Być może nadszedł teraz krytyczny moment, w którym dla ukraińskich uchodźców za granicą ważne jest podjęcie decyzji w sprawie planów i perspektyw na przyszłość.
Pod koniec drugiego roku wojny na pełną skalę uchodźcy ukraińscy w Europie stają przed trudnym wyborem – wrócić do ojczyzny, gdzie szaleje wojna bez widoku na zakończenie, czy wreszcie zakorzenić się w obcym państwie grunt.
Pisze o tym „The New York Times” w obszernym artykule poświęconym losom ukraińskich uchodźców.
„ Serce mówi, żeby wrócić. Ale chcę lepszej przyszłości dla mojej córki ” – wyjaśnia ten dylemat 37-letnia Irina Chomich, która obecnie przebywa w Niemczech z 8-letnią córką.
Pomimo tego, że w ostatnim czasie w opinii publicznej w krajach europejskich narasta negatywny stosunek do imigrantów, władze lokalne uważają przyjęcie Ukraińców za sukces. Na przykład w Niemczech ogłoszono chęć zapewnienia ukraińskim uchodźcom długoterminowej przyszłości w kraju, bez odniesienia do wydarzeń na samej Ukrainie.
Dla samych uchodźców Europa nie stała się jeszcze w pełni nowym domem. W Niemczech pracę znalazł tylko co piąty Ukrainiec. Często utrudnia to niemiecka biurokracja: jeśli mieszkasz w tymczasowym domu dla uchodźców i nie masz „prywatnego” adresu, Twoje dziecko nie zostanie przyjęte do szkoły, a nie możesz zostawić go bez opieki; Nie każdego też stać na przeprowadzkę do wynajmowanego mieszkania – to znowu jest drogie.
Mimo to stopniowo coraz więcej osób uważa Europę za swój nowy dom. NYT podaje przykład 25-letniej Walerii Michajłowej. Sama kobieta pochodzi z Doniecka i jako nastolatka widziała wojnę. Obecnie przebywa w Niemczech ze swoją 8-letnią córką i marokańskim chłopakiem, którego poznała w Charkowie. Teraz para zamierza otworzyć własną cukiernię w Berlinie.
„ Naprawdę bardzo tęsknię za Ukrainą, ale zaczynam na nowo przeżywać swoją młodość ” – mówi kobieta.
Burmistrz niemieckiego miasta Fryburg, które przyjąło więcej ukraińskich uchodźców niż cała Francja, powiedział, że po poprawie w zeszłym roku strategicznej sytuacji Ukrainy na froncie, wielu Ukraińców wróciło do domu, ale wielu pozostało.
„ Przez pierwsze 8, 10, 12 miesięcy czekali dłużej i myśleli: „Wtedy wrócimy, po wojnie zbudujemy nową Ukrainę”. Ale teraz uczą się niemieckiego i szukają pracy ” – powiedział burmistrz Fryburga Martin Horn.
Przyznał, że decyzja o pozostaniu wiązała się z trudnymi wyborami emocjonalnymi, ale stwierdził, że z perspektywy miasta Ukraińcy stali się atutem, który może wypełnić lukę zawodową w mieście.
„ Potrzebujemy ich ” – powiedział.