W Chreszczatyku (36 l.) wymyślili, jak dokończyć budowę 18 kompleksów mieszkalnych (RC), które kiedyś budowano „pod flagami” upadłej obecnie państwowej spółki „Ukrbud”.
W zeszłym tygodniu Rada Miasta Kijowa zgodziła się na dodatkowe dokapitalizowanie PrJSC Holding Company Kiewgorstroy, która realizuje te projekty, w wysokości 2,56 miliarda hrywien z budżetu miasta, zauważa publikacja „KievVlast”. Ponadto wystosowano apel do Rady Ministrów z prośbą o przeznaczenie kolejnych 2,28 mld ze skarbu państwa.
To ostatnie prawdopodobnie nie nastąpi w czasie wojny, dlatego Kijówgorstroj będzie mógł w najbliższej przyszłości tłumaczyć brak powodzenia i ponownie domagać się kilku miliardów ze skarbca stolicy. W zasadzie cała ta historia „brzydko pachnie”. „Kievgorstroy”, mimo że jest w 80% firmą należącą do mieszkańców Kijowa, nie składa szczegółowych sprawozdań ze swojej działalności nawet zastępcom Rady Miejskiej Kijowa – faktycznie działa za zamkniętymi drzwiami.
Z tego powodu jest bardzo prawdopodobne, że dodatkowe fundusze, jak to często bywa, zostaną „pochłonięte” przez korupcję. Dziwne są też jęki władz miasta w związku z tym, że Gabinet Ministrów w 2020 roku powierzył tej prywatnej spółce akcyjnej zadanie dokończenia budowy zespołu mieszkaniowego Ukrbuda bez zgody władz miasta. Władze Kijowa prawdopodobnie nie mogły wówczas uwzględnić „milczącej zgody”, co obecnie grozi przekształceniem się w kolejny „schemat”.
Jak dowiedział się dziennik „KijówWład”, w zeszłym tygodniu władze stolicy podjęły od razu dwie decyzje mające na celu rozwiązanie problemów z realizacją kompleksów mieszkaniowych upadłego Ukrbudu przez Holding (HC) Kijówgorstroj.
Tym samym 31 października Rada Miasta Kijowa poparła projekty decyzji „W sprawie ustabilizowania sytuacji finansowej PrJSC HC Kijówgorstroj poprzez podwyższenie kapitału zakładowego” (nr 08/231-1635/PR z dnia 30 października 2024 r.) oraz „W sprawie apel Rady Miejskiej Kijowa do Gabinetu Ministrów Ukrainy w sprawie odszkodowania dla PJSC „HC „Kievgorstroy” za całkowite planowane szkody związane z zakończenie projektów budowlanych Ukraińskiej Państwowej Korporacji Budowlanej „Ukrbud” (nr 08/231-947/PR z dnia 1 lipca 2024 r.).
Przedmiotem prezentacji pierwszego dokumentu była komisja rady miasta stolicy w sprawach budżetu, rozwoju społeczno-gospodarczego i działalności inwestycyjnej, drugiego – burmistrza Witalija Kliczki. Na sali sesyjnej za przyjęciem tych projektów decyzji głosowało odpowiednio 77 i 72 posłów.
O czym mówimy?
Przypomnijmy, że w czerwcu 2020 roku Gabinet Ministrów Ukrainy powierzył spółce Kyivgorstroy Holding Company PrJSC dokończenie budowy 18 kompleksów, które wcześniej powstały „pod flagami” państwowej korporacji „Ukrbud”. Wynikało to z faktu, że w tym czasie ten ostatni był już praktycznie bankrutem, prace we wszystkich tych lokalizacjach zostały zamrożone, a około półtora tysiąca rodzin było zagrożonych brakiem mieszkania. Jako główną przyczynę tej sytuacji inwestorzy tych zespołów mieszkaniowych wskazywali różnorodne nadużycia ze strony osób organizujących te prace, w tym kradzież środków pieniężnych.
Jednocześnie już wtedy było jasne, że państwo nie ma prawie nic wspólnego z tymi projektami: tak naprawdę w większości przypadków mieszkania budowały prywatne firmy, które nie jest jasne, na jakiej podstawie posługiwały się marką państwa korporacji „Ukrbud” i do której w tym czasie bezpośrednio lub pośrednio należał Maxim Mikitas, były szef wspomnianego dewelopera (2010-2016), faktyczny właściciel prywatnej spółki LLC „Ukrbud Development” o niemal tej samej nazwie, która budowała najwięcej tych zespołów mieszkaniowych oraz były poseł ludowy (2016-2019).
Jednak z różnych powodów „Kijówgorstroj” nie był przeznaczony do ukończenia wszystkich tych projektów. W ostatnich latach firma ta wielokrotnie narzekała, że pracę utrudnia najpierw kwarantanna związana z koronawirusem, a potem wojna na pełną skalę: w związku z kryzysem gospodarczym ludzie zaczęli kupować mniej mieszkań, na rynku było mniej siły roboczej, import materiałów budowlanych stał się trudniejszy i tak dalej.
Ale głównym powodem, zarówno kierownictwo tego dewelopera, jak i najwyższa „kadra kierownicza” stolicy, było to, że Gabinet Ministrów, przekazując te kompleksy mieszkaniowe Kijówgorstrojowi, nie skoordynował swojej decyzji z Radą Miasta Kijowa, choć jest głównym udziałowcem tej PrJSC (80% jest własnością gminy) i nie wspierał jej „pieniądzami”. Jednocześnie Kijówgorstroj skarżył się, że środki na finansowanie budowy rzekomo się wyczerpały - FC Zhitlo-Capital LLC, która „zbierała pieniądze” na budowę kompleksów mieszkaniowych „Ukrbudowski”, nie spieszyła się z przekazaniem środków nowemu deweloperowi. Oznacza to, że rzekomo „prawie nie było pieniędzy i nikt nie rozumiał, w której kurtce zimowej szukać takiego schowka”.
Dlatego z różnych stron wielokrotnie nawoływano, aby państwo „zapłaciło za ten bankiet”. Jednak przez cztery lata „Kijówgorstroj” zdawał się apelować w tej sprawie do Gabinetu Ministrów, ale otrzymał odpowiedź w duchu „żadnych pieniędzy, sam sobie z tym radzij”.
Ostatecznie miejski deweloper wraz z urzędnikami urzędu prezydenta stolicy i radnymi miasta znalazł „działające” rozwiązanie problemów. Tym samym decyzja o ustabilizowaniu sytuacji finansowej Kyivgorstroy z dnia 32 października 2024 r. stanowi, że ta prywatna spółka akcyjna musi przeprowadzić dodatkową emisję akcji (czyli emisję akcji) w kwocie nie większej niż 2,56 mld hrywien , które później wykupi stołeczna społeczność.
Dzięki temu kapitał zakładowy spółki zostanie podwyższony o ww. kwotę, która następnie powinna zostać przeznaczona na dokończenie budowy 18 „zespołu mieszkaniowego Ukrbuda”. Jeśli chodzi o apel do Gabinetu Ministrów, władze miasta zwróciły się do rządu o zrekompensowanie Kijówgorstroyowi 2,28 miliarda hrywien z budżetu państwa za ukończenie tych domów. Zatem łączny „koszt” tych dwóch decyzji, czyli łączna kwota środków, jakie może otrzymać ta prywatna spółka akcyjna, wynosi 4,84 miliarda hrywien. Jednak nadzieja na dofinansowanie z budżetu państwa jest oczywiście nadal złudna.
Zdaniem władz Kijowa, zapotrzebowanie na dodatkowe 4,84 mld hrywien na ukończenie kompleksu mieszkalnego Ukrbuda zostało wyliczone przez firmę audytorską Ernst & Young w ramach audytu Kijówgorstroj jako scenariusz bazowy.
Warto zauważyć, że w pewnym momencie nie było zbyt wielu chętnych do podjęcia się realizacji kompleksów mieszkaniowych „Ukrbudowski”, ale nadal istniała alternatywa dla „Kijówgorstroja”. Tym samym szereg prywatnych deweloperów bezpośrednio lub za kulisami zadeklarowało gotowość dokończenia tych prac, najwyraźniej kuszeni hipotetyczną możliwością otrzymania na ten cel dofinansowania rządowego, które w przyszłości mogłoby zostać m.in. „dofinansowane” lub wykorzystane do budowy własnych kompleksów.
Ale wybór nadal padł na Kijówgorstroy. Na poziomie „półoficjalnym” tłumaczono to między innymi względną „niezawodnością” tego dewelopera - „skrzypiał” swoje projekty skandalami, ale mimo to wprowadził je w życie. Oczywiście państwo próbowało w ten sposób m.in. zmniejszyć stopień niezadowolenia społecznego, stosując ten sam schemat, jaki stosowali beneficjenci projektów „Ukrbudow”: wówczas ludzie rzekomo przekazali swoje środki spółce państwowej, bo to nie jest „prywatny urząd, który da się oszukać”, a teraz tych prac podjął się miejski deweloper „z nazwiskiem i historią”. Oznaczało to, że była to swego rodzaju gwarancja, że inwestorzy nadal otrzymają klucze do swoich mieszkań, bo rzekomo „ręczyły” za to władze miasta.
Jednocześnie wśród ekspertów, dziennikarzy i przedstawicieli polityki różnych szczebli nie było jednomyślnej opinii co do możliwości Kijówgorstroja w zakresie realizacji tak wielu nowych projektów. Jednym z głównych powodów było to, że tak naprawdę niewiele osób posiadało aktualne dane o stanie rzeczy w obiektach Ukrbudy, a także o działalności finansowo-gospodarczej Kijówgorstroj, gdyż takie informacje były w tej spółce starannie ukryte oraz przez lata w Kijowskiej Miejskiej Administracji Państwowej. Tłumaczono to zwykle tym, że władze stolicy, jak mówią, nie mogą ingerować w jej pracę - wszak 20% akcji tej prywatnej spółki akcyjnej jest własnością prywatną, dzięki czemu „w odpowiednich przypadkach” to pozycjonowano ją niemal jako firmę prywatną, a nie komunalną.
Jednak od dawna wiadomo, że tak naprawdę ta spółka akcyjna sama niczego nie buduje: wśród podporządkowanych jej podmiotów gospodarczych nie ma jeszcze ani jednej spółki, która mogłaby samodzielnie wykonywać prace budowlane. Co więcej, niektórzy eksperci zwrócili uwagę, że ta PrJSC nie ma nawet ani jednej jednostki sprzętu do prowadzenia budowy. Tak naprawdę przez ostatnie dziesięć lat holding pełnił rolę dewelopera: czyli banery z logo Kijówgorstroj „wyrzeźbiane” są na płotach budowy osiedli mieszkaniowych, ale wszystko od wylania fundamentów po Prace wykończeniowe w mieszkaniach wykonują prywatni generalni wykonawcy, którzy większość finansowania i dochodów czerpią ze sprzedaży domów.
Przypomnijmy, że w domenie publicznej nie ma oficjalnych raportów na temat działalności Kijówgorstroja i informacji o jego kondycji materialnej i finansowej. Dlatego czasem o tym, jak żyje i oddycha ten w 80% komunalny deweloper, można dowiedzieć się jedynie ze słów przedstawicieli władz stolicy. Przed głosowaniem nad projektami decyzji, które powinny „rozpocząć” prace na obiektach Ukrbudy, misji opublikowania niektórych danych w tej sprawie podjął się Sekretarz Rady Miejskiej Kijowa Władimir Bondarenko.
Według niego jedną z przyczyn niemożności prowadzenia przez Kijówgorstroj prac przy kompleksach mieszkaniowych Ukrbudovsky był fakt, że w marcu 2020 r. Państwowa Instytucja Hipoteczna odmówiła wykupu mieszkań w tych kompleksach za łączną kwotę 2,1 mld hrywien.
Z jego słów wynikało również, że według stanu na kwiecień 2024 r. kwotę zadłużenia z tytułu umów kupna i sprzedaży praw majątkowych oraz przedwstępnych umów kupna i sprzedaży nieruchomości w kompleksach Kijówgorstroj szacowano na 181,7 mln hrywien, ale tylko 4 miliony hrywien to dług, którego spłata jest już wymagalna. Dług wobec dewelopera ma także FC Zhitlo-Capital LLC, która „zebrała pieniądze” na budowę kompleksu mieszkalnego od Ukrbudu. Jak zauważył Bondarenko, mówimy o 351 milionach hrywien, ale z tych „długów” Kijówgorstroj powinien otrzymać tylko 21 milionów hrywien.
Bondarenko stwierdził również, że Kijówgorstroj ma harmonogram wykorzystania środków, które mogą trafić do kapitału docelowego, ale ma on charakter orientacyjny. Jednocześnie, mówią, deweloper planuje pozyskać 1,26 mld hrywien poprzez sprzedaż nieruchomości. Tym samym w 2025 r. Kijówgorstroj planuje zakończyć budowę 6 kompleksów mieszkalnych, a kolejne 4 kompleksy powinny zostać ukończone przed III kwartałem 2026 r.
Z kolei Prezes Zarządu - Prezes PJSC "HC Kijówgorstroy" Wasilij Oleynik obiecał, że deweloper opublikuje karty budżetowe każdego obiektu, aby społeczeństwo mogło przeanalizować swoje szacunki budowy.
Jednocześnie Oleynik potwierdził, że z ponad trzydziestu spółek wchodzących w skład holdingu Kijówgorstroj tylko sześć prowadzi nadal przynajmniej jakąś działalność gospodarczą, a tylko trzy takie spółki są rentowne. Szef PrJSC nie określił, czym dokładnie się zajmują, ale można założyć, że prywatne firmy płacą im między innymi za możliwość „zagospodarowania terenu”, ponieważ kompleksy Kijówgorstroy budowane są głównie na działkach gminnych.
Cała ta dyskusja toczyła się na tych samych falach: kierownictwo Rady Miejskiej, większość deputowanych i szef Kijówgorstroja poprosili przedstawicieli innych ludzi o fundusze i prawie nikt się z tym nie sprzeczał. Tylko kilku posłów zgłosiło uwagi.
Tym samym przedstawiciele frakcji Sługa Narodu zwrócili uwagę, że Ernst & Young tak naprawdę nie przeprowadziła audytu działalności Kijówgorstroj – twierdzą, że było to jedynie badanie rynku. Była to oczywiście wskazówka, że obliczenia te mogą być bardzo „przybliżone”, ponieważ audyty muszą być przeprowadzane według ściśle określonej metodologii.
Przedstawiciele tych samych osób domagali się, aby środki przeznaczone z budżetu zostały przeznaczone specjalnie na dokończenie zespołu mieszkaniowego Ukrbuda, a nie na nowe projekty Kijówgorstroj. W odpowiedzi Witalij Kliczko ogłosił protokół nakazujący spełnienie takiego wymogu. Ale do kogo był adresowany („Kijówgorstroj”, czyli wydziały strukturalne urzędu mera stolicy, które „dokapitalizują” dewelopera poprzez wykup akcji) burmistrz nie sprecyzował.
Pojawiły się też myśli, że problemów indywidualnych inwestorów-nabywców mieszkań nie należy rozwiązywać środkami wszystkich stołecznych podatników, ale władze miasta i większość w Radzie Miejskiej Kijowa nie przywiązywały do tego większej uwagi.
Jakie wnioski można wyciągnąć
Władze metropolitalne obecnie ostro narzekają, że nie poproszono ich o opinię, czy Kijówgorstroj będzie w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań w sprawie nowych obiektów. Istnieją jednak uzasadnione wątpliwości, czy państwo ma prawo jednym pociągnięciem pióra zlecić komuś dokończenie czegoś, a tym bardziej obiektu, który faktycznie znajduje się pod kontrolą władz lokalnych. Zarówno władze metropolitalne, jak i Kijówgorstroj nawet nie próbowały odwoływać się od tej decyzji. Na czele rady nadzorczej tej prywatnej spółki akcyjnej stoją zawsze zastępcy Witalija Kliczki w Miejskiej Administracji Państwowej Kijowa – obecnie jest to Władysław Andronow. Pewny sprzeciw wobec „karnego porządku rządu” mógł oczywiście mieć miejsce, ale nic takiego się nie wydarzyło.
Wszystko to zatem wygląda co najmniej na „milczącą zgodę”, a co najwyżej na inny schemat. Oznacza to, że zarówno w biurze w Kijowiegorstroj, jak i przy Chreszczatyku 36, jak się wydaje, zamierzali „przyłączyć się” do tego projektu. Oczywiście kalkulacja dotyczyła albo dalszego finansowania budowy tych zespołów mieszkaniowych z budżetu państwa, albo otrzymania środków ze środków na finansowanie obiektów Ukrbudy, albo... finansowania z budżetu miasta. Można przypuszczać, że w szczególności dzięki temu planowano poprawić zarówno sytuację finansową Kijowskiego Gorstroja, jak i sytuację finansową urzędników nim zarządzających i kontrolujących jego działalność.
Jednocześnie najważniejszym problemem pozostaje „gdzie poszły pieniądze”. Teraz milczą na ten temat, chociaż wcześniej w Kijowiegorstroy bezpośrednio o wszystko obwiniali wspomnianą spółkę LLC FC Zhitlo-Capital. Przykładowo w sierpniu 2020 roku kierownictwo PrJSC wskazało, że 2,1 miliarda hrywien to za mało na dokończenie budowy obiektów Ukrbudy i stało się tak właśnie dlatego, że środki z Funduszu Finansowania Budowy zostały „wycofane i przekazane innym firmom lub osobom fizycznym. "
Również z Kijowagorstroy pojawiły się twierdzenia, że FC Zhitlo-Capital LLC opóźnia ponowne obliczenie tych środków. Na tle tego wszystkiego w 2023 roku wskazana spółka LLC została pozbawiona przez określony czas licencji na prowadzenie działalności w zakresie zarządzania nieruchomościami w celu finansowania projektów budowlanych i/lub przeprowadzania transakcji na rynku nieruchomości. Ale 31 października 2024 r., Omawiając kwestię przeznaczenia środków dla Kijówgorstroja, na sali posiedzeń Rady Miejskiej Kijowa o spółce LLC FC Zhitlo-Capital przypomniano tylko mimochodem.
Poza tym nadal „intryguje”, czy Rada Ministrów przekaże środki na dokończenie budowy tych funduszy. Jak zauważono powyżej, państwo wcześniej stawiało opór, dlatego biorąc pod uwagę, że mówimy o dość dużej kwocie w czasie wojny, nie ma podstaw sądzić, że sytuacja się zmieni. Może to skutkować tym, że w jakiś sposób niewłaściwe będzie karcenie kierownictwa Kijówgorstroja za brak znaczących wyników w sprawie dokończenia budowy zespołów mieszkaniowych „Ukrbudow”. I że za jakiś czas będzie można spróbować uruchomić kolejną transzę z budżetu Kijowa.
Jeśli chodzi o 2,56 mld hrywien z budżetu miasta, którymi Rada Miejska zdecydowała się już na „dokapitalizowanie o 80% swojego dewelopera miejskiego”, to tylko bardzo wąski krąg osób będzie mógł kontrolować, w jaki sposób te środki zostaną faktycznie wykorzystane. Przyszłe żądania szczegółowego raportu w tej sprawie dla Rady Miejskiej można śmiało nazwać nielegalną próbą „ingerowania w działalność gospodarczą Kijówgorstroja”.
W związku z tym nie można dziś powiedzieć, że kompleksy mieszkalne „Ukrbudowski” zostaną teraz na pewno ukończone. Na razie jedyne, co możemy powiedzieć na pewno, to to, że ucierpi społeczność kijowska, kosztem której zaczęła już rozwiązywać problemy „oszukanych inwestorów”.
„Kijówgorstroj” i korupcja
Przypominamy, że działalność PJSC HC Kijówgorstroy i jej kierownictwa wielokrotnie była w centrum uwagi dziennikarzy i organów ścigania. Szczególnie dużo informacji o naruszeniach w jego pracy w sferze publicznej zaczęło pojawiać się w ostatnich latach. I pod wieloma względami opublikowane dane wpłynęły na losy tego dewelopera.
Tym samym w sierpniu 2023 roku inwestorzy kompleksów „byłego ukrstroja”, których dokończenia zobowiązał się Kijówgorstroj (w tym kompleksu mieszkalnego Otrada), zwrócili się do Narodowego Biura Antykorupcyjnego (NABU) z oświadczeniem o kradzieży środków przez urzędników UOKiK. holdingu w trakcie realizacji szeregu LCD. W szczególności obywatele skarżyli się detektywom NABU, że według stanu na grudzień 2021 r. gotowość ostatniego obiektu wynosiła zaledwie 50–60%, podczas gdy do tego czasu powinien być już ukończony. Inwestorzy wyrazili także opinię, że „biorąc pod uwagę długotrwały brak odpowiednich działań zaradczych ze strony urzędników Miejskiej Administracji Państwowej Kijowa i zastępców Rady Miejskiej Kijowa, istnieją podstawy sądzić, że oni (urzędnicy i przedstawiciele społeczeństwa) mogą być zamieszani w [te] prawdopodobne przestępstwa”.
Żaden z potencjalnych sprawców nie został jednak pociągnięty do odpowiedzialności, a sam kompleks mieszkaniowy Otrada nie został jeszcze oddany do użytku.
A wcześniej, 13 maja 2023 roku, media „Bihus.Info” w swoim materiale „Apartament Prezydencki” opublikowały dane, że „Kievgorstroy” wypłacił miliardy hrywien firmom bliskim Igorowi Kushnirowi, ówczesnemu Prezesowi Zarządu i Prezesowi Zarządu tego PrJSC (kierował nim od kwietnia 2012 r.). Według dziennikarzy cztery takie spółki - Ukrbud Invest, Gorbud, Jaguar oraz Przedsiębiorstwo Budowlano-Przemysłowe Jaguar - otrzymały od dewelopera miejskiego w latach 2020-2021 na prace budowlane ponad 3 miliardy hrywien.
Bihus.Info dowiedziało się między innymi, że krewni i otoczenie Kushnira zabudowali ziemię w Kozinie luksusowymi domkami, które kiedyś Rada Miejska Kijowa przekazała do użytku Kijówgorstroj. Swoją drogą, wyszło to na jaw w momencie, gdy Kijówgorstroj i władze stolicy krzyczały „z całych sił”, że Gabinet Ministrów powinien przeznaczyć środki na dokończenie osiedla Ukrbuda.
Następnie w lipcu 2023 roku dziennikarze tych samych mediów ustalili, że firma żony Igora Kushnira w latach 2019-2020 przejęła francuską spółkę, dla której zarejestrowano luksusową willę na Lazurowym Wybrzeżu za szacunkową kwotę 20 mln euro. Ponadto „Bihus.Info” podał, że Kushnir i jego żona zdobyli szczyt Mount Everest w maju tego samego roku, wyjeżdżając za granicę ze względów zdrowotnych – trzecia grupa niepełnosprawności. W rezultacie 6 lipca 2023 r. burmistrz Kijowa Witalij Kliczko ogłosił usunięcie Igora Kusznira z obowiązków szefa Kijowgorstroja.
Jednak ostatecznie Kushnir został „usunięty” dopiero pod koniec grudnia 2023 roku. Jednocześnie wyznaczono obowiązki szefa Kijówgorstroja i tymczasowo przydzielono je Eduardowi Szewczukowi. Administracja Państwowa Miasta Kijowa zleciła mu opracowanie planu strategicznego stabilizacji kondycji finansowej i ekonomicznej przedsiębiorstwa oraz nawiązanie współpracy z inwestorami. Wydaje się jednak, że nie odniósł on wielkiego sukcesu, gdyż w lutym 2024 roku ta prywatna spółka akcyjna zyskała nowego lidera – został nim wspomniany już Wasilij Oleynik – były szef Spetsstroy-Monolit LLC (2018-2024), czyli wpisany w orbitę wpływów założyciela firmy deweloperskiej „Stolitsa Group” Vladislava Molchanova. I to właśnie zaangażowanie Oleynika w otoczenie tej bizneswoman zrodziło szereg plotek na temat jeszcze bardziej „gorzkiego” losu Kijowagorstroja.
Przykładowo w kwietniu 2024 roku prawnik i działacz na rzecz praw człowieka Aleksander Dyadyuk zasugerował, że ten holding mógłby zostać „darczyńcą” dla budowanych przez Grupę Stolitsa kompleksów mieszkaniowych. Oznacza to, że środki, które Kijówgorstroy otrzymuje na budowę swoich kompleksów, mogą zostać wykorzystane również na budowę kompleksów Molchanovej. W tym celu można między innymi zastosować schemat wykorzystujący „wspólnych wykonawców” – gdy te same firmy współpracowały zarówno z Grupą Kijówgorstroj, jak i Stolitsa. O tym prawdopodobieństwie, zdaniem Dyadyuka, świadczy fakt, że świta Władysławy Molchanowej „pobiegła do banków”, aby zdobyć fundusze na budowę swoich kompleksów mieszkalnych, ale spotkała się z odmową.
W Rosji zdemaskowano menedżerów i pracowników „oddziału” międzynarodowej sieci call center. Poinformowała o tym RBC-Ukraina...
Michaił Żernakow to jedna z najbardziej publicznych postaci w dziedzinie reformy sądownictwa na Ukrainie, która...
Ministerstwo wydało dziesiątki milionów na drukowanie niepotrzebnych książek w „swoich” wydawnictwach. Ministerstwo Kultury podczas...
W ciągu ponad 30 lat niepodległości Ukrainy za granicę wycofano co najmniej 100 miliardów dolarów,...
Pamiętajcie o byłym szefie Służby Podatkowej Ukrainy Romanie Nasirowie, który owinął się kocem, udając, że jest poważnie chory…
Słynny najeźdźca Wasilij Astion celowo niszczy słynne przedsiębiorstwo rolnicze Complex Agromars LLC w interesie właściciela...
Ta strona korzysta z plików cookies.