Funkcjonariusze organów ścigania masowo zatrzymują szefów MSEC. Jednak analiza spraw sądowych pokazuje, że po głośnych doniesieniach i oświadczeniach władz o nieuchronności kary ani jeden pracownik medyczny nie trafił za kratki, zauważa Ekonomiczeska Prawda.
W ciągu ostatniego miesiąca krajową przestrzenią informacyjną wstrząsnęły doniesienia o zatrzymaniach pracowników komisji ekspertów medycznych i społecznych (MSEC) w różnych regionach kraju. Do zadań tego ostatniego należy przeprowadzanie badań osób pod kątem stwierdzenia niepełnosprawności.
Najbardziej odważna była historia szefowej MSEC obwodu chmielnickiego Tatiany Krupy. W trakcie śledztwa w sprawie nielegalnego rejestrowania niepełnosprawności mężczyzn, którzy unikali mobilizacji, funkcjonariusze organów ścigania przeprowadzili przeszukania w siedzibach i miejscu zamieszkania Krupy.
W jej biurze znaleźli 100 tysięcy dolarów, dokumenty medyczne ze śladami fałszerstwa, a także listy osób uchylających się od poboru do wojska z nazwiskami i fikcyjnymi diagnozami.
Ponadto z domu urzędnika zabezpieczono ponad 5 milionów dolarów, 300 tysięcy euro, 5 milionów hrywien, markową biżuterię oraz dokumenty mogące wskazywać na pranie pieniędzy w ramach projektów biznesowych. W trakcie śledztwa Krupa próbował pozbyć się części pieniędzy, wyrzucając przez okno dwie torby zawierające pół miliona dolarów.
Takie wiadomości stały się już codziennością. W październiku funkcjonariusze organów ścigania zdemaskowali szefa MSEC w Charkowie i jego wspólników, którzy w zamian za łapówki wystawiali poborowym fałszywe orzeczenia o niepełnosprawności, oraz szefa międzyokręgowego MSEC w obwodzie kijowskim, oskarżanego o pomaganie mężczyznom uzyskania stopnia niepełnosprawności bez obiektywnych podstaw. We wrześniu zatrzymano kolegę z obwodu połtawskiego i wspólnika, którzy za 9 tys. dolarów rejestrowali niepełnosprawność żon osób odbywających służbę wojskową.
Po każdym takim przypadku, któremu towarzyszy publiczne potępienie, władze obiecują surową karę podejrzanym, aby uspokoić obywateli i zapobiec ponownym przypadkom przekupstwa wśród lekarzy.
Analiza danych z Rejestru Orzeczeń Sądowych z ostatnich trzech lat pokazuje jednak coś innego: głośne sprawy kończą się formalnymi wyrokami lub wyrokami w zawieszeniu.
W rejestrze sądowym od początku wielkiej wojny ED znalazł 216 wyroków, w których widnieje działalność MSEC. W 50 z nich oskarżeni to lekarze i członkowie komisji. Zarzuca się im zazwyczaj kilka artykułów Kodeksu karnego: 369-2 (nadużycie wpływu), 368 (łapówka), 358 (fałszowanie dokumentów), 114-1 (utrudnianie działalności Sił Zbrojnych Ukrainy) i 368. -5 (nielegalne wzbogacenie).
To właśnie na podstawie tego ostatniego artykułu 7 października sąd aresztował Krupę za kaucją alternatywną w wysokości 500 mln UAH. To najszybszy sposób, bo tych pieniędzy nie było w jej oświadczeniu, a inne przestępstwa, np. fałszowanie zaświadczeń o niezdolności do pracy, trzeba jeszcze udokumentować i udowodnić w sposób przewidziany przez prawo.
Dlatego na razie jest to jedynie przypuszczenie społeczne i dochodzenie, prawdopodobnie nie bezpodstawne, że 6 milionów dolarów w gotówce i innych kosztownościach jest w jakiś sposób powiązane z pracą Krupy jako prezesa MSEC. Teoretycznie w jej sprawie powinny pojawić się inne artykuły, w szczególności dotyczące fałszowania dokumentów i utrudniania działalności Sił Zbrojnych Ukrainy.
Na pierwszy rzut oka wyroki w takich sprawach brzmią surowo: pięć lat więzienia, jak w przypadku kierownika przychodni w Odessie, który zorganizował grupę przestępczą mającą na celu wydawanie fikcyjnych zaświadczeń. Jednak w praktyce większość skazanych jest zwalniana z odbycia kary z okresem próbnym (najczęściej za zgodą prokuratora w sprawie przyznania się do winy) nawet bez konfiskaty mienia.
SOR naliczył tylko dwa wyroki bez okresu próbnego wobec pracowników medycznych. Pierwsza dotyczy przewodniczącego międzyokręgowego MSEC w Kijowie, skazanego na pięć lat więzienia, druga – radiologa Lwowskiego Szpitala Okręgowego, skazanego na cztery lata.
Obydwa przypadki dotyczą jednak wydarzeń z lat 2020-2021, czyli sprzed rozpoczęcia wielkiej wojny. Dodatkowo, pierwsza sprawa jest w toku apelacji i wyrok nie uprawomocnił się, a druga sprawa została latem 2024 roku przekwalifikowana przez Sąd Najwyższy do lżejszego artykułu i zamiast kary pozbawienia wolności wymierzona została kara grzywny w wysokości 85 tys. hrywien.
Bezkarność sprzyja permisywizmowi, co prowadzi do nowych przypadków korupcji. Brak realnych wyroków tylko zwiększa poczucie bezkarności wśród urzędników.
Problem z udowodnieniem winy organizatorów programów korupcyjnych w MSEC nie jest jedyny. Podobną sytuację obserwuje się u tych, którzy przemycają uchylających się od poboru za granicę lub rabują państwo w czasie wojny.