poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Czy Ministerstwo Obrony pokona mafię żywnościową? Czekam na ostatnią walkę

Podczas gdy my śledzimy zatrzymanie Romana Grinkevicha, za kulisami Ministerstwa Obrony Narodowej toczy się o wiele ważniejszy proces. Mówimy o reformie zaopatrzenia w żywność i przejściu od zakupu całego katalogu 409 pozycji do poszczególnych grup produktów. A teraz staje się jasne, że mafia spożywcza będzie walczyć o swoje miliardy do końca. We współpracy z zainteresowanym personelem wojskowym.

Żywność dla wojska była trzecią co do wielkości pozycją wydatków Ministerstwa Obrony Narodowej, po zakupie broni i świadczeniach socjalnych.

W poprzednich latach kwota ta przekraczała 40 miliardów. Teraz lista budżetowa przewiduje 23,7 miliarda (trzecie miejsce przypadło wydatkom na fortyfikacje).

Jednak mimo wszystko pozostaje to najsmaczniejszy element tylnych zamówień Ministerstwa Obrony.

Dla lepszego zrozumienia weźmy tę samą „linię handlu detalicznego” Grinkevicha. W ostatnich przetargach spożywczych spółki na dostawę żywności przyznano działkę o wartości 470 milionów dolarów. Jednocześnie firma bierze udział w przetargu na liceum w Żytomierzu, gdzie dostarcza uchwyty na papier toaletowy za jedyne 7 tys. hrywien. Za odświeżacze powietrza w tym samym liceum firma otrzyma zaledwie 4,8 tys. hrywien.

Dlatego trzeba zwariować, żeby brać udział w przetargach Ministerstwa Obrony Narodowej. Z rozmów z prawnikami autor dowiedział się, że niektórzy sprytni biznesmeni, nawet mając już ślad produkcyjny, są gotowi zapłacić 200 tysięcy dolarów łapówki, aby otrzymać kontrakt od Ministerstwa Obrony Narodowej.

Jeśli nie wierzycie pogłoskom, to zapoznajcie się z najnowszymi doniesieniami z SBU – tym razem zatrzymani zostali szef jednego z wydziałów Dowództwa Sił Wsparcia Sił Zbrojnych i jego wspólnik, dyrektor generalny firmy dostarczającej towary obronne .

Mówimy o pułkowniku Sił Zbrojnych Ukrainy i szefie lwowskiej kompanii, który przy zawieraniu kontraktów ustalił system łapówek.

Jak wynika ze śledztwa, wojskowy miał otrzymać od biznesmena łapówkę w wysokości prawie 45 tys. dolarów. Za tę kwotę obiecał zawarcie umowy na dostawę towarów obronnych dla Sił Zbrojnych Ukrainy.

Oznacza to, że kradną jak ostatniego dnia, ale jest to liryczny wniosek. A teraz do rzeczy.

Zgodnie z zapowiadanymi zmianami już gdzieś w lutym Państwowy Operator Logistyczny miałby rozpocząć zakupy żywności w nowym systemie. Oznacza to, że sama żywność nie będzie kupowana hurtowo dla wszystkich 409 pozycji katalogowych, ale według poszczególnych grup żywności. Usługi logistyczne zostaną zakupione osobno.

Jeśli ten pomysł zostanie wdrożony, poważnie przekształci on rynek dostaw żywności. Być może i oto pojawi się tam handel detaliczny i producenci.

Jednak to, co wydarzyło się w zeszłym tygodniu na spotkaniach w Ministerstwie Obrony Narodowej, budzi u autora poważną obawę, że reforma nie zostanie uruchomiona w nadchodzących miesiącach.

Oto mój dialog z jednym z kluczowych urzędników Ministerstwa Obrony Narodowej:

-Co masz do jedzenia? Cichy sabotaż? - pytam.

- Dlaczego tak cicho? Głośno, sądząc po ostatnim spotkaniu” – odpowiada urzędnik.

Jednym z powodów może być to, że dowództwo sił logistycznych nie przekaże bunkrowi niezbędnych informacji.

Jak to możliwe, pytasz?

I tutaj autor będzie musiał opowiedzieć o swoim głównym rozczarowaniu i irytacji podczas historii z jajkami w wieku 17 lat. Oczywiście członkowie rady antykorupcyjnej przy Ministerstwie Obrony Narodowej bardzo szybko odnaleźli właśnie tę umowę, w której znajdował się katalog z jajkami po 17 sztuk. Kiedy jednak autorka zapytała, ile takich jaj dostarczono, wyspecjalizowany pracownik departamentu powiedział jej, że Ministerstwo Obrony nie posiada takich informacji. I nawet jeśli autor napisze wniosek, będzie zbierał informacje na jego temat przez… 3 lata.

Jak wiadomo Ministerstwo nigdy bezpośrednio nie kupuje od nikogo jajek po 17 czy 6,9 - kupuje dobodę (warunkowe trzy posiłki dziennie dla personelu wojskowego, czyli inaczej zestaw produktów). Za jakieś 105 lub 146 UAH. Zgadzam się, nikt ani razu nie zje w żadnym lokalu gastronomicznym za takie pieniądze.

Ale właśnie w odpisaniu tej dodatkowej korzyści tkwi diabeł.

Ponieważ do jednostki nikt nie przynosi gotowych puree i kotletów – jedzenie jest dostarczane. A ten dodatkowy dochód jest odpisywany w cenie dostarczonych produktów. Oznacza to, że przywieźli kilogram pomidorów za 150 UAH i odpisali jedno dodatkowe świadczenie.

Przykładowo: w lutym 2023 roku, zgodnie z raportem Izby Obrachunkowej, spółka TRADE GRANITE INVEST LLC dostarczyła jednej z jednostek wojskowych 260 kg produktów spożywczych o łącznej wartości 39.180,0 UAH (mrożony filet z kurczaka 180 kg za kwotę 30.780,0 UAH, mrożone udko z kurczaka 80 kg w ilości 8400,0 UAH), a to zostało już zrealizowane przez jednostkę wojskową w ilości zestawy produktów - 268,72428 szt. (Cena 39180,0 UAH /
145,8 UAH za jeden zestaw).

W ramach tej samej kontroli Biuro Rachunkowe ustaliło, że same firmy dostarczające, które podpisały umowy z Ministerstwem Obrony Narodowej, same niczego nie transportowały do ​​jednostek wojskowych. Ale ceny też były zawyżone.

Zobaczmy, jak dostarczała produkty firma VT DEVELOPMENT LLC, która również należy do rodziny Grinkevich, ale o której mało wspominano w ostatnich tygodniach skandalu.

Tym samym spółka ta zakupiła grupę produktów mlecznych od MO LK OM LLC.

W wyniku kontroli Izby Obrachunkowej ustalono, że śmietanę 15-20% zakupiono po cenie 87,09 UAH za kg, a dostarczono po cenie 144,0 UAH za kg, co stanowi 56,91 UAH, czyli 39,52%. droższe.

Mleko UHT 2,5% kupowano po 33,00 UAH/kg, z dostawą po 45 UAH/kg, czyli o 12,0 UAH/kg droższe (26,67 proc.).

Jogurt z dodatkami od 1,5% został zakupiony po cenie 61,04 UAH/kg, a dostarczony za 78 UAH/kg, czyli o 15,91 UAH/kg (20,4%) drożej; deser kremowy Fanny - 99,20 UAH/kg, dostawa za 150,0 UAH/kg, czyli o 50,8 UAH/kg (20,4%) drożej.

Gdzieś tak to w skrócie wygląda i istnieje plan gromadzenia kapitału na przejęcie Chanels od Cartiera, działek w Kozinie i hoteli na Riwierze Makarskiej.

Teraz dla tych, którzy czekają, aż ktoś zostanie uwięziony za 17 jaj (najlepiej były minister, ale to nie jest pewne). Aby wzbudzić podejrzenia, należy obliczyć straty. A żeby je policzyć, trzeba było natychmiast i bez zwłoki usunąć wszystkie niezbędne faktury ze wszystkich jednostek wojskowych, do których dostarczono produkty.

Jeśli nie zostały usunięte, najprawdopodobniej zostały już zjedzone przez myszy lub zostały skopiowane.

Bo te nielegalne transakcje nie odbywały się w urzędzie ministra, tylko na niższych szczeblach, gdzie poszczególni szefowie żywności mogli pomóc poszczególnym dostawcom w jak największym wzbogaceniu się. Nie bez korzyści dla siebie. Możesz wrócić do początku artykułu i przeczytać o zatrzymaniu SBU.

Przypomnijmy także sprawę szefa wydziału zaopatrzenia w żywność tyłów dowództwa Sił Logistycznych Sił Zbrojnych Ukrainy pułkownika Aleksandra Kozłowskiego, podejrzanego o zorganizowanie przestępczego planu dostarczania żywności Siłom Zbrojnym Ukrainy Ukraina po zawyżonych cenach.

Po skandalu z jajami w wieku 17 lat producenci, którzy sprzedawali wojsku towary po najlepszych cenach, krzyczeli, żeby pozwolono im kupować.

W szczególności autor został włączony do odpowiedniego spotkania w Ministerstwie Polityki Agrarnej. Już wczesną jesienią Ministerstwo Obrony miało plan i Dowództwo Sił Logistycznych zgodziło się z nim, aby kupować chleb, podobnie jak wodę, w oddzielnych partiach. Ten sam plan dotyczył mleka.

Ale potem ten plan przekształcił się w eksperyment w jednym z obszarów, w którym producenci jakimś cudem podali ceny o 20% wyższe niż obecni dostawcy.

A potem zakupy odbywały się według starego schematu, u wszystkich znanych dostawców.

Będziecie zaskoczeni, ale podczas ostatnich spotkań w Ministerstwie Obrony niektóre bystre umysły ponownie opowiadają się za zakupem niektórych grup żywności tylko na zachodzie kraju i za większością zakupów według starych zasad. I odpowiednio dla starych graczy.

Być może jest w tej tezzie ziarno racjonalne, jednak biorąc pod uwagę, że urzędnicy średniego szczebla MON nie przyznają się do faktów o korupcji i problemach jakościowych na swoim szczeblu, przypomina to sabotaż reformy.

I wierzcie mi, główni beneficjenci puli żywności dla armii nie wytrzymają tutaj tej ceny. Bo jeśli zasady nie zostaną zmienione, będą nadal zarabiać swoje miliardy.

W poniedziałek Ministerstwo Obrony Narodowej zorganizuje kolejne posiedzenie. Wiceminister Dmitrij Klimenkow i szef bunkra Arsen Żumadiłow są zdeterminowani, aby złamać grzbiet hydry.

spot_img
źródło CENSOR
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap