Dziesięć lat temu europejskie żądanie wprowadzenia godziwego wynagrodzenia dla urzędników zostało wyłączone z prawa o służbie cywilnej; Obecnie reforma służby cywilnej na Ukrainie rozwija się powoli, a Narodowa Agencja Ukrainy do Spraw Służby Cywilnej traci status lidera, nieustannie przygotowując projekt ustawy o nowym systemie wynagrodzeń.
Przypomnijmy, że niemal dziesięć lat temu z przyjętej ustawy o służbie cywilnej wykreślono z przyjętej ustawy o służbie cywilnej postulat Europy dotyczący wprowadzenia godziwego wynagrodzenia dla urzędników (jednym z warunków jest 70% pensja, 30% premii). Następnie rozpoczęła się reforma służby cywilnej, która jednak nadal znajduje się w stanie niedostatecznie zreformowanym. W czasie pandemii zniesione zostały konkursy na stanowiska publiczne, co pozwoliło „sługom ludu” obsadzić swoich ludzi na ważnych stanowiskach. A Narodowa Agencja Ukrainy ds. Służby Cywilnej (NAGS) musiała z tym wszystkim walczyć. Ale, delikatnie mówiąc, utraciła wiodącą rolę w reformie, pogrążona w niekończących się przygotowaniach do projektu ustawy o nowym europejskim systemie wynagradzania urzędników.
A potem jak zwykle nowy rok budżetowy wszystkich zaskoczył, podobnie jak system 70 do 30. I zrobili to w bardzo dziwny sposób – poprzez zapis w budżecie na 2024 rok i uchwałę rządową bez ustawy zasadniczej (tzw. inicjatywa przeszła dopiero pierwsze czytanie), która powinna wprowadzić systemową klasyfikację stanowisk i wynagrodzeń urzędników służby cywilnej. I to jest duże pole do ewentualnych manipulacji, które mogłyby doprowadzić do wzrostu kosztów utrzymania aparatu państwowego w czasie wojny. Nic więc dziwnego, że zmieniają się teraz harmonogramy zatrudnienia w agencjach rządowych i sądach, w których pracują także urzędnicy służby cywilnej.
Dlaczego ta innowacja legislacyjna nie była dla wszystkich? O czym myśleli posłowie, uchwalając budżet i wdrażając tę normę? Jakie jest stanowisko Krajowej Agencji ds. Służby Cywilnej? A co ma z tym wspólnego Ministerstwo Finansów?
Strategia Ministerstwa Finansów i przywileje Rady Najwyższej i Spółki
Najciekawsze w budżecie na 2024 rok są zapisy . Mianowicie: przy ustalaniu wynagrodzenia urzędników aparatu Rady Najwyższej nie stosuje się warunków wynagradzania urzędników służby cywilnej, . Oznacza to, że dla nich nic się nie zmieni.
W ten sposób stworzono specjalne warunki pracy w sektorze publicznym. Instytucje takie jak ministerstwa i sądy znalazły się w odmiennych warunkach – zgodnie z formułą 70/30. do końca 2023 roku klasyfikację . Nowe wynagrodzenia nie zostały jeszcze zatwierdzone, dlatego wiele instytucji budżetowych ściga się ze zmianą poziomu zatrudnienia i zwiększeniem liczby stanowisk kierowniczych.
Posłanka ludowa Alena Szkrum (Batkiwszczyna), od dawna zaangażowana w reformę służby cywilnej, mówi: „Ukraina powinna była przeprowadzić reformy przed wojną na pełną skalę . SIGMA ( głównym celem organizacji jest wzmacnianie i doskonalenie administracji publicznej w przestrzeni europejskiej – I.F ) corocznie przedstawia raport, zawierający m.in. stan spełnienia przez nas tych wymagań w trakcie procesów integracji europejskiej. Kilka lat temu we wszystkich kryteriach oceny uzyskaliśmy 0 punktów. Jednym z żądań jest zmiana warunków wynagradzania. Wszystkich urzędników służby cywilnej należy podzielić na kategorie i we wszystkich agencjach rządowych otrzymywać takie samo wynagrodzenie za tę samą pracę. I nie jest to spowodowane premią. Żeby nie było minimalnej pensji, a premia wyniosła 200 tysięcy hrywien.”
Brak równowagi pomiędzy wynagrodzeniem a premią może powodować ryzyko korupcji. Ponadto w państwie nadal nie istniała klasyfikacja stanowisk w służbie cywilnej według zasady funkcjonalnej, która nie pozwalała na opłacanie pracy biorąc pod uwagę złożoność i odpowiedzialność pracy na danym stanowisku. A rozwiązanie tej kwestii jest jednym z zadań Państwowego Programu Antykorupcyjnego na lata 2023–2025.
Alena Shkrum podkreśla, że powinien istnieć normalny poziom wynagrodzeń, ale są tu pewne niuanse.
„Ponieważ nie przeprowadzono reform, każdy organ wymaga wyjątków i specjalnych warunków. Komitet Antymonopolowy żąda dla siebie odrębnych wynagrodzeń. Podwyżek płac chcą władze celne, skarbowe, Izba Obrachunkowa i Centralna Komisja Wyborcza. Sądy też od początku były niezadowolone, ale urzędników tam nie ma wielu. I mamy to, co mamy. Jako poseł ludowy może nie jestem tu obiektywny, ale służbę parlamentarną trzeba rozpatrywać osobno, jak na całym świecie. Ale nie wykonaliśmy wystarczająco dużo pracy, ponieważ musieliśmy uchwalić ustawę „O służbie parlamentarnej”. Oczywiście teraz wszystkie władze się tym bawią - premiami, pensjami, stanowiskami. Zwłaszcza, gdy nie ma funduszy i strategii” – dodaje.
Poseł ludowy zauważa, że problemem jest także to, że ministerstwa są inaczej finansowane. I mówi o budżecie Ministerstwa Finansów, które w przeciwieństwie do Ministerstwa Kultury czy Ministerstwa Spraw Zagranicznych ma możliwość zatrudniania personelu i tworzenia departamentów. Oczywiście nie ma otwartych oficjalnych danych w tej delikatnej sprawie. Dlatego ZN.UA pracuje nad wnioskiem do rządu, aby dowiedział się, jaka jest dysproporcja pomiędzy premiami i wynagrodzeniami w różnych ministerstwach. Bo może się okazać, że dochód kierowcy w jednym dziale jest większy niż dochód kierownika działu w innym.
Ministerstwo Finansów potwierdza, że agencje rządowe mogą mieć różny poziom finansowania, ale nie zgadza się, że ich budżet jest zbyt wysoki.
„Brak równowagi w finansowaniu może wynikać z działań parlamentarzystów, którzy lobbują za zwiększeniem funduszy dla niektórych ministerstw. Aby temu zapobiec, Ministerstwo Finansów zapoczątkowało zmianę podejścia do warunków płacowych w budżecie na 2024 rok Gdybyśmy byli zadowoleni ze wszystkiego, to dlaczego Ministerstwo Finansów zmieniać podejście? Pytanie jest retoryczne. I nie jest trudno dokonać prostego obliczenia arytmetycznego: weź fundusz płac każdego organu, podziel go przez rzeczywistą liczbę i zrozum, które narządy są bogate, a które biedne. I na pewno nie jest to Ministerstwo Finansów – mówi wiceminister finansów Roman Ermoliczew.
Alena Shkrum podkreśla: w związku z brakiem wystarczających środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych duży ciężar spada na aparat Rady Najwyższej, który powinien pomóc posłom ludowym w przygotowaniu się m.in. do zagranicznych podróży służbowych. I dlatego parlament zdecydował się nie zmieniać warunków pracy.
Przewodnicząca komisji budżetowej Roksolana Pidlasa („Sługa Narodu”) wyjaśnia także, dlaczego przed parlamentem powstały tak szczególne warunki.
„Tutaj jest nieporównywalnie dużo osób tworzących normy w stosunku do pracowników administracyjnych. W rzeczywistości wszystkie sekretariaty komisji opracowują projekty norm. Dlatego nie pasują one jeszcze dobrze do systemu oceniania. Ponadto w planach jest ustawa „O służbie parlamentarnej”, która określa wysokość wynagrodzeń. Usunęliśmy prawie wszystkie organy, których wynagrodzenia są ustalone przez prawo – Narodową Agencję Przeciwdziałania Korupcji, Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy, Komitet Antymonopolowy, Komisję Krajową, która wykonuje regulacje państwowe w dziedzinie energetyki i usług użyteczności publicznej.” zauważa.
Jednak nie tylko posłowie ludowi bronią swojego aparatu. Podobne procesy rozpoczęły się tam, gdzie ma zostać uruchomiony nowy system płatności 70/30. Aby zagwarantować lepsze wynagrodzenia, niektóre instytucje przebudowują swoje harmonogramy zatrudnienia. W celu uzyskania lepszych wynagrodzeń zmieniają się nazwy stanowisk i jednostek strukturalnych.
Liczba działów zostanie dodana i pojawi się zarządzanie. Mnożą się zarządy i powstają działy. Lub tworzone są niezależne działy aparatu. Zwiększa to liczbę menadżerów, a także podnosi poziom jednostki. A to ma pozytywny wpływ na płace. Na papierze wszystko wygląda prosto – liczba pracowników nie rośnie. To prawda, że albo ci, którzy otrzymali stanowiska kierownicze, albo ci, którzy zmienili swój dział na wyższy (albo poprzez przeniesienie pracownika „w górę”, albo po prostu zmieniając nazwę działu), stają się bardziej chronieni finansowo. Pozostali przebywają w takich samych warunkach przetrzymywania.
I tu właśnie pojawia się zasada reakcji łańcuchowej. Jeśli jeden organ będzie miał lepsze warunki, to ci, którzy się nie przekształcili, stracą kadrę, która będzie mogła przenieść się do innych organów w służbie cywilnej.
Agencja Stracony Czas
NAGS jest odpowiedzialny za wprowadzenie klasyfikatora i ocen. napisała , że trzeba to było zrobić kilka lat temu, nazywając NAGS agencją zmarnowanego czasu. Nic się nie zmieniło. Ministerstwo Finansów twierdzi, że budżet na 2024 rok powstał przed 15 września, zatem było wystarczająco dużo czasu na dokończenie odpowiednich prac i dodaje, że rząd wkrótce zatwierdzi oficjalne wynagrodzenia.
Szefowa Narodowej Agencji Natalia Alyushina ze swojej strony podkreśla, że budżet na 2024 rok przewidywał wyjątki i dodaje, że to pierwszy krok reformy, a nie sama reforma.
„Istotnie w przyszłym roku będzie kilka różnych podejść i modeli wynagradzania urzędników służby cywilnej, w zależności od organu, w którym pracują . Dziś obserwujemy pewną refleksję dotyczącą zatwierdzenia przez rząd nowego systemu wynagrodzeń, który jednak nie znajduje oparcia w prawie . Teraz ważne jest, aby nie tworzyć „standardów”, ale podjąć wysiłki, aby klasyfikować ostrożnie i sumiennie. Unikaj formalności i nieścisłości. Zadaniem Krajowej Agencji Spraw Służby Cywilnej jest tutaj weryfikacja poprawności klasyfikacji. Aby dobrze zrozumieć, jakie będą nowe wynagrodzenia, przygotowujemy wspólnie z Ministerstwem Finansów projekt odpowiedniej uchwały – wyjaśnia Natalia Alyushin.
Zaznacza, że resort oczekuje od parlamentu rozpatrzenia rządowego projektu ustawy „O służbie cywilnej” (nr 8222 ) , który powinien wprowadzić jednolite podejście do wynagradzania urzędników w oparciu o nową klasyfikację stanowisk. Jest on właśnie przygotowywany do drugiego czytania. Jednak odpowiedzialność za reformę, która w zasadzie zakończyła się niepowodzeniem, spoczywa nie tylko na deputowanych ludu czy na rządzie, ale także na Krajowej Agencji ds. Służby Cywilnej, która musi zająć aktywne stanowisko. A nie tylko patrzeć jak rozpada się służba cywilna, w szczególności przyjmując kluczowe standardy płacowe dla systemu zarządzania z inicjatywy Ministerstwa Finansów, a nie zgodnie z prawem, które miało lobbować w uprawnionym organie na wszystkich poziomach – rządowym, parlamentarnym, publicznym.
W związku z tym, że system polityczny nie podjął odpowiednich decyzji, pilnie przeprowadzane są zmiany kadrowe w Sądzie Najwyższym. W aparacie są także urzędnicy służby cywilnej. Sędzia Victor Prophet na sesji plenarnej w dniu 24 listopada zauważył, że zatrzymanie cennego personelu jest ważne, ale Sąd Najwyższy ma specjalne warunki i może poczekać z decyzją do przyszłego roku. Jego stanowisko dotyczące odroczenia tej kwestii nie zostało uwzględnione. Liczba stanowisk w kadrze nie uległa zmianie, choć w ciągu ostatniego roku dymisję złożyło ponad dwudziestu sędziów. Trzeba było zwolnić prawie sto stanowisk. Ale nikt nie wie, jakie będą pensje w nowym roku, więc grają ostrożnie.
Szef Sił Zbrojnych Wiktor Kapustinski przekonuje, że są problemy z obecną kadrą, ale twierdzi, że „wszelkie zmiany proponuje się w ramach zatwierdzonego budżetu na rok 2024”. decyzja Ministra Finansów w sprawie wynagrodzeń zasadniczych wskazuje dokładną kwotę, na jaką budżet instytucji nie jest w stanie sobie pozwolić.
Sędzia Konstantin Pilkow, koordynator grupy roboczej ds. standardów zarządzania sądownictwem, zauważył , że nowy „ personel ” został przyjęty tak naprawdę przed spotkaniem . „Trudno powiedzieć, że zmiany te zostały uwzględnione w koncepcji optymalizacji opracowanej przez poprzednią grupę roboczą i nad którą ta grupa robocza nadal pracuje, tak samo jak nie można powiedzieć, że ta tabela personelu spełnia wszystkie te zasady i w ogóle kierunek optymalizacji pracy urządzenia – wyjaśnia. Tego samego zdania jest sędzia Elena Kibenko
Rzeczywiście, w ubiegłym roku, aby zaoszczędzić pieniądze, liczbę stanowisk w Sądzie Najwyższym zmniejszono o 21%. Na wynagrodzenia wydano 2 miliardy hrywien. Zaoszczędzone środki państwo mogłoby przeznaczyć na wsparcie Sił Zbrojnych Ukrainy. Następnie podczas redukcji zwrócili uwagę na związek swojego aparatu z aparatem Rady Najwyższej, co wskazywało na wysoki poziom biurokratyzacji sądu.
Teraz ważne jest, aby nowe warunki wynagradzania w każdym przypadku nie powodowały sztucznego zwiększania liczby menedżerów i wątpliwego przenoszenia pracowników do jednostek wyższego szczebla.
Jak Ministerstwo Finansów zachowa się w warunkach braku porozumienia pomiędzy rządem , NAGS
Wiceminister finansów Roman Ermoliczew zauważa, że za kształtowanie struktury ciała odpowiedzialna jest głowa, ale procesy te będą kontrolowane.
„Jeśli ktoś nie zainwestuje w fundusz wynagrodzeń i przyjdzie po dodatkowe środki, Ministerstwo Finansów to sprawdzi. Wprowadzimy elektroniczne raportowanie struktury każdego organu, klasyfikację stanowisk, składniki wynagrodzeń itp. Oczekujemy skutecznego zarządzania. Od tego zależy powodzenie reformy. Aby uniknąć sztucznego wzrostu, liczba „drogich” stanowisk jest ograniczona. Ważna jest dla nas nie liczba urzędników, ale jakość ich pracy, która wpływa na efektywność całego systemu administracji publicznej – mówi.
Roman Ermoliczew dodaje , że partnerzy międzynarodowi komentowali znaczną liczbę istniejących wakatów i zalecali ich likwidację : „To sztuczne zwiększenie funduszu na wypłatę premii motywacyjnych. Dlatego też Ministerstwo Finansów, chcąc zoptymalizować liczbę organów rządowych, zainicjuje redukcję ich liczby.”
Jednak Rada Najwyższa, Ministerstwo Finansów i Krajowa Agencja ds. Służby Cywilnej muszą działać synchronicznie. Jeśli z inicjatywy Ministerstwa Finansów kluczowy krok reformy zostanie zapisany w postaci linii budżetowej, a następnie dostosowane do tego regulacje rządowe, będzie to wyglądało dziwnie. Stwarza to szerokie pole do manipulacji, przede wszystkim dla szefów agencji rządowych, którzy wbrew normom prawa znajdą szansę nie tylko na utrzymanie status quo, ale także na zaspokojenie własnego. A wszystko to dzieje się, gdy niezbędna ustawa leży w parlamencie od roku.
I nie mówimy nawet o jakości i szybkości pracy NAGS, ale o koordynacji działań rządu i parlamentu. Wygląda na to, że jej tam nie ma. A z tego jasno wynika, że na Ukrainie nie ma przejrzystej i kompetentnej służby cywilnej. Nasi międzynarodowi partnerzy nie mogą tego nie zauważyć.