W sierpniu PJSC Ukrhydroenergo, nie ujawniając szczegółów, przeznaczyła środki w wysokości 123,8 mln UAH na sfinansowanie prac projektowych nad nową elektrownią Kachowka. Przetarg przeprowadzono bez wykorzystania systemu elektronicznego. Choć dyskutowana jest możliwość odbudowy elektrowni wodnej Kachowka w kontekście konfliktu, Ukrhydroenergo wniosło już znaczne środki finansowe na projekt kompleksu hydroelektrycznego Kachowka na Dnieprze. Szczegóły projektu na razie pozostają tajemnicą.
Informacja o odpowiadającym mu zakupie pod numerem UA-2023-08-17-004471-a została opublikowana na platformie e-zakupów ProZorro w dniu 17 sierpnia 2023 roku. Przedmiotem przetargu są prace projektowe „Budowa kompleksu hydroelektrycznego Kachowka na mieście Dniepr. Prace przygotowawcze”, cena emisyjna – 123.819.633,60 UAH.
Termin oddania wykonanych prac jest dość optymistyczny – 31 grudnia 2023 roku. Żadne inne szczegóły – ani dokumentacja przetargowa, ani kryteria kwalifikacyjne – nie zostały jednak upublicznione. Przecież zakupu dokonano bez użycia systemu elektronicznego, czyli bez licytacji wraz z uzasadnieniem.
Zwycięzcą został Charkowski PJSC Ukrhydroproject, którego beneficjentem rzeczywistym jest były prezes Grant Bank Sarkis Simovyan.
Przypomnijmy:
W zeszłym miesiącu Gabinet Ministrów zatwierdził uchwałę w sprawie pilotażowego projektu mającego rozpocząć odbudowę elektrowni wodnej Kachowka, która została wysadzona i zniszczona przez Rosjan. Ogłosił to we wtorek, 18 lipca, premier Ukrainy Denis Szmygal. Według szefa rządu projekt renowacji elektrowni wodnej Kachowskaja jest rozłożony na dwa lata.
Później ogłoszono łączną cenę za rozwiązanie problemu – 1 miliard dolarów amerykańskich. Źródłem finansowania projektu będą środki PJSC Ukrhydroenergo, fundusze pożyczkowe i inne źródła. Dyrektor Ukrhydroenergo Igor Sirota mówił o tym w wywiadzie dla „Forbesa”.
Jednocześnie eksperci wątpią w realność deklarowanego projektu, w szczególności w odniesieniu do terminu jego realizacji.
„Tylko nienaganny konsument Zjednoczonego Maratonu może wierzyć w budowę tamy w ciągu dwóch lat, nawet w niespodziewanie sprzyjających okolicznościach (szybkie okupacja, szybkie rozminowanie, bezpieczeństwo przed ostrzałem). I nie dlatego, że jest to niemożliwe, ale dlatego, że ten okres pochłoną działania wojenne, rozminowywanie, demontaż, bo zasypywanie alternatywnej tamy zajmie jeszcze więcej czasu i po prostu brak materiałów budowlanych” – zauważył chersoński ekonomista i politolog Władimir Mołczanow.