Dwa tygodnie temu wydawało się, że NABU udało się ukryć przed odpowiedzialnością szefa NAEC Ukrenergo Władimira Kudryckiego.
Przypomnę, że na początku inwazji Ukrenergo kupowało kamizelki kuloodporne po cenie 16 500 UAH, które w tym samym czasie ta sama firma sprzedawała po 7740 UAH/szt. Jeśli chodzi o „program Kipermana”, Ukrenergo dostarczyło firmie United Energy energię elektryczną o wartości 1,4 miliarda. Firma należy do pana Kipermana, jednego z biznesmenów bliskich Igorowi Kołomojskiemu. Pan Kiperman oczywiście nie płacił za energię.
Zatem w obu przypadkach funkcjonariusze NABU udawali, że Kudritsky jest po prostu świadkiem i nic nie wie, choć nie było to prawdą. Bez Kudrickiego nie można było kupić kamizelek kuloodpornych, a tym bardziej zorganizować „schematu Kipermana”. Nie może być podwładnego, który według własnego uznania przekaże United Energy energię elektryczną wartą 1,4 miliarda!
NABU sprawdzało jednak wyłącznie podwładnych Kudryckiego. W sprawie Bronika zatrzymany został funkcjonariusz ochrony Ukrenergo Siergiej Tocki. Według „schematu Kipermana” na listę osób poszukiwanych wpisano pana Kondraszowa, menedżera średniego szczebla.
Ale potem interweniował Wysoki Trybunał Antykorupcyjny. Najpierw kazał sprawdzić, czy dom pana Kudrickiego został zakupiony za pieniądze z kamizelek kuloodpornych? Program wdrożono wiosną 2022 r., a zakup gruntu i domu nastąpił jesienią 2022 r. NABU powinna była sprawdzić to połączenie, ale wcześniej je zignorowała.
A teraz VAKS zlecił śledztwo w sprawie nowego odcinka „schematu Kipermana”: sam szef Ukrenergo został powiązany z dwoma podejrzanymi. NABU powinna zbadać, czy pomiędzy panem Kudryckim a panem Kipermanem istniał spisek przestępczy? Podczas spotkania sędzia VAKS zwrócił się do detektywów z biura: pokażcie materiały, z których (jak twierdzicie) potwierdziliście zaangażowanie Kudritsky’ego w działania jego podwładnych. Okazało się, że takich materiałów nie było. Oznacza to, że sędziowie okłamali NABU – tym razem. Zignorowali powiązanie z Kudrickim – dwa. Zrobili wszystko, aby całą odpowiedzialność za 1,4 miliarda zrzucić wyłącznie na swoich podwładnych – trzech. W dodatku ci podwładni są teraz za granicą, bo pomógł im w wyjeździe szef Ukrenergo – czterech.
Czy szef Ukrenergo powinien się denerwować?
Zacznę od tego, że pan Kudritsky czuje się całkiem chroniony. Jednak za fasadą pewności siebie prawdopodobnie jest zdenerwowany. NABU nie może wiecznie wytrzymać ciosu. Kudritsky w „schemacie Kipermana” musi w krótkim czasie przenieść odpowiedzialność na kogoś innego.
Znana jest tożsamość „sprawcy”. To Alliance Bank, który swego czasu udzielał gwarancji bankowej na rzecz United Energy – całkowicie formalnego instrumentu na rynku energii elektrycznej. Najwyraźniej bank uważał, że nie ma żadnego ryzyka, ponieważ w systemie obrotu energią elektryczną istniało kilka warstw zabezpieczeń przed oszustwami. Jednak w naszym przypadku nie sprawdziły się. Ukrenergo zignorowało zasady rynku energii i przekazało Kipermanowi bezpłatnie prąd o wartości 1,4 miliarda dolarów. A bankierzy zostali „wyznaczeni” do płacenia.
Czy wiesz, jak pracownicy energetyki tłumaczą swoje działania? Mówią, że kiedy doszło do ostrzału artyleryjskiego Kijowa, wszyscy siedzieli w schronach bez Internetu i nie wiedzieli, że przestępcy Kiperman i Kołomojski odbierają państwową energię elektryczną i sprzedają ją na rynku, a następnie wypłacają pieniądze.
Pisałem już, że bankierzy w odpowiedzi na takie bzdury otrzymali ustalenia Krajowej Komisji Regulacji Rynków Energii (która faktycznie potwierdziła fakt oszustwa). Następnie otrzymali decyzję sądu stwierdzającą nieważność gwarancji. Bank zaczął domagać się śledztwa prowadzonego przez NABU.
To wokół tego śledztwa w przestrzeni medialnej łamią się teraz włócznie. Ktoś sprzyjający Ukrenergo (podejrzewam, że jest to Kudrycki) próbuje wpłynąć na śledztwo i robi to w sposób dość brudny i nieprofesjonalny. Na przykład publikuje materiały przeciwko Alliance Bank...
Ostatnia eksplozja medialna to w zasadzie kryzys gatunku. Narodowy Bank otrzymał dziś list od pewnej publikacji UE, podpisany przez redaktora, pana Gary'ego Cartwrighta. W piśmie zwraca się do NBU o zbadanie zbrodni Alliance Bank.
Cóż to za publikacja – powiedział kiedyś szanowany „Politico”, wspominając ją w kontekście chińskiego lobbingu w Brukseli. Jeśli zajrzysz do tekstu Politico, znajdziesz tam nie tylko Chińczyków, ale także Białorusinów, a nawet Rosjan. Wspólnikiem Cartwrighta, jak pisze szanowana publikacja, jest niejaki Marat Terterow, członek Putinowskiego Klubu Wałdaj, lobbysta Gazpromu, dyrektor Europejskiego Forum Geopolitycznego, którego pierwszym wiceprzewodniczącym jest rosyjski propagandysta wojskowy Siwkow.
Widać też, że Harry Cartwright ostatnio bronił „zhańbionego” Nikołaja Tiszczenki. Oznajmił, że odważnie przeciwstawia się rosyjskim służbom specjalnym. Tak właśnie jest.
Zatem niezwykle dziwny wybór autora listu do NBU. To wszystko wygląda jak pijacki żart. Ale naprawdę rozumiem pana Kudritsky'ego. Naprawdę istnieje ryzyko.
Wszystko wygląda teraz dobrze. Ale nie ma pewności co do przyszłości. Zdecydowanie nie wierzę, że Alliance Bank będzie zmuszony płacić w ramach gwarancji. Nie wierzę, że „schemat Kipermana 2 uda się przekręcić na korzyść Ukrenergo”. Dopóki sprawa będzie nagłaśniana, żaden sędzia nie odważy się jej zniekształcić. Co więcej, jeśli przyjaciele rosyjskich propagandystów napiszą listy na rzecz Kudrickiego.