Sobota, 7 września 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Imperium Cieni Bohdana Pukiša i Petra Bełza

Jak wspólnicy zdrajcy Ukrainy w dalszym ciągu zarabiają dla niego pieniądze na obronę kraju

Bogdan Pukiš i Petr Bełz to kluczowe postacie w złożonej sieci interesów biznesowych związanych z Wiktorem Medwedczukiem. Bełz, znany biznesmen z Iwano-Frankowska, oraz Pukisz, jego wieloletni współpracownik, odgrywają znaczącą rolę w zarządzaniu spółkami kontrolującymi ważne aktywa i zasoby na ukraińskim rynku paliwowym. Ich działalność jest ściśle związana z naszym kompleksem obronnym. Czy można dopuścić takich ludzi do pracy w ZSU, jeśli cała ich działalność jest ściśle powiązana ze zdrajcą Ukrainy?

Nasza PROBLEMATIC NEWS była bardzo zainteresowana tą sprawą. I to właśnie udało nam się wydobyć.

Wiktor Medwedczuk podczas pobytu w Rosji zachowuje wpływ na ukraiński biznes, zwłaszcza na rynku paliw, poprzez manekiny, nawet podczas wojny rosyjsko-ukraińskiej. Jego struktury biznesowe w dalszym ciągu generują znaczne dochody. Jedną z takich firm jest Grupa Wexler, której właścicielem jest słynny iwanofrankowski biznesmen Petr Bełz.

Petr Belz, poprzednio dyrektor generalny firmy Anvitrade, , kontrolował ropociąg Samara-Zachód. Ropociąg, zbudowany w czasach sowieckich, miał stać się własnością państwa po ogłoszeniu niepodległości Ukrainy. Jednak przez wiele lat korzystała z niego rosyjska firma Transniefteprodukt. Od 2011 roku SPFU stara się przywrócić ten majątek państwu. W 2017 r. NABU i SAPO rozpoczęły dochodzenie w sprawie przeniesienia własności rurociągu. Na podstawie wyników śledztwa VAKS zatrzymał majątek, który od 2021 roku został przekazany zarządowi Ukrtransnafta SA. W 2021 roku Fundusz Majątku Państwowego złożył pozew do Sądu Gospodarczego Obwodu Żytomierskiego, który w czerwcu 2023 roku uznał państwową własność gazociągu. Sąd Najwyższy potwierdził tę decyzję i trwa rejestracja państwowej własności gazociągu.

Warto zauważyć, że Wexler wpisał się w orbitę wpływów Petra Beła, współpracującego z Nissanem Moiseevem, którego spółka Głusko Ukraina importowała skroplony gaz z Rosji i rozwijała sieć stacji benzynowych Głusko (która później zmieniła nazwę na Optimusoil, a nominalnym właścicielem został jego Petr Bełz). Wcześniej Bełz i Moiseev wspólnie zarządzali kompleksem przeładunku ropy w Chersoniu, który został aresztowany w ramach postępowania karnego w sprawie Siergieja Kurczenki.

Nawiasem mówiąc, sam Moiseev, partner i przyjaciel Medwedczuka. Widziano ich razem z nim w 2016 roku, gdy leciały prywatnym odrzutowcem z Moskwy do Kijowa.

Dziś firmy powiązane z Medwedczukiem poprzez Moisejewa i Bełz dostarczają paliwa i oleje techniczne ukraińskim siłom obronnym i strategicznym przedsiębiorstwom. Jest to powód do niepokoju, gdyż wzbogacanie się zdrajców kosztem ukraińskiego budżetu i armii jest, delikatnie mówiąc, niemoralne.

Jednak jedną z kluczowych postaci w tej złożonej sieci pozostaje Bogdan Pukiš, współpracownik Bełza i ważny element planów biznesowych Medwedczuka. Jego działalność zasługuje na szczególną uwagę.

Bohdan Pukiš: Ważny gracz w tajnej siatce

Założyciel kilku firm, w tym LLC „IVAPROM”, LLC „Firma „Khimtekhnoplast” i prywatnego przedsiębiorstwa „Vestkhim”. Związany jest także z Konsorcjum System Eko Innowacji i Przedsiębiorstwem Państwowym Agrosfera. W polityce Pukisz kandydował do Rady Miejskiej Iwano-Frankiwska z ramienia Partii Ludowo-Demokratycznej i był koordynatorem partii „Ukraiński Wybór” Medwedczuka w obwodzie iwanofrankowskim.

Bogdan Pukiš, pomimo swojej działalności biznesowej, był wielokrotnie uwikłany w afery i śledztwa.

W 2009 roku w przedsiębiorstwie Pressmash OJSC w Iwano-Frankowsku doszło do konfliktu korporacyjnego, zainicjowanego przez odwołanego prezesa zarządu Bogdana Pukisha. Konflikt ten doprowadził do spadku produkcji, zawieszenia kontraktów z partnerami zagranicznymi, wymuszonych redukcji zatrudnienia i zaległości płacowych. Przedstawiciele zarządu wyjaśnili, że praca przedsiębiorstwa jest praktycznie sparaliżowana, gdyż kierownictwo nie ma możliwości usprawniania i unowocześniania produkcji, podpisywania umów cywilnych, wypłacania wynagrodzeń pracownikom zakładów i podatków do budżetów.

Przyczyną paraliżu jest wojna prawna rozpoczęta przez Bogdana Pukisha z nowym kierownictwem zakładu. Po usunięciu ze stanowiska w październiku 2008 r. Pukish zabrał ze sobą pieczęć Pressmash OJSC, bez której zarządzanie przedsiębiorstwem stało się niemożliwe. Konflikt ten skomplikował pracę jedynego na Ukrainie przedsiębiorstwa produkującego prasy mechaniczne.

Wraz z żoną Natalią i prywatną spółką Veskhim Bogdan Pukish był właścicielem 42,93% akcji Pressmash OJSC. Pakiet ten umożliwiał blokowanie zgromadzeń akcjonariuszy zakładu. Na jedno z tych spotkań nie przyszedł nikt z rodziny Pukish i nie zgromadziło się niezbędne kworum. Pukish przedstawił swoje propozycje rozwiązania konfliktu, proponując podział przedsiębiorstwa lub jego likwidację. W wyniku tego konfliktu Pukish po prostu „wycisnął” Pressmash i do dziś pozostaje jego właścicielem. Nawiasem mówiąc, w 2023 r. aktywnie sprzeciwiał się budowie mieszkań dla przesiedleńców w obwodzie iwanofrankowskim, które miały powstać obok terenu zakładów Pressmash. Prawdopodobnie widziałem dla siebie nowy projekt biznesowy.

Pomimo licznych spraw karnych o defraudacje i defraudacje mienia, dzięki patronatowi Bełza, Pukish w dalszym ciągu otrzymuje intratne kontrakty. Prowadzi firmę zajmującą się kontraktacją obronną, co w ciągu ostatniego roku znacznie wzbogaciło zarówno jego, jak i Bełz. Jednak jakość produktów wytwarzanych przez Pukish często budzi krytykę, narażając życie personelu wojskowego.

Pomieszczenia produkcyjne jednej z fabryk Pukish wykorzystuje do przechowywania i naprawy sprzętu swoich rodzinnych przedsiębiorstw, co przynosi fabryce minimalny zysk, a główną korzyść biznesmenom. Pukisz otrzymuje rozkazy obronne poprzez kontakty z osobami bliskimi Medwedczukowi, co rodzi pytania o legalność i przejrzystość takich porozumień.

Działania te podważają zaufanie do przemysłu obronnego i osłabiają bezpieczeństwo narodowe. Nieprzestrzeganie standardów technologicznych, brak kontroli jakości i powiązania z podejrzanymi postaciami zamiast chronić, stwarzają ryzyko. Jednak ten schemat jest całkowicie odpowiedni dla przedsiębiorców, którzy planują go rozwinąć i zastosować przy realizacji międzynarodowych projektów obronnych na Ukrainie.

Powstaje pytanie: czy państwo może pozwolić takim osobom i przedsiębiorstwom na dalszą pracę nie tylko na rzecz przedsiębiorstw obronnych i potrzeb ZSU, ale w ogóle na Ukrainie? Albo nadal będziemy na to wszystko przymykać oczy.

spot_img
Źródło PARLAMENT UA
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap