Siergiej Wiazmikin jest postacią raczej niepubliczną ze strony wymiaru sprawiedliwości. Przez długi czas pracował jako zastępca przewodniczącego wydziału ochrony ekonomicznej Policji Narodowej Ukrainy. Najwyższym stanowiskiem w karierze policjanta była praca tymczasowa na stanowisku szefa wskazanej jednostki NPU, skąd jednak szybko go wyprowadzono.
Od 2019 roku Wiazmikin nie pracuje w organach ścigania, a od początku inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę na pełną skalę (nie wiadomo w jaki sposób) opuścił państwo. Być może zapomniano by o byłym wysokim funkcjonariuszu policji krajowej, ale dał się on odczuć w 2022 roku, kiedy Ukraińska Prawda opublikowała pierwszą część śledztwa pod nazwą „Batalion Monako”, która wywołała oburzenie społeczne.
Okazało się, że były policjant mieszka w Saint-Jean-Cap-Ferret w tej samej willi z zastępcą odrażającego ludu (obecnie byłym) Igorem Abramowiczem. Abramowicz jest członkiem zdelegalizowanej partii OPZZH, został wybrany do parlamentu z prorosyjskiej siły politycznej i był członkiem Komisji Rady Najwyższej ds. polityki podatkowej i celnej. Abramowicz nazywany jest jednym z tych, którzy pilnują urzędu skarbowego.
Trzecią nie mniej ważną osobą w zorganizowanej grupie przestępczej jest były szef Wyazmikina, były funkcjonariusz nocny wydziału ochrony ekonomicznej Policji Narodowej Ukrainy Igor Kupranets. To on wprowadził Wiazmikina w świat „wielkich podatków”, przedstawił go Igorowi Abramowiczowi i nauczył szkicować. Ich nielegalne zarobki sięgały kilkudziesięciu milionów dolarów miesięcznie.
Schemat polegał na tym, że policja wraz z organami podatkowymi wymyślała dla przedstawicieli średnich i dużych przedsiębiorców naruszenia, które uniemożliwiały dalsze funkcjonowanie przedsiębiorstw. Biznesmeni zrozumieli, że kwestionowanie działań władz jest kosztowne, czasochłonne i nie gwarantuje powodzenia, więc byli zmuszeni zapłacić. Była to jednak znacznie łatwiejsza i skuteczniejsza metoda odblokowywania aktywności.
Ale to było przed 2019 rokiem. W tym czasie duet Kupranets-Vyazmikin został zwolniony z organów ścigania. Wydaje się, że o intrygach ówczesnych szefów wydziału ochrony ekonomicznej Policji Krajowej wiedzieli wszyscy. Wiazmikin nie był jeszcze tak sławny i wpływowy, ponieważ znajdował się w cieniu swojego szefa i nauczyciela Kupranetsa, ale szef wydziału stał się już „gwiazdą” dziennikarskich śledztw, które wielokrotnie demonstrowały jego nielegalną działalność i „dziwne” wzbogacenie . Mimo to wobec byłych funkcjonariuszy Policji nie zostało wszczęte żadne postępowanie karne. Pozwolono im spokojnie odejść z możliwością wykorzystania w przyszłości przyłączy, schematów i nielegalnie nabytego majątku. Pokazali się w polityce podatkowej. Pod przewodnictwem zastępcy ludowego Abramowicza Wiazmikina wraz z Kuprancem udało się przejąć kontrolę nad funkcjonariuszami policji drogowej. Ta historia nie jest nowa, była już pisana nie raz, więc nie będziemy się na niej skupiać. Dużo ciekawiej wygląda teraz biznes byłego policjanta, bo zaraz po służbie w organach ścigania stał się szanowanym przedsiębiorcą. Oczywiste jest, że zrobiono to, aby w jak najkrótszym czasie wykazać jak najwięcej dochodów, aby detektywi z NABU nie mieli pytań, skąd były zastępca szefa wydziału ekonomii od razu zdobył milionową fortunę.
Policjant na odludziu
Siergiej Wiazmikin rozpoczął karierę w policji w połowie 2000 roku. Niewiele wiadomo o jego rozwoju zawodowym. Po raz pierwszy zaczął pojawiać się w przestrzeni medialnej w 2014 roku. Następnie stał na czele Urzędu Państwowej Służby Zwalczania Przestępczości Gospodarczej w obwodzie żytomierskim i wcale nie wyglądał na „doświadczonego skorumpowanego urzędnika”
Jednak jak to mówią pozory mylą. W czasie kierowania Departamentem Zwalczania Przestępczości Gospodarczej Wiazmikin kilkakrotnie był zamieszany w afery, ale miały one głównie charakter lokalny i nie miały większego wpływu na jego karierę. Na przykład w 2014 roku podwładni Wiazmikina nielegalnie odebrali samochód lokalnemu biznesmenowi, który rzekomo nielegalnie przewoził substancje wybuchowe. Biznesmen przedstawił wszystkie dokumenty potwierdzające legalne pochodzenie ładunku, jednak policja stanowczo odmówiła obywatelowi przekazania prywatnej własności (prawdopodobnie chciała dostać łapówkę). W tej sytuacji sąd położył temu kres, uznając działania Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w obwodzie żytomierskim za nielegalne i podjął decyzję o zwróceniu pojazdu właścicielowi. Ponadto obwód żytomierski jest regionem bogatym w zasoby naturalne. Zanim wydział Wiazmikina miał chronić gospodarkę przed przestępcami, właśnie nastąpiło historyczne maksimum nielegalnego wydobycia bursztynu. Nie bez powodu kierownik terenowego wydziału do spraw zwalczania przestępczości gospodarczej poświęcił wówczas swoje artykuły naukowe zwalczaniu tej przestępczości, jednak jak wiemy, „jeśli nie można pokonać przestępczości, należy ją poprowadzić”. Wydaje się, że tę zasadę wybrał Wiazmikin, który zdaniem lokalnych mieszkańców przymknął oko na całkowitą kradzież cennego minerału – bursztynu.
W 2015 roku Vyazmikin otrzymał poważny awans. Po rozwiązaniu Dyrekcji Służby Państwowej do Zwalczania Przestępczości Gospodarczej utworzono Wydział Bezpieczeństwa Gospodarczego Policji Krajowej. Po pracy w obwodzie żytomierzskim Wiazmikin został natychmiast mianowany zastępcą szefa wydziału. To prawda, że \u200b\u200bnie zapomniał o obwodzie żytomierskim. Lokalne osoby publiczne i dziennikarze wielokrotnie pisali, że kierownictwo policji krajowej w regionie jest „obserwatorem” Wiazmikina. Jak napisali w 2019 roku na publicznej stronie „Gangi Berdyczowa” na Facebooku, główni lokalni funkcjonariusze policji, powołani pod patronatem Wiazmikina, sztucznie utrudniają funkcjonowanie lokalnych przedsiębiorców, aby wyłudzić od nich łapówki. Stało się to na kilka miesięcy przed odwołaniem wiceprzewodniczącego Departamentu Ochrony Gospodarczej NPU. Zwolnieniu Wiazmikina i Kupranca nie towarzyszyły skandale i śledztwa korupcyjne. Tak naprawdę zostali już tak „pobici” oskarżeniami o nielegalne wzbogacenie, że kolejna wiadomość na ten temat nie będzie już dla nikogo sensacją. Ale władze przygotowywały się do kontynuowania kariery Wiazmikina w organach ścigania. Według źródeł zaznajomionych z sytuacją szefem policji obwodu żytomierzskiego miał zostać mianowany Wiazmikin. Propozycja ta wynikała z faktu, że jego teść Aleksander Sitak jest głównym rolnikiem w obwodzie żytomierskim i ma znaczący wpływ na region. Do powołania jednak nie doszło i to nie dlatego, że były policjant nie zgodził się na nowe stanowisko, ale dlatego, że miał już nową rolę – „nadzorcę” urzędników skarbowych.
Wielomiliardowa fortuna
Jak wspomnieliśmy, natychmiast po zwolnieniu z organów ścigania Vyazmikin przekwalifikował się na biznesmena, choć w rzeczywistości stał się jednym z czołowych pracowników zaplecza państwowej służby podatkowej. W 2020 roku stał na czele Spółki Akcyjnej „Zamknięty niezdywersyfikowany fundusz inwestycyjny typu venture „Fart Capital”. Pojawiają się dziesiątki pytań dotyczących działalności przedsiębiorstwa. Po pierwsze, interesujące są dane dotyczące beneficjentów. Od 2020 roku właścicielami spółki akcyjnej byli Kupranets Michaił Grigorievich (ojciec Wydziału Ochrony Ekonomicznej Exkera NPU i szefa Wiazmikina Igor Kupranets) oraz siostra żony Wiazmikina, Marii Sitak. Następnie w spółce nastąpiła zmiana beneficjentów, w wyniku czego Sitak stał się właścicielem ponad 97% spółki, tym samym posiada pełny pakiet udziałów i może samodzielnie zarządzać spółką. Ma dużo szczęścia, ponieważ kapitał zakładowy firmy wynosi ponad 800 milionów hrywien. Prawdopodobnie tak potężny fundusz finansowy powinien prowadzić poważną działalność na rynku inwestycyjnym, ale nie. Fart Capital nie ma własnej strony internetowej, ani nawet stron w sieciach społecznościowych. Nie prowadzi żadnej działalności publicznej i są takie podejrzenia, że pod przykrywką wielomilionowej firmy kryje się zero absolutne. Nie mniej zaskakujące są sprawozdania finansowe spółki akcyjnej. W 2021 roku Fart Capital w ogóle nie złożył żadnych deklaracji, jednak informacje o działalności finansowej w latach 2020, 2022 i 2023 wystarczą, aby zobaczyć, że nie wszystko jest tam czyste.
Jak wynika ze sprawozdań finansowych spółki, przez ostatnie lata swojej działalności nie generowała ona przychodów, natomiast zysk netto skądś się wziął. W 2020 roku spółka akcyjna wykazała dochody na poziomie 48,6 mln hrywien, a już w pierwszym roku wojny na pełną skalę szkody wyniosły 86,5 mln hrywien. Stało się to dokładnie wtedy, gdy Wiazmikin opuścił Ukrainę, dlatego istnieją podejrzenia, że taki zbieg okoliczności nie był przypadkowy. Prawdopodobnie środki przekazano na Lazurowe Wybrzeże, aby zapewnić byłemu policjantowi wygodne finansowanie. Już w 2023 roku, według oficjalnych danych, zysk spółki wyniósł 83,9 mln hrywien. Różnica między rokiem 2022 a 2023 wynosi 170 milionów hrywien. Jednocześnie najwyraźniej firma nie prowadziła żadnej działalności gospodarczej, więc pieniądze nie mogły najpierw nagle zniknąć, a potem się pojawić. Wydaje się, że Wiazmikin nie na próżno przez lata „nadzorował” służbę podatkową. Udało im się nauczyć prawdziwej techniki wybielania produktów.
Fart Capital jest założycielem trzech innych firm - Ossoyo LLC, zajmującej się hurtowym handlem zbożem, tytoniem, paszami i innymi, West Gas Plus LLC, zajmującej się wydobyciem ropy naftowej i wydobyciem piasku Golovinsky Kamen LLC, żwiru, kruszonego kamienia itp. Ogólny obraz schematu biznesowego osób bliskich Wyzmikinowi wygląda następująco:
Absolutnie cała firma jest zarejestrowana bezpośrednio na matkę żony Wiazmikina, Marii Sitak, lub za pośrednictwem innych firm należących do Sitaka. Oznacza to, że wszystkie „przepływy” przez niego przechodzą. Wydawać by się mogło, że taka liczba firm prowadzących tak dochodową działalność powinna przynieść dziesiątki miliardów hrywien, ale nie. Z dokumentów wynika, że praktycznie wszystkie spółki znajdujące się w orbicie byłego wysokiego urzędnika Policji Państwowej są skrajnie nierentowne. Gdyby każdy z nich przestudiować osobno, można by napisać całą książkę o tym wielkim schemacie. Skupmy się na kilku biznesach.
Ossoyo LLC, o której już wspominaliśmy, oficjalnie wykazuje doskonałe wyniki finansowe, jednak firma ta ma swoją specyfikę, która sprowadza się do tego, że deklarowany dochód jest fikcyjny. Według sprawozdań finansowych za lata 2020-2022 przychody Ossoyo LLC wyniosły 1,2 miliarda hrywien. Zysk netto za te 3 lata wyniósł 44 mln hrywien. Już w 2023 roku przychody firmy znacznie przekroczą całość przychodów za 3 lata. Oficjalnie wyniosła ona 1,6 miliarda hrywien. Jednocześnie zysk wyniósł zaledwie 3,8 mln hrywien. Podatki od osób prawnych są płacone od zysku netto, więc dlaczego dochód wzrósł 1,2-krotnie, a spadł 12-krotnie, jest pytaniem retorycznym. Jednak to nie wszystko. Działalność Ossoyo LLC zainteresowała się Wydziałem Dochodzeń Strategicznych Policji Krajowej. Według źródeł ANTIKOR-u przeciwko spółce toczyło się postępowanie karne w związku z fikcyjną działalnością gospodarczą, jednak Wiazmikinkowi udało się w porę „zakopać” postępowanie, a wszelkie informacje o dochodzeniu przedprocesowym zostały usunięte lub ukryte przed opinią publiczną.
Inna spółka należąca do Fart Capital, West Gas Plus LLC, jest generalnie zaangażowana w oszustwa, sądząc po liczbie spraw w rejestrach sądowych. Tylko w tym roku dziennikarzom udało się dotrzeć do kilkudziesięciu spraw przed sądami gospodarczymi, w których pozwaną była spółka West-Gas-Plus LLC. W większości branż skargi na „naftowców” są takie same – obiecali świadczenie usługi lub dostawę produktu, ale tego nie zrobili.
Sprawozdania finansowe West Gas Plus nie są lepsze. Według oficjalnych danych, w ciągu ostatnich dwóch lat firma przyniosła właścicielowi ponad 100 mln hrywien strat. Ale raporty tej samej firmy wskazują, że posiada ona aktywa o wartości prawie 300 milionów hrywien. Wydaje się, że rodzinie Wiazmikinów przydzielono inną rolę w branży naftowo-gazowej - wycofanie środków z powodu bankructwa przedsiębiorstwa, co jest również jednym ze sposobów schematów podatkowych.
Być może były policjant Siergiej Wiazmikin nigdy nie marzył o takiej karierze, ale życie potoczyło się tak, że stał się prawdziwym podziemnym miliarderem i ma dobrze funkcjonujący plan na rodzinny biznes. Ze sprawozdań finansowych przedsiębiorstw znajdujących się na orbicie Wiazmikina jasno wynika: prane są na nich setki milionów hrywien i to przy użyciu różnych schematów. Były wiceszef Departamentu Ochrony Gospodarczej nauczył się działać po drugiej stronie prawa i teraz aktywnie realizuje to, czemu miał się przeciwstawiać.