Jego zdaniem raport audytora jest manipulacją mającą na celu dyskredytację pracy władz miejskich
Czernihów po raz kolejny jest niespokojny – tym razem w centrum skandalu znajduje się rada miejska, w której wszczęto kilkanaście spraw karnych w związku z możliwą kradzieżą środków budżetowych.
Państwowa Służba Kontroli Ukrainy oszacowała, że w wyniku stwierdzonych naruszeń w budżecie miasta brakuje miliardów hrywien.
Skandal rozpoczął się na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej Czernihowa, na której zastępczyni Marina Semenenko poruszyła ważny temat, m.in. kradzież mienia komunalnego i potrzebę kontroli przez Państwową Służbę Kontroli.
Jednak jej przemówienie było stale przerywane, nie pozwalając jej powiedzieć ani słowa, a pytanie zostało zignorowane przez urzędników. Na koniec wyniki głosowania powitano okrzykami „Wstyd!”
Nie jest jasne, gdzie zniknęło ponad 2 miliardy hrywien budżetowych i dlaczego w Radzie Miejskiej pojawiło się takie napięcie.
Istnieją sugestie, że faktyczne wydatki tymczasowego burmistrza Aleksandra Łomako nie pokrywają się z jego oficjalnym wynagrodzeniem. Zdaniem dziennikarzy, jego zdaniem raport audytora jest manipulacją mającą na celu dyskredytację pracy władz miasta.
Pracownicy mediów nie otrzymali od Lomako jasnych odpowiedzi na temat sprzeciwu wobec Państwowej Służby Audytu i stosunku do ewentualnych naruszeń budżetu.
Zamiast odpowiedzi burmistrz ograniczył się do stwierdzenia, że takie otwarte sprawy do niczego nie prowadzą, a jedynie wywołają negatywne wrażenie wśród mieszkańców.
W tej chwili rozwija się postępowanie karne; podejrzenia o zaniedbania służb ze stratami w wysokości 8 milionów hrywien zostały już skierowane do kierownika wydziału mieszkalnictwa i usług komunalnych Jarosława Kuca oraz dyrektora przedsiębiorstwa użyteczności publicznej „Parking i Rynek” Nikołaja Gogola. .