23-letni syn urzędnika Worotyntsewy z Donbasu otwarcie twierdził na portalach społecznościowych, że pomimo stanu wojennego udało mu się wyjechać za granicę dzięki dużej kwocie pieniędzy. Jednak po upublicznieniu tej informacji zmienił słowa, doprecyzowując je.
Od jednego do jedenastu tysięcy dolarów: to nieoficjalna „cena” za przekroczenie granicy w czasie wojny, która może okazać się poprawną odpowiedzią w quizie „Zgadnij kwotę”, który 23-letni syn Artem Worotyncew szefa wydziału edukacji z pierwszej linii Pokrowska, zaprosił swoich abonentów do zabawy w obwodzie donieckim . Jednak po upublicznieniu sytuacji chłopak wyjaśnił, że towarzyszy choremu ojcu.
Co więc właściwie się wydarzyło – dobry powód czy banalny schemat „unikania”? Dziennikarka StopKora Maria Bugera zapoznała się z historią syna Pokrowskiego urzędnika Ljubowa Worotyntsewy .
Na swoim Instagramie 23-letni Artem Worotintsev opublikował serię filmów z wyjazdu do Polski, w których stwierdził, że jego „marzenie w końcu się spełniło” i miesiąc przygotowań i „ciśnienia” dobiega końca. Jednak zamiast szczegółowej historii facet zaoferował subskrybentom coś w rodzaju interaktywnego „Zgadnij kwotę”.
Lokalni reporterzy nagłośnili prawdopodobne skorumpowane przejście graniczne.
Ale Lyubov Vorotyntseva wyparła się działań syna.
„ Zadawaj pytania dorosłemu mężczyźnie, ale generalnie jestem na wakacjach, mam prawo odpocząć ” – powiedział urzędnik w odpowiedzi na pytania dziennikarzy.
Ale, jak dowiedziała się StopCor, przed wakacjami kierownikowi wydziału edukacji udało się rozstrzygnąć serię przetargów na remont wiat w placówkach oświatowych. Kwoty są imponujące: od 2 do 10 milionów hrywien. Jak zauważa Maria Bugera, zwycięzcami siedmiu zakupów o łącznej wartości ponad 36 mln hrywien zostały firmy Ukrstroyindustry i Energostroyservice.
„ Jest jednak zbyt wcześnie, aby świętować zdrową rywalizację. Obie spółki należą do Griszczenki Stanisława Władimirowicza, który zarejestrował je na dwa miesiące przed przetargiem ” – komentuje dziennikarz.
A jak sam Artem wyjaśnił swój wyjazd za granicę?
Worotyncew, który znalazł się w centrum uwagi opinii publicznej, zaczął się usprawiedliwiać, rzekomo zabierając do Polski na rehabilitację swojego chorego na nowotwór ojca z II grupą niepełnosprawności. To prawda, że nigdy nie przedstawił żadnego dowodu.
„Dlaczego zatem w przypadku młodych mężczyzn wyjazd za granicę był wyceniany na tysiące dolarów? Czy naprawdę tak drogi jest transfer z Kijowa do Polski? I choć wideo z radosnym synem Worotintsevy nie ma już na jego stronie, w Internecie nic nie pozostaje niezauważone. Wszystko, co pojawia się w Internecie , zostaje tu na zawsze” – podsumowuje autorka wideobloga.
Obecnie zespół Stop Corruption przekazał wszystkie zarejestrowane informacje na temat tej historii organom ścigania. Dlatego istnieje nadzieja, że działalność rodziny Worotintsevów nie pozostanie niezauważona.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie kontrwywiad Służby Bezpieczeństwa Ukrainy skutecznie zatrzymał kolejnego informatora FSB, który brał udział w koordynowaniu rosyjskich uderzeń przeciwko Siłom Zbrojnym Ukrainy w obwodzie donieckim. Jej osobą kontaktową okazał się były rektor jednego z kościołów UOC (MP).