środa, 3 lipca 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

„Perkusiści” skandalicznych budynków w Kijowie. Czy żywy rynek jest oddany „jednemu z nas”?

Miesiąc temu w Kijowie wybuchł skandal – władze miasta zdecydowały się na szybkie wynajęcie piwnicy i pierwszego piętra budynku Żitny Rynek na Podolu.

Ogłoszenie o aukcji zostało opublikowane 18 marca przez Wydział Mienia Komunalnego Administracji Państwowej Miasta Kijowa na platformie „Prozorro.Sales”. Urzędnicy rezerwują minimalny dozwolony przez prawo 5 dni na otrzymanie propozycji.

Historycy nazywają Rynek Żitny najstarszym wciąż działającym rynkiem w stolicy. Istniał w tym miejscu już w czasach Rusi Kijowskiej, a nowoczesny budynek wzniesiono w 1980 roku. Jednak obecnie jest w opłakanym stanie. Latem 2022 roku Państwowe Pogotowie Ratunkowe zakazało nawet swojej działalności przed sądem ze względu na istotne naruszenia bezpieczeństwa przeciwpożarowego.

Lokalni mieszkańcy i działacze społeczni dążą do przywrócenia obiektu i zachowania znajdującego się tam rynku. Obawiają się, że zamiast tego może wyrosnąć tam kolejne centrum handlowo-rozrywkowe lub wieżowiec. Podejrzanie szybka aukcja tylko podsyciła te obawy. Pod naciskiem opinii publicznej mer Kijowa Witalij Kliczko nakazał wydłużenie terminu przyjmowania wniosków i przesunięcie go do 15 kwietnia. Ale wymagania wobec przyszłego najemcy nie uległy zmianie.

Diabeł tkwi w liczbach

Na pierwszy rzut oka projekt umowy najmu wygląda zachęcająco – przyszły najemca piwnicy i pierwszego piętra jest zobowiązany na własny koszt przeprowadzić remont generalny całego budynku targowego, wyeliminować naruszenia bezpieczeństwa przeciwpożarowego, zwrócić podatek gruntowy i koszty utrzymania nieruchomości do posiadacza salda. Władze miasta planują podpisać umowę na 15 lat, początkowa cena wynajmu miesięcznie wynosi prawie 2,5 mln hrywien.

Ale założyciel i dyrektor wykonawczy firmy inwestycyjnej „Inzhur” Andrey Zhurzhiy jest przekonany, że ani jeden prawdziwy inwestor, bez gwarancji władz lokalnych dotyczących prywatyzacji obiektu, nawet nie pójdzie na aukcję, ponieważ takie warunki mu przyniosą nic poza stratami.

„Biorąc pod uwagę opłakany stan rynku, którego eksploatacja jest zabroniona decyzją sądu, przebudowa będzie kosztować najemcę około 700 dolarów za metr kwadratowy, czyli około 304 milionów hrywien według dzisiejszego kursu wymiany. W ciągu zaledwie 15 lat najemca, biorąc pod uwagę rekonstrukcję, opłaty czynszowe z VAT i rekompensatę podatku gruntowego, będzie musiał zapłacić prawie 867 mln UAH, czyli 22,3 mln dolarów.

Po zakończeniu przebudowy, która potrwa około dwóch lat, łączna powierzchnia, która będzie mogła zostać podnajmowana wyniesie około 4847 m2 (powierzchnia pierwszego i drugiego piętra minus 25% na powierzchnie wspólne oraz piwnicę, której nie będziesz wynajmować komukolwiek). A najemca będzie wynajmował go nie na 15, ale na 13 lat – wyjaśnia Zhurzhiy. „Dlatego, aby zwrócić wymienione inwestycje, najemca musi wynająć jeden metr kwadratowy za 30 dolarów miesięcznie. Jeśli mówimy o targowisku, a nie o elitarnym centrum handlowym, to nie rozumiem, kto będzie płacił taki czynsz.

Wszystko wygląda tak, jakby warunki aukcji zostały napisane specjalnie dla „ich” z góry ustalonego zwycięzcy. Która nie wpłaci nierentownych wpłat do budżetu stolicy, a po gruntownej przebudowie rynku po prostu go sprywatyzuje bez konkurencji. Pozwala mu na to ustawa „O prywatyzacji mienia państwowego i komunalnego” - wszak jeśli w ciągu trzech lat najemca dokona integralnych ulepszeń nieruchomości w wysokości co najmniej 25% jej wartości, wówczas otrzymuje prawo odkupić go po cenie wyceny.

Rezydualna wartość księgowa pierwszego piętra i piwnicy Rynku Żitnego, zgodnie z dokumentami towarzyszącymi aukcji, wynosi obecnie około 250 milionów hrywien. A ich pełna rekonstrukcja, według Zhurzhiy, będzie kosztować ponad 300 milionów hrywien. Oznacza to, że gdy przyszły najemca zainwestuje pierwsze 62 miliony w remonty kapitalne, będzie miał możliwość zakupu budynku.

Jednocześnie jest mało prawdopodobne, aby firma zewnętrzna była w stanie wykonać tę sztuczkę. Nawet jeśli zaryzykuje wystawienie się na aukcję i ją wygra, to w przyszłości właściciel budynku może po prostu nie podpisać jej niezbędnych pozwoleń na przebudowę i kosztorysów.

Potencjalny zwycięzca z drugiego piętra

Takie nieprzejrzyste warunki można „spersonalizować” dla Tangerin LLC, w której interesie leży koncentracja całego obiektu, ponieważ firma wynajmuje już drugie piętro Żitnego Rynku. Można to jednak nazwać dzierżawą tylko warunkowo, bo Tangerine nie zapłaciła za to ani grosza przez ponad półtora roku.

Przetarg na wynajem drugiego piętra zorganizował Wydział Mienia Miejskiego Kijowa na krótko przed inwazją na pełną skalę – w lutym 2022 roku. Następnie odbyła się aukcja pomiędzy Tangerin LLC, Arteli i Tavata. Spółki te okazały się ze sobą powiązane, a Komitet Antymonopolowy bada obecnie przypadek możliwej zmowy.

Arteli LLC zaproponowała najlepszą cenę, ale ostatecznie umowa nie została podpisana. W związku z tym w maju 2022 roku została zawarta umowa z kolejnym uczestnikiem – Tangerine LLC. Firma wpłaciła kaucję za dwumiesięczny czynsz, ale potem przestała ją płacić.

Przedsiębiorstwo użyteczności publicznej Żitny Rynek, w którego bilansie znajduje się lokal, próbowało odzyskać pieniądze na drodze sądowej. Tangerine przypomniała jednak, że latem 2022 r. Państwowe Służby Ratunkowe zakazały użytkowania budynku ze względu na naruszenie zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego. W konsekwencji, w związku z tym, że posiadacz salda dopuścił się tych naruszeń i nie usunął ich w terminie, spółka rzekomo nie ma możliwości korzystania z wynajmowanej nieruchomości. W związku z tym nie powinieneś też za to płacić.

„Perkusiści” skandalicznych budynków

W 2022 roku media powiązały Tangerine z rodzinną siecią restauracji Tarantino biznesmena Dmitrija Fedotenkowa. Ale we wrześniu ubiegłego roku zmienił się właściciel firmy - dyrektorem i założycielem został niepubliczny mieszkaniec Kijowa Walery Arakcheev. To prawda, że ​​\u200b\u200bw usłudze GetContact [aplikacja mobilna, która pozwala sprawdzić, jak numer telefonu jest zapisany w kontaktach innych osób], jego numer telefonu jest podpisany dość wymownie - „Zastępca asystenta”, „Walera z Iszczenki”, „Asystent Iszczenki” .

Walery Arakcheev rzeczywiście od dziesięcioleci współpracuje z byłym członkiem parlamentu Walerym Iszczenką. Dziś, oprócz Tangerine, jest dyrektorem E-group LLC Tatiany Evstratovej, siostry byłego zastępcy. W przeszłości Arakcheev był także szefem kilku innych firm należących do Iszczenki lub członków jego rodziny.

Walery Iszczenko to wieloletni sojusznik obecnego burmistrza stolicy. W 2008 roku został wybrany na posła do Rady Miejskiej Kijowa z „Bloku Witalija Kliczki”, w 2012 roku wszedł do parlamentu z listy innego projektu politycznego Kliczki – partii „UDAR”. W 2014 roku Iszczenko ponownie został deputowanym ludowym, ale tym razem z „Bloku Petra Poroszenki”.

Dziennikarze wielokrotnie łączyli nazwisko Iszczenki z różnymi skandalicznymi wydarzeniami metropolitalnymi. Przykładowo w 2002 roku wraz z Andriejem Strannikowem założyli Telbin IVA LLC [w latach 2007-2012 szefem Telbin IVA LLC był wspomniany już Walery Arakcheev].

Wkrótce firma otrzymała dzierżawę gruntu pod parkiem w dzielnicy Bereznyaki. W 2013 roku, kiedy Iszczenko i Strannikow zostali deputowanymi odpowiednio do Rady Najwyższej i Rady Miejskiej Kijowa, firma próbowała wybudować w tym miejscu supermarket. Ale lokalnym mieszkańcom udało się wówczas obronić zieloną strefę.

Dziennikarze „Slidstva.Info” nazywają centrum handlowe „Oasis”, które wyrosło tuż nad stacją metra „Bohaterowie Dniepry”, bardziej udanym, ale nie mniej skandalicznym projektem rodziny Iszczenko. Architekci twierdzą, że budowa ta w przyszłości może doprowadzić do zawalenia się tunelu metra i ofiar śmiertelnych. Klientem budowy i właścicielem już ukończonego centrum handlowego jest firma „Elikon LTD” Anny Vergeles, matki byłego zastępcy.

Co ciekawe, najpopularniejszymi tagami numeru Walerija Arakcheeva w GetContact są „Oaza” i „Klient centrum handlowego Bohaterowie Dniepru”. Podobno to on reprezentował firmę Elikon LTD na spotkaniach z wykonawcami robót budowlanych.

Nazwisko Arakcheeva pojawiło się także w innym oszustwie na mieniu miejskim, którego beneficjentami została rodzina burmistrza stolicy Witalija Kliczki. Swego czasu opisał to także „Investigation.Info”. Pod koniec 2013 roku Alternativa LLC, której dyrektorem i założycielem był wówczas Walery Arakcheev, wynajęła „Dom Autorski” przy ulicy. Bogdana Chmielnickiego w centrum Kijowa. Lokal przekazano spółce bez konkursu z obietnicą wybudowania tam biblioteki lub muzeum. Zamiast tego w zabytkowym budynku zlokalizowano kuchnię sąsiedniego hotelu 11 Mirrors. Jego właściciel nazywany jest słynnym bokserem i bratem burmistrza Władimira Kliczki.

Po objęciu funkcji burmistrza Kliczki seniora umowa dzierżawy spółki została po raz pierwszy przedłużona, a latem 2019 roku „Dom Autorski” został wystawiony do prywatyzacji. Przetarg odbył się pomiędzy Alternative LLC i Vit-Plus. Pierwszą w tym czasie przekazano prawnikowi Siergiejowi Bojarczukowowi, który miał powiązania biznesowe ze świtą braci Kliczko. A beneficjentem „Vit-Plus”, który ostatecznie wygrał aukcję, jest osobiście Władimir Kliczko.

Próbowaliśmy dowiedzieć się od Walerego Arakchejewa, czy Tangerine weźmie udział w aukcji na dzierżawę Żitnego Rynku w najbliższy poniedziałek i czy reprezentuje w tej spółce interesy byłego deputowanego ludowego Iszczenki. Nie chciał jednak komunikować się z nami telefonicznie, a także ignorował nasze wiadomości w komunikatorze. Z samym Walerym Iszczenką nie udało się skontaktować.

spot_img
ARGUMENT źródłowy
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap