Większość więźniów (ale nie wszyscy) otrzymała możliwość służenia ojczyźnie z bronią w rękach.
49-letni mieszkaniec Charkowa Wiaczesław Sinyawski spędził w więzieniu prawie połowę swojego życia – około 23 lata. Był wielokrotnie karany za kradzieże, chuligaństwo, rozboje, bandytyzm, posiadanie narkotyków, a nawet ucieczki z aresztu. W lipcu 2022 roku został ponownie skazany na cztery lata więzienia za rozbój.
Wiaczesław Siniawski stał się jednym z prawie czterech tysięcy skazanych, którzy skorzystali z prawa do zwolnienia warunkowego w zamian za dobrowolną mobilizację do jednostek bojowych Sił Zbrojnych Ukrainy.
NGL.media przeanalizowało kilka tysięcy orzeczeń sądowych, aby zrozumieć, kim są ci ludzie.
JAK ZROBILI TO DZIENNIKARZE?
Zgodnie z prawem, skazane są zwalniane na podstawie art. 81-1 Kodeksu karnego. Wyszukując hasło „81-1” dla okresu od 18.05.2024 r. do 24.07.2024 r. otrzymaliśmy w rejestrze sądowym ponad 6000 dokumentów, które zasadniczo wchodziły w zakres naszego zapytania. Po wielokrotnej analizie maszynowej i ręcznej zabrano duplikaty i dokumenty niezwiązane z warunkowym zwolnieniem. W ten sposób poddano selektywnej analizie próbę 3611 zamówień na zwolnienie warunkowe z tytułu kontraktów wojskowych. W kolejnych 47 sprawach sąd odmówił zwolnienia skazanych, którzy wyrazili chęć służby w Siłach Zbrojnych Ukrainy.
Zwolnienie w zamian za odbycie służby wojskowej stało się możliwe w maju, po wejściu w życie nowej ustawy. Większość więźniów (ale nie wszyscy) otrzymała możliwość służenia ojczyźnie z bronią w rękach. Oprócz osobistej chęci walki muszą także uzyskać zgodę sądu i administracji więziennej, a także zgodę dowódcy konkretnej jednostki wojskowej.
Z analizy rejestru sądowego przeprowadzonej przez NGL.media wynika, że w ciągu dwóch miesięcy z tej możliwości skorzystało już 3611 skazanych. Stanowi to ponad 13% ogólnej liczby więźniów w koloniach ukraińskich. Ogółem rząd spodziewa się zmobilizować co najmniej 4 tysiące skazanych, stwierdził wcześniej minister sprawiedliwości Denis Malyuska. To właściwie pełnoprawna, odrębna brygada Sił Zbrojnych Ukrainy.
Ponad połowa uwolnień miała miejsce w ostatnich dwóch tygodniach maja, kiedy ustawa weszła w życie. W czerwcu i lipcu dynamika znacznie spadła, ale liczba zapowiadana przez ministra została już prawie osiągnięta – i to dopiero za dwa miesiące.
40% było wcześniej skazanych
Jeśli przeanalizujemy charakter przestępstw popełnianych przez byłych więźniów, zdecydowana większość z nich była skazana za kradzież, rozbój, rozbój lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, w tym także ze śmiercią ofiary. Prawie wszyscy będą służyć wyłącznie na stanowiskach karabinowych. Jak wynika z orzecznictwa sądów, tylko nieliczni ze zwolnionych będą pracować na stanowiskach sanitariuszy, kucharzy czy kierowców.
Dane z analizy NGL.media pokazują, że 40% tej kontyngentu to osoby z wieloma przekonaniami. Jest to odsetek dość znaczny, gdyż ogółem wśród skazanych odsetek osób z przeszłością skazującą kształtuje się na przestrzeni ostatnich kilku lat na poziomie 25-26%.
Typowym przykładem jest 35-letni Dmitrij Strasznikow z obwodu charkowskiego, skazany na pięć i pół roku więzienia za kradzież. Był już kilkakrotnie sądzony za podobne przestępstwa. W sumie spędził w więzieniu prawie 16 lat, a po raz pierwszy został skazany w wieku 15 lat.
Na służbę zdecydował się także 50-letni Andriej Sierow z obwodu dniepropietrowskiego, który służył w koloniach i więzieniach przez około 26 lat. Wcześniej był karany za morderstwo z premedytacją, posiadanie broni palnej, rabunek i kradzież. I ostatni raz został skazany za oszustwo i kradzież samochodu.
Jak działa prawo
Oczywiście nie każdy więzień ma prawo zostać zwolniony w celu służby wojskowej. Po pierwsze, należy być zdolnym do służby, co musi zostać potwierdzone przez wojskową komisję lekarską (MMC). Po drugie, zakazane jest zwalnianie osób skazanych za szereg poważnych przestępstw. Z prawa do zwolnienia warunkowego nie mogą korzystać osoby, które zajmowały szczególnie odpowiedzialne stanowiska – na przykład zastępcy czy urzędnicy.
JAKICH SKAZANYCH ZABRONIONE JEST MOBILIZACJA?
Skazani za przestępstwa przeciwko podstawom bezpieczeństwa narodowego, terroryzm, morderstwo lub usiłowanie zabójstwa funkcjonariusza organów ścigania, morderstwo z premedytacją dwóch lub więcej osób, morderstwo ze szczególnym okrucieństwem lub połączone z przemocą na tle seksualnym, wszelkie przestępstwa o charakterze seksualnym, szczególnie poważne nie może zostać wcześniej zwolniony za przestępstwa związane z mobilizacją, wypadki drogowe pod wpływem alkoholu lub narkotyków, w wyniku których co najmniej dwie osoby zginęły. Również ci, którzy zgodnie z ust. 1 ust. 3 noty do art. 368 Kodeksu karnego Ukrainy zajmowali szczególnie odpowiedzialne stanowisko (posłowie, ministrowie, wiceministrowie itp.) nie mają prawa do zwolnienia, niezależnie od zbrodni.
Jeżeli sąd wyrazi zgodę na mobilizację, skazany zostaje zwolniony warunkowo jedynie z głównej kary pozbawienia wolności. Pozostałe ograniczenia – na przykład pozbawienie prawa do kierowania pojazdem czy zajmowania określonego rodzaju stanowiska – pozostają jednak w mocy.
Ich również dotyczą pewne ograniczenia. Nie przysługuje im np. coroczny urlop wypoczynkowy, ale może otrzymać do 10 dni urlopu ze względów rodzinnych lub po zawarciu IHC na czas leczenia. Sąd ustanawia nad nimi także dodatkowy nadzór administracyjny, który musi sprawować dowódca jednostki wojskowej. Umowa z byłymi więźniami zostaje zawarta do czasu zakończenia stanu wojennego – jest to główny warunek wcześniejszego zwolnienia.
Warto zaznaczyć, że za uchylanie się od zawarcia umowy grozi im kara od 5 do 10 lat więzienia, natomiast ogólna odpowiedzialność za uchylanie się od mobilizacji przewiduje od 3 do 5 lat więzienia.
Gdzie będą służyć? Obecnie nie ma jasno określonego algorytmu. Wcześniej rzecznik Ministerstwa Obrony Dmitrij Łazutkin twierdził, że byli więźniowie będą służyć w odrębnych jednostkach specjalnych. Jednak np. w 3. Brygadzie Szturmowej Sił Zbrojnych Ukrainy zdecydowano się na włączenie tych ludzi do istniejących plutonów.
Jak wygląda procedura mobilizacji więźniów
Wiceminister sprawiedliwości Elena Wysocka powiedziała NGL.media, że głównym warunkiem tego procesu jest osobista wola skazanego. „Dopiero po wyrażeniu chęci rozpoczynają się wszystkie inne procesy – przygotowanie dokumentów, rozmowy z dowódcami i wojskową komisją wojskową” – mówi.
Według Wysockiej, gdy w kolonii osiągnie określoną liczbę chętnych do mobilizacji, zapraszani są tam przedstawiciele różnych brygad, aby porozmawiać o cechach służby. Jednocześnie skazani mają możliwość wyboru miejsca służby. Jeżeli dowódca brygady w dalszym ciągu odmówi przyjęcia konkretnego skazańca, będzie on czekał w kolonii, aż ktoś inny zgodzi się go przyjąć.
Wniosek o mobilizację skazanego trafia do sądu dopiero wtedy, gdy udało mu się przejść wszystkie etapy: napisał oświadczenie, uzyskał zgodę administracji kolonii, przeszedł IHC, uzyskał zgodę komendanta, który był zapoznał się wcześniej z aktami osobowymi skazanego.
Po uzyskaniu zgody sądu skazany trafia do jednostki wojskowej, gdzie zawiera kontrakt, po którym rozpoczyna się proces jego szkolenia wojskowego.
„Po wyroku sądu [o zezwoleniu na mobilizację] są to już ludzie wolni, jedynym ograniczeniem dla nich jest kontrakt do końca stanu wojennego” – mówi Elena Wysocka.
Według sekretarza Komisji Bezpieczeństwa Narodowego Rady Najwyższej Romana Kostenko zmobilizowano w ten sposób już około 3800 skazanych. Obecnie w rejestrze sądowym opublikowano 3611 postanowień o zwolnieniu.
Ktoś w ostatniej chwili zmienił zdanie, ktoś został zbanowany przez sąd
Czasami, choć nie często, sądy odmawiają skazanym chęci wstąpienia do Sił Zbrojnych Ukrainy. NGL.media znalazła dotychczas jedynie 47 takich przypadków, a w 23 przypadkach sami zmienili zdanie na temat mobilizacji. Skazani tacy w dalszym ciągu odbywają swoje wyroki.
Jednak w kolejnych 24 przypadkach to sądy odmówiły zwolnienia warunkowego. Powody są różne – np. skazany nie przeszedł selekcji psychologicznej, albo Komisja Wojskowo-Wojskowa uznała go za nadającego się jedynie do służby na tyłach, albo też skazany w ogóle nie ma prawa do takiego zwolnienia. Dlatego sąd odrzucił Andrieja Larczenkę z obwodu sumskiego, który odbywa karę za korupcję nieletniego – tej kategorii więźniów nie można zmobilizować.
Wśród 24 odmów analizowanych przez dziennikarzy szczególnie wyróżnia się sędzia Sądu Rejonowego Dzierżyńskiego w Krzywym Rogu Natalia Litwinienko, która odmówiła 11 skazanym, mimo że posiadali oni wszystkie niezbędne zezwolenia i nie figurowali na liście osób ograniczonych do mobilizacji.
Odmówiła np. mobilizacji Aleksandra Koshelewa z obwodu dniepropietrowskiego, który odsiaduje wyrok za zabójstwo własnego ojca. „W trakcie wykonywania zadań bojowych Siły Zbrojne Ukrainy stanowią zgrany zespół, w którym bojownicy polegają na sobie, a nie miejsce na reedukację” – wyjaśniła swoje stanowisko sędzia.
Prokuratura złożyła jednak apelację od tej decyzji, która została uwzględniona. Zdaniem sędziów Sądu Apelacyjnego w Dnieprze podstawy odmowy były niewystarczające, gdyż istnieje interes publiczny w zachowaniu państwowości, co oznacza przewagę w kwestii ochrony Ojczyzny i jej integralności terytorialnej nad negatywnymi informacjami o oskarżony.
Natalia Litwinienko odmówiła także mobilizacji Władysława Kowala z lokalnej kolonii poprawczej, który systematycznie narusza wewnętrzny reżim kolonii, odmawia pracy i generalnie stara się zająć określoną pozycję w hierarchii przestępczej. Odwołanie od tej decyzji złożyła także prokuratura; nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie.
Warto zaznaczyć, że jeżeli sąd odrzuci wniosek o mobilizację skazanego, może on złożyć nowy wniosek dopiero po upływie trzech miesięcy od dnia odmowy.
Zabijany i torturowany
Więźniowie skazani za jedno morderstwo również mają prawo do mobilizacji. Oznacza to, że 44-letni Aleksander Gryakało, skazany w maju 2020 roku na 9 lat więzienia za zabójstwo swojej dziewczyny, mógł skorzystać z tej szansy. Potem, w stanie nietrzeźwości, po prostu pobił ją na śmierć.
Gryakalo nie przyznał się przed sądem do morderstwa, choć wcześniej wielokrotnie stosował wobec dziewczynki siłę, za co w 2019 roku został skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu.
Z prawa do mobilizacji skorzystał także Michaił Kowtun z obwodu winnickiego, skazany na 9 lat więzienia za zabójstwo własnej matki. Jak ustalił sąd, wielokrotnie stosował przemoc wobec matki, która w wyniku kolejnego pobicia w październiku 2021 r. zmarła.
Ogółem z prawa do zwolnienia warunkowego w zamian za mobilizację skorzystało już 38 osób skazanych z art. 115 kk (morderstwo z premedytacją).
Ograniczeniom nie podlegają także więźniowie poddani torturom. Na przykład 32-letni Aleksander Trubach z obwodu sumskiego, który odsiadywał wyrok za torturowanie osoby, będzie służył w Siłach Zbrojnych Ukrainy. W grudniu 2018 r. on i kilku innych wspólników znęcali się nad dwoma mężczyznami, z których jeden zmarł. Jak ustalił sąd, Trubach filmował znęcanie się, a także na wszelkie możliwe sposoby wspierał działania swoich wspólników.
W Siłach Zbrojnych Ukrainy będzie służył także inny skazany za tortury Paweł Sidorenko z Połtawy. W lutym 2023 roku wraz z kolegą związał się i dotkliwie pobił ofiarę za to, że nie chciała pić z nią alkoholu.
Wojsko wraca do służby
Z prawa do mobilizacji korzystała także część byłych wojskowych, którzy trafili do aresztów. Na przykład ponownie będzie pełnił służbę były strażnik graniczny 22-letni Wasilij Stavila, który zdezerterował z bronią w czerwcu 2021 roku. Później w sądzie tłumaczył swoje zachowanie problemami psychicznymi wynikającymi z rozstania z dziewczyną.
W ten sam sposób zmobilizował się 28-letni Andriej Pristupa z obwodu rówieńskiego, który pełniąc służbę w Siłach Zbrojnych Ukrainy w sierpniu 2022 roku, w jednej z wsi obwodu rówieńskiego potrącił na motocyklu dziecko. Sąd ustalił, że Pristupa był uzależniony od alkoholu; w przeddzień tragicznego wypadku był nawet leczony w szpitalu z powodu zaburzeń psychicznych spowodowanych spożyciem alkoholu. Jego uzależnienie potwierdził dowódca jednostki wojskowej, w której służył Pristupa. W rezultacie został skazany na 8 lat więzienia.
Co ciekawe, skazani za uchylanie się od mobilizacji także chcą służyć – w sumie znaleźliśmy dziesięciu takich rekrutów. Takie zezwolenie otrzymał na przykład Aleksander Romaniec z obwodu winnickiego, który w październiku ubiegłego roku został skazany na trzy lata więzienia.
Do wojska zdecydowało się także siedem osób skazanych za nielegalne przewożenie osób przez granicę – w szczególności Denis Doni z obwodu odeskiego, skazany za takie przestępstwo na 5 lat. W czerwcu ubiegłego roku on i jego wspólnik próbowali przemycić do Mołdawii trzech osób uchylających się od narkotyków, ale bezskutecznie.
Prawie odbyli wyrok, ale idą do Sił Zbrojnych Ukrainy
Wśród analizowanych przez NGL.media przypadków znalazły się przypadki, w których skazany prawie odbył karę, ale świadomie zdecydował się na odbycie kary. Na przykład Iwan Łysy z obwodu połtawskiego, który miał nieco ponad dwa miesiące odsiedzenia za kradzież, nie czekał do końca wyroku i poszedł do Sił Zbrojnych Ukrainy. Albo inna osoba skazana za rozbój, Roman Chomenko z obwodu czernihowskiego, również nie czekał na zwolnienie i zmobilizował się, choć do końca kary pozostały mu już tylko cztery miesiące.
Mobilizują się jednak także osoby, których kary pozbawienia wolności dopiero się rozpoczynają. Na przykład 53-letni Andrey Pastushok z obwodu charkowskiego, wielokrotnie karany za kradzież, wyraził chęć służenia. Udało mu się odsiedzieć nieco ponad dwa miesiące z nowego pięcioletniego wyroku. Innym przykładem jest Jarosław Żegistowski z Czerniowiec, który za kradzież odsiedział nieco ponad pięć miesięcy z pięciu lat.
NGL.media nie była w stanie skontaktować się z żadnym z byłych skazanych. Udało nam się jednak porozmawiać jedynie z siostrą zmobilizowanego Iwana Łysego, która była już wcześniej skazana za kradzież. Jego siostra nawet nie wiedziała, że został już zwolniony i służył w Siłach Zbrojnych Ukrainy.
Z danych analizowanych przez NGL.media wynika, że wśród zmobilizowanych skazanych są, choć nieliczne, także kobiety. W ten sposób Oksana Nester z Równego, skazana za rozbój, otrzymała pozwolenie na mobilizację. Zmobilizowano także mieszkankę Lwowa Olgę Matsjuk, która odbywała karę za dość dziwną kradzież. W maju 2022 roku ukradła swojemu partnerowi przebywającemu w areszcie domowym elektroniczną bransoletkę i sprzedała ją na giełdzie za 200 UAH. W wyroku stwierdzono, że u Matsyuka zdiagnozowano zaburzenia psychiczne spowodowane spożyciem alkoholu.
Jakie są zagrożenia i jak sobie z nimi radzić?
W procesie mobilizacji skazanych istnieją pewne zagrożenia, w szczególności taka zmobilizowana osoba może uciec z jednostki wojskowej lub popełnić nowe przestępstwo już w trakcie odbywania służby wojskowej.
NGL.media zapytała wiceminister sprawiedliwości Elenę Wysocką, czy można ponownie zmobilizować takie osoby. „Procedura takiej mobilizacji jest uniwersalna, o ile nie budzi zastrzeżeń do takich skazanych, ale takich przypadków jak dotąd nie mieliśmy” – zauważyła Wysocka.
Jednak jej zdaniem nadal istnieją pewne zabezpieczenia. W szczególności sąd, administracja kolonii lub komendant mogą odmówić ponownej mobilizacji, ponieważ zrozumieją, że taka osoba naruszyła już normy zwolnienia warunkowego.
„Ta ustawa dotyczy przede wszystkim prawa skazanego w czasie wojny do wstąpienia w szeregi Sił Zbrojnych Ukrainy; nie wnikaliśmy szczegółowo w to, że skazani na pewno naruszą warunki zwolnienia warunkowego i będą chcieli ponownie służyć” – dodał. – wyjaśniła Elena Wysocka.