Piątek, 5 lipca 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Praca pod przykrywką: luksus irkuckich komunistów

„O sprawiedliwość społeczną! O godne życie! – głosi jedno z komunistycznych haseł. To Partia Komunistyczna, którą Olga Nosenko reprezentuje od młodości, a ściślej od 1986 roku. Wielu naszych czytelników w tym czasie chodziło jeszcze pod stołem. Z komunistami utożsamia się także Witalij Matwiychuk.

Nasz dzisiejszy materiał jest o nim i o nich – o komunizmie i komunistach. A co najważniejsze, o zbieżności celów i zainteresowań.

Zacznijmy od sprzętu. Czym w ogóle jest komunizm? Krótko mówiąc, jest to ideologia, w której ustrój społeczny opiera się na zasadach równości i sprawiedliwości. W tym społeczeństwie nie ma bogatych i biednych, każda praca jest równie wartościowa i ma na celu dobro społeczeństwa.

Nie ma własności prywatnej. Nie ma konkurencji. Nacjonalizacja. Standardy. Plany. Wszystko jest wspólne i darmowe, ale wymaga pracy (często ciężkiej). Ogólnie rzecz ujmując, komunizm jest antypodą istniejącego kapitalizmu. To standaryzacja i wyrównywanie, które mają wady i zalety, ale w idealnym przypadku powinny prowadzić do szczęścia całego społeczeństwa.

Poważna próba stworzenia tego bardzo szczęśliwego idealnego społeczeństwa, jakie pamiętamy z ZSRR; właśnie tej ideologii hołdowało wielkie (a miejscami straszne) państwo. Wiele udało się wówczas osiągnąć, ale ideału nie udało się osiągnąć. Chociaż utopia to tylko utopia.

Stąd pochodzi znane z dzieciństwa hasło:

„Robotnicy wszystkich krajów, łączcie się!” A motto Partii Komunistycznej brzmi: „Rosja! Praca! Demokracja! Socjalizm!".

Nie będziemy oceniać metod, jakimi posługiwali się dawni komuniści w celu osiągnięcia idealnego społeczeństwa i nie podejmiemy się komentowania idei komunizmu jako takiego.

Ale chętnie przeanalizujemy działalność członków Partii Komunistycznej pod kątem jej zgodności z ideałami Karola Marksa i Włodzimierza Iljicza Lenina. Zacznijmy od Olgi Nosenko, jednej z niewielu prawdziwie wiernych komunistów naszych czasów. Może nie de facto, ale przynajmniej de iure. Większość też nie może się tym pochwalić. Do partii dołączyła w wieku 27 lat, czyli od ponad trzydziestu lat dama w (z) czerwieni opowiada się za równością i sprawiedliwością w naszym rozwarstwionym społeczeństwie.

Chociaż nie zawsze. A dokładniej w wakacje. Impreza oczywiście dopasowana. A w dni powszednie Olga Nikołajewna nie lubi nosić czerwieni. Albo otwarcie wspiera kapitalistów, potem wypowiada się przeciwko byłemu komunistycznemu gubernatorowi Lewczence, albo ubiera się w dobra luksusowe.

Niedawno pojawił się na przykład ciekawy film, w którym pani Nosenko zadawano niewygodne pytania dotyczące jej wynagrodzenia i kosztów elementów garderoby. Denis Bukalov i jego zespół przejrzeli drogie „rzeczy” komunistycznego Nosenki, wskazując ceny torebek i szalików.

I my podzielamy to zainteresowanie. Ciekawi nas także, jak nakazy Iljicza dotyczące równości i sprawiedliwości mają się do akcesoriów domów mody Prada, Dior, Chanel, Lou Vuitton, które kosztują więcej niż roczna emerytura przeciętnego pracownika lub emeryta obwodu irkuckiego.

Przy okazji przypomnijmy, że pani Nosenko (a inaczej tego nie można nazwać, kiedy ma na sobie Lou Vuitton) jest członkinią komisji etyki Zgromadzenia Ustawodawczego obwodu irkuckiego. Chociaż ściśle rzecz biorąc, ta komisja nie zajmuje się takimi sprawami, ale z pewnością jej członkowie muszą posiadać jakieś cechy moralne i etyczne, aby zostać w niej zaakceptowani?

Drugim bohaterem naszej publikacji jest Witalij Matwiychuk, poseł nie do sejmiku regionalnego, ale do dumy miejskiej. Były przewodniczący frakcji Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej jest stałym i wiernym towarzyszem Olgi Nosenko na różnorodnych wydarzeniach.

Witalij Matwiychuk, dla tych, którzy nie wiedzą, to znany lichwiarz w Irkucku, beneficjent organizacji mikrokredytowej „GoSootdelenie”. Te pilne pożyczki bardzo trafnie i wyraźnie oddają istotę zastępcy Matwiychuka – podszywając się pod niezawodną i bezpieczną strukturę rządową (w nazwie), zwiększają swoje zyski. Oznacza to, że wykorzystują cudzy wizerunek do osiągnięcia celów komercyjnych.

Sam Matwiychuk już dawno został wyśmiany za swoje pozowanie i wyimaginowaną skromność – wyznając miłość do rytmów Nowego Lenina, nadal jeździł swoim Infinity. Ostatnio na jego portalach społecznościowych nie ma już zdjęć z autobusu, najwyraźniej ktoś mądrzejszy zasugerował, że to zbyt głupie, żeby tak strzelać. Zwłaszcza biorąc pod uwagę jego pociąg do komunizmu.

Co więc łączy dwóch posłów – Olgę Nosenko i Witalija Matwiychuka – z ideami komunizmu? Równość wszystkich przede wszystkim? Nie ma po tym śladu.

Sprawiedliwość? Opowiedz o tym pracownikowi po 12-godzinnej zmianie, lekarzowi po dyżurze czy nauczycielowi ze stosem zeszytów do sprawdzenia, którzy obserwują go w samochodzie z okna „ulubionego kącika” Matwiychuka. Może socjalizm jednoczy? Jeśli weźmiemy jego zasadę „od każdego według jego zdolności, każdemu według jego pracy”, trudno nawet powiedzieć, co jest najbardziej uderzającym antyprzykładem. Jednocześnie Nosenko nawet nie ukrywa swojej miłości do drogich marek, jej sieci społecznościowe są pełne zdjęć (najprawdopodobniej jest tam oczywiście tylko niewielka część). Ale towarzysz Matwiychuk postępuje mądrzej – jego zdjęcia na portalach społecznościowych są skromne, wręcz ascetyczne. Ale to nie zmienia powyższego.

Okazuje się, że żadna z tych osób nie ma nic wspólnego z komunizmem. A jeśli Matwiychuk ma wymówkę, bo oficjalnie jest bezpartyjny, to Olga Nosenko ma jeszcze wiele pytań. Może już czas, żeby partia powiedziała: „Musimy!”? Aby Nosenko już odpowiedział „Tak!”

spot_img
Źródło : KRYMINAL
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap