Czwartek, 4 lipca 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Broń w ręku: czy władze położą kres problemowi legalizacji

Wygląda na to, że postanowili zliberalizować handel bronią na Ukrainie. W środę 19 marca Rada Najwyższa poparła w pierwszym czytaniu projekt ustawy „O zapewnieniu udziału ludności cywilnej w obronie Ukrainy” większością 300 głosów.

Dokument dotyczy konieczności zgłoszenia niezarejestrowanej broni palnej, a następnie zatrzymania jej przy obywatelu na czas wojny. To nie jedyna inicjatywa ustawodawcza mająca na celu legalizację broni. Mówimy także o zniesieniu postępowania karnego za nielegalne składowanie i produkcję broni, za które grozi kara od trzech do siedmiu lat więzienia. Dlaczego posłowie podejmują takie inicjatywy i jakie mogą one mieć konsekwencje?

W ostatnim czasie na Ukrainie regularnie pojawiają się inicjatywy mające na celu złagodzenie sytuacji z bronią w rękach Ukraińców. Jest ku temu wystarczająco dużo powodów. Uderzający przypadek miał miejsce w obwodzie kijowskim: 18 marca we wsi Trebuchow w domu 40-latka znaleziono 1200 nabojów kalibru 5,45 i 7,62 mm, 12 granatów, bombę dymną i 2 granatniki ręczne. letni mieszkaniec. Mąż rzekomo znalazł taki arsenał na byłych okupowanych terytoriach regionu Browary. Grozi mu teraz do siedmiu lat więzienia.

Jednak w najbliższej przyszłości takie przypadki mogą zniknąć. Posłowie ludowi ustawą nr 11073 proponują zniesienie odpowiedzialności karnej za posiadanie i wytwarzanie broni – usunięcie artykułów 263 i 263-1 z Kodeksu karnego.

Jednym z powodów jest to, że na terenach pierwszej linii frontu ludzie potrzebują środków samoobrony.

„W ciągu ostatnich dwóch lat na podstawie tego artykułu wszczynano rocznie około pięciu tysięcy postępowań karnych” – mówi Apostrofowi jedna z autorek inicjatywy, zastępczyni ludowa Aleksandra Ustinova z frakcji „Gołos”, „ale w czasie wojny, kiedy o godz. początek inwazji na pełną skalę ludzie otrzymali broń, dla nich teraz jest to środek samoobrony.”

Zamiast więzienia posłowie proponują pozostawienie kar administracyjnych, czyli grzywien, znacznie je zwiększając. W szczególności do 960 – 2280 UAH za nabycie, przechowywanie, noszenie lub przekazywanie broni bez odpowiedniego zezwolenia. A od 17 do 34 tysięcy hrywien za produkcję, przetwarzanie lub naprawę broni bez licencji.

Wyeliminuj sprzeczności

Drugim powodem, dla którego posłowie chcą zniesienia sankcji karnych, jest konieczność uporządkowania ustawodawstwa.

Teraz na Ukrainie istnieją dwa równoległe standardy przechowywania broni. Artykuł dotyczący kar finansowych – 190 ukraińskiego Kodeksu wykroczeń administracyjnych. Oraz wspomniane artykuły 263 i 263-1 Kodeksu karnego.

Otworzyło to ogromne możliwości manipulacji, korupcji czy po prostu poprawy statystyk wykrywalności przestępstw.

„W przypadku konfiskaty trzech nabojów, granatu, pistoletu lub innej broni na punkcie kontrolnym, osoba przeprowadzająca dochodzenie po prostu sporządza wskaźnik zgodnie z art. 263 i bardzo szybko otrzymuje opinię biegłego, że rzecz jest przeznaczona i nadaje się do celów strzela, zatem jest to broń. Następnie jest porozumienie (wraz ze śledztwem „Apostrof”) lub wyrok w zawieszeniu i sygnał dla funkcjonariuszy organów ścigania, że ​​rozwiązał poważne przestępstwo” – mówi „Apostrofowi” Witalij Kołomiets, prawnik Stowarzyszenia Posiadaczy Broni o typowej sytuacji.

Zatem jedynie grzywny, a nie kary pozbawienia wolności powinny eliminować takie „drobne” przypadki.

„Jeśli śledczy nie ma tej opcji łatwych wskaźników i skonfiskuje broń, wówczas będzie miał za zadanie sprawdzić inne artykuły Kodeksu karnego. Na przykład artykuł 410 „Przywłaszczenie lub kradzież mienia wojskowego”. I co otrzymamy w tym przypadku? Zamiast formalnych 5,5 tys. przestępstw z art. 263, będzie więcej możliwości prowadzenia dochodzeń w sprawie rzeczywistych przestępstw związanych z bronią” – przekonuje Witalij Kołomiiec.

Czynnik przestępczy

Nie powinno to mieć poważnego wpływu na rozprzestrzenianie broni wśród przestępców. Według byłego szefa MSW Władimira Policzuka sama obecność broni od dawna nie jest już czynnikiem przestępczym warunkującym wszczęcie postępowania karnego. Rozważa się je przede wszystkim w połączeniu z innymi możliwymi przestępstwami.

„Jeśli istnieje zorganizowana grupa przestępcza, funkcjonariusze organów ścigania muszą mieć inne dane operacyjne, inne dowody, które sąd zaakceptuje – że niektóre przestępstwa były przygotowywane przy użyciu tej broni. Oznacza to, że nie chodzi tu o samą broń, ale o przestępstwo, które zostanie przygotowane przy pomocy tej czy innej broni” – zauważa były policjant.

Poza tym naprawdę duże arsenały nie są łatwe do ukrycia.

„Oczywiście ukrywanie jakiejkolwiek broni, na przykład ciężkiej, jest trudne i prawie niemożliwe. Myślę, że funkcjonariusze organów ścigania również będą pracować nad tym, aby ludzie nie mieli takiej broni” – zauważa Władimir Poliszczuk.

Ale jest inna opinia. Do normalnej pracy organów ścigania potrzebne są zasoby - ludzie, sprzęt itp. A teraz są bardziej zajęci walką z rosyjskim agresorem. Według eksperta prawa karnego Grigorija Usatii inicjatywa posłów ludowych nie rozwiąże problemu i doprowadzi do nieprzewidywalnych konsekwencji.

Posiadanie broni nazywa się przestępstwem ciągłym. Osoba posiadająca w domu granat lub karabin maszynowy może nigdy z niego nie skorzystać. Ale ryzyko użycia pozostaje. Zwłaszcza, gdy wzrasta ilość stresu i problemów psychicznych związanych z wojną.

„Będziemy mieli wiele możliwości bezkarnego użycia broni na ulicach, wzrostu przestępczości ulicznej, a oprócz zagrożeń militarnych, które istnieją ze strony zewnętrznego wroga Rosji, niebezpieczeństwa wewnętrzne dla obywateli przebywających na terytoriach nieokupowanych wzrośnie. Zamiast przyjąć odpowiednią specustawę, proponują hybrydę nieproporcjonalną do postawionych przed nią zadań – mającą zapewnić Ukraińcom bezpieczeństwo” – przekonuje Grigorij Usatii.

Rozwiązanie systemowe

W dłuższej perspektywie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych planuje, że cała ciężka broń znajdująca się w rękach Ukraińców zostanie zebrana, ale po wojnie.

20 marca odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o zgłaszaniu broni palnej (nr 9583). Planuje się, że w czasie stanu wojennego Ukraińcy będą musieli poinformować policję o swojej obecności. Jednak w czasie stanu wojennego można go trzymać w domu, najwyraźniej w celu samoobrony. Poważniejsza broń, zgodnie z planami posłów, będzie nadal zakazana.

„Jest oczywiste, że granatniki po wojnie są nielegalne i należy je przekazać jednostkom MSW” – powiedział niedawno minister spraw wewnętrznych Igor Klimenko.

W ogóle zasady gry w sprawie broni znajdującej się w rękach Ukraińców powinna określić inna, większa ustawa – „o prawie do cywilnej broni palnej” (nr 5708). Jest to ważne nie tylko dla Ukraińców, ale także dla naszych sojuszników ze względów bezpieczeństwa.

„Z moich rozmów z większością przedstawicieli ambasady wynika, że ​​jednym z pierwszych pytań jest to, co zrobicie z bronią. Ponieważ wszyscy rozumieją, że jeszcze w ogóle nie rozwiązaliśmy tego problemu. Do chwili obecnej, trzeciego roku wojny na pełną skalę i 10 lat wojny, nie mamy prawa dotyczącego broni” – zauważa Aleksandra Ustinova.

Projekt ustawy znajduje się w Radzie Najwyższej od 2021 roku. Zdaniem redakcji nie należy jednak spodziewać się jego przyjęcia w najbliższej przyszłości. Dlatego na razie uzyskiwanie pozwoleń na broń reguluje zwykłe rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych pod nr 622.

„Najpoważniejszą przeszkodą jest ustanowienie przepisów dotyczących nabywania, przechowywania i używania broni palnej krótkolufowej. Jest to broń do ukrytego noszenia. W związku z tym lobby zbrojeniowe proponuje zalegalizowanie tej możliwości i umożliwienie obywatelom swobodnego zakupu takiej broni. Oczywiście organy ścigania są temu przeciwne, ponieważ rozumieją konsekwencje użycia takiej broni. I będą musieli zapobiegać przestępczości” – mówi Grigorij Usatii.

Stowarzyszenie Właścicieli Broni ma własną wersję powodów pozostawienia ustawy.

„Policja i MSW chcą utrzymać monopol zarówno na tym rynku, jak i na tym stosunku prawnym. Wszystko jest teraz dla nich wygodne. Po co słuchać ludzi i parlamentu, skoro sam regulujesz to, jak chcesz, za pomocą swoich instrukcji. Ty określasz zakres swoich uprawnień. Co można sprawdzić, jak sprawdzić, komu dać broń, a komu nie” – zauważa Witalij Kołomiets.

spot_img
Źródło : APOSTROF
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap