poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Swietłanę Rekrut należy zwolnić, żeby nie zszarganiła reputacji władzy

Zdaniem eksperta, dyrektorka Funduszu Gwarancji Depozytowych Swietłana Rekrut powinna zostać zwolniona za używanie samochodów Megabanku do osobistych wyjazdów zagranicznych z rodziną.

Aby nie narazić na szwank dobrego imienia władz Ukrainy i pociągnąć ją do odpowiedzialności karnej za to, że do własnych wyjazdów zagranicznych korzystała z samochodów należących do JSC Megabank, który jest w trakcie likwidacji. Opinię tę wyraził w ekskluzywnym komentarzu dla UNN szef grupy eksperckiej „Biuro Analiz Politycznych” Wiktor Bobyrenko.

„Z punktu widzenia zdrowego europejskiego rozsądku ta osoba (Rekrut – red.) powinna opuścić swoje stanowisko. Oznacza to, że ci, którzy nominowali ją na to stanowisko, muszą jasno ustosunkować się do tych faktów. To oczywiste” – zauważył Bobyrenko.

Dodał, że jednym z głównych standardów unijnych jest instytucja reputacji biznesowej i Ukraina, jako państwo, które stara się zostać członkiem Unii Europejskiej, również musi się do niej stosować.

„Jednym z głównych standardów UE – zwykle nie jest to pisane – jest instytucja reputacji. Jeśli wpadniesz w kłopoty, odejdziesz; jeśli wpadniesz w korupcję, odejdź. Latanie z rodziną po fundusze budżetowe to utrata twarzy i właściwie pożegnanie z polityką, aby nie zawieść zespołu” – powiedział Bobyrenko.

Jednocześnie, jego zdaniem, jeśli Rekrut nie złoży rezygnacji, jej działania zszarganą całą władzę w kraju.

„Jeśli tego nie zrobią (nie zwolnią Rekruta – red.) – to kolejna plama na ukraińskim rządzie i po raz kolejny dowód na to, że deklarujemy, że walczymy o wartości europejskie, ale sami nie wyznajemy ich. Nigdy nie staniemy się Europejczykami, dopóki nie pojawi się odpowiedzialność polityczna. O zarzutach karnych nawet nie mówię” – podsumował Bobyrenko.

Dodajmy

Podczas dziennikarskiego śledztwa prowadzonego przez UNN okazało się, że w 2023 roku Rekrut spędził za granicą lub w drodze tam lub z powrotem ponad 100 dni, czyli prawie połowę wszystkich dni roboczych w roku. W 2022 roku jej podróże trwały łącznie ponad 80 dni.

Warto zauważyć, że zgodnie z oświadczeniem Swietłany Rekrut, w 2022 r. otrzymała rekompensatę z Państwowego Funduszu Funduszy za nadwyżkę środków wydatkowanych na podróże służbowe w wysokości ponad 65 tys. UAH.

Jednocześnie służba prasowa FGVFL w latach 2022-2023 poinformowała jedynie o trzech wydarzeniach międzynarodowych, które odbyły się za granicą z osobistym udziałem Svetlany Rekrut.

Ponadto w trakcie śledztwa UNN dowiedziało się, że Svetlana Rekrut wielokrotnie wykorzystywała do wyjazdów zagranicznych dwa samochody Toyota Camry należące do spółki Megabank JSC, która od lipca 2022 r. znajduje się w procesie likwidacji.

Zaczęła korzystać z jednego z samochodów w październiku 2022 r.

Zgodnie z ustawą „O systemie gwarantowania depozytów osób fizycznych” majątek likwidowanego banku może być używany w celu oszczędzania wyłącznie przez przedstawiciela Funduszu Gwarancji Depozytów, wchodzącego w skład Funduszu Gwarancji Depozytów administracja tymczasowa. Jak podaje portal youcontrol, Svetlana Rekrut nie jest osobą upoważnioną z Funduszu Gwarancji Depozytowych do likwidacji Megabank JSC. Teraz likwidację prowadzi Belaya Irina Vladimirovna z Funduszu.

W odpowiedzi na prośby dziennikarskie Federalny Fundusz Gwarancyjny twierdzi, że Svetlana Rekrut używała samochodów należących do Megabank JSC wyłącznie do podróży służbowych i w celu oszczędzania pieniędzy.

Jednak według UNN 22 września 2022 r. wraz z rodzicami Valerym i Valentiną Rekrutami wyjechała za granicę toyotą Camry należącą do Megabank JSC. Wrócili na Ukrainę trzy dni później, 25 września 2022 roku. Warto dodać, że Svetlana Rekrut podróżowała od czwartku do niedzieli, co oznacza, że ​​jest mało prawdopodobne, aby w weekend wybrała się z rodzicami w podróż służbową samochodem likwidowanego banku.

Przypomnijmy

W odpowiedzi na apel parlamentarny Niny Yuzhaniny, członkini Komisji Finansów, Polityki Podatkowej i Celnej Rady Najwyższej, Krajowa Agencja Przeciwdziałania Korupcji wszczęła dochodzenie w sprawie możliwego konfliktu interesów w przypadku Rekrut w związku z używaniem przez nią samochodów należących do Megabanku do celów podróżować zagranicę.

Ponadto właściciel Megabanku, Viktor Subbotin, planuje skontaktować się z organami ścigania w sprawie wykorzystania samochodów bankowych Recruit do osobistych podróży zagranicznych oraz sprzedaży przez Fundusz aktywów Megabanku po znacznie obniżonych cenach.

W odpowiedzi na prośbę dziennikarza w sprawie wyjazdów Rekruta za granicę, FGVFL poinformowała, że ​​informacje o przemieszczaniu się urzędników Funduszu (podróże służbowe, wyjazdy służbowe itp.) są informacjami oficjalnymi, do których dostęp jest ograniczony, a także dodała, że ​​Rekrut skontaktował się z prawem organy ścigania na IA UNN.

Premie kosmiczne i elitarny „samochód” dla urzędników: na przetargi w Państwowym Funduszu Funduszy Gwarantowanych wydano prawie 200 mln – śledztwo

Elektryczny samochód dla urzędników za ponad dwa miliony, przetargi na usługi PR i porządne sumy na pensję dyrektora – to tylko niektóre wydatki Funduszu Gwarancji Depozytowych dla osób fizycznych podczas wojny na pełną skalę na Ukrainie. Ale nawet te kosmiczne sumy to tylko kropla w morzu na tle 62-miliardowego długu Federalnego Funduszu Gwarancyjnego wobec państwa, który odkryła Izba Obrachunkowa. Jak fundusz stał się „czarną dziurą” dla budżetu i znalazł się na skraju bankructwa?

I dlaczego Ministerstwo Finansów „umarło” ponad 5 miliardów hrywien długów wobec podległej mu instytucji? Dziennikarka StopKoru Alla Legeza rozumiała zawiłości finansów publicznych.

Nabycie samochodu elektrycznego Hyonde Ionic 5 przez Fundusz Gwarancji Depozytowych oburzyło opinię publiczną. W końcu ten potężny supersamochód, wyposażony we wszystkie nowoczesne udogodnienia intelektualne, a nawet napęd na wszystkie koła, kosztuje dziś w salonie około 2,5 miliona hrywien, w zależności od roku produkcji i konfiguracji. Dlatego zakup ten stał się wręcz swego rodzaju paradą przebojów najdroższych samochodów zakupionych przez państwo w czasie inwazji, z publikacji „Nasze pieniądze”.

„Samochód” dla urzędników zamiast pomocy Siłom Zbrojnym Ukrainy?

Urzędnicy powinni myśleć o zwycięstwie i pomocy armii, a nie luksusowym samochodom – oburza się ochotnik Aleksiej Jasiński.

„To jest ogólnie jakiś sabotaż przeciwko Siłom Zbrojnym Ukrainy, przeciwko ochotnikom, przeciwko wszystkim ludziom, Ukraińcom, którzy bronią swojej Ojczyzny. Kiedy nie możemy zebrać pieniędzy na naprawę samochodów, a nawet karetek dla naszych jednostek wojskowych, myślimy, jak to zrobić” – komentuje.

A wszystko to pomimo tego, że nawet minister finansów Siergiej Marczenko namawiał ostatnio Ukraińców, aby zapomnieli o drogich zakupach samochodów z importu. Przecież to jego zdaniem szkodzi gospodarce kraju w warunkach rosyjskiej agresji.

„Niestety, na razie żyjemy w tak specyficznej rzeczywistości, kiedy „wszystko jest z nami w porządku”. Ale jeśli naprawdę chcemy wejść na poziom wojenny, musimy kilkukrotnie ograniczyć konsumpcję, bo konsumujemy głównie towary i usługi z importu” – podkreślił szef Ministerstwa Finansów.

W sylwestrową noc w rozmowie z „Forbesem” powiedział także, że resort nie wie, skąd wziąć pieniądze na dalszą mobilizację.

Ale co dzieje się pod samym nosem Ministerstwa Finansów?

Instytucja państwowa, która w przypadku braku środków jest kredytowana przez to samo Ministerstwo Finansów, czyli Fundusz Gwarancji Depozytów Osób Indywidualnych, będąc niemal wiecznie bankrutem, w środku wojny na pełną skalę, kupuje ten sam Hyonde Ionic 5 samochód elektryczny za 2 miliony 388 tysięcy hrywien.

We wrześniu ubiegłego roku w Państwowej Służbie Kontroli wpłynęło odwołanie dotyczące niecelowości tego zakupu i elementu korupcyjnego, ale służba kontrolna zignorowała je i przez ponad rok nie udzieliła odpowiedzi, mówi biznesmen Jewgienij Krikun .

„Zakup jest w zasadzie zbyt drogi. To nie tak, że nie jest to na czasie. Wydaje mi się, że w takiej formie, w jakiej jest, nie jest to wcale potrzebne, ale powinno być tańsze. Biorąc pod uwagę, że nasi żołnierze kupują teraz samochody używane, a nie z pierwszej ręki, uważam, że takie samochody mogą służyć także w służbie cywilnej. Nie miałyby żadnego wpływu na wykonywanie swoich obowiązków” – mówi biznesmen.

StopCor zapytał bezpośrednio z Funduszu Funduszy Gwarancyjnych, po co urzędnikom potrzebny tak drogi samochód?

W odpowiedzi na prośbę dziennikarza Fundacja wyjaśnia: nie opłaca się konserwować starych samochodów służbowych, są przerwy w dostawach paliwa i nie wiadomo, jak długo potrwa wojna!

„Być może przymkniemy oczy na ten zakup w czasie agresji Federacji Rosyjskiej na pełną skalę, może rzeczywiście samochodów służbowych jest za mało, ale gdyby był to jednorazowy kosztowny zakup i gdyby nie ogromne zadłużenie deponentom likwidowanych banków i budżetu państwa! Jak udało nam się dowiedzieć, od lutego 2022 roku fundusz wydał prawie 6 mln hrywien na zakup usług PR, czyli reklamy w telewizji, na portalach internetowych i promocji w mediach społecznościowych – komentuje Alla Legeza.

Czy Fundusz Gwarancji Depozytowych zapewnił pomoc Siłom Zbrojnym Ukrainy?

Tak. Co najmniej kilkukrotnie, jak wynika z informacji z własnych źródeł, zbierali od swoich pracowników środki w wysokości jednodniowej pensji. W odpowiedzi na prośbę StopCor fundusz odpowiedział jedynie, że żaden z jego pracowników nie był zmuszany do przekazywania darowizn.

Ale pytanie: jakie to były fundacje charytatywne, jak zostały wybrane, ile zaoszczędziły, co dokładnie kupiły i czy w ogóle je kupiły – zignorowały je.

Fundusz nie szczędził także na opłaceniu usług PR w czasie agresji Federacji Rosyjskiej na pełną skalę. Największą kwotę, czyli 2 miliony 277 i pół tysiąca, otrzymał pewien indywidualny przedsiębiorca Iwan Nikołajewicz Petrenko. Usługi świadczy firma „Vip Media”, która dziś nie ma nawet własnej strony internetowej.

A informacje zawarte w filmach na Facebooku nie są do końca prawdziwe, wyjaśnia prawnik Michaił Jewsiewew. I choć teraz, wraz ze zmianami w prawie, Fundusz musi zwrócić całą kwotę składki, ekspert nie zna takich „szczęśliwców”.

Ilu ofiarom Fundusz Gwarancji Depozytowych nigdy nie zwrócił oszczędności finansowych?

Teraz dokładna liczba nie jest znana. Ale takich osób na pewno jest dużo – mówi Bohdan Cimeyko, szef publicznej organizacji „Ochrona Narodu Ukraińskiego”, która pomaga deponentom i dłużnikom upadłych banków. Według niego wiele osób nigdy w życiu nie otrzymało zwrotu pieniędzy.

Według działacza na rzecz praw człowieka nigdzie nie jest powiedziane dokładnie, kiedy deponent likwidowanego banku otrzyma resztę swoich środków: kiedy fundusz zarobi pieniądze, to je odda. Ponieważ ta struktura jest samowystarczalna. Otrzymuje dochody w postaci opłat od działających banków i sprzedaży majątku likwidowanych instytucji finansowych, dochodów z inwestycji w papiery wartościowe, a jeśli jest rzeczywiście na „minusie”, otrzymuje pożyczki zaciągnięte od NBU.

„Środki osób prawnych, które powinny były otrzymać ze sprzedaży likwidowanego majątku, trafiają w pierwszej kolejności do osób fizycznych, na wynagrodzenia uczestników Funduszu Gwarancyjnego, pracowników Funduszu Gwarancyjnego, a ich pensje idą w setkach tysięcy, miliony hrywien. Po co? Fundusz gwarancyjny jest w stanie upadłości. Nie ma własnych pieniędzy – podkreśla Tsimeyko.

Kto otrzymuje ogromne pensje i za jakie zasługi?

StopKor we wniosku prosił także o wykazanie, jakie dochody osiąga zarządzający Funduszem Gwarancyjnym, jednak zignorował tę prośbę i poradził, aby tej informacji szukać w deklaracjach.

„Szukaliśmy i to, co zobaczyliśmy, po prostu nas zszokowało. Z najnowszych wypowiedzi dyrektorki funduszu Swietłany Rekrut opublikowanych na stronie NAPC wynika jedynie, że na rok 2022 nastąpią zmiany w stanie majątkowym, a mianowicie jej pensji i premiach od początku inwazji na Federację Rosyjską na pełną skalę do maja poprzedniego roku. Na przykład w marcu ubiegłego roku otrzymała pensję i premię w wysokości prawie 478 tys. hrywien, w kwietniu - 444 tys. Oznacza to, że miesięczny oficjalny dochód wynosił zaledwie pół miliona hrywien” – mówi dziennikarz.

Warto zaznaczyć, że Izba Obrachunkowa już w swoim raporcie wskazała, że ​​tego typu premie dla kadry kierowniczej Funduszu są w istocie bezpodstawne.

Pomimo długów i oznak nieefektywności zarządzania, prezes Svetlana Rekrut opowiada o osiągnięciach i aktywnie promuje pracę funduszu, a tylko w listopadzie 2022 roku udzieliła co najmniej sześciu wywiadów.

We wniosku dziennikarze poprosili także o wskazanie wielkości zobowiązań pieniężnych Funduszu wobec państwa. I choć w odpowiedzi zapewniają, że nie mają już żadnych długów wobec Budżetu Państwa, to jednak jak wynika z raportu Izby Obrachunkowej z czerwca 2023 r., Fundusz Gwarancyjny posiadał dług wobec Ministra Finansów w kwocie 62,5 miliardów hrywien i musiał przekazać 5,4 miliarda do budżetu państwa za pośrednictwem krajowych obligacji pożyczkowych rządu (OVDP).

Jakie wątpliwe przetargi „zauważył” FGVFL?

W czasie wojny na szeroką skalę Fundusz Gwarancji Depozytowych wydał na usługi informatyczne i zakup laptopów ponad 185 mln hrywien. Czy to dużo czy mało? Wydaje się to za dużo, biorąc pod uwagę, że w tym samym okresie Narodowy Bank, posiadający oddziały regionalne w większości regionów kraju, wydał na zakupy IT czterokrotnie mniej – ponad 45 mln, a Fundusz Majątku Państwowego – łącznie 4,5 mln .

Tymczasem Fundusz Gwarancyjny na sam zakup laptopów wydał 9 mln 797 tys. UAH. W czasie wojny na pełną skalę zakupiono łącznie 330 jednostek. Po co Fundacji tyle nowych komputerów? I to pomimo tego, że jednocześnie Fundusz sprzedaje niemal nowe, podobne laptopy z upadłych banków, często z „rabatem” sięgającym nawet 10-krotności ceny wywoławczej. Oznacza to, że w czasie wojny FGVFL kupuje setki nowych laptopów za prawie 10 milionów, a jednocześnie sprzedaje ten sam sprzęt dziesięciokrotnie taniej.

Nawiasem mówiąc, jedna ze spółek, Vinncom Ukraine LLC, która w tym czasie wygrała sześć przetargów funduszu na łączną kwotę 17,5 mln hrywien, była wymieniana w postępowaniu karnym w sprawie fikcyjnych umów o wycofanie ulg podatkowych oraz w przypadku kradzież pieniędzy Państwowej Straży Granicznej i części wojskowej.

Kolejna spółka IT-DEVELOPMENT, która bez konkurentów przyjęła przetarg za prawie 2 mln, stanęła w postępowaniu karnym w związku z przyjmowaniem przez pracowników lotniska Boryspol łapówek oraz świadczeniem usług IT po zawyżonych cenach.

Kolejna spółka, IT Solutions, która wygrała z funduszu aż osiem przetargów o wartości ponad 12 mln, była uwikłana w różne sprawy karne dotyczące sprzedaży oprogramowania po zawyżonych cenach oraz zmowy z pracownikami MON, Państwowej Łączności Specjalnej Agencja, Państwowa Agencja Projektów Infrastrukturalnych i tym podobne.

Przypomnijmy, że StopKor w swoich wnioskach zwracał się do różnych organów kontrolnych o ocenę tych zakupów, lecz Izba Obrachunkowa odpowiedziała, że ​​nie planuje przeprowadzać audytu funduszu, Ministerstwo Finansów zauważyło, że nie ma prawa ingerować w działalność funduszu, a NBU i Państwowa Służba Audytu nie udzieliły odpowiedzi w terminie określonym przez prawo.

Przypomnijmy, że Państwowa Służba Audytu wraz z funkcjonariuszami organów ścigania prowadzi dochodzenie w sprawie lwowskiej spółki Arsenał, która otrzymała od Ministerstwa Obrony Narodowej pieniądze na dostawę dużej partii amunicji moździerzowej o wartości 1,4 miliarda hrywien, ale kontrakt już dawno wygasł i nie przekazał Siłom Zbrojnym Ukrainy ani jednej miny. Szef wydziału powiedział, na co poszły te pieniądze.

spot_img
Źródło ORD
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap