poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Ukraińcy zapłacą 29 mln hrywien za podróż służbową Agencji kontrolowanej przez reformatora z obwodu moskiewskiego Żumadiłowa

W tym roku Ukraińcy zapłacą z własnej kieszeni ponad 29 mln hrywien za podróż służbową pracowników Agencji Zamówień Obronnych, której przewodniczy i kontroluje Arsen Żumadiłow.

Pisze o tym ekspert polityczny Aleksiej Gołobutski, analizując pracę utworzonych w zeszłym roku przedsiębiorstw państwowych – Agencji Zamówień Obronnych i Państwowego Operatora Logistycznego.

Przedsiębiorstwa podlegają Ministerstwu Obrony Narodowej i powstały pod hasłami reformy zaopatrzenia Sił Zbrojnych Ukrainy.

Uwagę eksperta zwrócił fakt, że z budżetu wydawane są setki milionów hrywien na utrzymanie przedsiębiorstw państwowych, ale nie udało się dotychczas stworzyć przejrzystych i skutecznych mechanizmów zaopatrzeniowych dla wojska.

29 milionów hrywien to jeden z przykładów tego, ile pieniędzy trafia z budżetu do pracowników nowych przedsiębiorstw. Wskazana kwota obejmowała opłaty za bilety, hotele, wynajem samochodów i podobne usługi na rzecz pracowników Agencji Zamówień Obronnych.

„Skoro wydała tak kolosalną sumę na same wyjazdy służbowe, pojawia się logiczne pytanie: czy rzeczywiście w tak krótkim czasie swojego istnienia okazała się tak skuteczna? Spoiler: nie, nie było. Agencja Żumadyłowa znalazła jedynie krótką drogę do wypłacenia z budżetu kolosalnych sum” – podkreślił Gołobutski.

Zwrócił uwagę na ogłoszony przez Agencję niedawny przetarg na dostawę artykułów spożywczych dla Sił Zbrojnych Ukrainy za 3,7 mld hrywien.

„Mimo że Żumadiłow obiecał przejrzyste i równe warunki dla wszystkich, w warunkach przetargu Agencja stawia przed uczestnikami wymóg: posiadanie co najmniej 25 lokali/magazynów/kompleksów w jednym klastrze. Najprawdopodobniej jeden z oferentów ma dokładnie taką liczbę lokali, dlatego warunki zostały napisane specjalnie dla niego. To tyle, jeśli chodzi o przejrzystość” – napisał politolog.

Zauważył także, że przetarg ma jeszcze jeden interesujący szczegół: koszt zestawu żywnościowego nieoczekiwanie wzrasta ze 120 do 139,38 UAH, w wyniku czego koszt partii wzrasta o 1,5 miliarda UAH. Gołobutski uważa, że ​​jest to tłusty chwyt dla Agencji Żumadyłowa, gdyż wspomniane przedsiębiorstwa państwowe finansowane są z prowizji w wysokości 0,4% kwoty każdego kontraktu.

„Nie są więc zainteresowani jakością lub obniżką ceny towarów, ale wyłącznie wzrostem ich ceny. Bo kolejne miliony napłyną na konta samych przedsiębiorstw państwowych. Na pierwszy rzut oka 0,4% wydaje się niewielką prowizją. Ale ze względu na masową skalę zakupów dla wojska są to setki milionów hrywien, które trafiają do kieszeni urzędników MON” – podsumował ekspert.

Podkreślił też, że dla Żumadyłowa pozostaje jedno pytanie: „Gdzie obiecane reformy?”

spot_img
Źródło ZNAJ
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap