Niedziela, 22 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Wystąpienie posła nie wzbudzi zaufania zachodnich inwestorów, co może skutkować kolejną odmową udzielenia Ukrainie wsparcia wojskowego

Negatywne komentarze posła nie będą wsparciem dla zachodnich inwestorów, co może stać się kolejnym powodem odmowy dalszej pomocy wojskowej dla Ukrainy.

Czytałem artykuł Marka Bennetta w The Times z 22 grudnia 2023 r.: „Jak zakończy się wojna na Ukrainie? Zwycięstwo nad Rosją wydaje się „mało prawdopodobne” („Jak zakończy się wojna na Ukrainie? Zwycięstwo nad Rosją wydaje się „mało prawdopodobne”)

Podtytuł materiału również nie napawa optymizmem: „W miarę zbliżania się drugiej rocznicy inwazji Kijów zamiast pokonać wroga, dąży do utrzymania swojego terytorium”.

Przypomniałem sobie termin z amerykańskiego prawoznawstwa – nakaz milczenia, znany jako zakaz lub nakaz rozwiązania umowy. Ma to miejsce wtedy, gdy sędzia zabrania stronom biorącym udział w procesie wypowiadania się publicznie na temat tego, co się tam dzieje. Taki nakaz prawny wydany przez sąd lub rząd ogranicza udostępnianie lub przekazywanie informacji i komentarzy jakimkolwiek nieuprawnionym osobom trzecim. Mówimy w szczególności o zachowaniu tajemnicy handlowej, ochronie działań policji czy wojska.

Faktem jest, że artykuł w „The Times” opiera się głównie na wypowiedziach pułkownika Romana Kostenko, posła, sekretarza Komisji Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu Rady Najwyższej Ukrainy.

Kilka cytatów:

„W tej chwili zwycięstwo na polu bitwy jest niezwykle mało prawdopodobne. Ta wojna może trwać wiele lat. Do tego Rosja ma środki, a jej ludzie wytrzymają… Nie sądzę, że teraz istnieje broń, która może znacząco wpłynąć na wynik wojny. Pociski ATACMS nie mogą dokonać przełomu. Samoloty wojskowe? Mogą nam tylko pomóc w osiągnięciu parytetu... Nie rozumiem, jak możemy pokonać Rosję dziesiątkami F-16... Nie możemy sobie pozwolić na symetryczną walkę z Rosjanami, atakowanie jak Rosjanie, utratę ludzi jak Rosjanie, lub rekrutuj ludzi takich jak oni. Musimy znaleźć sposób, aby stracić dziesięć razy mniej ludzi niż oni. Dla nas to jedyna droga, jedyna szansa. Ponieważ matematycznie rzecz biorąc, po prostu zabraknie nam ludzi szybciej niż ich”.

No właśnie, dlaczego to powiedział? Dla kogo? Może to właśnie dzięki temu artykułowi dziennikarz Aleksiej Pechij, który pojechał na szczyt UE i nie wrócił na Ukrainę, zdecydował się pozostać na Zachodzie? To oczywiście ironiczne założenie. Sarkazm. Można jednak założyć, że takim wyciekiem informacji od pułkownika SBU interesuje się FSB i Główna Dyrekcja Sztabu Generalnego Federacji Rosyjskiej. Informacja, że ​​Ukraina nie przygotowuje się do wyzwolenia swoich terytoriów, jest prezentem dla wroga: do przewidywania, do podjęcia konkretnych działań. Bo okazuje się, że w Siłach Zbrojnych Ukrainy tak naprawdę nie ma planu na zwycięstwo.

Argumentacja posła nie doda entuzjazmu zachodnim inwestorom. Teraz będą mieli dodatkowy argument za odmową dalszej pomocy wojskowej Ukrainie. To logiczne: jeśli sprawa jest beznadziejna, to po co wspierać przegranych.

Mark Bennetts zauważa, że ​​skala strat Ukrainy jest tajna, ale Ukraina nie próbuje już ukrywać ogromnych strat. „Nie daję już nawet nowym chłopakom znaków wywoławczych. Większość z nich nie trwa długo” – powiedział ukraiński oficer wojskowy w Charkowie, pod warunkiem zachowania anonimowości.

Autor pisze, że Michaił Podolak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy, nie krył rozczarowania z powodu opóźnienia w Waszyngtonie w zatwierdzeniu 60 miliardów dolarów pomocy wojskowej po sprzeciwach członków Partii Republikańskiej. Przyszłość pomocy wojskowej UE stoi pod znakiem zapytania po tym, jak Węgry, najbliższy sojusznik Rosji w Europie, zawetowały pakiet o wartości 50 miliardów euro.

„Jeśli nie zostanie osiągnięte rozwiązanie, cały kraj zostanie rozdarty na ich oczach, a wy wszyscy będziecie płakać i mówić: „Szkoda dla Ukraińców, którzy teraz nie mają własnego państwa, bo zostali zabici w swoim kraju. Zorganizujmy dla nich koncert”… Bardzo humanitarne – powiedział sarkastycznie Podolyak.

Zamówienie gagowe. Najwyższy czas zakazać urzędnikom wszystkich szczebli publikowania informacji zbyt drażliwych dla społeczeństwa, co może siać przygnębienie i wprowadzać demoralizacja.

Przypomniałem sobie folklorystycznego pułkownika, który podczas partii preferencji przekazał trzy asy...

W tym roku utrzymaliśmy całą linię frontu! Z niezrównaną przewagą wroga. To już jest zwycięstwo. Ukraińcy mają się czym pochwalić.

spot_img
Argument źródłowy
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap