Narodowy Bank Ukrainy przeprowadzi testy cyfrowej hrywny, w których będą mogły wziąć udział krajowe instytucje finansowe i ich klienci. „Apostrof” dowiedział się, czym pieniądz cyfrowy różni się od zwykłego pieniądza, czy Ukraińcy naprawdę potrzebują e-hrywny, jakie są jej zalety i wady.
Narodowy Bank Ukrainy (NBU) zapowiedział planowane na ten rok testy państwowej waluty cyfrowej – e-hrywny. Sam regulator o tym informuje.
Wiadomo, że NBU rozesłał już zaproszenia do banków komercyjnych do wzięcia udziału w tym eksperymencie.
Narodowy Bank podkreśla, że mówimy o testach otwartych, czyli udział w nich będzie mógł wziąć każdy – banki, niebankowe instytucje finansowe i ich klienci.
NBU przypomniało, że pierwsze testy e-hrywny odbyły się jeszcze w 2018 r., ale odbyło się w zamkniętym środowisku – pomiędzy pracownikami samego Narodowego Banku Polskiego a kilkoma firmami biorącymi udział w eksperymencie i podczas którego bardzo ograniczona do obiegu została wprowadzona ilość cyfrowych hrywien (około 5000 hrywien).
Wielkość emisji e-hrywny w nadchodzącym teście nie jest jeszcze znana, gdyż będzie ona uzależniona od liczby uczestników testu.
Transakcje płatnicze e-hrywnami będą testowane na jednej platformie technologicznej, której operatorem będzie NBU. „W trakcie testów planujemy zbadać skuteczność wybranej platformy technologicznej i łatwość wykorzystania e-hrywny do transakcji płatniczych, jej zalety w praktyce, co pomoże podjąć decyzję o możliwości wprowadzenia jej na dużą skalę na Ukrainie, ” powiedział dyrektor departamentu systemów płatniczych i rozwoju innowacyjnego Narodowego Banku Polskiego Andrey Podderegin.
Nie jest to kryptowaluta, ale też nie zwykła waluta
Waluty cyfrowe są często mylone z kryptowalutami, ale nie są tym samym. Choć mają ze sobą coś wspólnego, m.in. to, że oba działają na blockchainie.
„Jeśli chodzi o Bitcoin czy Ethereum (najsłynniejsze kryptowaluty na świecie to „Apostrof”), nowe monety w systemie płatności powstają jako nagroda za realizację płatności wewnętrznych. Ale w przypadku państwowej waluty cyfrowej sam Narodowy Bank będzie przetwarzał transakcje płatnicze” – powiedziała CO-CEO Natalia Bojko, założycielka SpiceProp.
Kolejnym ważnym pytaniem jest to, dlaczego w szczególności Ukraina w ogóle potrzebuje pieniądza cyfrowego i czym zasadniczo różnią się one od zwykłych, tzw. pieniądza fiducjarnego (czyli banknotów zabezpieczonych aktywem fizycznym)?
Tak naprawdę różnic nie jest wiele i zazwyczaj użytkownicy mogą ich po prostu nie zauważyć, zwłaszcza w takim kraju jak Ukraina, który mimo wojny pozostaje jednym z najbardziej zaawansowanych na świecie pod względem cyfryzacji (cyfryzacji). Docenili to szczególnie uchodźcy ukraińscy w wielu krajach Europy, w których transakcje w bankach można przeprowadzić w ciągu kilku dni, podczas gdy na Ukrainie zajmuje to tylko kilka minut, a czasem nawet sekund.
„Jeśli kraj ma nowoczesny system płatności, taki jak na Ukrainie, gdzie płatności docierają w ciągu 5-10 minut, to dla konsumenta różnica między CBDC (cyfrowymi walutami banków centralnych) a fiducjarną walutą krajową będzie trudna do zauważenia” – wyjaśnił ekonomista, były członek Rady NBU Witalij Szapran.
Użytkownicy będą mogli płacić w e-hrywnach za pomocą tzw. portfeli elektronicznych, które na Ukrainie są prawnie równoważne rachunkom bankowym (nie wiadomo jeszcze, czy portfele elektroniczne będą musiały być otwierane w bankach komercyjnych, czy na platformie Narodowego Banku Polskiego) poprzez odpowiednie aplikacje na telefonach komórkowych.
Ryzyka i korzyści
Może więc nasz kraj nie potrzebuje cyfrowych pieniędzy?
Na razie kwestia ta jest dyskusyjna, a NBU z góry ostrzega, że decyzja o celowości emisji e-hrywny zostanie podjęta na podstawie wyników zapowiadanych testów „i podejdzie do tej kwestii w sposób wyważony, biorąc pod uwagę uwzględnić w szczególności potencjalny wpływ jego wprowadzenia na system finansowy państwa.”
Jest to tym bardziej istotne, że niewiele krajów na świecie wprowadziło waluty cyfrowe w takiej czy innej formie. Według Witalija Szaprana do tej pory banki centralne uruchomiły projekty pilotażowe w Indiach, Chinach, Nigerii, Urugwaju i na wschodnich Karaibach (mówimy o siedmiu małych krajach na Karaibach, w których walutą fiducjarną jest dolar wschodniokaraibski - "Apostrof"). „Jak dotąd żaden z projektów nie odniósł sukcesu gospodarczego” – zauważył ekspert.
Możliwe, że może to wynikać z faktu, że pieniądze cyfrowe mają tendencję do pozostawiania tzw. „cyfrowego śladu”, czyli dane o obywatelach i przedsiębiorstwach będą łatwo widoczne dla organów regulacyjnych. Narodowy Bank podkreśla, że wprowadzenie e-hrywny przyczyni się do wzrostu poziomu przejrzystości płatności. To oczywiście dobrze zapobiega korupcji, jednak biorąc pod uwagę ukraińskie realia, może wręcz przeciwnie, ją wzmocnić, gdyż sytuacja ta stwarza potencjalną podstawę do wywierania presji na użytkowników ze strony tych samych organów regulacyjnych.
W każdym razie korzyści wynikające z korzystania z pieniądza cyfrowego powinny być oczywiste dla obywateli. „Najlepsze wyniki wykazują te banki centralne, które zaoferowały korzystne warunki korzystania z cyfrowej waluty. Tam, gdzie CBDC było analogiczne do gotówki pod względem anonimowości transakcji, wyniki były lepsze” – mówi Witalij Szapran.
Muszą istnieć inne zachęty dla potencjalnych użytkowników. „Potrzebujemy rabatów na usługi, podatki i rachunki za media” – wyjaśnia Natalia Bojko.
Dodatkowo istotną zaletą pieniądza cyfrowego może być niska prowizja za rozliczenia lub jej całkowity brak.
Jednak na prowizjach zarabiają zwłaszcza banki, więc mogą nie być zainteresowane wprowadzeniem e-hrywny. Zdaniem Natalii Bojko cyfrowa hrywna w zasadzie sprawi, że wiele funkcji banków stanie się zbędnych, w związku z czym mogą one zignorować zaproszenie Narodowego Banku Polskiego do wzięcia udziału w testach.
Możliwe więc, że eksperyment NBU zakończy się niepowodzeniem. „Narodowy Bank może wydać dużo pieniędzy na projekt pilotażowy, ale nie osiągnąć sukcesu, jak to było na przykład z systemem płatniczym PROSTIR, którego koszty były znaczne, ale efekt prac jest kontrowersyjny” – dodał. – mówi Witalij Szapran.
Życie online i offline
Dlatego obecnie bardzo trudno przewidzieć, czy – i w jakiej formie – na Ukrainie zostanie wprowadzona cyfrowa waluta, gdyż będzie to zależało od wielu czynników. Można jednak śmiało powiedzieć, że jeśli zalety e-hrywny i brak zagrożeń związanych z jej używaniem będą oczywiste, Ukraińcy chętnie przejdą na płatności nią.
Natalia Bojko jest przekonana, że przyszłość leży w walutach cyfrowych. „Cyfryzacja gospodarki, a następnie wykorzystanie technologii AI (sztucznej inteligencji) do skoku efektywności to kolejna rewolucja technologiczna, a smarem w nowym systemie technologicznym jest cyfrowy pieniądz” – wyjaśnia ekspert.
Ponadto Ukraina, jak wspomniano powyżej, jest jednym ze światowych pionierów w dziedzinie cyfryzacji.
Jest jednak jeszcze jedna bardzo ważna kwestia, która dotyczy faktu, że podczas testowania e-hrywny zostanie sprawdzona możliwość dokonywania płatności cyfrowymi pieniędzmi w trybie offline. A jeśli eksperyment wykaże, że taka możliwość istnieje, będzie ona bardzo przydatna, szczególnie w wojnie, w tym hybrydowej, gdy na skutek cyberataków wroga (a także działań jemeńskich Huti) istnieje ryzyko przerwania funkcjonowania Internetu i w efekcie transakcje bezgotówkowe, płatności dokonywane w Internecie. Umożliwi to również obliczenia w przypadku przerw w dostawie prądu.