrednio związane z wykonaniem misji bojowych: zapłata za ostrzał wroga, zapłata za bezpośrednie niebezpieczeństwo, za wykonanie nietypowych i długotrwałych zadań...

Żadna podwyżka nie przekracza jednak kilkukrotności stawki podstawowej. Same dodatki nie różnią się zbytnio dla tych, którzy biorą bezpośredni udział w działaniach bojowych, i dla tych, którzy wspierają jednostki frontowe. Mają raczej na celu pomoc w tym, na co tak naprawdę cierpi personel wojskowy, który nie prowadzi normalnego życia w swoich garnizonach – trudne warunki służby w terenie, długie okresy rotacji, kontynuacja służby itp.

***

Ministerstwo Obrony Narodowej mogłoby, bazując na praktyce armii biorących udział w konfliktach, opracować nową procedurę wypłaty wsparcia pieniężnego w stanie wojennym, przynajmniej o charakterze tymczasowym. Jednocześnie należy zachować pragmatyczny optymizm przy ustalaniu wysokości wypłat, ponieważ niewiele osób mówi o nierealistycznym charakterze ustalonej przez państwo płatności – 15 mln hrywien dla wszystkich rodzin ofiar. Chociaż nie powinieneś popadać w drugą skrajność – utrata motywacji z powodu bardzo niskiego wsparcia finansowego będzie miała katastrofalne skutki.

spot_img
Źródło Zn.ua
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap