W weekend siły bezpieczeństwa wkroczyły do domu Igora Kołomojskiego, gdzie przeprowadziły rewizję i poinformowały go o podejrzeniu popełnienia oszukańczych działań, a także legalizacji mienia środkami przestępczymi. W sobotę 2 września sąd zdecydował o umieszczeniu oligarchy w areszcie. „Apostrof” zastanawiał się, jak taka sytuacja wpłynie na działalność skandalicznego i niegdyś wszechpotężnego oligarchy oraz dlaczego decyzja o jego aresztowaniu zapadła właśnie teraz.
2 września Sąd Rejonowy im. Szewczenkowskiego w Kijowie aresztował na dwa miesiące oligarchę Igora Kołomojskiego podejrzanego o oszustwa i legalizację mienia uzyskanego w sposób przestępczy.
Tego samego dnia rano w domu Kołomojskiego przeszukali pracownicy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), Biura Bezpieczeństwa Gospodarczego (BEB) i Prokuratury Generalnej. To właśnie w trakcie przeszukania oligarcha został poinformowany o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z dwóch wskazanych artykułów Kodeksu karnego. Jednocześnie otrzymał wezwanie do sądu w celu ustalenia dla niego środka zapobiegawczego.
Stołeczny Sąd Rejonowy dla Szewczenki podjął decyzję o zatrzymaniu Igora Kołomojskiego z prawem do wpłacenia kaucji w wysokości 509 mln hrywien. Obrońca biznesmena oświadczył jednak, że poczeka na pełną decyzję sądu i nie zostanie wypłacona za niego kaucja. Jednocześnie przygotowywana jest apelacja od wyroku sądu.
Trudno obecnie powiedzieć, czy Kołomojski spędzi w areszcie pełne 60 dni. Odmowa wpłacenia kaucji może świadczyć o pewności jego obrony, że będzie ona w stanie sądowo unieważnić areszt – wszak aby to zrobić, czasami wystarczy znaleźć popełnione nawet czysto techniczne naruszenia przy rozpatrywaniu kwestii wyboru środka zapobiegawczego .
Z drugiej strony całkiem możliwe, że po prostu nie ma prawnych możliwości złożenia zabezpieczenia, gdyż Kołomojski tradycyjnie utrzymuje swój majątek w stanie przedupadłościowym.
Oligarcha i prezydent
Igor Kołomojski przez wiele lat był jedną z najbogatszych i najbardziej wpływowych osób na Ukrainie. Zasłynął jako jeden z najbardziej odrażających oligarchów na Ukrainie dzięki licznym skandalom, intrygom i agresywnym próbom ingerencji w życie polityczne kraju, z czym zresztą specjalnie się nie krył. Jego zainteresowania biznesowe obejmowały bankowość, metalurgię, przemysł chemiczny, energię i media.
Kołomojski zyskał szczególny status po zwycięstwie Władimira Zełenskiego w wyborach prezydenckich w 2019 roku, gdyż wierzono, że to właśnie on, dzięki wsparciu mediów, pomógł młodemu i niedoświadczonemu politycznie showmanowi wspiąć się na szczyt politycznego Olimpu. W pierwszych latach prezydentury Zełenskiemu niezwykle trudno było zdystansować się od swojego „patrona”. Obecny prezydent podjął jednak kilka zdecydowanych kroków, które miały pokazać, że oligarcha nie jest nietykalny. Tym samym Zełenski zajął pryncypialne stanowisko w konflikcie wokół PrywatBanku, który został znacjonalizowany w 2016 roku (kiedy prezydentem Ukrainy był Petro Poroszenko), dając jasno do zrozumienia, że największa instytucja finansowa w kraju nie zostanie zwrócona Kołomojskiemu.
Przypominamy także, że na początku tego roku siły bezpieczeństwa przeprowadziły przeszukania w domu Igora Kołomojskiego w ramach śledztwa w sprawie oszustw w spółkach Ukrnafta i Ukrtatnafta, które do niedawna były kontrolowane przez biznesmena. Jednak ta historia nie doczekała się jeszcze żadnego publicznego opracowania.
Oligarcha traci pieniądze
Igor Kołomojski zawsze słynął z tego, że potrafił przejąć kontrolę nad spółkami, w których nie był głównym akcjonariuszem, a czasem kontrolował działalność przedsiębiorstw państwowych, wykorzystując swoje wpływy gospodarcze i polityczne (uczciwie zauważamy, że robią to także inni ukraińscy oligarchowie).
Najbardziej znanym przykładem jest Ukrnafta, największa firma produkująca ropę na Ukrainie. Kontrolny pakiet akcji należał do państwa, ale Kołomojski, będąc mniejszościowym udziałowcem, skutecznie sprawował nad nią kontrolę poprzez lojalne wobec niego kierownictwo.
Jednak w listopadzie 2022 roku, w związku z wprowadzeniem w kraju stanu wojennego, Ukrnafta została znacjonalizowana.
Taki sam los spotkał Ukrtatnaftę, w której Kołomojski był większościowym udziałowcem. Głównym aktywem spółki jest rafineria ropy naftowej w Kremenczugu, która została zniszczona w wyniku ataków rakietowych wkrótce po rozpoczęciu zakrojonej na szeroką skalę rosyjskiej inwazji. Rafinerii towarzyszyła także rozbudowana sieć stacji benzynowych.
Utrata aktywów energetycznych mocno uderzyła w oligarchę. W sumie przez wojnę stracił około połowę swojego majątku – jeśli przed inwazją szacowano go na 1,9 miliarda dolarów, to pod koniec 2022 roku było to już tylko 850 milionów dolarów. Tym samym, jeśli szacunki te się potwierdzą, Igor Kołomojski przestał być miliarderem, przynajmniej w przeliczeniu na dolary.
Nadal jednak pozostaje właścicielem znacznej części majątku przedsiębiorstwa.
Po pierwsze, istnieje około tysiąca stacji benzynowych działających pod różnymi markami, ale kontrolowanych przez grupę Privat. Działalność tych stacji benzynowych nie jest już dziś tak dochodowa jak dawniej, kiedy ropę wydobywała kontrolowana przez Kołomojskiego Ukrtatnafta, następnie była przerabiana przez kontrolowaną przez Kołomojskiego Ukrtatnaftę i dopiero wtedy produkowane w rafinerii paliwo było sprzedawany na stacjach benzynowych kontrolowanych przez Kołomojskiego. Sprzedaż paliw jednak trwa, a perspektywy powojenne wydają się całkiem dobre.
Ponadto Igor Kołomojski jest właścicielem fabryk żelazostopów w Nikopolu i Zaporożu, jednego z największych przedsiębiorstw tej branży na świecie. Oligarcha kontroluje także zakłady wydobywcze i przetwórcze Marganiec i Pokrowski, które dostarczają surowce do jego zakładów żelazostopów. Z powodu wojny przedsiębiorstwa metalurgiczne Kołomojskiego w większości stoją bezczynnie, a on sam traci zyski.
Trudna pozostaje także sytuacja w kontrolowanym przez niego DnieprAzocie, produkującym nawozy mineralne. Jest informacja, że obecnie nie jest prowadzona na nim działalność produkcyjna.
Bardzo źle dzieje się z Ukraine International Airlines (UIA). Na zniszczenia wojenne nałożyły się problemy związane ze sporami korporacyjnymi pomiędzy akcjonariuszami Igorem Kołomojskim i Aronem Maybergiem, w wyniku czego firma dziś nie funkcjonuje i ponosi duże straty.
I wreszcie imperium biznesowe oligarchy obejmuje aktywa medialne, przede wszystkim kanał telewizyjny 1+1. W czasie wojny przychody kanału również spadły, ale w przyszłości wszystko może się poprawić, a dochody i, co najważniejsze, wpływ na opinię publiczną w kraju zostaną przywrócone do poziomu przedwojennego.
Oligarcha traci kontrolę
Jednak dziś kluczowe pytanie brzmi: czy biznes Igora Kołomojskiego, a także on sam, ma w związku z aresztowaniem takie same perspektywy?
„Uważam, że samo aresztowanie nie powinno w żaden sposób wpłynąć na jego działalność” – powiedział Apostrophe bankier inwestycyjny i analityk finansowy Siergiej Fursa. - Pytanie, czy za tym pójdą jakieś działania, np. nacjonalizacja. „Ponadto nie jest jasne, jak długo Kołomojski pozostanie w więzieniu”.
Jego zdaniem nie można też wykluczyć, że oligarcha zostanie w różny sposób, w tym nieformalny, pozbawiony wpływu na kontrolowany przez siebie majątek. O tym, że większość majątku Igora Kołomojskiego nie jest w najlepszej kondycji finansowej, pisaliśmy powyżej. Jednak to, co po nim zostało, ma pewną wartość.
„Aby aresztować osobę na tym poziomie, zdecydowanie musi istnieć zespół. A ludzie, którzy go „zamknęli”, oczywiście podejmą pewne kroki w zakresie jego biznesu - aby tam, gdzie Kołomojski miał wpływ, nie miał tego wpływu” – powiedział w rozmowie z Apostrofem szef działu analitycznego sieci ANTS Ilja Nieszodowski.
Jednocześnie powstrzymał się od przewidywań, nad którymi przedsiębiorstwami oligarcha straci kontrolę w wyniku postawionych mu zarzutów i aresztowania: „Wszystko będzie zależeć od tego, jak zachowają się uczestnicy tego procesu redystrybucji stref wpływów.”
Prezydent bez oligarchy
Zatrzymanie Igora Kołomojskiego może mieć między innymi jeden ważny powód: Władimir Zełenski musi wykazać się skuteczną walką z korupcją.Dzień wcześniej pojawiła się informacja, że we wrześniu Zełenski ma się pojawić na dorocznym spotkaniu światowych przywódców w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Ma także wziąć udział w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Ukrainy zaplanowanym na 20 września. Poinformował o tym stały przedstawiciel Albanii przy ONZ Ferit Hodża – jego kraj będzie wówczas przewodniczył Radzie Bezpieczeństwa.
W naszym imieniu sugerujemy, aby podczas tej wizyty prezydent Ukrainy odbył szereg osobistych spotkań z przywódcami innych krajów, w tym z prezydentem USA Josephem Bidenem. Oczywiście aresztowanie Igora Kołomojskiego stanie się ważnym argumentem w toku takiej komunikacji, zważywszy, że pytania do niego ma także amerykańska Themis.
„Stanom Zjednoczonym oczywiście spodoba się ta sytuacja, ponieważ przeciwko Kołomojskiemu toczą się także sprawy” – mówi Ilja Nieszodowski. „Jednak walka z korupcją, walka z oligarchami nie polega na aresztowaniu jednego z nich. Chodzi tu przede wszystkim o efektywność pracy organów antykorupcyjnych i organów ścigania, niezależność Komitetu Antymonopolowego i innych służb. Oznacza to, że nie jest to odrębna czynność prawna, ale skuteczna instytucja zapewniająca prawo w państwie. A wtedy rzeczywiście jest to walka z oligarchami, którzy nie mogą wpływać na władzę, otrzymując za to preferencje od państwa”.