W toku śledztwa ustalono, że były prezydent Wiktor Janukowycz polecił ministrowi spraw wewnętrznych Witalijowi Zacharczence użycie broni palnej przeciwko uczestnikom Euromajdanu około godziny 7 rano 20 lutego 2014 r. podczas pobytu w Meżyhirii.
Bezpośrednie wystąpienie : „W trakcie śledztwa ustaliliśmy, że w dniu 20 lutego 2014 r. Janukowycz przebywający w swojej rezydencji w Meżyhirii miał kontakt rządowy z Zacharczenką w godzinach od 6:52 do 7 rano.
Śledztwo ma podstawy przypuszczać, że to właśnie podczas tej rozmowy, która trwała około 8 minut, Janukowycz wydał Zacharczence polecenie użycia broni palnej przez podległe mu jednostki w kierunku protestujących w centralnej części Kijowa”.
Szczegóły: Z kolei, jak wynika ze śledztwa, po rozmowie z Janukowyczem Zacharczenko odbył dwie rozmowy telefoniczne za pośrednictwem komunikatów rządowych z ministrem spraw wewnętrznych Rosji Władimirem Kołokolcewem.
Ponadto, jak wiadomo, od 9:16 do 17:00 pracownicy jednostki specjalnej „Berkut” wojsk wewnętrznych używali służbowej broni palnej – karabinów szturmowych Kałasznikowa, pistoletów „Fort”, karabinów snajperskich „Dragunow” i „Fort-500”. „strzelby, wyposażone w naboje bojowe, oddały strzały w kierunku nieuzbrojonych uczestników masowych protestów, którzy znajdowali się w tym czasie na terenie Majdanu Niepodległości i dolna część ulicy Instytuckiej.
Szczegóły tej tragedii zostały szczegółowo zbadane w stołecznym Sądzie Rejonowym Swiatoszynskim podczas rozpatrywania sprawy pięciu funkcjonariuszy „Berkuta”. Oskarżono ich o zabicie 48 demonstrantów.
Iwanow podkreślił, że egzekucje demonstrantów rankiem 20 lutego 2014 r. były transmitowane na żywo.
„Pytanie brzmi: dlaczego Janukowycz tego nie powstrzymał? Dlaczego Zacharczenko nie nakazał wycofania kijowskiego oddziału Berkutu z ulicy Instytuckiej? Takie działania wskazują na bezpośredni zamiar Janukowycza, aby policjanci popełnili te przestępstwa” – uważa prokurator.
Zauważył, że Janukowycz podczas Rewolucji Godności nie podpisywał siłom bezpieczeństwa pisemnych rozkazów użycia przemocy, gdyż nie przewidywały tego uprawnienia prezydenta. Jednak po zmianie konstytucji w 2010 roku Janukowycz osobiście mianował Ministra Spraw Wewnętrznych Witalija Zacharczenko, szefa SBU Aleksandra Jakimenko i ministra obrony Pawła Lebiediewa, w związku z czym szefowie sił bezpieczeństwa byli mu bliscy i odpowiedzialni przed jego.
Jak ustalono w toku śledztwa, 18 lutego w Administracji Prezydenta przy ul. Bankowej odbyły się liczne spotkania operacyjne, w tym z udziałem szefa SBU Jakimenko i Ministra Spraw Wewnętrznych Zacharczenki. Następnie odpowiednie spotkania odbyły się już w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i SBU, gdzie ogłoszono podwładnym zadania postawione przez Janukowycza.
„Krąg uczestników jest dość szeroki, nie wszyscy uciekli z Ukrainy po Rewolucji Godności i nie wszyscy odmówili składania zeznań przeciwko byłemu prezydentowi. Dlatego mamy wystarczające dowody” – mówi Iwanow.
Według niego w okresie od 18 do 20 lutego, kiedy prowadzono aktywne działania bezpieczeństwa w celu wyparcia protestujących z centralnej części Kijowa, istniały liczne połączenia telefoniczne między rządem oraz łączność telefoniczna między prezydentem a szefami prawa organy egzekucyjne.
Śledczy odnotowali co najmniej 10 powiązań Janukowycza z Jakimenko i Zacharczenką. Z każdym z nich. Obecnie było po 5 połączeń z ministrem obrony Lebiediewą i dowódcą wojsk wewnętrznych Szuliakiem.
Mowa bezpośrednia : „Dochodzenie nie ustaliło, o czym mówili. Jednak przy pomocy licznych nagrań wideo, które następnie przeprowadzono w centralnej części Kijowa, połączenie jest monitorowane, gdyż po kolejnym telefonie Janukowycza do Zacharczenki policja rozpoczyna aktywny atak na określony teren i używa nadmiernej siły fizycznej przemoc, środki specjalne, granaty, pałki gumowe i strzelanie ze strzelb pompowych. A zanim to wszystko się zacznie, około pięciu do dziesięciu minut, następuje połączenie. O czym oni mówią? Być może chodzi o tę operację.