Projekt ustawy o dodatkowym finansowaniu Ukrainy, przygotowany przez marszałka Mike’a Johnsona, został oficjalnie przedstawiony do rozpatrzenia i opublikowany na stronie internetowej Izby Reprezentantów USA.
Joe Biden poparł już ten dokument i oświadczył, że jest gotowy go podpisać. Zanim to jednak nastąpi, musi zostać przegłosowane najpierw w Kongresie, a następnie w Senacie. Jakie są cechy i znaczenie planu pomocy Johnsona dla Ukrainy, dlaczego prezydent USA go poparł, jak szybko dokument może zostać przyjęty i czy w zasadzie zostanie przyjęty?
Szczegóły planu
Wydarzenie, o które od dawna kłócili się amerykańscy kongresmani, stało się faktem. Republikanie, reprezentowani przez spikera Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona, wreszcie oficjalnie zaprezentowali swój pakiet pomocowy Ukrainie, Izraelowi i Tajwanowi, a także wyrazili swoje priorytety w zakresie bezpieczeństwa narodowego. Jak zauważono, plan ten składa się z czterech oddzielnych rachunków. Nas oczywiście interesuje przede wszystkim to, co Johnson wymyślił w sprawie Ukrainy.
Projekt ustawy przewiduje przeznaczenie dla Ukrainy pomocy rzędu 61 miliardów dolarów. Z tego prawie 28 miliardów dolarów zostanie przeznaczone na wszystkie operacje związane z pomocą wojskową USA dla Ukrainy.
Z tej kwoty 13,8 miliarda dolarów do 30 września 2025 roku przeznaczono na program Ukraine Security Assistance Initiative, w ramach którego Pentagon podpisuje kontrakty z amerykańskimi firmami zbrojeniowymi na dostarczenie nam nowej broni i sprzętu.
Kolejne nieco ponad 13,4 mld dolarów można by przeznaczyć na wymianę i naprawę broni przekazywanej Ukrainie oraz sfinansowanie szkolenia ukraińskiej armii.
Dodatkowo w ramach programu Foreign Military Financing, który zapewnia dotacje na zakup broni od producentów, projekt Johnsona obejmuje kwotę 1,6 miliarda dolarów.
Odrębny i ważny zapis ustawy stanowi, że administracja Joe Bidena musi „jak najszybciej” przekazać Ukrainie rakiety dalekiego zasięgu ATACMS. Ale znowu prezydent USA może odłożyć tę decyzję, jeśli „byłaby ona szkodliwa dla interesów bezpieczeństwa narodowego USA”.
Jeśli chodzi o pomoc gospodarczą, ustawa zapewnia pożyczki w wysokości 7,85 miliarda dolarów, jak powiedział Donald Trump, do 30 września 2025 roku.
Jednym z warunków wydatkowania tych środków jest zakaz wypłaty emerytur.
Jednocześnie po listopadzie 2024 r., czyli po wyborach prezydenckich, Prezydent USA będzie mógł umorzyć 50% zadłużenia z tytułu tych kredytów, a od 1 stycznia 2026 r. – 100% zadłużenia, pod warunkiem, że decyzję tę ponownie popiera Kongres.
Projekt ustawy Johnsona zawiera także szereg wymogów stawianych administracji Bidena w zakresie raportowania o przyznanych środkach.
W ciągu 30 dni od przyjęcia ustawy Administracja Prezydenta USA musi przedstawić Kongresowi raport na temat całej broni i związanego z nią finansowania, jakie Stany Zjednoczone przekazały Ukrainie od 24 lutego 2022 r. A w ciągu 60 dni - raport z przebiegu kontroli rejestracji broni.
Ponadto Kongres USA w ciągu 45 dni musi otrzymać od administracji Bidena „strategię wsparcia Ukrainy”, która powinna być wieloletnia i zawierać listę „konkretnych celów”, jakie administracja stara się osiągnąć.
„Generalnie pozytywnie oceniam tę ustawę” – mówi Apostrofowi Michaił Paszkow, współszef programów bezpieczeństwa w Centrum Razumkowa. „W zasadzie wszystko jest w niej uwzględnione: przewiduje pomoc wojskową i finansową dla Ukrainy, wsparcie dla amerykańskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego, a także spełnia żądania prawicowych radykałów w sprawie pomocy pożyczkowej i odpowiedzialności za administrację Bidena”.
„Nie widzę dla nas żadnych wad w tej ustawie” – zauważył w komentarzu do „Apostrophe” Michaił Gonchar, prezes Centrum Studiów Globalnych Strategii XXI.
„Przyjęcie tego dokumentu otworzy możliwość podpisania porozumienia w sprawie amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. A to jest ważny czynnik” – mówi Paszkow.
Dlaczego Bidenowi to nie przeszkadza
Prezydent USA Joe Biden wyraził już gotowość do „natychmiastowego podpisania”, jeśli Kongres zatwierdzi, ustawy o dodatkowym finansowaniu Ukrainy, Izraela i Tajwanu, wprowadzone przez spikera Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona.
„Izrael stoi w obliczu bezprecedensowych ataków ze strony Iranu, a Ukraina w obliczu ciągłych bombardowań ze strony Rosji, których liczba dramatycznie nasiliła się w ciągu ostatniego miesiąca. Izba powinna przyjąć ten pakiet w tym tygodniu, a Senat powinien szybko to zrobić” – powiedział Biden.
Wcześniej w artykule dla „The Wall Street Journal” amerykański prezydent wyjaśnił, że jeśli Kongres USA przyzna Ukrainie pomoc, nie będzie to „czek otwarty”.
„Jeśli Kongres przekaże pomoc wojskową Ukrainie i Izraelowi, nie będziemy wystawiać czeków in blanco. Będziemy wysyłać sprzęt wojskowy z własnych zapasów, a następnie za pieniądze zatwierdzone przez Kongres uzupełnimy te zapasy, kupując je od amerykańskich dostawców. Obejmuje to rakiety Patriot wyprodukowane w Arizonie, rakiety Javelin wyprodukowane w Alabamie oraz pociski artyleryjskie wyprodukowane w Pensylwanii, Ohio i Teksasie” – powiedział amerykański prezydent.
Według słów Bidena: „Inwestujemy w amerykańską bazę przemysłową, kupując amerykańskie towary”.
„Uważam, że w ten sposób Biden poszedł na kompromis z Republikanami” – mówi Apostrophe Michaił Paszkow, współszef programów bezpieczeństwa w Centrum Razumkowa. „Republikanie doprowadzili sytuację do absurdu, obrócili ją w swoją stronę i tak jest teraz pełnią rolę swego rodzaju zbawicieli. Ale z drugiej strony Biden nie miał innego wyjścia, jak poprzeć tę ustawę. Ciągle mówił o konieczności udzielenia pomocy Ukrainie”.
Michaił Gonchar, prezes Centrum Studiów Globalnych Strategii XXI, zgadza się z tym: „Biden nie mógł powstrzymać się od kompromisu. Gdyby nie poparł tej ustawy, Republikanie oskarżyliby go o zakłócanie pomocy dla Ukrainy”.
Zdaniem Michaiła Gonczara obecna sytuacja wskazuje, że Biały Dom tak naprawdę nie miał strategii wobec Ukrainy.
Poczekamy do 20 kwietnia
Głosowanie nad projektem Johnsona w Izbie Reprezentantów USA spodziewane jest w sobotę 20 kwietnia. Jednak nadal nie ma całkowitej gwarancji, że zostanie ona zaakceptowana.
„Faktem jest, że przed głosowaniem odbędzie się w przewidzianym prawem trybie omawianie projektu ustawy i zgłaszanie do niego poprawek. I tutaj wszystko może się zdarzyć” – mówi Michaił Paszkow.
„Logika amerykańskich ustawodawców jest obecnie nieprzewidywalna i nikt nie jest w stanie powiedzieć, gdzie mogą kryć się pułapki” – Michaił Gonchar popiera Paszkowa.
W chwili pisania tego tekstu do projektu ustawy zgłoszono 46 poprawek. Wyróżniła się tu Trumpistka i zwolenniczka Putina Marjorie Taylor Greene. Wydaje się, że jej poprawki zostały skopiowane z podręcznika Kremla:
„Każdy członek Kongresu, który głosuje za tą ustawą, ma obowiązek wstąpić do armii ukraińskiej”.
„Żadne środki przewidziane w tej ustawie nie mogą zostać wykorzystane ani wydatkowane, dopóki Rząd Ukrainy nie przeprowadzi wolnych i uczciwych wyborów”.
„Żadne środki przewidziane w tej ustawie nie mogą zostać wykorzystane ani wydatkowane, dopóki Sekretarz Stanu nie przedstawi Kongresowi raportu potwierdzającego, że kościoły chrześcijańskie na Ukrainie mogą funkcjonować bez ingerencji rządu”.
„Żadne środki przewidziane w tej ustawie nie mogą zostać wykorzystane ani wydane, dopóki Ukraina nie zamknie wszystkich laboratoriów biologicznych i nie udostępni rządowi Stanów Zjednoczonych wszystkich danych na temat takich badań”.
„Nie powinieneś zwracać uwagi na tego Greena. Wiesz, każde miasto, wieś i parlament powinny mieć swoich szaleńców. Zatem Green jest jednym z nich” – stwierdził w komentarzu do „Apostrofu” strateg polityczny Witalij Bała.
Jego zdaniem prawdopodobieństwo przyjęcia projektu ustawy o pomocy dla Ukrainy jest bardzo duże.
„Faktem jest, że Republikanie przeprowadzili w „swoich” państwach ankietę na temat pomocy dla Ukrainy i większość ich zwolenników była za. Dlatego Trump i Johnson przestali stawiać opór, radykalnie zmienili retorykę i zaproponowali własną wersję ustawy. A jeśli zostanie to zaakceptowane, a potem Trump złoży oświadczenie, stanie się jasne, że wpisuje się to w logikę jego kampanii wyborczej” – wyjaśnił Witalij Bała.
O możliwości przyjęcia projektu ustawy uważa także Michaił Paszkow.
„Wyrażam ostrożny optymizm, że projekt ustawy o pomocy dla Ukrainy będzie jeszcze głosowany. Ale nie można tego całkowicie zagwarantować. Tutaj znowu pojawia się pytanie, jak kongresmani będą głosować. Jeśli jest to pakiet czterech rachunków na raz, prawdopodobieństwo jest duże. Jeśli dla każdego osobno, nie ma gwarancji. Bądźmy ostrożni i poczekajmy do 20 kwietnia” – zaznaczył ekspert.
„Ogólnym trendem, który wyłonił się, gdy Republikanie przeprowadzali sondaże wśród swoich zwolenników, było poparcie dla Ukrainy. Ale amerykański polityk odciął się od społeczeństwa. Demonstrują nie tylko politykę podwójnych standardów, ale, jeśli wolicie, tchórzostwo. Dlatego nie można w 100% zagwarantować przejścia ustawy Johnsona przez Kongres. 20 kwietnia wyjaśni sytuację” – podsumował Michaił Gonchar.