W szczytowym momencie wojny na pełną skalę prokurator OGPU Andrei Andreev kupił za bezcen dwie posiadłości w Koncha-Zaspa, zbudowane na nielegalnie „wyciśniętych” gruntach komunalnych.
Skromny stróż prawa czy właściciel luksusowej nieruchomości? Podczas wojny na pełną skalę prokurator OGPU Andrei Andreev wraz z żoną oprócz posiadanego już domu w Koncha-Zaspa kupili jeszcze dwa kolejne - zgodnie z deklaracją cała ta nieruchomość kosztowała ich prawie pół miliona dolarów, choć cena rynkowa był o rząd wielkości wyższy.
Sąd zajął jednak „dacze” nowej prokuratury, ponieważ zostały zbudowane na gruntach objętych... sprawą karną, którą prowadzi Państwowe Biuro Śledcze.
Kto więc i w jaki sposób objął w posiadanie cenne tereny wspólne pod stolicą? Co ma z tym wspólnego kryminalna przeszłość z majątkiem przedsiębiorstwa „Kievguma”? A z czego jeszcze słynie prokurator Andreev, który za grosze kupił dla milionerów nieruchomości w mieście?
Rodzina Andreevów jest właścicielem trzech domków w strefie rekreacyjnej Konchi-Zaspa. Deweloperzy reklamują te wille jako „mieszkanie klasy biznes plus”. Jednak w oświadczeniu prokuratora Prokuratury Generalnej Andrieja Andriejewa pojawiają się one jako domki ogrodowe. Teraz rodzina prokuratora mieszka w najmniejszym z nich – 258 mkw. A dwa pozostałe są w remoncie, choć sama nieruchomość jest w areszcie.
Z czego słynie prokurator Andreev?
Obecnie pełni funkcję Zastępcy Szefa Wydziału Nadzoru Przestrzegania Prawa przez Policję Krajową w Prokuraturze Generalnej. Ogólnie rzecz biorąc, Andriej Wasiljewicz całą swoją karierę poświęcił prokuraturze. Zaczynał w obwodzie ługańskim, gdzie budował karierę do 2014 roku. A następnie został przeniesiony do Prokuratury Generalnej za kadencji Jurija Łucenko.
To Łucenko mianował następnie Andriejewa zastępcą prokuratora Kijowa. Jednak cztery lata później ten ostatni wrócił do Prokuratury Generalnej.
Według NAPC na swoim obecnym stanowisku Andreev był już właścicielem trzech mieszkań. Jednak w 2021 roku rodzina prokuratora otrzymała na własność swój pierwszy majątek w elitarnej Koncha-Zaspie. Kupiłem jeszcze dwa w szczytowym okresie wojny – we wrześniu 2023 roku. Pan Andrei wraz z żoną Oksaną jest właścicielem wszystkich nieruchomości w kraju.
Jaka jest łączna wartość majątku prokuratora?
Według deklaracji Andriejewa pierwszy domek para kupiła w marcu 2021 roku za 5,2 mln hrywien. Według ówczesnego kursu było to 187 tysięcy dolarów. Jesienią ubiegłego roku para była właścicielką dwóch innych domów. Oba mają niecałe 400 metrów kwadratowych. Zapłacili odpowiednio około 165 i 110 tysięcy dolarów.
Jednocześnie na portalach nieruchomościowych ceny takich nieruchomości są kilkukrotnie, a czasem nawet dziesięciokrotnie wyższe. Fakt ten został również potwierdzony StopCor przez profesjonalnych pośredników w handlu nieruchomościami, w szczególności Aleksandra Bezdudnego. Według niego, koszt za metr kwadratowy w tym obszarze zaczyna się już od 2,2 tys. dolarów.
W rezultacie, jeśli pomnożymy tę liczbę odpowiednio przez 258, 385 i prawie 400 metrów kwadratowych, okaże się, że całkowity koszt podmiejskich nieruchomości Andrieja, według przybliżonych szacunków, wynosi około 93 miliony hrywien. Jak rodzinie prokuratora udało się kupić te domki za jedyne 15 milionów? Czy sprzedawcy naprawdę zaoferowali rabat w wysokości prawie 80%?
A czy zwracali uwagę na taką rozbieżność w kompetentnych strukturach?
Redaktorzy StopCor wysłali zapytania do organów ścigania, aby dowiedzieć się: czy wszczęto postępowania karne w związku z możliwym nielegalnym wzbogaceniem prokuratora Andreeva? I otrzymaliśmy następującą odpowiedź.
„Śledczy Głównego Wydziału Śledczego Państwowego Biura Śledczego ustalił, że prokurator mógł celowo wpisać do rocznych zeznań fałszywe informacje, różniące się od wiarygodnych o ponad 500 minimum egzystencji” – czytamy w dokumencie.
Warto zauważyć, że już w grudniu 2023 r. komisja kwalifikacyjno-dyscyplinarna prokuratorów pociągnęła Andreeva do odpowiedzialności dyscyplinarnej za niezłożenie oświadczenia cnót.
KGC zauważyła, że wobec prokuratora wszczęto postępowanie dyscyplinarne w związku z dopuszczeniem się przez niego „działań dyskredytujących tytuł prokuratora i mogących budzić wątpliwości co do jego obiektywizmu, bezstronności i niezawisłości, rzetelności i rzetelności prokuratury”.
Co ciekawe, prokurator-milioner sam wyjaśnił to... atakami hakerskimi i przerwami w dostawie prądu. A potem ogólnie stwierdził, że składanie oświadczeń jest marnotrawstwem, krytykując konieczność sprawdzania cnót prokuratorów.
Co stanie się z wątpliwie nabytymi aktywami Andreeva?
Jak dowiedzieli się dziennikarze, w ramach postępowania karnego w związku z nielegalnym zajęciem mienia zatrzymano dwa nowiutkie dacze, w których prokurator dokonuje obecnie napraw.
Według informacji organów ścigania i otwartych źródeł ZSRR te dwa domy o numerach 18 i 42 zostały zajęte przez Peczerski Sąd Rejonowy w Kijowie około miesiąc po ich zakupie przez żonę prokuratora Andriejewa. W apelacji podtrzymano decyzję I instancji.
Odpowiednie postanowienie w tej sprawie posiada również Państwowy Rejestr Praw do Nieruchomości, a zatrzymanie potwierdziła kijowska prokuratura.
Tło tej decyzji jest następujące.
Głównym właścicielem nieruchomości przy autostradzie Stolichnoe 149 była spółka CJSC Kiewguma. Niegdyś znajdował się tu obóz pionierski „Czerwona Guma”. Później zaczęto go przebudowywać na kompleks zdrowotny o charakterze rodzinnym. W rezultacie na terytorium pojawiło się około pięćdziesięciu osiedli VIP.
W 2013 roku Sąd Gospodarczy Krymu (w końcu w Symferopolu wyrejestrowano przedsiębiorstwo „Kievguma”) ogłosił upadłość zakładu. Likwidatorem na rok został mianowany kierownik arbitrażu ze stolicy Evgeniy Kudlyak, który rzekomo znajdował się w tym czasie na rozprawie sądu krymskiego.
Ale prawie pod koniec tej kadencji Kudlyak, dzięki sprytnemu planowi ujawnionemu przez naszych kolegów śledczych z projektu Bigus.info, pomaga przenieść własność dziesięciu domów na jedną firmę.
Fakt ten został odnotowany w SBI: „Likwidator Kievguma CJSC Kudlyak E.V. w zmowie z innymi osobami, bezprawnie sprzedane w imieniu CJSC „Kievguma” pod pozorem materiałów budowlanych nieruchomości inwestorów, które nie należały do CJSC „Kievguma” i nie znajdowały się w jej bilansie.”
Co dalej stało się z majątkami?
Następnie obiekty te, decyzją Sądu Okręgowego w Peczerskim, w ciągu kilku dni zamieniają się w „domki wiejskie”. Następnie wszystkie te metry kwadratowe przeszły w ręce firm ze śladami fikcyjności. A jeszcze później stały się własnością osób prywatnych, które prawdopodobnie zatuszowały „schemat”. Ofiary twierdzą, że wśród nich mógł być także Andriej Andriejew.
„Jak rozumiem, skoro chronił tę historię, po prostu zabrano mu działkę budowlaną. Głównym przełożonym Kudlaka od samego początku był prokurator miasta Kijów Melnik. a potem był w Kijowie. A kiedy Melnik odszedł z obowiązków prokuratorskich, Andreev tam pozostał” – mówi kontuzjowany inwestor Alexander Bondar.
W szczególności domy o numerach 18 i 42 trafiły do niejakiej spółki VRK Plus LLC. Jej beneficjentem był wówczas Wadim Kowalczuk – według doniesień medialnych ojciec chrzestny ówczesnego prokuratora Kijowa Melnika.
Jednocześnie dawni właściciele domków, którzy zainwestowali w budowę, zwrócili się do wszystkich, łącznie z ówczesnym Prokuratorem Generalnym. Jednak ich oświadczenie o prawdopodobnej arbitralności prokuratora Andriejewa wylądowało… na jego biurku. Tydzień później stołeczna prokuratura wszczęła postępowanie karne przeciwko jednemu ze skarżących.
A co z gruntem, na którym stoją te domki ogrodowe?
Uczestnicy „programu” i Kudlyak, jako likwidator spółki „Kievguma CJSC”, muszą zwrócić ją z powrotem na własność komunalną. Likwidator bez odpowiednich uprawnień dzieli ją jednak na 88 działek, aby następnie sformalizować prywatyzację przez notariuszy i zmienić ich przeznaczenie - na budowę daczy.
Warto zaznaczyć, że Rada Miejska nie zatwierdziła żadnych dokumentów, ale też nie podjęła działań na rzecz przywrócenia sprawiedliwości.
Ale czy Andreev jest w tym kontekście stroną postępowania karnego? Okazuje się, że tak.
Jak StopCor dowiedział się z odpowiedzi funkcjonariuszy organów ścigania, SBI pod proceduralnym kierownictwem Generalnego Inspektoratu OGPU prowadzi dochodzenie przedprocesowe w sprawie postępowania karnego w sprawie możliwej organizacji nielegalnego planu przejęcia nieruchomości Kiewguma CJSC.
Dziennikarzom udało się skontaktować z Andreyem. Zaprzeczył informacjom o zatrzymaniu domów, przedstawiając rzekomy odpowiedni wypis z Jednolitego Rejestru Nieruchomości Zarejestrowanych. Jednak z jakiegoś powodu jego dane różnią się od odpowiedzi jego kolegów. A zapytany, czy wie, że nie wydano pozwolenia na budowę jego domów i nie rozpatrzono tej kwestii przez odpowiednie władze lokalne, Andriejew odpowiedział, że słyszy o tym po raz pierwszy.
W związku z tym nasi redaktorzy skierowali stosowne wnioski do prokuratur rejonu kijowskiego i peczerskiego o wyjaśnienia. Czekamy na odpowiedź i będziemy w dalszym ciągu monitorować tę sprawę.