Niedziela, 22 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Wstrętna Alla Kirichenko chce przejąć kontrolę nad pracą MSEC

Masowy pobór do wojska i próby wykupu przez wiele osób możliwości wycofania się ze służby trzeci rok z rzędu wywołały nie tylko skandale w mediach, ale stworzyły całą klasę cieni milionerów z fortunami niewiadomego pochodzenia . Ci ludzie stają się fantastycznie bogaci, pomagając unikającym poboru do wojska kupować fałszywe osoby niepełnosprawne i uciekać z Ukrainy, korzystając z fałszywych dokumentów.

Teraz państwo stara się przywrócić porządek na tym obszarze. Jedną z tych metod jest ustanowienie kontroli nad pracą biegłych lekarzy, sprawdzenie ich wniosków i zapobieganie masowemu handlowi fałszywymi zaświadczeniami o niezdolności do obrony kraju ze względów zdrowotnych.

Reforma jest spóźniona

Jak się okazało, w ostatnich dniach czerwca Ministerstwo Zdrowia otrzymało pismo od Państwowej Instytucji „Ukraiński Państwowy Instytut Badawczy Medycznych i Społecznych Problemów Niepełnosprawności Ministerstwa Zdrowia Ukrainy” z prośbą o podporządkowanie prac MSEC i przekazują funkcjom kontrolnym swoje ustalenia. Na poparcie swojego stanowiska agencja rządowa wskazuje, że zgodnie z wynikami „kontroli pracy MSEC w szczególności w okresie październik-listopad 2023 r. i czerwiec 2024 r. pracownicy Instytutu rozpatrzyli 12 513 spraw biegłych lekarskich, które zostały zajęte w ramach postępowań karnych obrady. Ostatnie kontrole wykazały duży odsetek błędnych decyzji ekspertów, na całej Ukrainie w 27,65% przypadków, a w niektórych regionach aż w 80% przypadków.”

W swoim apelu do Ministerstwa Zdrowia Państwowa Instytucja „Ukraiński Państwowy Instytut Badawczy Medycznych i Społecznych Problemów Niepełnosprawności Ministerstwa Zdrowia Ukrainy” zwraca się o podporządkowanie Instytucji Państwowej „Centralnej Komisji Ekspertów Medyczno-Społecznych Ministerstwa Zdrowia Ukrainy” w celu wyeliminowania tych problemów ze względu na „wady w służbie ekspertyz medycznych w ostatnim czasie, występowanie postępowań karnych w służbie ekspertyz medycznych Ukrainy, brak doświadczonego, potężnego, wysoko wykwalifikowanego potencjału naukowego i praktycznego kadra medyczna, brak nowoczesnego sprzętu do badań lekarskich. Inne skutki tego przeniesienia to pomoc ludziom – uproszczenie dostępu wojska i ludności cywilnej do pomocy specjalistycznej i rehabilitacyjnej, skrócenie drogi eksperckiej dla tych pacjentów.

Co tak naprawdę kryje się za zasłoną rzekomo dobrych intencji

Taka zmiana w pracy i strukturze kontroli państwa nad pracą MSEC mogłaby wydawać się krokiem w stronę zwycięstwa nad totalną korupcją w tym obszarze. Ale byłoby to możliwe, gdybyśmy żyli na idealnej Ukrainie, za którą dziś życie oddają nasi obrońcy. Wydaje się jednak, że za tymi administracyjnymi saltami z przenoszeniem jednej instytucji do drugiej mogą kryć się zupełnie inne motywy, w szczególności centralizacja pionu korupcyjnego w celu stemplowania fałszywych wniosków o niezdolności do służby ze względów zdrowotnych. Aby wyobrazić sobie skalę tej korupcji, wróćmy do opublikowanej liczby 12 513 zarejestrowanych fałszywych certyfikatów – wszyscy rozumiemy, że to kropla w morzu. Mówimy o łapówkach wartych tysiące dolarów za każde takie zaświadczenie. Prosta kalkulacja pokazuje, że efektem tego totalnego oszustwa medycznego na terenie całego kraju są dziesiątki i setki milionów dolarów, które lądują w kieszeniach nieuczciwych lekarzy.

Teraz państwo próbuje rozpocząć całkowitą kontrolę wszystkich wcześniej wydanych certyfikatów MSEC. Wydawać by się mogło, że intencja jest dobra. Z drugiej jednak strony zbyt wyraźnie rysują się za nim nowe zagrożenia korupcyjne, które mogą powstać w wyniku podporządkowania Państwowej Instytucji „Centralnej Komisji Ekspertów Medyczno-Społecznych Ministerstwa Zdrowia Ukrainy” „Ukraińskiemu Państwowemu Instytutowi Badawczemu Medyczne i społeczne problemy niepełnosprawności Ministerstwa Zdrowia Ukrainy”.

Wątpliwy majątek i luksusowy styl życia przyszłego „kontrolera” MSEC

Zagłębiając się w temat nowej reformy, w pierwszej kolejności zwraca się uwagę na osobowość kierownika Państwowej Instytucji „Ukraińskiego Państwowego Instytutu Badawczego Medycznych i Społecznych Problemów Niepełnosprawności Ministerstwa Zdrowia Ukrainy” Ałły Kirichenko. Przecież to jej podpis znajduje się pod wnioskiem do Ministra Zdrowia o podporządkowanie jej systemu MSEC.

Jednak nawet pobieżne przestudiowanie tej osobowości rodzi wiele pytań i ostrzeżeń. Na przykład Ałła Grigoriewna w swojej kronice na portalu społecznościowym Facebook chętnie dzieli się informacjami o pomocy wojsku i zbiórkom charytatywnym – z pewnością jest to niezbędna rzecz, gdy Ukraińcy przekazują środki na pomoc obrońcom. Ale udział tej urzędnika nabiera cech pewnej hipokryzji, jeśli zwrócić uwagę na szczegóły jej garderoby, z których każda, swoim kosztem, mogłaby pokryć niejedną zbiórkę charytatywną.

Tak więc 9 kwietnia 2024 r. Alla Kirichenko pochwaliła się swoim występem na wydarzeniu mającym na celu przywrócenie rehabilitacji tanecznej i ruchowej pacjentom z chorobą Parkinsona. Na jednym ze „zdjęć reportażowych” z tego wydarzenia widać niezwykły szczegół jej garderoby - skórzany pasek Gucci o wartości ponad 30 tysięcy hrywien.

Kolejne nakłucie Alli Kirichenko znajduje się w jej kronice na Facebooku podczas innego publicznego wydarzenia mającego na celu inicjację na stażystów-lekarzy. Zwłaszcza na jednym ze zdjęć, obok księdza i studentów-przyszłych stażystów, stopy szefa państwowego instytutu medycznego obute są we włoskie sandały za 950 euro od Valentino Garavaniego.

A „wisienką na torcie” w kontekście zamiłowania urzędnika do luksusu są perły DIOR, którymi chwali się Alla Kirichenko wraz z certyfikatem Ministra Zdrowia Wiktora Laszki na oficjalnej stronie kierowanego przez nią instytutu.

Na tym zdjęciu Alla Kirichenko pojawiła się w biżuterii, której cena na oficjalnej stronie DIOR wynosi 830 dolarów.

Oczywiście list faktycznie podpisał minister zdrowia Wiktor Lyaszko - najwyraźniej bardzo ceni takich „specjalistów” w medycynie. A może już czas na przewartościowanie ich wartości, na którą de facto składają się DIORy, LEXUSy, Gucci, Valentino Garavani i inne walory marki.

Chciałabym wierzyć w uczciwość urzędników państwowych lekarzy, więc może wkradać się taka myśl: „No cóż, kobieta kupiła sobie „replikę” (tania kopia oryginalnej biżuterii – przyp. red.), żeby nie być wstydzę się występować publicznie!” Ale właściciel LEXUSA RX 350, trzech mieszkań o łącznej powierzchni ponad 220 metrów kwadratowych i dwóch domów o łącznej powierzchni prawie 320 metrów kwadratowych raczej nie kupi podróbek. Cały ten luksus odnajdujemy w oficjalnej deklaracji Alli Kirichenko, która wciąż nie rzuca światła na jej stan i ich pochodzenie, ale rodzi jeszcze więcej pytań o genezę tej przypadłości.

Jak wynika z deklaracji Ałły Kirichenko na rok 2022, wszystkie mieszkania „nieznanej wartości” stały się jej własnością pewnego dnia – 26 lipca 2021 r. Uwagę zwraca niestaranne wypełnienie dokumentu obowiązującego urzędników państwowych i szefów agencji rządowych. Albo pomyłka, albo celowe zatajenie pochodzenia pieniędzy i sposobów legalizacji – z tym muszą się uporać władze antykorupcyjne.

Mimo dużych wydatków na utrzymanie luksusowego, zamożnego stylu życia Ałła Kirichenko posiada znaczne oszczędności: w swojej deklaracji na 2023 rok podaje, ile gotówki trzyma w domu – 132 000 dolarów (+12 000 do danych z deklaracji za 2022 rok), 40 000 euro (liczba pozostaje bez zmian w deklaracjach za lata 2022 i 2023), oraz hrywny pieniężne w wysokości 927 853 tys. UAH (+70 353 tys. UAH do danych z deklaracji za 2022 rok). Pani Kirichenko ma na rachunkach bankowych kolejne ponad 400 tysięcy hrywien.

Co więcej, będąc osobą dość zamożną, jak się okazuje, nie waha się przed otrzymaniem emerytury, którą wskazała w swoim oświadczeniu w wysokości 168 700 tys. UAH – czyli ponad 14 tys. UAH miesięcznie.

Sprawy karne dotyczące ułatwiania nielegalnej migracji

Zgłaszane oszczędności i drogie zakupy wcale nie pokrywają się z deklarowanymi dochodami, dlatego źródła środków urzędnika powinny zainteresować struktury antykorupcyjne. Oprócz drogich przejęć, które mogą wskazywać na próby prania wątpliwych środków - niech zajmą się tym funkcjonariusze organów ścigania.

Chociaż Alla Kirichenko mogła już wcześniej zwrócić ich uwagę, pracując w mieście Dniepr w pewnej dość skandalicznej prywatnej uczelni, Dniepropietrowsku Medycznym Instytucie Medycyny Tradycyjnej i Alternatywnej. Czego i jak tam nauczali, to już osobna kwestia, bo zarząd Ministerstwa Oświaty i Nauki Ukrainy regularnie umieszczał tę placówkę edukacyjną na listach łamiących przepisy, a uczelnia znalazła się na liście obok placówek edukacyjnych o cofnięcie licencji za wątpliwą działalność edukacyjną.

Jak się później okazało, oświata nie była głównym zajęciem tej naddniepruskiej instytucji. Jak ustalili funkcjonariusze organów ścigania, jego głównym profilem była nielegalna legalizacja cudzoziemców na terytorium Ukrainy w drodze rzekomego zdobycia wykształcenia. Najpierw wybuchła głośna afera, która rozeszła się po ogólnopolskich mediach – u 32 zagranicznych studentów Dniepruskiego Instytutu Medycznego Medycyny Tradycyjnej i Alternatywnej przypadkowo podczas egzaminu na specjalność „Medycyna” znaleziono fałszywe paszporty. Przedstawiciele zewnętrznej struktury Centrum Egzaminacyjnego wykazali się czujnością nad dokumentami, niszcząc wieloletni schemat pseudonauczycieli.

Następnie funkcjonariusze organów ścigania zdemaskowali cały plan nielegalnej legalizacji cudzoziemców na terytorium Ukrainy, którego jednym z kluczowych graczy był Dnieprowski Instytut Medyczny Medycyny Tradycyjnej i Alternatywnej, w którym wyżej wymieniona Alla Kirichenko pracowała na stanowisku seniora pozycji w czasie transakcji przestępczych.

Funkcjonariusze ustalili, że w Dnieprze powstał cały system nielegalnej migracji: obcokrajowcy byli zapraszani na studia i przyjmowani na studia w tym mieście, a następnie kierowani na studia na tę uczelnię, która stała się prawdziwą przystanią prawną dla pseudo- nielegalnych studentów.

W sprawę zaangażował się nawet wydział okręgowy SB, który prowadził Prokuratura Okręgowa w Dniepropietrowsku w ramach postępowania karnego nr 22021040000000079 z dnia 19 sierpnia 2021 roku. Okazało się, że przez „Wyższy Dom Alli Kirichenko” przechodzili nie tylko nielegalni imigranci, którzy mogli sprzedawać dżinsy na lokalnych targowiskach.

Z materiałów sądowych wynika, że ​​Dnieprska placówka oświatowa o wątpliwej reputacji stała się punktem przeładunku ekstremistów, terrorystów, a nawet brudnych pieniędzy: „Według komunikatu Głównego Inspektoratu ZND Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Dniepropietrowsku regionie osoby spośród mieszkańców Ukrainy zorganizowały stabilny kanał nielegalnej migracji imigrantów z krajów afrykańskich i krajów Bliskiego Wschodu. Jednocześnie część środków uzyskanych z tej nielegalnej działalności przekazywana jest na finansowanie islamskich organizacji terrorystycznych i religijnych ekstremistów. Według dostępnych informacji operacyjnych przedstawiciele międzynarodowych organizacji terrorystycznych i ekstremistów religijnych dokonują selekcji kandydatów do studiów w szkołach wyższych obcych krajów, w szczególności tych znajdujących się na terytorium Ukrainy, w celu zdobycia umiejętności i zdolności, które później, po powrót obywatela do kraju pochodzenia, są wykorzystywane do wspierania odpowiednich międzynarodowych organizacji terrorystycznych i ekstremistów religijnych” – czytamy w dokumentach sądowych dotyczących postępowania karnego.

Dziwnym zbiegiem okoliczności szybkie wzbogacenie się Alli Kirichenko zbiega się dokładnie z okresem jej pracy w tej instytucji. Nawiasem mówiąc, w tym samym czasie kupiliśmy najwyższej klasy Lexusa i trzy apartamenty za bajeczne pieniądze.

Biografia zawodowa Kirichenko zawiera wiele dziwnych zbiegów okoliczności. Na przykład fakt, że pośpiesznie opuściła placówkę edukacyjną, co przyciągnęło uwagę funkcjonariuszy organów ścigania i SBU. A teraz znalazłem nowe miejsce w Kijowie, aby wykorzystać moje talenty w Ukraińskim Państwowym Instytucie Badawczym Medycznych i Społecznych Problemów Niepełnosprawności Ministerstwa Zdrowia Ukrainy.

Dziwne jest też to, że ani w 2022 r., ani w 2023 r. jej zaskakujące i mylące deklaracje nie zwróciły uwagi przed (ani po) powołaniem na odpowiedzialne stanowisko w Ministerstwie Zdrowia.

Być może zakład jest taki, że pewien „talent kryminalny” danej osoby pozostanie niezauważony, bo teraz mówimy o przekazaniu kontroli nad MSEC, w których potencjalnie krążą dziesiątki i setki milionów łapówek.

Dlatego też w swoim apelu do Ministerstwa Zdrowia Kirichenko w rzeczywistości prosi o mianowanie jej na szefową krajowej sieci obecnie skorumpowanych MSEC z funkcjami kontroli i audytu, weryfikacji i odwołania się od ich ustaleń.

Jeśli taki program zostanie wdrożony pod przewodnictwem takiego „doświadczonego specjalisty”, jak widać powyżej, system MSEC może przekształcić się w potężny pion korupcyjny służący do scentralizowanego ściągania setek milionów dolarów opłat od osób uchylających się od płacenia pieniędzy.

spot_img
Źródło INFORMACJA
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap