Niedziela, 22 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Odwołanie aresztowań regionalnych spółek gazowniczych Firtasza. Co to było?

Spoiler: problem nie leży w decyzji VACS, ale w sposobie pracy śledczych SBI...

25 czerwca 2024 r. sędzia śledczy Wysokiego Trybunału Antykorupcyjnego (HACC) odwołał aresztowanie „regionalnych spółek gazowniczych Firtasz”. Stało się to wiadome 28 czerwca, a kilka godzin później sąd w Peczersku bohatersko przywrócił sprawiedliwość i ponownie nakazał aresztowanie.

Do kondolencji VAKS-u przyłączyła się nawet szefowa ARiMR Elena Duma: „Wątpliwa jest kwestia dalszych wpływów do budżetu państwa i wymierzania sprawiedliwości przestępcom”. I to jest zaskakujące, bo pani Duma musi rozumieć główne zadania postępowania karnego, które nie ograniczają się do wypełnienia budżetu państwa, ale polegają na należytej procedurze prawnej.

3 lipca w domenie publicznej ukazało się postanowienie sądu, dlatego postanowiliśmy poznać motywy sędziego śledczego, aby wycofać aresztowania z tej posiadłości Firtasza.

Spoiler: problem nie leży w decyzji VACS, ale w tym, że śledczy SBI uznają za „materialny dowód” wszystko, co chcą przekazać ARiMR. A sąd w Peczersku, nakazując aresztowanie, nie jest zbyt skłonny do zrozumienia szczegółów, co z jego strony stwarza zagrożenie dla całego śledztwa.

Dlaczego przejęto regionalne spółki gazownicze Firtasza?

SBI bada sprawę strat budżetowych na rzecz zbiegłego oligarchy Dmitrija Firtasza na kwotę prawie 1,5 miliarda hrywien. Jaka jest istota tej sprawy?

Zgodnie z prawem operatorzy sieci dystrybucji gazu (GDS) musieli co roku płacić państwu, jeśli w swojej pracy korzystali z majątku państwowego. Ale, jak ujawniło SBI, w maju-czerwcu 2017 r. Ówczesny urzędnicy Ministerstwa Energetyki i Przemysłu Węglowego, w zmowie z „regionalnymi, miejskimi spółkami gazowniczymi”, zawarli umowy z 37 prywatnymi operatorami, wśród których 26 należało do Dmitrija Firtasza, w którym faktycznie zgodzili się na swobodne korzystanie z własności państwowej. A w ciągu trzech lat państwo poniosło szkody na kwotę 1,488 miliarda hrywien.

Schemat Firtasza i spółki, zdaniem prokuratury, polegał na tym, że urzędnik Ministerstwa Energetyki i Górnictwa Węglowego podpisywał odrębne protokoły nieporozumień z niektórymi operatorami przesyłów gazu. Ich zdaniem taka opłata za użytkowanie majątku państwowego przez regionalne przedsiębiorstwa gazownicze była zapewniona jedynie pod warunkiem uwzględnienia tych kosztów w strukturze taryfy gazowej. Oznacza to, że regionalne spółki gazownicze, chcąc nie wywiązać się z umowy prawnej, zawarły umowy z państwem i zmieniły całą zasadę takich odliczeń w taki sposób, aby w ogóle nic nie płacić państwu. Wiadomo, że wówczas taryfa nie uległa zmianie, w związku z czym budżet stracił środki. I oczywiście było to sprzeczne z ustawą Ukrainy „O rynku gazu ziemnego” i innymi ustawami.

W maju 2022 roku sędziowie śledczy Sądu Peczerskiego zajęli akcje wspomnianych 26 regionalnych spółek gazowniczych Firtasza w związku z uznaniem ich za materialny dowód w postępowaniu karnym i stały się przedmiotem przestępstwa. Nie przeprowadzono wówczas jednak żadnej analizy, czy śledczy zasadnie uznał takie działania za dowód materialny.

Następnie sąd niestety ograniczył się jedynie do sformułowań ogólnych, co doprowadziło do wydania w dniu 25 czerwca 2024 r. przez Sąd Najwyższy postanowienia o umorzeniu aresztu. Kijowski Sąd Apelacyjny, który rozpatrzył orzeczenia Sądu Peczerskiego w sprawie tego aresztowania, również nie poprawił popełnionych błędów. Zakładamy, że stało się tak dlatego, że naciąganie pojęcia „dowodu fizycznego” jest powszechną praktyką w pracy Sądu Peczerskiego, a sprawa jest głośna, dlatego decyzja o aresztowaniu powinna dodać punkty reputacji dla organu dochodzeniowego przedprocesowego i większy rozgłos dla samej sprawy.

Co zdecydował VAKS?

Takie uchybienia w pracy prokuratora i sądu nie pozostały niezauważone. W związku z tym właściciele akcji 14 zagranicznych i ukraińskich spółek powiązanych z Dmitrijem Firtaszem zwrócili się do Sądu Antykorupcyjnego o uchylenie aresztu, gdyż został on zastosowany niezgodnie z prawem. I dlatego sędzia śledczy HAKS-u dokonał analizy okoliczności faktycznych śledztwa w sprawie przestępstwa i wskazał, że akcje nie mogą stanowić w nim materialnego dowodu.

Faktem jest, że dany przedmiot może stanowić dowód materialny, gdy:

  • był narzędziem przestępstwa;
  • zachowały ślady przestępstwa;
  • zawiera inne informacje, które mogą zostać wykorzystane jako dowód faktu lub okoliczności ustalonych w toku postępowania karnego.

Zatem w przypadku regionalnych spółek gazowniczych Firtasza nie udało się zidentyfikować na podstawie materiałów postępowania karnego, a prokurator występujący przed sądem nie udowodnił, że zajęte akcje w jakiś sposób spełniały określone kryteria. Co więcej, fakt, że zwykłe akcje imienne bez dokumentów należą do określonej osoby, można potwierdzić bez jej aresztowania.

Tym samym sędzia unieważnił twierdzenia prokuratora, że ​​do przestępstwa doszło w drodze zarządzania regionalnymi spółkami gazowniczymi przez akcjonariuszy, m.in. w kwestii ich wpływu na podpisywanie protokołów sporu.

Przecież 1) prawdopodobne nielegalne działania akcjonariuszy nie są przedmiotem tego postępowania karnego, 2) prokurator nie przedstawił żadnych dowodów na wpływ akcjonariuszy na urzędników regionalnych spółek gazowniczych przy zawieraniu protokołów sporów zarówno w momencie zajęcia nieruchomości w 2022 roku oraz na moment rozpatrywania niniejszych wniosków.

Dlatego też, zdaniem sędziego śledczego HAKS-u, areszt został zastosowany bezzasadnie, gdyż zajęte przedmioty nie są i nie mogą stanowić materiału dowodowego w tym postępowaniu karnym.

Dlaczego tą sprawą zajął się Sąd Antykorupcyjny?

Wszyscy byli zaskoczeni, dlaczego sprawą, którą prowadzi Państwowe Biuro Śledcze, zajmuje się VAKS. Jednak sędzia śledczy w odrębnej uchwale wyjaśnił, że kierując się kryteriami jurysdykcji, kontrolę sądową w postępowaniu karnym powinni sprawować sędziowie śledczy tego sądu.

Dzieje się tak dlatego, że postępowanie w sprawie toczy się w związku z prawdopodobieństwem popełnienia przestępstwa z art. 364 Kodeksu karnego Ukrainy (nadużycie uprawnień służbowych), a wysokość szkody wyrządzonej państwu reprezentowanemu przez Ministerstwo Energetyki i Węgla Ukrainy wynosi 1 488 645 641,22 UAH. Ponadto w jej popełnienie prawdopodobnie zaangażowani byli urzędnicy Ministerstwa Energii i Węgla, co jest powodem do rozpatrzenia tej sprawy przez Naczelny Sąd Antykorupcyjny.

A to także wskazuje, że sprawą powinno zająć się nie Państwowe Biuro Śledcze, ale NABU. Prawdopodobną konsekwencją takiego „błędu” jest to, że cały materiał dowodowy zebrany przez SBI może zostać uznany za niedopuszczalny.

Jaki jest problem

Najważniejszym z nich jest jakość pracy śledczych w głośnych sprawach. Wszyscy dobrze pamiętają, jak Państwowe Biuro Śledcze i niektóre inne organy ścigania lubią przeprowadzać głośne poszukiwania z dużą liczbą zdjęć, ale nie dają one rezultatu w postaci aktów oskarżenia lub wyroków sądowych.

Zatem w tym przypadku istotne było zatrzymanie akcji „Firtaszowych regionalnych spółek gazowniczych” i przekazanie ich ARiMR, a konfiskata majątku jest dla nich zadaniem już nieosiągalnym. Zmuszony jestem przypomnieć państwu osławiony los rafinerii ropy naftowej w Odessie, która kiedyś została bardzo głośno „skonfiskowana” za czasów prokuratora Łucenko.

W związku z tym konieczne jest podniesienie jakości śledztwa i włożenie większego wysiłku w gromadzenie materiału dowodowego, aby później decyzje sędziów śledczych były rozsądne i wytrzymywały kontrolę sądów międzynarodowych. A kiedy mówimy o takich „doświadczonych” oskarżonych jak Dmitrij Firtasz, jeszcze większą uwagę należy zwrócić na jakość śledztwa.

Ponadto w jednym z materiałów wspominaliśmy, że przekazanie ARiMR wyłącznie materiału dowodowego wymusza na śledczych i sądach niepotrzebne „naciąganie” definicji dowodu rzeczowego i przekazanie ARiMR czegoś, co faktycznie dowodem rzeczowym nie jest.

W tej sprawie prokurator na posiedzeniu HACC stwierdził, że udziały w regionalnych spółkach gazowniczych mogą zostać poddane specjalnej konfiskacie, jednak ponownie nie udowodnił tego na etapie zajęcia.

Dlatego ciekawe, że po ponownym zatrzymaniu śledczy Państwowego Biura Śledczego i Sądu Peczerskiego poprawili swoje błędy? Bo po raz kolejny przeczytamy informację o głośnym zniesieniu aresztu przez sędziów śledczych VAKS na wniosek właścicieli udziałów w regionalnych spółkach gazowniczych. A to może prowadzić do tego, że w ogóle nie będzie można zastosować konfiskaty specjalnej.

spot_img
Źródło Glavkom
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap