Pomimo zmniejszenia powierzchni zasiewów, w tym roku warunki pogodowe sprzymierzyły się z rolnikami - na Ukrainie spodziewane są niemal rekordowe plony zbóż. Jednak ze względu na rosyjską agresję producenci rolni mają niewiele możliwości eksportu zboża za granicę, co stwarza ryzyko dalszej działalności ze stratami.
Kampania dożynkowa 2023 trwa. Ukraińscy rolnicy kontynuują zbiory kukurydzy. Ukraiński Klub Biznesu Rolniczego, powołując się na dane Ministerstwa Rolnictwa, podaje, że: według stanu na 18 października na powierzchni 7 737,9 tys. ha zebrano zboża i rośliny strączkowe z plonem 46,0 c/ha, wymłócono – 35 597,3 tys. ton zboża. W szczególności na Ukrainie wymłócono już:
- pszenica – 4694,5 tys. ha (plon – 47,3 c/ha), wymłócona – 22 210,9 tys. ton;
- jęczmień – 1504,5 tys. ha (plon – 39,0 c/ha), wymłócony – 5863 tys. ton;
- kukurydza – 884,4 tys. ha (plon – 66,1 c/ha), wymłócona – 5846,6 tys. ton;
- gryka – 127,7 tys. ha (plon – 14,8 c/ha), młócona – 188,8 tys. ton.
- Ogółem zbiory zbóż w 2023 roku szacuje się na 57,8 mln ton, czyli o 6% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku (pszenica – 22,2 mln ton (+7%), kukurydza – 28,3 mln ton (+8%), jęczmień – 5,9 mln ton (+5%), zauważył Focus w UCAB.
Śmiech i łzy: rolnicy zmniejszyli areał, a plony biją rekordy
Pomimo zmniejszenia ogólnej powierzchni zasiewów zbóż jarych i ozimych o 980 tys. ha w stosunku do roku poprzedniego – do 10 895 tys. ha, warunki pogodowe zapewniły niemal rekordowe plony zbóż (do 52,1 c/ha). „Z punktu widzenia warunków agrometologicznych sytuacja była korzystna. Deszcze padały w odpowiednim czasie, dużo ich w kwietniu. Doprowadziło to do normalnych zbiorów. Zarówno w kwietniu, jak i w maju panowały umiarkowane temperatury, czerwiec był bardzo sprzyjający, a w lipcu padało wystarczająco dużo deszczu. W tych okresach nie wydarzyło się nic strasznego – na przykład susze na dużą skalę” – powiedziała Focusowi Tatyana Adamenko, kierownik wydziału agrometeorologii Centrum Hydrometeorologicznego Ukrainy.
Szczególnie obficie zebrano pszenicę. „W przypadku pszenicy w ostatnich latach osiągnęliśmy ogólnie rekordowe plony – 47–48 centów z hektara” – komentuje Focus ekspert ds. rynku rolnego Maria Kolesnik. — Mimo że straciliśmy obszar, tak naprawdę tegoroczne zbiory są o 1 milion ton większe niż ubiegłoroczne. Będzie też o 1 milion ton więcej kukurydzy. Chociaż wymłócono nieco ponad 20% zbóż, już widać, że plony nie są złe”.
Zdaniem eksperta, jeśli połowę zebranych pszenicy spożywamy w kraju, to kukurydza jest przede wszystkim uprawą eksportową. „Teraz zaczęto próbować go częściej wykorzystywać w kraju, ale według wszelkich szacunków w tym roku powinniśmy wyeksportować co najmniej 19,5–20,5 mln ton. Pomimo faktu, że zbiory szacuje się na 28 milionów ton. Nie jest to oczywiście 40 mln ton, jak było przed wojną. Ale jego krajowe zużycie jest wyjątkowo niskie” – zauważył Kolesnik.
Rolnicy mają nadzieję wyeksportować do 20,5 mln ton kukurydzy, ponieważ spożycie zbóż w kraju jest skąpe
Ponieważ Rosja wykorzystuje fikcyjne ćwiczenia wojskowe na Morzu Czarnym do blokowania ukraińskiego eksportu, rolnicy stają przed palącym problemem eksportu zboża za granicę, ponieważ po prostu nie da się przetworzyć całych zbiorów w kraju, a nie ma obszaru potrzebnego na długie -terminowe przechowywanie ziarna.
Dyplomacja i władza: jak Ukraina planuje sprzedawać zboże
Według Ministerstwa Rolnictwa, w moim roku gospodarczym 2023/24 (rok gospodarczy) na dzień 18 października z Ukrainy wyeksportowano 7 801 tys. ton zbóż i roślin strączkowych. Jednocześnie na dzień 21 października 2022 r. liczba ta wyniosła 11 526 tys. ton. Niższe liczby tłumaczy się wycofaniem się Rosji z umowy zbożowej w lipcu br. oraz atakami na infrastrukturę portową. Od sierpnia tego roku istnieje możliwość organizowania tras tymczasowych dla statków handlowych. Opuszczają porty Wielkiej Odessy i udają się na wyspę Zmeiny znajdującą się pod protektoratem Sił Zbrojnych Ukrainy. Następnie statki wpływają na wody terytorialne Rumunii, następnie Bułgarii, Turcji i wypływają do Bosforu.
W odróżnieniu od umowy zbożowej, której warunki dyktowała Rosja, tymczasowymi korytarzami można eksportować nie tylko zboże. Generalnie dzisiaj eksport z Ukrainy odbywa się w następujący sposób: przez porty naddunajskie, korytarzem morskim, przez zachodnie granice naszego kraju koleją i drogą. Kanały te nie odpowiadają jednak potrzebom rolników. Jeśli więc przed wojną Ukraina eksportowała miesięcznie 6–7 mln ton zboża, to np. we wrześniu było to zaledwie 1,6 mln ton. 60% naszego zboża przepływa obecnie przez terytorium Rumunii.
„Ukraiński korytarz, który znajduje się w naszej 20-kilometrowej strefie, działa, jest trudny, ale działa dzięki naszym Siłom Obronnym. Od września przybyło do załadunku około 25 statków, które dostarczyły już prawie 1 milion ton” – powiedział Dmitrij Solomchuk, członek Komisji Rady Najwyższej ds. Polityki Rolnej i Gruntowej.
Jeśli przed wojną Ukraina eksportowała 6–7 mln ton zboża, to we wrześniu tego roku było to 1,6 mln ton.
Takie ilości są oczywiście niewystarczające. „Głównym problemem jest infrastruktura: jak transportować do rumuńskich portów. Albo wyeksportujemy go przez Dunaj, albo koleją. Koleją - to tor, musi być przeciążony, a to oznacza duże koszty. A jeśli mówimy o eksporcie przez Dunaj, to na początku tylko statkami rzecznymi, potem statki rzeczne docierają do rumuńskich portów, a potem trzeba je przeładować na morzu, ale ładowność takich statków rzecznych jest słaba. To małe statki i należy je przeładować na duże masowce. To znowu są wydatki” – powiedział Focusowi Aleksander Sznyrkow, ekspert ds. ekonomii międzynarodowej.
W wyniku ciągłego ostrzału ze strony Rosjan zmniejszył się wolumen eksportu szlakami rzecznymi. „Eksport rzeczny wzdłuż Dunaju ma miejsce, ale na nieco niższym poziomie niż w okresie, gdy nie było ostrzału portów i niszczenia infrastruktury. Czekamy na dodatkowe systemy obrony powietrznej, które zapewnią bezpieczeństwo tego regionu i zwiększą możliwości” – powiedział Solomczuk.
Pomimo ofert krajów partnerskich w zakresie pomocy logistycznej, najbardziej opłacalna dla rolników pozostaje trasa morska przez porty Wielkiej Odessy. „Były propozycje rozszerzenia logistyki z krajów Litwy, Łotwy i Chorwacji. Musimy jednak zrozumieć, że nie wspieramy finansowo logistyki w tych obszarach. Przecież dzisiaj nie opłaca się sprzedawać przez Dunaj, chociaż przez Dunaj nie jest tak daleko do Rumunii. Jeśli poprowadzisz nad Adriatyk lub Bałtyk, znacznie zwiększy to koszty logistyki, a co za tym idzie, koszty, które poniosą producenci. Producenci zbóż ponoszą dziś straty, a nas nie stać na dłuższą i kosztowną logistykę. Dziś, żeby zacząć kształtować cenę, potrzebny jest eksport znad Morza Czarnego. Porty Wielkiej Odessy są dla rolników kluczowe” – powiedział w rozmowie z Focusem Denis Marchuk, wiceprzewodniczący Ogólnoukraińskiej Rady Agrarnej.
Eksport przez Morze Czarne przez porty Wielkiej Odessy pozostaje najbardziej opłacalnym rozwiązaniem logistycznym dla rolników
Nadal istnieją wątpliwości, czy w ciągu roku uda się wyeksportować cały wolumen przeznaczonych na ten cel produktów rolnych. Jednak biznes i rząd aktywnie pracują nad rozszerzeniem kanałów eksportu, zauważył UCAB w rozmowie z Focus. „Fakt, że Polska, Ukraina i Litwa zgodziły się, że zboże powinno być sprawdzane nie na granicy ukraińsko-polskiej, ale na granicy z krajami bałtyckimi i nadal będzie eksportowane przez porty bałtyckie, przyspieszy eksport. Chociaż istnieje problem z dostępnością samochodów potrzebnych w krajach europejskich. Bo my też musimy uczestniczyć w szlakach tranzytowych, żeby to wszystko było eksportowane. Tam jest ograniczona pojemność. To oczywiście wpływa na wielkość eksportu” – zauważył Kolesnik.
Priorytetem władz w kwestii eksportu zbóż pozostaje zapewnienie bezpieczeństwa ruchu statków – zauważyli eksperci, z którymi rozmawiał Focus. „Biorąc pod uwagę, że nasza armia zwiększa swoją dominację na Morzu Czarnym, jest nadzieja na poprawę” – dodała Maria Kolesnik.
Oszczędzaj i zarabiaj: na co liczą rolnicy w sezonie 2023
Z powodu problemów z eksportem ukraińscy producenci rolni faktycznie notują straty. „Sytuacja rolników ze sprzedażą produktów jest dziś niezwykle trudna. Ze względu na brak logistyki jest to kosztowne. Ceny są bardzo niskie, szczególnie na terenach niezamieszkanych... Bardzo trudno ich z nich wyciągnąć. Dlatego nawet po sprzedaży produktów nie są w stanie pokryć czynszu za udziały” – mówi poseł Ludowy Dmitrij Solomchuk.
Perspektywy światowych cen zbóż niestety nie są zachęcające. „Cena na świecie pod presją ogólnego wolumenu zbóż najprawdopodobniej spadnie” – prognozuje Maria Kolesnik. „W związku z tym, że dostawy z Ukrainy wiążą się z dodatkowym ryzykiem, w związku z tym na ukraińskie zboże zostanie udzielona zniżka, a transport będzie dla Ukrainy droższy, w związku z czym dla rolników cena zakupu będzie uwzględniała wszystkie te ryzyka i w związku z tym będzie niższa.”
Eksperci nie przewidują problemów z brakiem pojemności magazynowej ziarna
Zapewnienie przechowywania zebranych plonów w kontekście ograniczeń eksportowych i ataków na windy to kolejne wyzwanie w sezonie 2023. Eksperci, z którymi rozmawiał Focus, są jednak przekonani, że katastrofy nie będzie. „Pojemność jest wystarczająca na te zbiory” – skomentował VAR w rozmowie z Focusem. — Trudność pojawiła się w 2022 r., kiedy przez sześć miesięcy właściwie nic nie eksportowaliśmy i zebraliśmy nowe zbiory. I w tych warunkach mamy w ten czy inny sposób możliwość wyeksportowania 3–3,5 mln ton.
Pozwala to na zapełnienie magazynu i jego umiarkowane użytkowanie. W razie trudności mamy doświadczenie z poprzedniego roku, kiedy węże polimerowe były dystrybuowane do producentów towarowych. Jeśli taka potrzeba ponownie się pojawi, Ministerstwo może pomóc poprzez partnerstwo ze Światową Organizacją Żywności.”