Dwuletni bałagan z ustawą o mobilizacji, z zakazem korzystania z usług konsularnych dla osób wyjeżdżających za granicę, z niekończącymi się kolejkami w TCC i innymi bzdurami - to nie wynika z nieudolności, nie z głupoty, ale z jednego powodu: wszyscy zaangażowani aktywnie „pakują się” od początku wojny i aby to przerwać, nie chcą tego procesu.
Nie widzę innego wytłumaczenia dla dwuletniego lekceważenia problemu kadrowego żołnierzy i ochotników pierwszego poboru. Wszyscy doskonale rozumieli, że to nie może trwać wiecznie, że nie da się bronić Ojczyzny bez wyjścia z okopów już trzeci rok. Rozwiązanie problemu również było oczywiste. W naszej epoce cyfrowej nie da się uniknąć masowej mobilizacji. Kilka miesięcy temu minister Fiodorow zaskoczył stanowczym oświadczeniem: nie będziemy wysyłać wezwań przez „Diya”! Chciałem zapytać: nie ty decydujesz o tym, kim jesteś. Fiodorow sprawuje władzę wykonawczą. Cokolwiek ci powiedzą, musisz to zrobić. Jak wzywać do obrony Ojczyzny, gdzie wysyłać wezwania do sądu, jak wpływać na dezerterów, zależy od parlamentu w porozumieniu z Ministerstwem Obrony Narodowej…
Zamiast tego TCC praktykowały dzikie naloty na pieszych w miastach i wioskach. Według źródeł w mundurach często włączanie cywilów do takich patroli jest całkowicie nielegalne. To nasi starzy przyjaciele - tituszki, silni goście z siłowni, którzy chcą dorobić. Jak są opłacani? Tak, z łapówek, które schwytani obywatele płacą TCC. Jeśli nie chcesz walczyć, zapłać: złapiemy nowych. Dzieje się tak już trzeci rok z rzędu. A potem nagle trzeba uchwalić ustawę i robić wszystko uczciwie... Nie, nie.
Już dziś pojawiają się obawy, że wiele osób odpowiedzialnych za służbę wojskową po upływie przewidzianych prawem dwóch miesięcy może nie z własnej woli zostać „skurwielami”: po prostu nie będą mieli czasu na przejście odpowiednich procedur w WTC ze względu na ich przeciążenie. To podniecenie jest sztuczne. W dzisiejszych czasach wszystko, z wyjątkiem dzieci, można załatwić online. Po co te dzikie kolejki, ile roboczogodzin siły roboczej pójdzie na marne z powodu chaosu organizacyjnego? Ale każdy Ukrainiec ma telefon komórkowy, co oznacza, że jest widoczny dla władz. Prawie każdy ma w portfelu konto bankowe i kartę plastikową. Istnieją dane od pracodawców i mnóstwo „ogonów” informacyjnych od wszystkich istniejących. Dlaczego do dziś Ministerstwo Rozwoju Cyfrowego nie otrzymało polecenia połączenia niezbędnych baz danych, opracowania algorytmu oprogramowania do rekrutacji i wezwania do TCC tych, którzy są potrzebni, a nie masowo całego kraju? Odpowiem Ci: bo w tym przypadku wyciągnięcie od dezertera 5-10 tysięcy dolarów będzie problematyczne.
Myślę, że w Moskwie owacją na stojąco nagradzają inicjatywy mobilizacyjne naszych wielkich mocarstw. Ale agenci Kremla nie mają z tym nic wspólnego. Żadnej polityki i mania szpiegostwa – po prostu brudne interesy na wojnie.
Departament Sprawiedliwości USA wydał akt oskarżenia, w którym obywatel Rosji Aleksander Wiktorowicz Ryżenkow (Aleksander Wiktorowicz…
Batalia prawna wokół budynku przy Placu Niepodległości trwała sześć lat.
Dostawy węgla to drażliwy temat dla Ukrainy. Od 2014 roku okupant niemal całkowicie odciął Ukrainę od...
Obywatel Rosji Siergiej Iwanow jest jednym z najbardziej poszukiwanych cyberprzestępców. Władze USA szukają go dla...
W Wielkiej Brytanii Olumide Ounkoya przyznała się do 5 przestępstw, po raz pierwszy w…
Domy ze śnieżnobiałymi meblami dla budowniczych KhNPP za 1,5 miliona: jak Energoatom przygotowuje się do „Wielkiego...
Ta strona korzysta z plików cookies.