Piątek, 5 lipca 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Czy rosyjscy oligarchowie zarobią na ukraińskich drogach?

W obwodzie lwowskim planują generalny remont drogi M-09 Lwów – Rawa-Russkaja. To jest trasa do granicy ukraińsko-polskiej. Powierzchnia naprawy wynosi około 62 km.

Znam tę trasę. Karawany ciężarówek. Korki. Bardzo duży ruch, nawierzchnia nie wytrzymuje obciążenia, droga się zapada.

Oczywiście priorytetem jest teraz umocnienie frontu. Ale pieniądze na naprawy pochodzą z budżetu. Pozyskują pożyczkę w wysokości 182 mln euro od EBOR.

Czy możliwe jest przekierowanie środków na potrzeby Sił Obronnych? Nie, nie możesz. Umowa jest nadal ważna w 2020 roku. Ukierunkowana pożyczka. Wyłącznie dla strategicznie ważnego projektu infrastrukturalnego. Brak opcji. Albo wykorzystamy szansę, albo nic nie zyskamy.

Pytanie tylko, kto będzie to realizował? A przynajmniej podatki trafią do ukraińskiego budżetu?

Według moich informacji projekt jest podzielony na dwie części. Wybrano już kilka spółek, pomiędzy którymi zostaną podzielone.

Dlaczego starają się ukryć ten fakt przed społeczeństwem?

Pierwszą spółką jest polski oddział europejskiego koncernu Strabag. Czy Polska wpuści na swój rynek ukraińską firmę budującą lub remontującą autostradę?

Sądząc po sposobie, w jaki polski biznes walczy o swoje interesy, uważam, że jest to niemożliwe. Ale to nawet nie jest pytanie. Wśród właścicieli Strabaga znajduje się rosyjska Rasperia Trading Limited, która należy do objętego sankcjami Putina oligarchy Olega Deripaski.

W zeszłym roku przedstawiciel Rasperii w radzie nadzorczej złożył rezygnację ze stanowiska. Dywidendy rzekomo nie są przekazywane Rosjanom, a pieniądze gromadzone są na osobnym koncie. Oficjalnie Deripaska pozostaje jednak właścicielem firmy i będzie miał prawo do swojej części zysków z projektu na Ukrainie.

Czy Państwowa Agencja Odbudowy i Rozwoju o tym wie?

Drugą spółką jest turecka IC İçtaş İnşaat Sanayi ve Ticaret A.Ş.

W zeszłym roku łotewska służba bezpieczeństwa nie rekomendowała dopuszczenia spółki do udziału w budowie nowej linii kolejowej. Przecież IC İçtaş ściśle współpracuje z Federacją Rosyjską. Turcy zbudowali mosty w Petersburgu, terminal lotniczy i drogę ekspresową między Moskwą a Petersburgiem. Jest głównym wykonawcą budowy rosyjskiej elektrowni jądrowej w Turcji (generalnym wykonawcą budowy jest spółka Titan-2, na której czele stoi Grigorij Naginski, były wiceminister obrony Federacji Rosyjskiej).

Czyli Łotysze rozumieją ryzyko, a Ukraińcy są gotowi zapewnić strategiczne kontrakty tureckim przyjaciołom Putina?

Trzecią firmą jest AZViRT z Azerbejdżanu. Firma należy do rodziny Alijewów. Działa na terenie własnego kraju oraz w Serbii, gdzie współpraca z AZViRT ma status partnerstwa międzypaństwowego. Pracy firmy na Ukrainie towarzyszyły skandale i oskarżenia o niedotrzymanie terminów i nieodpowiednią jakość.

Kluczowe jest jednak coś innego. Rok temu na specjalnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ urzędnik Baku zdecydował się nie brać udziału w głosowaniu nad potępieniem rosyjskiej inwazji. Po co psuć stosunki z Putinem? Przy okazji, ten ostatni szczerze pogratulował swojemu azerbejdżańskiemu koledze ponownego wyboru na prezydenta. Azerbejdżan nadal jest członkiem OUBZ. To jest ich stanowisko, ich priorytety. Mają prawo. Ale Ukraina ma również prawo ustalać priorytety gospodarcze i polityczne? Czyż nie?

Prezydent ogłosił program „Kupuj ukraiński”. Inicjatywa głowy państwa nie dotyczy infrastruktury? Nie mamy ukraińskich firm, od których moglibyśmy wykupić usługi remontowe?

Może nasi najwyżsi urzędnicy ds. infrastruktury mają inną wizję niż Prezydent?

Więc powiedz nam!

spot_img
źródło CENSOR
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap