poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Ile broni i pieniędzy potrzebuje Ukraina, aby pokonać Rosję?

Nasi partnerzy coraz częściej zastanawiają się, co należy zrobić, aby zmienić sytuację na froncie na korzyść Ukrainy.

Jak zauważył Wiktor Kevlyuk, ekspert Centrum Strategii Obronnych, w tym sensie interesujący jest komentarz analityka wojskowego amerykańskiego centrum analitycznego RAND Corporation Michaela Bohnerta.

Jego zdaniem, gdyby Ukraina posiadała od 14 do 21 dobrze wyposażonych brygad, mogłaby wyzwolić wszystkie okupowane terytoria. Jednakże utworzenie 21 brygad liczących około 4000 ludzi każda oraz wyszkolenie i wyposażenie ich zgodnie ze standardami NATO nie będzie łatwe.

„Dla porównania 21 brygad to około 50–60% siły armii amerykańskiej w regularnej służbie” – powiedział Bohnert. „Albo, w zasadzie, trzeba by wziąć odpowiednik armii brytyjskiej, niemieckiej czy francuskiej i wyszkolić ją i daj im 100% tego, czego potrzebują”.

Michael Bohnert szacuje, że zachodni sojusznicy Ukrainy, tacy jak Stany Zjednoczone i członkowie UE, musieliby wydawać od 54 do 72 miliardów dolarów rocznie, aby wyprodukować wystarczającą liczbę rakiet i pocisków artyleryjskich, aby Ukraina mogła ponownie przejść do ofensywy.

Pytanie brzmi, czy Ukraina znajdzie siłę roboczą i czy jej sojusznicy będą skłonni wydawać pieniądze na odpowiednią broń, powiedział amerykański ekspert ds. obronności Michael Peck. Jednak „zaskakujące jest to, że pomimo przewagi liczebnej i uzbrojenia Rosji Ukraina nadal ma realne szanse na wygranie wojny” – uważa.

Zdaniem Michaela Bohnerta NATO musi spełnić to, co obiecało Ukrainie i zadbać o to, aby jego siły „zostały zaopatrzone przynajmniej na pewnym minimalnym poziomie”.

Rosja wysyła obecnie na front od 25 000 do 30 000 nowych żołnierzy miesięcznie. Oznacza to, że Ukraina musi zadawać wrogowi ponad 30 000 ofiar miesięcznie – czyli około 1000 ofiar dziennie – aby wykrwawić wroga.

Analityk RAND przytoczył także plan estońskiego Ministerstwa Obrony, który określa plan działania dotyczący zwycięstwa Ukrainy nad Rosją.

Według estońskich szacunków do końca roku Ukraina potrzebuje 4800 przeciwlotniczych rakiet kierowanych. Zdolność produkcyjna Stanów Zjednoczonych wynosi 3600 rakiet rocznie, resztę muszą wyprodukować inni członkowie Sojuszu. Tempo i zasięg nalotów wroga na cele na tyłach Ukrainy będzie wymagało rozmieszczenia dodatkowych sił i środków obrony powietrznej. Aby odeprzeć te ataki, potrzeba do 7500 rakiet przeciwlotniczych. Zachodni przemysł tylko częściowo pokryje to zapotrzebowanie, ale nie da się tego zrobić bez wykorzystania części rezerw armii NATO.

Estońscy analitycy ocenili zakres misji ogniowych Sił Obronnych i doszli do wniosku, że będzie to wymagało 2,4 miliona strzałów rocznie, które NATO mogłoby zapewnić przy dodatkowym wsparciu Stanów Zjednoczonych i źródeł zewnętrznych.

Roczne zapotrzebowanie na rakiety dalekiego zasięgu szacuje się na 8760 sztuk. Jedynym producentem takiej amunicji są Stany Zjednoczone o zdolnościach produkcyjnych na poziomie 14 tys. sztuk rocznie, które w przyszłym roku mogą wzrosnąć. Część tego zapotrzebowania możemy zastąpić rakietami powietrze-ziemia, ale istnieje zapotrzebowanie na ich nośniki – samoloty.

Niektóre cele znajdują się w głębi terytorium Federacji Rosyjskiej i można do nich dotrzeć rakietami manewrującymi o odpowiednim zasięgu. Ukraina otrzymała część tego potencjału, jednak w dalszym ciągu obowiązuje zakaz ataków dostarczonymi rakietami na cele na terytorium Federacji Rosyjskiej. Wielkość dostaw może wynieść kilka tysięcy rakiet.

Bennett oszacował koszt wszystkiego, o czym mowa, na 20–35 miliardów dolarów. Należy pamiętać, że taka ilość amunicji jest potrzebna do udanej operacji obronnej. Strategiczna operacja ofensywna Sił Obronnych będzie wymagała amunicji o wartości od 54 do 72 miliardów dolarów. Koszt platform nośnych i szkolenia personelu nie jest wliczony w tę kwotę i może kosztować dodatkowe 50-100%.

NATO może wspierać Ukrainę przez długi czas na odpowiednich warunkach: wyjście z sytuacji na froncie (mówimy o tym samym impasie pozycyjnym) Europa jest w stanie zapewnić to, co konieczne, bez udziału Stanów Zjednoczonych, ale musi wykorzystać wszystkich źródeł światowych.

Przywrócenie suwerenności Ukrainy w jej granicach jest możliwe w ciągu najbliższych dwóch lat, jednak droga do zwycięstwa będzie kosztować znacznie więcej niż powyższe liczby i będzie wymagać znacznych inwestycji ze strony krajów NATO oraz silnego wsparcia USA.

spot_img
ARGUMENT źródłowy
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap