„Rekrutacja” może zagrozić przyszłej karierze byłego ulubieńca Bankowej
Historia korupcji, imponująca nawet jak na ukraińskie standardy, z dziesiątkami prokuratorów z orzeczeniem o niepełnosprawności, którzy przez lata sprawowali wymiar sprawiedliwości w obwodzie chmielnickim, kosztowała stanowisko prokuratora generalnego Andrieja Kostina. Chociaż w przypadku Kostina bardziej słuszne byłoby stwierdzenie, że od dawna znajdował się on w statusie „na walizkach”, a smutna „anegdota” Chmielnickiego z osobami niepełnosprawnymi tylko przyspieszyła dymisję Prokuratora Generalnego. I tylko dlatego, że ta historia bardzo oburzyła „głębokich ludzi”, którzy często muszą przejść przez wszystkie kręgi piekła, aby otrzymać status osoby niepełnosprawnej, mając ku temu wszelkie powody.
„Uważam stanowisko Prezydenta Ukrainy Władimira Zełenskiego za całkowicie słuszne: należy nie tylko unieważnić wszelkie niezgodne z prawem decyzje dotyczące przyznania renty, odpowiadającej jej emerytury i innych świadczeń, należy dokonać nie tylko wyraźnych zmian legislacyjnych i organizacyjnych, ale także odpowiedzialności osobistej . W tym odpowiedzialność polityczną” – powiedział Kostin na pożegnanie i podziękował prezydentowi za zaufanie. Co prawda kilka dni temu w atmosferze skandalu nie wspomniał o swojej rezygnacji, ale zapowiedział zakrojone na szeroką skalę śledztwo i utworzenie grupy roboczej złożonej z międzynarodowych ekspertów. Następnie sam Zełenski zapowiedział polityczną odpowiedzialność Prokuratora Generalnego za sytuację w prokuraturze.
Kostin stał na czele Biura Prokuratora Generalnego przez ponad dwa lata (od 28 lipca 2022 r.). Od dawna mówi się, że zostanie przeniesiony na nowe stanowisko – albo do Trybunału Konstytucyjnego, albo do Międzynarodowego Trybunału Karnego, albo też wysłany gdzieś w charakterze ambasadora. Ale, podobnie jak wszystkie zmiany personalne u władzy, plany te były stale odkładane na później.
Nie jest zatem jasne, jak długo Kostin przebywałby w budynku przy ulicy Reznickiej, gdyby takie „wpadki” jego podwładnych nie wyszły na jaw. Już były prokurator rejonowy obwodu chmielnickiego Aleksiej Oleinik całkiem poważnie stwierdził, że w trakcie studiowania materiałów sprawy doznał urazu przy pracy. Ale fakt, że wielu podwładnych Kostina zarejestrowało dla siebie fikcyjną niepełnosprawność podczas poprzedniego rządu, nie stał się dla przywódcy pobłażliwością.
Przed dołączeniem do Prokuratury Generalnej Kostin był zastępcą ludowym z drugiej setki listy Sługi Narodu, który objął stanowisko przewodniczącego komisji ds. polityki prawnej. Nie ukrywał, że do ekipy władzy wprowadził go szef Kancelarii Prezydenta Andriej Ermak, z którym utrzymywał wieloletni kontakt. Co ciekawe, Kostin przed objęciem stanowiska Prokuratora Generalnego nie przeszedł konkursu na szefa Wyspecjalizowanej Prokuratury Antykorupcyjnej. Choć został nominowany do SAPO jako niewypowiedziany „kandydat z rządu”, jego kandydatura została „odrzucona” przez organizacje publiczne ze względu na podejrzenia o nieuczciwość. Ale na salę parlamentarną nie było żadnych skarg na nowego prokuratora generalnego: 27 lipca 2022 roku kandydaturę Kostina poparło 299 posłów ludowych.
Poprzednia prokurator generalna Irina Venediktova została wówczas odwołana, używając niezbyt ładnych sformułowań. Prezydent Władimir Zełenski jednocześnie zastąpił Prokuratora Generalnego i szefa SBU (Iwana Bakanowa), powołując się na fakt, że w tych dwóch ciałach wykryto zbyt wielu kolaborantów i zdrajców Ojczyzny. Według plotek prawdziwym powodem rezygnacji Wendiktowej był konflikt z szefem Kancelarii Prezydenta, który był niezadowolony z jej nadmiernej aktywności medialnej, zwłaszcza na temat wymiany więźniów.
Skandale i kłopoty
Jeśli Bankova spodziewała się, że Kostin będzie skromniejszy niż Venediktova w swoich wystąpieniach publicznych, to pod tym względem najwyraźniej nie zawiódł swoich patronów. Ale „niewidzialny” prokurator generalny nie był pozbawiony skandalów.
W ten sposób dziennikarze dowiedzieli się, że w zeszłym roku Kostin spędził ponad sto dni w wyjazdach służbowych za granicę, z czego połowa w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszka jego żona. Biuro Prokuratora Generalnego zapewniło, że w rzeczywistości czas, jaki spędza za granicą, pomniejszony o podróż w obie strony, jest o połowę krótszy, a Kostin nie podróżował do Stanów w sprawach rodzinnych, ale jako członek oficjalnej delegacji Ukrainy do Republiki Zgromadzenie Ogólne ONZ.
Broniąc szefa, Biuro Prokuratora Generalnego wymieniło także jego osiągnięcia na stanowisku: w szczególności uzyskanie nakazów aresztowania od Międzynarodowego Trybunału Karnego Władimira Putina i rosyjskiej Rzecznik Praw Obywatelskich Marii Lwowej-Biełowej; podpisanie porozumienia i otwarcie biura Międzynarodowego Trybunału Karnego w Kijowie; promowanie na poziomie międzynarodowym kwestii utworzenia Specjalnego Trybunału do spraw Zbrodni Agresji; konfiskata majątku rosyjskich oligarchów w Stanach Zjednoczonych; utworzenie Grupy Doradczej ds. Przestępstw Międzynarodowych i tak dalej. Nie na próżno tak wiele osób wyjeżdża za granicę.
Ale córka Kostina, Anastazja, nie ukrywała, że przebywała za granicą na stałe. Oczywiście nie można było złożyć do niej skargi w tej sprawie, ale Anastazja nieco zszokowała wyczerpanych wojną Ukraińców swoim „cierpieniem” w krajach europejskich daleko od jej domu – Monako. W tym samym czasie córka Kostina, nawet gdy stał na czele komisji polityki prawnej, była asystentką zastępcy Sługi Narodu Andrieja Zadorożnego.
Zdając sobie sprawę, że takie rewelacje budzą pytania u jej wysokiego rangą ojca, Anastazja zmuszona była usprawiedliwić żart „dla przyjaciół” i zapewnić, że nie wiedzie „luksusowego i beztroskiego życia”.
Latem Biurem Prokuratora Generalnego wstrząsnął skandal, który nie dotyczył bezpośrednio Kostina, ale jednego z jego zastępców, rodaka z Odessy, Dmitrija Werbitskiego. Dochodzenie w sprawie projektu „Schematy” wykazało, że dziewczyna Wierbitskiego, Kristina Ilnitska, prowadzi luksusowy tryb życia – okazało się, że ma w Kijowie elitarny samochód Porsche i trzypiętrowy domek o łącznej wartości 52 mln hrywien.
Oficjalne dochody Ilnickiej (360 tys. hrywien na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat) wyraźnie nie pozwalały jej na takie zakupy, a Wierbitski zaprzeczył zaangażowaniu w ich finansowanie.
Kostin został wezwany do Rady Najwyższej w celu złożenia wyjaśnień w sprawie pochodzenia fortuny swojego zastępcy (gdzie się nie stawił), a NABU wszczęło postępowanie karne w sprawie ewentualnego nielegalnego wzbogacenia się Wierbickiego. Kostin początkowo odmówił usunięcia swojego kontrowersyjnego zastępcy, ale w rezultacie został zmuszony do zwolnienia go. Następnie NACP zidentyfikowała oznaki przestępstwa korupcyjnego w działaniach Wierbitskiego na prawie 29 milionów hrywien.
To nie jedyny przypadek, gdy Kostinowi nie spieszyło się z oddaniem „swoich”. Dlatego w 2022 r. odmówił wszczęcia sprawy dotyczącej możliwego nielegalnego wzbogacenia się swojej byłej koleżanki, deputowanej ludowej Iriny Allahverdievej, w związku z jej możliwym nielegalnym wzbogaceniem. I zrobił to dopiero, gdy Naczelny Sąd Antykorupcyjny nakazał mu to zrobić (kiedyś poseł ludowy usłyszał podejrzenie).
Historia obchodów Dnia Pracownika Prokuratury przypadającego 1 grudnia ubiegłego roku nie zakończyła się niczym. Dziennikarze sfilmowali karawanę osób odwiedzających Prokuraturę Generalną z niekończącą się falą paczek i prezentów. Kostin obiecał przeprowadzić oficjalne śledztwo w tej sprawie i podjąć odpowiednie kroki, ale o jego wynikach nadal nic nie wiadomo.
Nowszy epizod dotyczy byłego „sługi” i innego posła z obwodu odeskiego – miłośnika moskiewskiego kościoła Artema Dmitruka. Prokuratura Generalna tak długo planowała zasypywać go podejrzeniami, że poczekała, aż ucieknie za granicę. Reakcja Kostina na ten problem stała się niemal memem. „Moje oburzenie jest jeszcze większe niż oburzenie społeczeństwa!” — Prokurator Generalny dał wyraz swoim uczuciom.
Teraz następcy zajmą się domykaniem tego i innych „ogonów” – zakulisowa walka o wolne miejsce już się toczy. Jeśli chodzi o samego Kostina, pomimo wieloletniej przyjaźni z Ermakiem, jego dalsza kariera u władzy stoi pod znakiem zapytania. Chociaż ostatnio liczba miejsc, w których zabiegano o Kostina, szeroko otworzyła mi oczy.
Przykładowo obecny Ambasador Ukrainy w Holandii Aleksander Karasiewicz jest rozważany na stanowisko zastępcy w zespole nowego Ministra Spraw Zagranicznych Andrija Sibigi. Logiczna byłaby kandydatura Kostina na to potencjalnie wolne stanowisko, jako osoby, której nie trzeba na bieżąco dowiadywać się o procesie przeciwko agresorowi w Hadze. Wszystko jednak psuje piętno, z jakim został wyrzucony z poprzedniej pracy – „odpowiedzialność polityczna”. Czy w przyszłej pracy będzie można na niego przymknąć oko? Przynajmniej Venediktova, która po mianowaniu przez Prokuraturę Generalną ambasadorem w Szwajcarii, nie miała takiej „karty pracy”…