Po potępiającym artykule w „New York Timesie” i następującym po nim szumie w ukraińskim polu informacyjnym postanowiliśmy dowiedzieć się, co naprawdę stało się z Siergiejem Paszynskim i o co tak naprawdę jest oskarżony.
Jednak w trakcie poszukiwań informacji, które rzuciłyby światło na prawdę w tej sprawie, natrafiliśmy na ciekawe fakty , które jeszcze bardziej utwierdziły nas w przekonaniu, że w tej historii nie wszystko jest takie czyste.
Zacznijmy więc od początku. Wszystko zaczęło się od artykułu w amerykańskim wydaniu „ New York Timesa”. Z odkrywczego artykułu, w którym Siergiej Paszynski występuje w roli kardynała cienia w dziedzinie produkcji broni. Jak baron zbrojeniowy. Zło w najczystszej postaci.
Według dziennikarzy „New York Timesa” powiązana z Paszynskim firma stała się największym prywatnym dostawcą broni na Ukrainie w momencie rozpoczęcia inwazji na pełną skalę. Wynikało to z faktu, że Ministerstwo Obrony Ukrainy stanęło przed problemem niedoboru broni. I nie było innego wyjścia, jak skontaktować się z osobą podejrzaną o korupcję, nielegalne wzbogacenie się i morderstwo – Siergiejem Paszyńskim i powiązaną z nim Ukraińską Kompanią Pojazdów Pancernych.
Sprzedając broń po spekulacyjnych cenach państwu, które nie miało innej możliwości zakupu, Siergiej Paszynski uzyskał kryminalne zyski i niespotykaną dotąd władzę. Z każdą transakcją ceny rosły – podobnie jak zyski współpracowników Paszyńskiego – tak długo, jak ukraińskie siły zbrojne były w stanie wojny.
I w ramach tak prostego schematu widzimy, jak ucina się pieniądze na pomoc w obronności przed UE, bo za te pieniądze kupowano broń, a raczej to, co sprzedawano pod przykrywką broni, a wcześniej kupowano w krajach byłego „Układu Warszawskiego”. A wszystko to było chronione przez samo państwo i ministra obrony Reznikowa.
Artykuł w „New York Timesie” ukazał się dokładnie w momencie, gdy dla wszystkich stało się jasne, że Reznikow zostanie usunięty ze stanowiska. W tym czasie w Ministerstwie Obrony Narodowej wybuchła fala afer korupcyjnych. Wszystko wskazywało na to, że nadszedł czas, aby przerwać ten cykl korupcji i wreszcie zabrać się do pracy.
Konsekwencje artykułu uderzyły w Ukrainę nieprzerwanym strumieniem rewelacji. Materiałów o Paszyńskim i całej tej aferze marnowania pieniędzy przeznaczonych na naszą obronę było mnóstwo. Nawet Wikipedia odzwierciedliła ten skandal, a w artykule o Paszyńskim pojawił się rozdział poświęcony „Skandalowi zbrojeniowemu 2023”.
I wtedy zaczęły się cuda... Jakoś magicznie, pewnego pięknego dnia, ten akapit z Wikipedii znika . Choć potwierdziło to wiele niezależnych źródeł, nie udało im się usunąć tej informacji jako nieprawdziwej. Gdzie więc „Skandal z bronią w 2023 r.” ?
Kiedy zaczęliśmy sprawdzać pole informacyjne Ukrainy pod kątem obecności odkrywczych artykułów, tłumaczenia artykułu z „New York Timesa” lub przynajmniej jego cytowania, wszystkie materiały zniknęły. Materiały 404 . To było tak, jakby ich tam nie było. I tu pojawiają się logiczne pytania – „Jak?” Oraz „Kto na tym zyskuje?”
Uważamy, że nie trzeba tego wyjaśniać.
Czy to możliwe, że sam Siergiej Paszynski przyłożył rękę do oczyszczenia sieci i swojej biografii z tej brudnej plamy, za którą po zwycięstwie będzie musiał odpowiedzieć?
Jeszcze bardziej niepokojąca jest utrata materiałów. A my w redakcji chcemy zrozumieć, czy „New York Times” odkopał tylko wierzchołek góry lodowej? Być może istnieją jeszcze głębsze warstwy korupcji, które jeszcze nie wyszły na jaw. Ale to tylko na razie...