Sobota, 21 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Dlaczego banki sabotują udzielanie preferencyjnych kredytów producentom broni, która jest pilnie potrzebna Siłom Zbrojnym Ukrainy?

Producenci broni dla Sił Zbrojnych Ukrainy potrzebują kapitału obrotowego, ale banki nie spieszą się z udzielaniem im kredytów lub robią to na ogólnych zasadach biznesowych. Bez rozwiązania tego problemu dostawy na front nie wzrosną.

Przedsiębiorstwa obronne potrzebują dodatkowych funduszy, aby terminowo wysłać broń na front, przezwyciężyć sytuacje siły wyższej i szybko opracować nowy sprzęt, który jest pilnie potrzebny Siłom Zbrojnym Ukrainy.

Na Ukrainie nie ma jednak preferencyjnych kredytów dla producentów sprzętu wojskowego. W odróżnieniu od rolników i pracowników sektora energetycznego sektor obronny otrzymuje pożyczki na ogólnych warunkach z wysokim oprocentowaniem lub szuka środków gdzie indziej.

Brak możliwości zaciągnięcia taniego kredytu w banku utrudnia rozwój przedsiębiorstw zbrojeniowych w obliczu technicznego wyścigu z Federacją Rosyjską.

Od 2023 roku trwają dyskusje na temat stworzenia preferencyjnych programów kredytowych dla producentów broni. Następnie premier Denis Szmygal mówił o możliwości włączenia przedsiębiorstw obronnych do państwowego programu „5-7-9%”, a szef Narodowego Banku Polskiego Andriej Pyszny uwzględnił je nawet w strategii rozwoju akcji kredytowej.

Choć banki wykazują wysokie wskaźniki płynności i relatywnie duże zyski, wciąż brakuje powszechnego kredytowania przemysłu obronnego. Ostatni raz władze ogłosiły wprowadzenie odpowiednich programów preferencyjnych w marcu 2024 r., jednak według źródeł ED decyzja utknęła w rządzie.

Dlaczego firmy obronne potrzebują pożyczek?

Aby wyprodukować broń, firma musi najpierw otrzymać zaliczkę na zakup komponentów. Zazwyczaj klienci rządowi - Ministerstwo Obrony Narodowej, Państwowa Służba Łączności Specjalnej, Gwardia Narodowa i inni - wpłacają zaliczkę w wysokości 50-80% kwoty zamówienia.

Biorąc pod uwagę wielkość dziury w budżecie państwa, nie każdy jest w stanie uzyskać od państwa wysokie zaliczki. Również z powodu braku środków może wystąpić siła wyższa z finansowaniem. ED znany jest przypadek, gdy jeden z wydziałów z powodu braku pieniędzy znacząco obniżył wysokość zaliczki po podpisaniu dużego kontraktu.

Ponieważ postępy nie zawsze wystarczają na zakup komponentów, firmy z branży obronnej muszą szukać dźwigni finansowej.

Konieczność pozyskania dodatkowych pieniędzy utrzymuje się także po zakończeniu kontraktu. Faktem jest, że przeważnie krótkie kontrakty zawierane są z producentami broni na Ukrainie, zazwyczaj w ramach roku budżetowego. Oznacza to, że firma wysyła produkty do grudnia, a następnie czeka kilka miesięcy przyszłego roku na redystrybucję budżetu i zawarcie nowych umów rocznych.

W okresie zastoju kontraktowego przedsiębiorstwa wysyłają pracowników na okres bezczynności. Aby utrzymać produkcję, firmy zmuszone są szukać pieniędzy na pensje lub polegać na niewielkich zamówieniach od jednostek wojskowych.

Są wydatki, które nie są określone w kontraktach rządowych, a które są finansowane z kieszeni producenta: stworzenie prototypów, testy i wypuszczenie partii przedprodukcyjnych.

Przykładowo opracowanie samochodu pancernego przez firmę Inguar kosztowało 700 tys. dolarów, a NPO Praktika wydała miliony dolarów na zaprojektowanie nowego transportera opancerzonego. Według ankietowanych firm elektronicznych koszt opracowania „wizji maszynowej” dla dronów FPV kosztuje setki tysięcy dolarów.

Odbudowa warsztatów po atakach rakietowych lub samobójczych, przenoszenie przedsiębiorstw, zakup generatorów i paliwa również spadają na barki producentów. Ukraińskie pojazdy opancerzone powiedziały EP, że należy zainwestować 500 000 dolarów w nieprzerwane dostawy energii elektrycznej do odlewni.

Logicznie rzecz biorąc, aby sfinansować te koszty, producenci muszą zwrócić się do banków. Brakuje jednak preferencyjnych warunków kredytowania dla przedsiębiorstw obronnych, przez co borykają się one z wieloma problemami. Na przykład bank zaoferował pożyczkę jednemu z producentów na niekorzystną stopę procentową 17% rocznie, a innemu odmówił ze względu na ryzyko wojny.

Dlatego też przedsiębiorstwa wojskowe ze swoich zysków pokrywają głównie zapotrzebowanie na kapitał obrotowy, który mógłby być inwestowany w rozwój produkcji i nowe rozwiązania.

„Pożyczki preferencyjne ułatwiłyby życie. Zoptymalizowalibyśmy strukturę dostaw, obniżyliby koszty i szybciej skalowali produkcję” – mówi Alexey Babenko, założyciel VYRIY, firmy produkującej zaawansowane technologicznie drony.

„W okresach pomiędzy kontraktami rządowymi przyjmujemy bezpośrednie zamówienia od jednostek wojskowych, ale one kupują tylko gotowe towary. Jeden z oddziałów jest gotowy kupić od nas drony za 20 mln hrywien, ale obecnie nie ma wolnych środków operacyjnych na ich produkcję. Gdyby istniała możliwość zaciągnięcia kredytu, pożyczylibyśmy pieniądze na ten projekt” – dodaje Vladislav Alekseenko, dyrektor ISR Defense.

Dlaczego banki nie pożyczają na obronę?

Nie można powiedzieć, że banki w ogóle nie pożyczają kompleksowi wojskowo-przemysłowemu (DIC). Na przykład Pivdenny Bank pożyczył przedsiębiorstwom zbrojeniowym 415 mln UAH w 2023 r., a w pierwszej połowie 2024 r. udzielił im pożyczek na kolejne 315 mln UAH. Portfel kredytowy przedsiębiorstw przemysłu obronnego w Oschadbanku w 2023 roku wyniósł 6 miliardów UAH, a w tym roku może wzrosnąć do 12 miliardów UAH.

Inne banki systemowe, do których zwrócił się ED, albo nie miały w swoich portfelach kredytów przedsiębiorstw z branży obronnej, albo odmówiły podania wielkości takich kredytów. Narodowy Bank nie prowadzi zbiorczych statystyk dotyczących obszarów akcji kredytowej banków.

Jednocześnie podawane przez banki dane to zaledwie kropla w morzu potrzeb przemysłu obronnego w czasie wojny. Wydaje się, że przedsiębiorstwa obronne i banki nie znajdują wspólnego języka, choć te ostatnie notują rekordowe zyski i dysponują setkami miliardów hrywien.

Banki stały się być może najbardziej dochodowym biznesem na Ukrainie dzięki wolnej płynności, której nie wykorzystują ani do finansowania wydatków rządowych poprzez zakup obligacji, ani do pożyczania gospodarce. Ale banki inwestują te środki w certyfikaty depozytowe NBU na 13-16% rocznie.

Nic dziwnego, że polityka pieniężna Narodowego Banku Polskiego budzi wiele krytyki, szczególnie wśród byłych szefów banków centralnych. Sam NBU tradycyjnie odpowiada na tę krytykę koniecznością utrzymania stabilności finansowej. Banki nie mogą przeznaczyć wszystkich dostępnych środków na kredyty dla przemysłu obronnego z kilku powodów.

Po pierwsze, źródłem tych pieniędzy są salda na rachunkach bieżących przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Innymi słowy, bank musi mieć do nich stały dostęp na wypadek, gdyby klienci chcieli wypłacić środki ze swojego konta. Nawet jeśli wszystkie banki skierują pieniądze z certyfikatów depozytowych na kredyty, nadpłynność systemu bankowego nie zniknie, lecz zostanie redystrybuowana pomiędzy bankami.

Po drugie, banki podlegają rygorystycznym wymogom dotyczącym struktury swoich aktywów, ponieważ zarządzają środkami deponentów. Według standardów NBU, aby zachować stabilność, bank musi dywersyfikować inwestycje: nie inwestować wszystkich środków w akcję kredytową dla jednego sektora lub zakup jednego rodzaju papierów wartościowych.

Odpowiedzialność wobec deponentów i nadzór ze strony regulatora sprawiają, że banki zachowują szczególną ostrożność w udzielaniu kredytów. Dlatego też udzielając pożyczek, wymagają od pożyczkobiorców przedstawienia zabezpieczeń i dodatkowych gwarancji zwrotu pieniędzy.

Jednocześnie banki nie uważają przemysłu obronnego za sektor bardziej ryzykowny w zakresie udzielania kredytów i nakładają na przedsiębiorstwa obronne takie same wymagania, jak na inne przedsiębiorstwa.

„Klient działający w sektorze przemysłu obronnego nie różni się dla nas od klienta zajmującego się np. handlem detalicznym. Kryteria są te same: akceptowalna zdolność kredytowa i szczegółowa analiza działalności – wyjaśnia Elena Zubchenko, Wiceprezes Zarządu Sense Bank.

Banki częściowo obwiniają samych producentów broni za niewystarczający poziom kredytów dla przemysłu obronnego, nazywając je firmami „młodymi i infantylnymi”, nie mającymi doświadczenia we współpracy z bankami.

„Często są to firmy, które dopiero niedawno uruchomiły produkcję, wyprodukowały określoną ilość broni i otrzymały pierwsze kontrakty z Ministerstwa Obrony Narodowej. Czasami nie mają nawet sprawozdań finansowych, które mogliby pokazać bankowi w celu potwierdzenia swojej wypłacalności – mówi EP dyrektor jednego z banków państwowych.

Według niego częstym powodem odmowy udzielania pożyczek rusznikarzom są zawyżone oczekiwania. Tym samym pożyczkobiorca, który wyprodukował tysiąc dronów, chciał pożyczki w wysokości 0,5 miliona dolarów na produkcję miliona dronów rocznie, ale nie wyjaśnił, w jaki sposób to zrobi. Inne powody odmowy to niska reputacja biznesowa firmy lub jej właściciela, brak umów z Ministerstwem Obrony Narodowej, a nawet potwierdzenia, że ​​produkowana przez nich broń jest dopuszczona do użytku.

Jak zwiększyć akcję kredytową dla przemysłu

Nie tylko start-upy z branży obronnej mają problemy z uzyskaniem kredytów. Dojrzali producenci również się z nimi borykają. Przede wszystkim na przeszkodzie staje kwestia zabezpieczeń.

„Nawet duże firmy obronne nie mają zabezpieczenia, które mogłyby pożyczyć na sfinansowanie kontraktów wartych miliardy dolarów. Z reguły nieruchomość wyceniana jest z 50% rabatem. Banki nie biorą pod zastaw wyprodukowanych produktów, bo nie wiedzą, co z nimi zrobić – mówi Julia Wysocka, dyrektor NPO Praktika.

W rządzie znaleziono częściowe rozwiązanie dla małych prywatnych producentów.

„Firmy prywatne o przychodach do 50 mln euro rocznie mogą pozyskać finansowanie bankowe w ramach rządowego mechanizmu gwarancji portfelowych. Prywatne firmy z branży obronnej mogą pozyskać do 100 mln hrywien, przy czym do 80% wolumenu transakcji kredytowych objętych jest państwową gwarancją portfela” – mówi wiceprezes zarządu Oschadbank Yuriy Katsion.

Dodaje, że na pozostałe 20% kredytu kredytobiorca może udzielić bankowi poręczenia od właściciela, linii produkcyjnej lub innej nieruchomości. Niestety wielu rusznikarzy nie ma świadomości takich możliwości, dlatego nie ubiegają się o kredyt – mówi bankier.

Problem zabezpieczeń mógłby częściowo rozwiązać faktoring – możliwość sprzedaży przez producenta zobowiązań państwa wynikających z umowy bankowi. Wtedy kredytobiorca otrzymuje teraz środki na produkcję towaru, a bank otrzymuje prawo do środków, które państwo w przyszłości wypłaci producentowi. Jednak takie operacje są obecnie niemożliwe.

„Po pierwsze, obowiązujące regulacyjne akty prawne nie zawierają przepisów i wyjaśnień regulujących tryb rozpatrywania i przyjmowania przez władze skarbowe zobowiązań budżetowych zarządzających funduszami, które muszą zostać zapłacone na rzecz innej osoby niż kontrahent w ramach umowy.

Po drugie, władze skarbowe nie mają instrukcji ani wyjaśnień dotyczących możliwości zmiany szczegółów płatności rejestrowanych zobowiązań budżetowych i dokonania płatności na rzecz innego podmiotu (osoby trzeciej) – wyjaśnia Pierwszy Zastępca Prezesa Zarządu Pivdenny Bank Maxim Tsymbal.

Kolejną przeszkodą w udzielaniu kredytów na obronę jest termin zapadalności umów, który wpływa na okres zapadalności kredytów. Banki boją się przyznać producentowi środki na okres dłuższy niż rok, bo nie mają pewności, czy w kolejnym okresie budżetowym firma otrzyma zamówienie od państwa.

„Konieczne jest wprowadzenie praktyki zawierania kontraktów długoterminowych na produkty obronne, aby producenci mogli pozyskać środki nie tylko na produkcję bieżących wyrobów, ale także długofalowo inwestować w rozwój. W krajach NATO istnieje praktyka, że ​​umowy zawierane są na okres od trzech do pięciu lat, a czasami na dłużej” – dodaje Tsymbal.

Zezwolenia na eksport broni ułatwią także udzielanie kredytów, dodają bankierzy. Teraz na Ukrainie jest tylko jeden nabywca broni – państwo. W rezultacie wielkość produkcji i obrót rusznikarzy zależą od wypłacalności i potrzeb rządu. W takich warunkach udzielanie kredytów staje się ryzykowne, gdyż pożyczkobiorca nie będzie mógł sprzedać swojego towaru w przypadku gwałtownego spadku popytu, np. zakończenia wojny.

Zezwolenie na eksport broni zwiększy liczbę nabywców. Co więcej, może to mieć pozytywny wpływ na wypłacalność samych producentów, ponieważ są oni już w stanie wyprodukować znacznie więcej broni, niż państwo może kupić.

Wreszcie, kredyty bankowe są nadal zbyt drogie. Duże banki są gotowe pożyczać producentom broni na 15-17%. Wyjściem z tej sytuacji mógłby być państwowy program kompensacji stóp procentowych typu „5-7-9%”.

Ministerstwo Przemysłu Strategicznego przygotowuje decyzję

W maju Rada Najwyższa przyjęła projekt ustawy, dzięki któremu Ministerstwo Przemysłu Strategicznego będzie mogło rekompensować bankom odsetki od pożyczek udzielanych rusznikarzom. Tym samym otworzyła się droga do wprowadzenia programu na wzór „5-7-9%” dla przemysłu obronnego. Producenci broni otrzymają nisko oprocentowane pożyczki, a państwo zrekompensuje bankom różnicę między stawkami rynkowymi a preferencyjnymi.

Decyzja parlamentu to jednak dopiero pierwszy krok; rząd musi jeszcze wypracować zasady i mechanizmy. Ministerstwo Przemysłu Strategicznego Federacji Rosyjskiej poinformowało, że prace nad programem trwają i departament poinformuje, gdy tylko będzie on gotowy do uruchomienia.

W marcu „Forbes” napisał, że nowa uchwała powinna była wejść w życie wiosną. Nadal nie ma rozwiązania. Wydaje się, że opracowanie mechanizmu wymaga starannej koordynacji z działami i okazało się trudniejsze, niż oczekiwano.

spot_img
ARGUMENT źródłowy
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap