„W Walentynki, 14 lutego 2024 r., zatopiono rosyjski duży statek desantowy Cezar Kunikow. Od początku wojny na pełną skalę pod znany adres wypłynęły już 24 rosyjskie statki i łodzie. Kreml i rosyjskie Ministerstwo Obrony nadal ponuro milczą na temat tego, co się wydarzyło, ale ukraińskie i światowe media prześcigały się w pisaniu o systematycznym niszczeniu rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Ale tak naprawdę przestał istnieć 14 kwietnia 2022 roku.
Przypomnijmy, że 14 kwietnia 2022 roku dwie ukraińskie rakiety przeciwokrętowe Neptun zestrzeliły na dno okręt flagowy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, krążownik rakietowy Moskwa. Następnie flota automatycznie stała się flotyllą. I tutaj należy podkreślić, że „flotylla czarnomorska” to definicja całkowicie poprawna.
Według wszelkich koncepcji morskich okrętem flagowym floty może być jedynie statek 1. ery. Klasyfikacja rosyjskich statków jest następująca:
— I stopień – lotniskowce, krążowniki, niszczyciele, atomowe okręty podwodne;
— II stopień – fregaty, okręty podwodne spalinowo-elektryczne, duże statki desantowe;
— III stopień – korwety, mały poduszkowiec desantowy, trałowce;
- IV stopień - łodzie wojskowe o różnym przeznaczeniu: rakietowym, desantowym, antysabotażowym.
We Flocie Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej znajdował się tylko jeden statek I stopnia - w rzeczywistości krążownik rakietowy „Moskwa”. Pozostałe jednostki pływające pozostające w służbie (w ciągu dwóch lat unieruchomiono około 33% statków i łodzi oraz jeden okręt podwodny) zajmują miejsca 2-4. Obecnie okrętem flagowym rosyjskiej grupy morskiej na Morzu Czarnym jest fregata Admirał Makarow. Który, nawiasem mówiąc, 29 października 2022 r. doznał znacznych uszkodzeń podczas ataku dronów na bazę morską w Sewastopolu.
W zasadzie w swojej klasie fregata „Admirał Makarow” jest dobrym statkiem, najnowocześniejszym w Rosji. Ale cokolwiek by nie powiedzieć – 2 stopnie. A formację, na której czele stoi statek tej rangi, w skład której wchodzą statki klas drugorzędnych i łodzie wojskowe, można nazwać jedynie flotyllą (jak na przykład Morze Kaspijskie). Lub - przez siły morskie. Ale na pewno nie flotą. Nawiasem mówiąc, na Ukrainie są to siły morskie. Ponieważ nie ma statków 1. ery.
Rosyjska flotylla czarnomorska nie ma szans na odzyskanie statusu floty. Tak, na Morzu Północnym i na Dalekim Wschodzie są statki siostrzane - statki prawie identyczne pod względem konstrukcji jak późna Moskwa - odpowiednio krążowniki rakietowe Marszałek Ustinow i Wariag. Istnieją inne statki rangi 1, które w zasadzie mogą być współdzielone. Flota Bałtycka ma niszczyciel Nastoychivy. Ale on, jako jedyny tam statek 1. stopnia, sam jest okrętem flagowym. A jeśli zostanie wysłany na Morze Czarne, wówczas legalnie dwukrotnie Flota Bałtycka Czerwonego Sztandaru stanie się flotyllą.
Ale te statki I stopnia nie będą mogły wpłynąć na Morze Czarne – Türkiye zamknęła przejście przez Bosfor dla rosyjskich statków 26 lutego 2022 roku. Ale aby dostać się do Morza Czarnego wzdłuż Wołgi, a następnie przez Kanał Wołga-Don - wymiary i przemieszczenie nie pozwalają. Nawet statki 2 ery nie mają tam szans - utkną w górnym biegu Wołgi.
Jednym słowem, od dawna nie istnieje żadna rosyjska Flota Czarnomorska. Tak, Rosjanie nadal tak nazywają to stowarzyszenie – żeby nie stracić twarzy „drugiej armii świata” przyznając, że na Morzu Czarnym mają jedynie flotyllę (która zresztą szybko się kurczy). Ale absolutnie nie musimy się wstydzić nazywania rzeczy po imieniu.