Sobota, 6 lipca 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Stepan Derivolkov: weteran korupcji daje sobie drogie prezenty i wychowuje podejrzanych ludzi

Stepan Derivolkov to jeden z najbardziej skandalicznych byłych urzędników Wiktora Janukowycza i Aleksandra Klimenki.

Ukraińcom przypomniał się skandaliczny biznesmen z czasów Janukowycza – Stepan Derywałkow nawet w czasie wojny czuje się świetnie

Według Absolution Leaks majątek byłego zastępcy szefa Państwowej Służby Celnej przekracza 38 mln dolarów. Stepan Derivolkov postanowił nawet sprawić sobie prezent na Dzień Niepodległości Ukrainy – kupił luksusową Toyotę Camry (model KI0020A).

To prawda, aby nie przyciągać niepotrzebnej uwagi, samochód z jakiegoś powodu jest zarejestrowany na osobę prawną w okupowanym Mariupolu.

Pomimo tego, że sam Stepan Derivolkov jest na emeryturze, nadal przekazuje młodszemu pokoleniu swoje bezcenne doświadczenie w zakresie schematozy.

Dlatego zapraszamy do zapoznania się z dorobkiem skandalicznego celnika Stepana Derivołkowa.

Najbardziej skandaliczny i znany

Po wybuchu wojny na pełną skalę główną bramą importu na Ukrainę stały się jej zachodnie zwyczaje, których znaczenie gwałtownie wzrosło. Natychmiast wybuchła poważna walka o kontrolę nad nimi pomiędzy skorumpowanymi klanami i grupami pragnącymi umieścić tam swoich ludzi. Te „kwestie kadrowe” rozwiązuje się za pośrednictwem pośredników i „nadzorców”, czyli byłych wysokich urzędników służby celnej, którzy do dziś zachowują tam świetne kontakty i wpływy…

Jednym z nich jest Stepan Derivołkov, w latach 2009-2013. pełnił funkcję Zastępcy Prezesa Państwowej Służby Celnej Ukrainy, a od kwietnia 2013 r. do marca 2014 r. pełnił funkcję Wiceministra Dochodów i Ceł. Dziennikarze nadali mu przydomek „celnik z dużym doświadczeniem jako skorumpowany urzędnik”, a historia tego pseudonimu jest bardzo interesująca.

Faktem jest, że Derivolkov nie tylko histerycznie usuwa z mediów wszelkie obnażające go materiały, ale także regularnie zamawia publikacje pochwalne na swój temat, w których bezczelnie chwalono jego „inteligencję, uczciwość, profesjonalizm i duże doświadczenie w służbie przywódczej”. Jednak w rzeczywistości Derivolkov dał się poznać jako jeden z najbardziej skorumpowanych i skandalicznych szefów ukraińskiej służby celnej za czasów Juszczenki-Tymoszenko i Janukowycza-Azarowa, który według mediów był dwukrotnie zatrzymywany przez SBU. I nadal pozostaje poszukiwany jako „naprawiacz” i skorumpowany lobbysta.

Stepan Deriwołkow. Sekrety jego biografii

Derivolkov Stepan Dmitrievich urodził się 16 maja 1968 roku w mieście Izmail. Sądząc po tym, że Derivolkov dobrze zna język bułgarski i według źródeł Skelet.Info posiada także bułgarski paszport, być może jego rodzice należą do diaspory bułgarskiej, zamieszkującej zwarty rejon Odessy. Nic więcej nie wiadomo o jego rodzinie i żaden z dziennikarzy nie interesował się nimi, a także młodymi latami Derivołkowa - w końcu swoją ohydną „sławę” otrzymał już w wieku dorosłym. Co było dużym pominięciem, gdyż zagłębienie się w jego odległą przeszłość ujawnia kilka interesujących szczegółów. Na przykład, że Stepan Derivolkov nie służył w wojsku - chociaż w latach 80. wojskowe urzędy rejestracyjne i werbunkowe często wiosłowały zarówno ukośnie, jak i kulawe. Najwyraźniej miał dość poważną chorobę lub jakiś inny dobry powód, aby dostać „biały bilet”! Ale Derivolkov zawsze unikał tego tematu.

Biografia Derivołkowa stwierdza również, że ukończył Odesską Technikum Pomiarowe (obecnie Państwowa Akademia Regulacji Technicznych i Jakości) w lutym 1987 r., Co również rodzi pytania: w końcu ukończenie sowieckich szkół technicznych odbyło się w maju-lipcu. Wygląda na to, że młody Styopa Derivolkov z jakiegoś powodu po prostu nie ukończył studiów. Następnie w kwietniu tego samego roku udał się na obwód moskiewski, do miasta Dubno, gdzie dostał pracę w fabryce instrumentów Tensor na stanowisku mechanika oprzyrządowania. Kilka miesięcy później został technikiem serwisu, a od lutego 1988 roku także pakowaczem na pół etatu, najwyraźniej chcąc więcej zarabiać.

Ale najwyraźniej rozczarowany wysokością uczciwych zarobków, w styczniu 1989 r. Stepan Derivołkov wrócił do rodzinnego Izyum, gdzie dostał pracę jako inspektor celny w Izmailu. Podkreślmy: chłopak z wykształceniem technicznym jako „kipowiec”, uznany za niezdolnego do służby nawet w batalionie budowlanym, nagle dostał pracę celnika – już wtedy uważany za bardzo „złodzieja” (nie tyle ze względu na pieniędzy, ale ze względu na dostęp do importowanych towarów). Derivolkov najwyraźniej zawdzięczał to niesamowite szczęście jakiemuś krewnemu lub patronowi - jednak zawsze o tym milczał. I jeszcze jeden ciekawy szczegół: w wielu zamówionych artykułach wychwalających wyimaginowane zasługi Derivolkowa na jego prośbę stwierdzono, że przybył do urzędu celnego dopiero w 1995 roku. Dlaczego to kłamstwo było konieczne i co chcieli za nim ukryć? To pytanie pozostaje na razie bez odpowiedzi, ale widzimy, że wczesna biografia Derivołkowa jest nadal bardzo interesująca i skrywa wiele tajemnic!

Rozwój kariery celnika

Tak więc, zgodnie z wpisami w zeszycie ćwiczeń, Stepan Derivołkov pracował od stycznia 1989 r. do marca 1991 r. jako inspektor, a następnie do kwietnia 1997 r. jako starszy inspektor w urzędzie celnym w Izmailu. Podczas reorganizacji Derivolkov został następnie ponownie zarejestrowany jako starszy inspektor celny nad Dunajem (łącząc Izmail, Bolgrad, Kiliya i inne placówki celne). Można powiedzieć, że w tym czasie jego kariera nie poczyniła praktycznie żadnych postępów. Ale otaczający nas kraj szybko się zmieniał, a dobre życie wymagało coraz więcej pieniędzy! Jednak według źródeł Skelet.Info Derivołkov rekompensował ograniczone uprawnienia prostego inspektora swoimi koneksjami i umiejętnością negocjowania z właściwymi ludźmi.

A jesienią 1997 r. Połączenia te przyniosły rezultaty: Derivołkow został przeniesiony na urząd celny w Bolgradzie jako główny inspektor, a trzy miesiące później został tam powołany na stanowisko dyrektora generalnego. Szef wydziału na punkcie kontrolnym Tabaki. Od lipca 1998 roku został pełnoprawnym kierownikiem tego wydziału i pozostał na tym stanowisku aż do nowego awansu w 2003 roku. Po drodze Derivolkov przez kilka miesięcy (w latach 1999–2000) pełnił funkcję zastępcy szefa urzędu celnego w Bolgradzie. Rozpoczął tam tak brutalną działalność korupcyjną, że ukraińskie media wspominały ją nawet po latach:

„Cała jego historia, od inspektora do ministra biorącego łapówki, to przemyt, korupcja, nadużycia i kradzieże, rabunek państwa. W Izmailu powiedzą, co miał, gdy był prostym szefem placówki „Bolgrad” (dla ciebie to nie jest „Chop”). Jeśli opuszczą go i jego popleczników, Majdan będzie bezwartościowy”.

Kolejny ciekawy szczegół: ponieważ stanowisko szefa wymagało już wyższego wykształcenia, a Stepan Derywałkow miał za sobą jedynie szkołę techniczną, zdecydował się ukończyć uniwersytet zaocznie. Ale z jakiegoś powodu wybrał nie prawo czy ekonomię, co odpowiadałoby jego zawodowi celnika, ale Politechnikę w Odessie, gdzie w 2002 roku otrzymał dyplom z systemów sterowania i automatyki. Oznacza to, że Derivolkov, tak jak był „Kipowitą”, takim pozostał - a znaczenie takiego wyższego wykształcenia jest całkowicie niezrozumiałe dla celnika! Ale oczywiście znacznie łatwiej (i taniej) było Derivolkovowi kontynuować studia „Kip” niż zajmować się prawoznawstwem czy ekonomią.

W listopadzie 2003 r. Kariera celnika Kipovki Derivolkowa rozpoczęła się od nowego, potężnego początku: został mianowany pierwszym zastępcą szefa urzędu celnego na Dunaju, aw sierpniu 2004 r. stał na jego czele. Media podały, że z tytułu tej podwyżki Derywałkow przekazał kierownictwu Państwowej Służby Celnej 100 tys. dolarów. Z łatwością zwrócił te wydatki, nakładając „podatek” na handlarzy paliwem i wyrobami tytoniowymi.

Również jego awans był bezpośrednio związany z niechlubnym Igorem Kaletnikiem, który od października 2003 r. do lutego 2005 r. kierował regionalną służbą celną Morza Czarnego, obejmującą region Dunaju. Sam Kaletnik otrzymał to stanowisko dzięki ojcu, który wcześniej stał na czele Obwodowej Administracji Państwowej w Winnicy i był bliskim współpracownikiem Leonida Kuczmy oraz Wiktora Medwedczuka, który umieścił swój lud na kierownictwie celnym.

Oznacza to, że Medwedczuk umieścił Kaletnika na czele regionalnych zwyczajów czarnomorskich, a Kaletnik z kolei umieścił Derywałkowa na czele regionu naddunajskiego. Oczywiście nie wybrał Derivowkowa ze względu na jego „cechy zawodowe”. Przecież po co Kaletnikowi, który miażdżył korupcyjne schematy w urzędzie celnym, miałby tam potrzebować uczciwego przywódcy? Nie, mianował Derivołkowa, ponieważ przekonał go o swojej przydatności. A później potwierdził to czynami – i to tak pilnie, że stał się jednym z najbliższych wspólników Kaletnika! Tak Derivolkov otrzymał obraz „człowieka Kaletnika”, którego do dziś nie może się pozbyć.

Deriwolkow. Portfel Partii Komunistycznej

Oszustwa celne Derivolkowa i Kaletnika osiągnęły takie rozmiary, że ten ostatni zaraz po pierwszym Majdanie został zmuszony do pilnego powrotu z Odessy do Kijowa, gdzie udało mu się uzyskać stanowisko szefa Wydziału Zwalczania Przestępstw Celnych. Oznacza to, że lis został przydzielony do pilnowania kurnika! Jednak do tego czasu w kierownictwie Państwowej Służby Celnej Ukrainy doszło do zaciętej walki między jej szefem Władimirem Skomarowskim (człowiekiem Petra Poroszenki) a jego pierwszym zastępcą Nikołajem Salagorem (wówczas człowiekiem Julii Tymoszenko). Kaletnik tymczasowo przeżył pracę w Państwowej Służbie Celnej (przez kilka miesięcy pracował jako sędzia Sądu Rejonowego w Desnyanskim), ale w kwietniu 2006 roku został przywrócony na stanowisko i ponownie „walczył” z korupcją w urzędzie celnym do listopada 2007 roku, kiedy to mądrze ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości w Radzie Najwyższej.

Swoją drogą, w tych wyborach Kaletnikowi bardzo pomógł Derivolkov, który poprzez swoje znajomości w urzędzie celnym i w diasporze bułgarskiej organizował głosowanie na komunistów w Izmailu. Bo po pierwsze sam Kaletnik był członkiem Komunistycznej Partii Ukrainy, a po drugie, po nim Derivolkov wstąpił do Partii Komunistycznej. Tak, tak, dzisiaj bardzo nie chce o tym pamiętać, ale wcześniej Stepan Dmitriewicz był komunistą! Nie był on jednak ideologiczny, a jedynie figurował na liście jako podlegający Kaletnikowi.

Dlatego kolejne burze polityczne nie zachwiały pozycji Derivolkowa: po raz kolejny potwierdził on, że potrafi negocjować z właściwymi ludźmi, niezależnie od ich przynależności do partii czy skorumpowanych klanów. Co ciekawe, od września 2005 r. do grudnia 2007 r. na czele GTS stał skandaliczny Aleksander Jegorow, który także potrafił znaleźć wspólny język z jedną lub drugą rządzącą siłą polityczną. Pod jego rządami Derivolkov zaczął pełnić funkcję zastępcy szefa urzędu celnego Biełgorod-Dniestr od stycznia 2006 roku (po podziale celników Morza Czarnego pod koniec 2005 roku), zatrzymując go pod przywództwem kolejnego szefa Państwowej Służby Celnej Walerii Choroszkowskiej, której organy celne plany były legendarne.

spot_img
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap