Stream poświęcony tematowi operacyjnemu, który dziś stał się skandalem.
Są to dostawy taktycznego sprzętu rozpoznawczego dla wojska, a mianowicie głównych dronów rozpoznania taktycznego, głównych dronów rozpoznania i ataku armii – dronów typu Mavik i Autel – chińskich quadkopterów komercyjnych, które są najbardziej optymalne cenowo, zrównoważone pod względem rozpoznawczy i łatwy w obsłudze.
Zna ich cały front, myślę, że zna ich już każdy człowiek w kraju. Myślę, że o ile Mavici i Autele zniszczyły i poprawiły, żadna inna broń w tej wojnie ich nie zniszczyła ani nie naprawiła. I oczywiście te drony są bardzo poszukiwane, ponieważ Maviki i Autele nie tylko zapewniają rozpoznanie, jeśli to konieczne, ale mogą zrzucać granaty na wroga i to bardzo skutecznie. Mamy asy Mavika, które mają na swoim koncie ponad 500, a nawet 600 precyzyjnych spadków, które doprowadziły do zniszczeń lub poważnych obrażeń rosyjskich żołnierzy. Mam nawet film o jednym z tych zawodników na moim kanale. Oznacza to, że „Mavic” jest absolutnie niezastąpiony i jest takie powiedzenie, że „Maviców nigdy nie jest za dużo”. Zawsze jest niedobór. Nawet jeśli są tam w celu zwiadu, koszty bombardowań prowadzą do znacznych strat w sprzęcie, a mimo to ludzie to robią. Ale każdy może bombardować z Mavika. Szkolenie myśliwców, prawie większość ludzi może się na nim nauczyć latać, zrzucać granaty i oczywiście jest to bardzo skuteczne, gdy można nawet umieścić za panelem sterowania osobę z podstawowymi umiejętnościami, a ona pomoże ci odeprzeć rosyjski atak . Oczywiście użycie pilota Mavik do odparcia ataku jest o wiele bezpieczniejsze i skuteczniejsze niż siedzenie w okopach i czekanie, aż wróg podpełznie do Ciebie, aby rzucić granat lub oddać bezpośredni strzał z bliskiej odległości. Dlatego „Maviki”, „Auteli” to ciągłe zapotrzebowanie. Każdy o nie pyta i chce ich cały czas.
Weteran i ranny żołnierz Sił Zbrojnych Jurij Gudimenko napisał wiadomość.
Od 16 sierpnia do 16 września Siły Zbrojne Ukrainy otrzymały od Ministerstwa Obrony Narodowej 50 dronów Mavik-3T. „3T” to kamera nocna z kamerą termowizyjną. Nie 50 tysięcy, nie 5000, nie 500, ale 50 pieprzonych Mavikovów-3T na całą armię. Czy to pół Mavika na brygadę? Albo ćwierć Maviki? Biorąc pod uwagę, że wcześniej podaż takich dronów mierzono w tysiącach, a teraz jest ich 50 sztuk? Kto będzie za to odpowiedzialny?
Zajrzałem do tego tematu i okazało się, że jest tam wiele ciekawych faktów. Pierwszym powodem, dla którego Agencja Zamówień Obronnych nie kupiła, jak napisał Gudimenko w swojej notatce, jest niezakup Maviki. Okazało się jednak, według naszych źródeł w Ministerstwie Obrony, że kontrakty wygasły w sierpniu i, jak się okazuje, rząd Ukrainy nie przeznaczył Ministerstwu Obrony pieniędzy na zakup głównego drona ukraińskiej armii, najpopularniejszy, na który jest największe zapotrzebowanie. Dlaczego tak się stało? Ponieważ oczywiście ty i ja rozumiemy, w jaki sposób agencja ds. zamówień w dziedzinie obronności może kupować drony, jeśli rząd nie przeznaczy środków na zakup dronów. Być może mogłoby się wydawać, że tak naprawdę pieniądze to po prostu ktoś, kto czegoś nie zaplanował i ktoś czegoś nie wdrożył. Faktycznie przyznane środki zostały w pełni wykorzystane. Czego się dowiedziałeś? Tak więc nasze źródła w rządzie i Ministerstwie Obrony oraz w kierownictwie Sił Zbrojnych Ukrainy podają, że w tym roku, jak wiadomo, pieniądze na zakup dronów zostały przekierowane, zabrano cały podatek wojskowy od dochodów osobistych, które personel wojskowy wpłacał do budżetów lokalnych, w wysokości ponad 40 miliardów hrywien, i był przekazywany centralnie do rządu, dzięki czemu to już nie lokalne budżety kupują drony, jak miało to miejsce wcześniej,22 -23 lata temu, ale żeby rząd to zrobił. Co się stało? Że według rządowego programu 24 miliardy hrywien z tych 40 miało rozdysponować Ministerstwo Cyfryzacji, a 18 miliardów, bo nieco ponad 40 okazało się, że 18 miliardów hrywien przeznaczono na zakup dronów i zakup amunicji do dronów dla Ministerstwa Obrony Ukrainy. Ale taki ciekawy szczegół. Co więcej, Ministerstwo Cyfryzacji, rząd zakazał zakupu Mavika i Autel, a Ministerstwo Obrony Narodowej musiało kupować Mavika i Autel wyłącznie dla wojska. Do czego to doprowadziło? Departament Obrony zidentyfikował potrzebę. Zapotrzebowanie na drony takie jak Mavic i Autel zostało wyliczone poniżej wszelkich wartości minimalnych. Jeśli tak liczymy, to nie zdradzajmy teraz tajemnic wojskowych, jeśli policzymy, ile batalionów i brygad potrzebuje Maviki i Autel, to przez pierwsze 8 miesięcy 2024 roku, jeśli policzymy, ile faktycznie kupiono i dostarczono do żołnierzy i potrzebną liczbę, okazuje się, że z tego, co kupiono, można powiedzieć, że miesięcznie kupowano około 3 Maviców na mniej więcej każdy batalion i brygadę. Jeśli liczyć miesięcznie, to dla każdej jednostki, czyli dla każdego batalionu, każdej brygady, każdego, kto korzysta z Maviki, Autel, to jest taka minimalna wartość, może nawet mniejsza. Czy to dużo czy mało? No cóż, tak naprawdę, jak rozumiesz, czasami Mavików dziennie zwykły batalion może stracić 3, a czasem nawet 5 Mavików dziennie, ponieważ mogą toczyć się intensywne walki. Wróg zestrzeliwuje te drony, spadają, działa wojna elektroniczna, systemy walki elektronicznej wroga działają, własne systemy walki elektronicznej Ukrainy masowo zestrzeliwują własne drony, jest ich duża liczba, więc rozumiesz. Czasem jest to nawet 50% strat, są to straty z naszych własnych. Dlatego oczywiście liczba ta jest skąpa, praktycznie nic nie znaczy. Ale okazało się tym bardziej, że nawet przy tak minimalnym zakupie został zakupiony na 8 miesięcy. To taka skromna liczba. I tak naprawdę przez cały ten czas ochotnicy i personel wojskowy na własny koszt kupują większość Maviców i Autelów z własnych kieszeni. Państwo pokrywa faktycznie może 5% tamtejszych potrzeb.
No cóż, w niektórych działach może być ich 10, nie więcej. Wszystko inne ludzie kupują sami. Bardzo duża liczba jednostek wojskowych w ogóle nie otrzymuje państwowych Autelów i Maviców. W zasadzie. I kupuje wszystko całkowicie sam. Okazało się więc, że nawet te skromne dostawy 3 Mavików miesięcznie do batalionu, do brygady, to wszystko przedłużyło się wyłącznie do sierpnia. A potem zero. Nic. Dlaczego? Bo okazało się, że z 18 miliardów hrywien, które w projekcie budżetu zapisano jako wydatki na drony dla wojska, MON otrzymało z nich faktycznie 12 miliardów. Ale rząd po prostu nie zapewnił 6 miliardów; to nie istniało. Dopiero dziś (16 września) rząd powiedział, że przekażemy środki, gdy wybuchnie skandal z Facebookiem. Wcześniej nie było pieniędzy na koncie. Dlatego w zasadzie nie ma powodu zrzucać winy na Agencję Zamówień Obronnych Ministerstwa Obrony Narodowej, ponieważ nie mogą kupić pierwszego, czegoś, czego nie zidentyfikowano w potrzebie, i drugiego, czegoś, na co nie zostały przeznaczone pieniądze. Ponieważ agencja to tylko struktura wykonawcza. Nie może sama pobierać pieniędzy z budżetu państwa w wymaganej ilości i wydawać ich tam, gdzie uzna to za konieczne. Mamy zatem sytuację, w której rząd znajduje pieniądze. Rząd Denisa Szmygala. Dlaczego znajduje pieniądze? Jest projekt remontu szpitala dziecięcego w mieście Krzywy Róg w ojczyźnie prezydenta Zełenskiego. Trwają poszukiwania pieniędzy na projekt narodowego cmentarza pamięci – 1,8 miliarda hrywien. Dla szpitala w Krzywym Rogu – 1,5 mld UAH. Jest 2 miliardy hrywien. żeby finansować bezużyteczną propagandę w teletonie. Oznacza to, że teleton finansowany jest z budżetu państwa, na który przeznaczono 2 miliardy hrywien. Państwowa telewizja „Rada”, która jest po prostu propagandą, taką propagandą na temat sług ludu, otrzymuje 78 milionów hrywien. Nie chcę przez to powiedzieć, przyjaciele, że cmentarz pamięci narodowej nie jest nam potrzebny. To potrzebne. Nie musimy remontować szpitala w Krzywym Rogu – my to robimy. Chcę tylko powiedzieć, że choć przedsiębiorstwa budowlane otrzymują pieniądze na te projekty, rząd odbiera je z budżetu Departamentu Obrony. I tak są odbierane żywym obrońcom Ukrainy, którzy umierają z powodu całkowitego ignorowania przez państwo potrzeb w zakresie dostaw dronów przewidzianych w budżecie, zatwierdzanych przez Sztab Generalny, zatwierdzonych przez Ministerstwo Obrony. Rząd nie przeznaczył na to pieniędzy. A pieniądze zaczną płynąć dopiero teraz. Czyli koledzy, będą ich teraz po prostu szukać, Maviców od miesiąca nie ma w dostawie, zupełnie nic. A jeszcze długo ich nie będzie. A potem zostaną zakupione, a to raczej nie pokryje większości potrzeb. Niestety, nie zamknie się. Ale to jest po prostu kompletny absurd. Rozumiem, że kiedy finansuje się główne wydatki na obronność, to co jest w budżecie, a potem rząd dodatkowo znajduje pieniądze na inne ważne projekty. Ale kiedy biorą pieniądze od Ministerstwa Obrony na Maviki-Auteli, na drony, a następnie rozdzielają je na inne przedmioty, cóż, jest to kompletny absurd. Jest to na ogół wyjątkowa nieodpowiedzialność. Kto jest za to odpowiedzialny? Oczywiście te kwestie powinien był w pierwszej kolejności poruszyć minister obrony Rustem Umerow. Ale wiemy, że jest to osoba całkowicie przerażona, która boi się wszystkich, która martwi się tylko o swoje krzesło. I on oczywiście nigdy nie podniesie głosu, nie zada pytania, nie będzie od nikogo niczego żądał. Ani w siedzibie Naczelnego Wodza, ani w rządzie. Cóż, to jest pan Celofan. Ładnie, wygodnie, cicho, wszystko podpisuje, z nikim nie koliduje, z nikim się nie kłóci. Taki, że jest, że go nie ma. Sekretarz Umerowa w zasadzie może również wypełniać swoje obowiązki. Zamiast tego idź, ale także bądź cicho. Przede wszystkim oczywiście mamy Ministra Obrony Narodowej, on po prostu nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, nie broni interesów armii. Nie broni programów ujętych w budżecie i nie żąda ich realizacji. I głosuje za innymi decyzjami rządu, za podziałem środków na inne projekty. Po prostu absurd. Do teletonu, w którym występuje. Minister Umerow głosuje za dofinansowaniem teletonu. Ale to, że dostał 6 miliardów na drony i odszedł z armii bez Maviksa, jest w jakiś sposób bez niego. To społeczeństwo obywatelskie musi podjąć decyzję, ale on stoi i nie kłóci się z nikim.
Po drugie, rozumiemy absolutną nieodpowiedzialność Sztabu Naczelnego Wodza. Oznacza to, że mamy stawkę wieczornych filmów. Ciągle pojawiają się zaklęcia, że potrzebujemy dronów, dronów. A potem okazuje się, że nawet nie kontrolują pieniędzy, które powinny trafić na drony, a zostały zabrane na inne projekty. To jakiś zupełny absurd. Chcę powiedzieć, przyjaciele, że mamy teraz duży problem, ponieważ zeszłoroczne kontrakty na drony kończą się w listopadzie, na początku listopada. A dla nas listopad i grudzień na dostawę dronów wcale nie są zamknięte. Mamy krytyczną sytuację, bo nawet znikoma liczba dronów, jaką powinna była otrzymać armia, którą powinny otrzymać siły obronne, to i ta teraz spadnie bardzo nisko, bo rząd nie może znaleźć środków na sfinansowanie zakupu dronów. Teraz w listopadzie i grudniu nastąpi duży spadek. Na teletonie nie będzie żadnej porażki. Wszystkie te gadające głowy, które są tam pokazane, których nikt nie ogląda, z ich pensjami wszystko będzie w porządku. Tam pojadą setki milionów. Bo tam powiedzą, że Władimir Zełenski, najmądrzejszy, największy, odbył spotkanie, jest bardzo zaniepokojony i podejmuje wszelkie środki. Na to idą pieniądze PR. Pieniądze nie idą na drony. A żołnierze i ochotnicy muszą ponownie kupić drony i zebrać fundusze. Wszyscy biegają. Tak jakby ludzie i społeczeństwo potrzebowali wojny znacznie bardziej niż partia Sługa Narodu i Naczelny Wódz. No cóż, dlaczego ci wszyscy ludzie siedzą w centrali, po prostu nie rozumiem. To jest po prostu absolutna nieodpowiedzialność.
Dlatego konieczne będzie poruszenie tematu dronów. Rząd musi natychmiast znaleźć środki. Nie tylko teraz zwrócić 6 miliardów Ministerstwu Obrony Narodowej, żeby całe te 6 miliardów poszło na zakup dronów. Ale bardzo ważne jest, aby rząd znalazł dodatkowe środki; oczywiście trzeba jeszcze znaleźć kilka miliardów na pokrycie zapotrzebowania na listopad i grudzień na różne typy dronów. Potrzebujemy także nowoczesnych FPV.
Siergiej Sternenko poruszył bardzo ważny temat. Są to problemy z dronami kupowanymi przez państwo, takimi jak Fenix FPV, które mają pytania. Chciałbym powiedzieć, że pojawiają się też pytania o inne rodzaje dronów, które państwo kontraktuje na rok, bo gdy jest to realizowane już rok, to te drony bardzo często stają się przestarzałe. Należy wymienić sprzęt i sprawdzić jego niezawodność. To wszystko jest słabo kontrolowane. Mamy zatem duży problem, że za słowami i obietnicami miliona dronów nie kryje się monitoring realizacji. Istnieje całkowita nieodpowiedzialność. Istnieje duża liczba obietnic, które nie są później potwierdzone realizacją. I tak pojawia się na Facebooku. Gdyby nie napisano tego na Facebooku, nie byłoby reakcji. Istnieje oczywiście korespondencja, ale gdzie jest wynik?
Poważnie osłabiamy się, nie mając dronów. Chcę powiedzieć, że dzięki przewadze w niektórych sektorach frontu w dronach, takich jak Mavik i Autel, wrógowi udaje się przełamać naszą obronę. Na przykład w rejonie Ugledar sytuacja jest po prostu krytyczna. Wróg zawiesza karuzele z tymi dronami ze zrzutami, a oni po prostu zajmują bardzo ważne pozycje. Ponieważ są stale nad nami i nie możemy odpowiedzieć wrogowi w ten sam sposób. Dlatego, wiecie, apelowałem do organów ścigania, do parlamentu, ale rozumiemy, że to wszystko jest jedna grupa służących ludzi, którzy się wzajemnie kryją i jedyne, co na nich wpływa, to pewne kwestie cieszące się dużym oddźwiękiem w społeczeństwie społeczeństwa, na portalach społecznościowych, a także pytania od naszych zachodnich partnerów, którzy przekazują pieniądze na finansowanie naszego budżetu i mają nadzieję, że rząd Ukrainy odpowiednio rozdzieli te środki. Otóż okazuje się, że priorytety teletonu dla rządu Zełenskiego i Szmygala są dużo ważniejsze niż życie ukraińskich żołnierzy, niż broń, czy potrzebne na wojnie drony. Mam nadzieję, że wywołamy godny oddźwięk w tym temacie i nie uda się go uciszyć.
Odpowiedzi na pytania
Dlaczego nie kupują Maviców? Ponieważ nie można ich ukraść. Każdy, młody i stary, na Ukrainie zna plus lub minus koszt Mavika, jak można na nim zarobić 200-300%? Lepiej powiedzieć, że opracowali jakiś nowy i pchają go jak dwa pickupy.
No cóż, koledzy, cóż mogę powiedzieć, jest w tym sporo prawdy, bo marża na Mavicach jest minimalna. Tak naprawdę są firmy, które się specjalizują; gdyby istniał odpowiedni system zamówień, to by dały pieniądze. Agencja zaopatrzenia Ministerstwa Obrony jest normalna, kupuje Mavicsa po normalnej cenie. Ale sama kwota, jakiej potrzebował dla nich Sztab Generalny, oraz kwota, którą Ministerstwo Obrony Narodowej otrzymało od rządu na finansowanie, to środki mizerne. I nie zaspokajają nawet minimalnych potrzeb. Całkowicie absurdalne.
Tak i jeszcze jedna uwaga:
„Chiny nie sprzedają. To było w sierpniu lub wrześniu.
No cóż, nie będę teraz wdawał się w szczegóły. Tak naprawdę kwestia zasilania Maviców i Autelów to kwestia czysto techniczna. Można to rozwiązać teraz i w przyszłości. Gdyby Agencja Zamówień Obronnych otrzymała wymaganą sumę pieniędzy, otrzymała kolejne 6 miliardów hrywien i za to kupiła Maviki i Auteli, wierzcie mi, wszystkie te kontrakty, nawet po wrześniu, zostałyby zrealizowane. Tak, cena trochę wzrosła, ale to wszystko jest dość przejrzystą historią i to wszystko będą drobne wahania. Przyjaciele, cóż, taka jest sytuacja. Będziemy nadal omawiać tę kwestię, ponieważ codziennie otrzymujemy prośby. Główny problem polega na tym, że potrzebujemy Autelego i Mavikiego. I oczywiście musimy na to zareagować.
Dlaczego Bezuglaya milczy?
I właściwie, dlaczego Komisja Obrony Rady Najwyższej, która bezpośrednio wszystko komentuje, tutaj milczy? Jak to? Z jakiegoś powodu zdarza się, że gdy trzeba powiedzieć, że wszyscy generałowie są źli, a wszystko złe na wojnie pochodzi od niektórych generałów, to pani Bezuglaya, Komitet Obrony, oni są na czele. Gdy tylko pytanie dotyczy nieodpowiedzialności i przestępczej bierności prezydenta Zełenskiego, szefa Urzędu Ermaka, rządu Szmygala, ministra obrony Umerowa, gdzieś znika chęć krytykowania pani Bezugli. Nie zauważa na nich żadnych plam. Nienaganna, bardzo jej się to podoba. Jednak w armii nie ma Mavikovów. Ale pani Bezuglaya oczywiście tego nie zauważy i tym samym jej kierownictwo, które zarządza jej działalnością, oczywiście jej nie obrazi. Ale potem przeczytamy jeszcze raz, że ktoś jest winny. Wszyscy są winni, z wyjątkiem Zełenskiego, z wyjątkiem sług ludu. Wszystko robią dobrze, tak, kradną trochę pieniędzy, trochę niewłaściwie wydają, biorą pieniądze z Ministerstwa Obrony Narodowej na teleton, ale to wszystko, co lubią. Otóż za pensję samej pani Bezugli i za wspieranie jej działalności. Cóż więc mogę powiedzieć, przyjaciele? Nieodpowiedzialność naszego rządu jest po prostu szokująca. I niestety poza skandalami, poza naciskiem społecznym, poza opinią publiczną, poza przekazem medialnym, nie mamy niestety innych dźwigni wpływu na nasz rząd w czasie wojny. Będziemy prowadzić działalność promocyjną i wpływać na to, aby niezbędne decyzje dotyczące obronności państwa nadal zapadały, a Sztab Naczelnego Wodza nadal czasami pełnił swoje obowiązki.
Kochani, bardzo dziękujemy za transmisję. Dziękujemy za wsparcie kanału Butusov Plus. Dzięki Twojej pracy możemy wyjść na antenę. Dziękuję, że jesteście razem. I chwała Ukrainie