Czy Orbán ma szansę „podnieść” swój status polityczny?
Znany ze swojej antyukraińskiej polityki węgierski premier Viktor Orban może tymczasowo stanąć na czele Rady Europejskiej.
Jest to możliwe dzięki chęci obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela do kandydowania do Parlamentu Europejskiego, w efekcie czego może on wcześniej opuścić prezydenturę. Sam Charles Michel zapewnia, że są narzędzia, które mogą uniemożliwić nawet tymczasowe przewodnictwo Orbana w Radzie Europejskiej. Co podyktowało działania Charlesa Michela i czy Orban będzie mógł przewodzić Radzie Europejskiej.
Po raz pierwszy w historii Unii Europejskiej Przewodniczący Rady Europejskiej odchodzi wcześniej ze stanowiska. To, co zrobił (lub zrobi za sześć miesięcy) Charles Michel, nie można nazwać inaczej niż egoizmem: priorytetem uczynił swoją karierę polityczną, „porzucając” swoich unijnych kolegów. Wiadomo było, że po zaplanowanych na maj br. wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się we wszystkich krajach UE, Michel nie otrzyma stanowiska przewodniczącego Rady, gdyż pełnił już tę funkcję przez dwie kadencje, a prezydent jest wybierany na 2,5 roku z prawem do jednej reelekcji.
Kadencja Michela miała zakończyć się 30 listopada 2024 roku. Jednak Karol wybrał opcję przedłużenia politycznej przyszłości, w której wygrywają obie strony, a mianowicie Parlament Europejski.
Jego popularność we francuskojęzycznej Walonii gwarantuje miejsce na liście jego macierzystej partii, liberalnego Mouvement Réformateur, MR (Ruch Reform). Niewykluczone, że Charles Michel zajmie pierwsze miejsce na ogólnoeuropejskiej liście liberałów, a następnie zajmie stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego lub przynajmniej lidera grupy politycznej.
Szanse na objęcie urzędu Prezydenta Unii Europejskiej są całkiem realne: miejsce to jest przedmiotem porozumień pomiędzy trzema największymi siłami politycznymi UE – europejskimi populistami, Demokratycznymi Socjalistami i Liberałami (do tego ostatniego należy Michel). To połączenie nie ulega zmianie od wielu lat.
I już w parlamencie „skaże i ułaskawi” – to PE zatwierdza przewodniczącego Komisji Europejskiej. A wiedząc, jak „ciepło” Michelle darzyła obecną szefową KE Ursulę von der Leyen, można przypuszczać, że w PE czekają ją trudności, jeśli zdecyduje się na reelekcję na drugą kadencję. To samo dotyczy składu całej Komisji Europejskiej.
Opcja korzystna dla obu stron Michela polega także na tym, że może on pozostać na stanowisku posła PE tak długo, jak chce. Nie ma tu żadnych ograniczeń wiekowych – najstarszy poseł do PE miał 87 lat, ani ograniczeń co do liczby kadencji – wielki (bez przesady) przyjaciel Ukrainy, Niemiec Michael Haller, jest w PE od 1999 roku .
Gdy (nie jeśli) Michel złoży przysięgę jako nowy poseł do Parlamentu Europejskiego, jego mandat jako przewodniczącego Rady Europejskiej dobiegnie końca.
Kwestia nowego przewodniczącego Rady Europejskiej zostanie rozstrzygnięta w czerwcu, po poznaniu wyników wyborów ogólnoeuropejskich.
Dlatego partie polityczne, które otrzymają większość głosów, będą rywalizować między sobą nie o jeden mandat, ale o cztery, cztery najwyższe stanowiska w ramach kolejnego cyklu instytucjonalnego: trzy prezydenckie – Rada (obecnie Michel), Komisja Europejska (obecnie Ursula von der Leyen), Parlamentu Europejskiego (obecnie Robert Metsola) oraz stanowisko Wysokiego Przedstawiciela ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa (obecnie Josep Borrell).
I jeśli wszyscy trzej wymienieni urzędnicy UE, z wyjątkiem Michela, będą nadal pracować na swoich stanowiskach do końca swojej kadencji – do 30 listopada, to nowo wybrany Przewodniczący Rady, jeśli Rada Europejska tak postanowi, rozpocznie pracę latem z 2024 r.
W sytuacji nadzwyczajnej – gdy Michela już nie ma i nie ma jeszcze nowego prezydenta, zgodnie z art. 15 Traktatu UE, Przewodniczącego Rady Europejskiej może zastąpić przywódca państwa członkowskiego, które będzie przewodniczyć Radzie w tym czasie. Okres ten przypada na Węgry, gdzie premierem jest Wiktor Orban, który otwarcie sprzeciwia się Ukrainie. Taki rozwój sytuacji jest mało prawdopodobny. Jeszcze mniej prawdopodobne jest, że Orbán zostanie wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej.
Dla Ukrainy znaczenie funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej polega na tym, że to on (lub ona) ustala porządek spotkań przywódców. To znaczy, które pytania uwzględnić, a które nie.
Michel był i pozostaje lobbystą w kwestii ukraińskiej. Dlatego wsparcie dla Ukrainy zawsze było priorytetem na posiedzeniach Rady Europejskiej. Ale nawet jeśli prezydentem zostanie inna osoba, mniej przychylna Kijowowi, Ukraina ma już w UE wielu przyjaciół, którzy podniosą wszystkie niezbędne kwestie do dyskusji.
To właśnie ci przyjaciele w UE nie pozwolą na to, aby na takim stanowisku znajdował się człowiek obojętny na interesy Ukrainy. Ponieważ obecne czasy dokładnie dyktują ukraiński program.