Ukraińscy wolontariusze są zjawiskiem globalnym i głównym argumentem za przetrwaniem Ukrainy

Na Ukrainie niewiele osób zdaje sobie sprawę, że zasięg ruchu wolontariackiego w kraju jest w pewnym stopniu zjawiskiem globalnym.

Naprawdę trudno znaleźć drugi kraj na świecie, w którym systematycznie pracują dziesiątki tysięcy wolontariuszy, którym miliony ludzi nieustannie przekazują pieniądze (datki) na niezbędne cele. To wyjątkowa sytuacja, zauważa pisarz Andriej Łubka.

Wiadomo, że ta wyjątkowość jest podyktowana okolicznościami – wojną i słabością naszego państwa, czyli koniecznością przejęcia przez obywateli odpowiedzialności tu i teraz.

Jednak dla wielu zachodnich obserwatorów, ekspertów i decydentów siła ukraińskiego ruchu ochotniczego jest jednym z głównych powodów, aby wierzyć, że Ukraina nie upadnie.

Pomimo wertykalnego i scentralizowanego systemu organizacji państwa, który jest dziś bardzo silny (i w tej scentralizowanej sile leży jego kruchość), mamy w społeczeństwie rozbudowany system horyzontalnych powiązań, przenikający wszystkie sfery życia, wszystkie regiony i warstwy społeczeństwa. To w istocie wewnętrzne ramy Ukrainy, na których wszystko się opiera.

A ruch wolontariacki to nie tylko znane, duże fundacje, organizacje czy wolontariusze systemowi, którzy działają od trzech, wielu lat z rzędu. Tak, to są mocne struktury, ale takich funduszy jest wiele w różnych krajach i to tylko typowa historia.

Co jest wyjątkowe?

To, co czyni Ukrainę wyjątkową, to wolontariusze, którzy nie nazywają siebie wolontariuszami i nie uważają się za wolontariuszy. To ludzie, którzy w pewnym momencie po prostu otwierają zbiórkę i przeprowadzają ją w swoim (przeważnie małym) kręgu znajomych. Do hełmów i krótkofalówek, do kół samochodów, do samych samochodów i dronów, elektronicznych systemów bojowych i Starlinków, do ratowania ludzi i zwierząt przed ostrzałem.

Taka osoba żyje swoim normalnym życiem, ma główną pracę, ale w pewnym momencie ktoś zwraca się do niej z prośbą lub prośbą i ta osoba bierze na siebie ten ciężar i odpowiedzialność. Organizuje zbiórkę, kupuje najpotrzebniejsze rzeczy lub przekazuje pieniądze wojsku, składa raporty ludziom i wraca do normalnego życia. Taka osoba może ogłosić kolejny obóz przygotowawczy za pół roku albo wcale.

To ochotnicy, których nazywam „poetami i poetkami”. Ponieważ robią to na wezwanie swojej duszy, gdy mają natchnienie lub gdy panuje nastrój.

Ale ochotnicy systemowi zamienili się w mrówki, które zarządzają tymi sprawami 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu i mają długoterminowe, praktycznie ciągłe i niekończące się planowanie.

Największą siłą Ukrainy są właśnie tacy „poeci i poetki” z wolontariatu. Dokładniej, w tę niewidzialną substancję, która dodaje im odwagi, aby zacząć kolekcjonować i wziąć na siebie taką odpowiedzialność.

Ta magiczna substancja nazywa się zaufaniem. Bo osoba, która nagle ogłasza zbiórkę, ma nadzieję, że inni ją wesprą. Będą nas wspierać, bo mówimy o wspólnej sprawie, która jest ważna dla wszystkich. Nie osobisty, ale ogólny, dla dobra społeczeństwa (w sensie wspólnoty, społeczeństwa). I taka osoba ma podstawy do nadziei, bo obserwuje około setek i tysięcy innych spotkań, które może toczą się powoli, ale jednak poruszają się i zamykają.

Tak naprawdę wszyscy jesteśmy świadkami, uczestnikami, a nawet współtwórcami cudu. Bo to cud, że ktoś - niespodziewanie, niespodziewanie - może przekazać własne pieniądze innej osobie, której nawet nie zna, aby pomóc kolejnej osobie, której też nigdy nie widział ze swoimi oczy.

Może się to zdarzyć raz w roku, ale gdy zdarza się to codziennie przez trzy lata z rzędu, jest to prawdziwy cud.

Na Ukrainie cuda zdarzają się codziennie

Coraz częściej w moich wystąpieniach za granicą mówię konkretnie o wolontariacie. Przecież widzę, jak ten temat znajduje szczery odzew, zaskakuje i inspiruje zagraniczną publiczność, wywołuje prawdziwy zachwyt.

Ukraińcy żyją wewnątrz tego procesu i dlatego go nie zauważają, ale za granicą ta spirala poziomych powiązań w społeczeństwie ukraińskim jest oszałamiająca i fascynująca. W końcu to ideał!

Każda świadoma osoba działająca w tym obszarze – spraw społecznych, polityki, działalności charytatywnej – marzy o społeczeństwie, które się wspiera, ufa sobie. A teraz można to zobaczyć na własne oczy na Ukrainie. A to daje nam kolosalny kapitał moralny, dzięki któremu nadal szczerze nas wspierają.

Bo bez względu na to, co ktoś mówi, światem rządzą dobrzy ludzie i dobre intencje. A kiedy niemiecki mieszczanin lub francuski rolnik usłyszy o emerytowanej nauczycielce z Użgorodu, która w dniu wypłaty skromnej emerytury natychmiast przekazuje część pieniędzy na wsparcie wojska, to ich rozbraja. Bo chcę wspierać takiego człowieka – a więc takie społeczeństwo i takie państwo.

Wielu Ukraińców śmiało się, że spiker amerykańskiej Izby Reprezentantów Mike Johnson uklęknął i modlił się, zanim podjął decyzję o wsparciu Ukrainy. Ale – niezależnie od religii – wojna naprawdę stanowi imperatyw moralny dla ludzi i społeczeństw.

Każdy podejmuje przede wszystkim osobistą decyzję o wsparciu Ukrainy, która następnie przekłada się na uchwały rządu i dekrety prezydenta. A ta osobista decyzja podyktowana jest nie geopolityką, ale zrozumieniem konieczności wspierania narodu, w którym nawet emerytka przeznacza swoje skromne kilka hrywien na szczytny cel.

Uwierzcie mi, z punktu widzenia geopolityki już dawno zostalibyśmy wymienieni i porzuceni, ale wsparcie trwa, bo w tej wojnie jest coś bardzo realnego, ludzkiego, co dotyka wszystkich.

Moralny imperatyw dobrego uczynku i bystrzy ludzie, którzy wspierają się nawzajem w apokaliptycznej sytuacji, ufają sobie nawzajem. To nasza magia i nasza siła!

legenda

Ostatnie posty

Samochód za 1,5 miliona i wiejska chata: w deklaracji głównego celnika Zwiagincewa znaleziono „luki”

Urzędnicy państwowi czy podziemni milionerzy wspierani przez bogate kobiety? Żona szefa Państwowej Służby Celnej Siergieja...

9 godzin temu

Detektyw NABU ostatecznie zastosował się do decyzji VAKS, pomimo oporu dyrektora NABU Krivonosa

Detektyw Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy ostatecznie zastosował się do polecenia sędziego śledczego VAKS i pomimo oporu...

9 godzin temu

Zadanie portowe: reform nie było i reform nie ma

Sytuacja w portach jest obecnie bardzo zła. Przy zachowaniu dotychczasowej organizacji zarządzania państwo wkrótce dopłaci za...

11 godzin temu

Agent rosyjskiej FSB skazany na dożywocie za przygotowanie ataku terrorystycznego na Ukraińskie Siły Zbrojne w Zaporożu

Dzięki bazie dowodowej Służby Bezpieczeństwa Ukrainy mieszkaniec, który stał na czele grupy wywiadowczej FSB w…

12 godzin temu

Firma karpackiego biznesmena Bohdana Pukisha nabyła strategiczny zakład za bajeczną sumę

Przedsiębiorstwo Państwowe „63 Spawalnia Kotłów” w Iwano-Frankowsku, założone w 1945 roku jako warsztat samochodowy pierwszej linii,…

12 godzin temu

Korupcja – jako sens życia Yaniny Aranchii

Rankiem 3 września dwie rakiety wroga uderzyły w Wojskowy Instytut Telekomunikacji i Technik Informacyjnych w...

13 godzin temu

Ta strona korzysta z plików cookies.