poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Przemysł gazowniczy zgromadził dług na kwotę ponad 200 miliardów hrywien. Jakie są konsekwencje?

Jak do tego doszło i jak przezwyciężyć wielomiliardowy dług? Rząd ma rozwiązania, ale nie cieszą się one zbyt dużą popularnością. Ukraiński rynek gazu ziemnego jest w sytuacji zadłużenia. W październiku kilkudziesięciu dużym i małym firmom było zadłużone ponad 200 miliardów hrywien, a kwota ta z każdym dniem rośnie.

Podobnie jak w przypadku rynku energii elektrycznej, na liście dłużników i winnych znajdują się niemal wszyscy uczestnicy branży: „Naftogaz”, „Operator GTS”, „Ukrtransgaz”, przedsiębiorstwa energetyczne Teplokommunenergo (TKE), elektrociepłownie (CHP), oblgazy, sprzedaż gazu i ludność.

W sumie problem zadłużenia z tytułu płatności za błękitne paliwo nie jest dla Ukrainy niczym nowym, jednak po rozpoczęciu wielkiej wojny nabrał niespotykanych dotąd rozmiarów. Co z tym zrobić?

Minimalnym zadaniem jest zatrzymanie narastania długów, a następnie próba rozwiązania problemu. Idealnie, aby zapobiec ponownemu kryzysowi. To ostatnie stanie się możliwe dopiero po całkowitej liberalizacji rynku i przejściu do gospodarki rynkowej, na co ani rząd, ani społeczeństwo nie wydają się być gotowe.

Po co są długi?

Na licznych spotkaniach w urzędach, których celem jest rozwiązanie kryzysu zadłużenia na rynku gazu, słychać różne dane. Tym samym, według szacunków amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego (USAID), na początku września łączny poziom nieuregulowanych długów na rynku błękitnych paliw przekroczył 190 miliardów UAH. Jednocześnie, według danych NEURC, którymi dysponuje redakcja, łączna kwota zadłużenia na dzień 1 października przekroczyła 200 miliardów hrywien.

Z przyczyn obiektywnych nie ma możliwości spłaty lub restrukturyzacji przynajmniej części kwoty określonej przez NEURC. Faktem jest, że wielu dłużników znajduje się w strefie działań wojennych lub na terytorium tymczasowo okupowanym. Aby lepiej zrozumieć sytuację, bieżące zadłużenie należy podzielić na kilka kluczowych kategorii.

Długi pracowników cieplnych

Historycznie największymi dłużnikami za gaz ziemny były przedsiębiorstwa ciepłownicze i energetyczne oraz elektrociepłownie wytwarzające ciepło i ciepłą wodę oraz, w mniejszym stopniu, energię elektryczną. Z całkowitego zadłużenia odbiorców zagranicznych, wynoszącego 129,7 miliarda UAH, na tych producentów przypada 90,4 miliarda UAH.

Kolejne 38,9 mld hrywien trafi do przedsiębiorstw przemysłowych, w tym do elektrociepłowni i elektrociepłowni produkujących prąd z gazu. Oczywiste jest, że w warunkach ciągłego ostrzału obiektów energetycznych i możliwych przerw w dostawie prądu nie da się wstrzymać dostaw paliwa do takich przedsiębiorstw z powodu długów.

Zaopatrzenie w gaz do produkcji ciepła zawsze było problematyczne. Państwowe i miejskie przedsiębiorstwa ciepłownicze i energetyczne skarżą się, że taryfy za ciepło nie pokrywają kosztów zakupu niebieskiego paliwa, a ludność nigdy nie otrzymuje pełnej zapłaty za zużyty gaz.

Jednak po wybuchu Wielkiej Wojny sytuacja w przemyśle znacznie się pogorszyła. Wpływ na to miały dwa czynniki. Po pierwsze, od lata 2022 r. do końca stanu wojennego wprowadzono moratorium na podwyżki taryf za ciepło dla ludności (ustawa została uchwalona latem, a moratorium obowiązuje od 24 lutego 2022 r.), co nie nie pozwalają na ich zmianę tak, aby były ekonomicznie uzasadnione. Po drugie, cena niebieskiego paliwa jest wyższa w niektórych okresach dostaw, a obecna taryfa nie pozwala na pokrycie tej ceny.

Sytuację pogorszył masowy ostrzał infrastruktury krytycznej, w wyniku którego przedsiębiorstwa zmuszone są przeznaczyć część pieniędzy, które mogłyby pokryć długi, na naprawę uszkodzonego sprzętu.

W efekcie spółki ciepłownicze narosły wielomiliardowe długi wobec Naftohazu, których źródła pokrycia nie zostały jeszcze ustalone. W tym zakresie kontynuowane są konsultacje z Ministerstwem Odbudowy, Ministerstwem Finansów i Naftogazem w porozumieniu z Międzynarodowym Funduszem Walutowym.

Długi ludności

Do dużej skali wzrosło także zadłużenie gazowe społeczeństwa. Według NEURC na początku października zadłużenie gospodarstw domowych za błękitne paliwo wobec dostawców wyniosło 29 mld UAH.

„Mówimy między innymi o starych długach wobec tzw. spółek gazowniczych (kontrolowanych przez struktury Dmitrija Firtasza – PE), które nie dostarczają już gazu, a także konsumentów na terenach zajętych przez Rosjanie po rozpoczęciu wielkiej wojny. To Mariupol, Melitopol, część obwodów zaporoskiego, chersońskiego, ługańskiego i donieckiego – wyjaśnia rozmówca PE na rynku.

Jednocześnie zadłużenie za usługi dystrybucji gazu, za które ludność płaci regionalnym przedsiębiorstwom gazowniczym, wyniosło 2,7 mld UAH. Według Państwowej Służby Statystycznej Ukraińcy są winni 23,3 miliarda hrywien za centralne ogrzewanie i ciepłą wodę.

Kwoty zadłużenia z tytułu pozostałych usług niezwiązanych bezpośrednio ze zużyciem gazu kształtują się następująco: za zarządzanie apartamentowcami – 5,6 mld UAH, scentralizowane dostawy zimnej wody i odprowadzanie ścieków – 6,4 mld UAH, wywóz śmieci z gospodarstw domowych – 1,3 mld UAH , dostawa energii elektrycznej - 6,9 miliarda UAH.

Zadłużenie przedsiębiorstw komunalnych było zawsze, lecz po rozpoczęciu wojny sytuacja się pogorszyła. Jednym z powodów jest zakaz odłączania ludności w przypadku niepłacenia rachunków za mieszkania i usługi komunalne.

„Najskuteczniejszym mechanizmem zachęcania konsumentów do płacenia nie jest polityka informacyjna, ale odłączenie od sieci. Jeśli konsument wie, że zostanie odłączony, nie stworzy długu. Obecnie mamy nakaz zamknięcia. Mimo to poziom płatności jest wysoki, ale daleki od 100% – mówi uczestnik rynku gazu.

Zadłużenie regionalnych spółek gazowniczych i spółek zajmujących się sprzedażą gazu

Spółki dystrybucyjne są winne Naftogazowi 21,3 mld UAH za tzw. gaz techniczny. Dystrybucją błękitnego paliwa zajmują się operatorzy sieci dystrybucyjnych gazu (regionalne spółki gazownicze), których na Ukrainie jest ponad 40. Wcześniej około 70% dystrybucji gazu w kraju kontrolowane było przez struktury Firtasza. Teraz biznes ten zostaje przeniesiony do grupy Neftegaz.

Również regionalne spółki gazownicze są winne ukraińskiemu Operatorowi GTS 15,2 mld UAH za ujemne saldo dobowe. W uproszczeniu jest to gaz, który został pobrany z systemu bez zapłaty.

Istnieją również stare długi powstałe do 2020 r. W szczególności są to długi regionalnych spółek gazowniczych wobec Ukrtransgazu, które przekraczają 20 miliardów UAH, oraz zobowiązania przedsiębiorstw dostarczających gaz – około 24 miliardów UAH. „W zasadzie zadłużenie regionalnych spółek gazowniczych pochodzi z poprzednich długich okresów (sprzed przejścia do struktury Naftohazu), teraz w zasadzie spłacają je regularnie” – mówi rozmówca źródła na temat rynku gazu.

Są to długi historyczne, które narosły przez lata. Oczywiste jest, że wojna miała negatywny wpływ, ponieważ wiele obiektów pozostało na okupowanych terytoriach. Problem istniał już wcześniej, kiedy przez długi czas taryfy dystrybucyjne nie były poddawane rewizji i nie pozwalały na pokrycie wszystkich kosztów, w tym także gazu technologicznego. Oznacza to, że lwia część długów wynikała z niedociągnięć w regulacjach rządowych” – mówi rozmówca ED w rządzie.

Co robić

Eksperci i uczestnicy rynku, z którymi rozmawiała ED, zauważają, że podobnie jak w przypadku długów na rynku energii elektrycznej, nie ma prostego rozwiązania, które rozwiązałoby wszystkie narosłe problemy. „Potrzebujemy systematycznego podejścia, uwzględniającego niepopularne działania” – mówi przedstawiciel jednej z państwowych firm z branży.

„Konieczne jest zniesienie zakazu odłączania odbiorców (z wyjątkiem obszarów, w których trwają walki – PE) w celu podniesienia poziomu dyscypliny płatniczej. Nie ma co liczyć na całkowitą świadomość konsumentów – mówi rozmówca ED w rządzie.

Powinieneś także stopniowo przechodzić na taryfy zrównoważone, czyli je zwiększać. „Naszym celem w ramach Facility Plan jest stopniowe przechodzenie na ekonomicznie opłacalne taryfy za energię do czwartego kwartału 2025 roku i anulowanie wszystkich obowiązków świadczenia usługi publicznej. Należy to robić w połączeniu z systematycznym regulowaniem zadłużenia na rynku gazu i ciepła” – mówi wiceminister rozwoju gmin, terytoriów i infrastruktury Aleksander Butenko.

Według byłego szefa Operatora GTS Siergieja Makogona jedynie taryfy rynkowe mogą zachęcić ludzi do bardziej odpowiedzialnego wydawania zasobów energii.

Ukraina powinna zrezygnować z regulowanych cen gazu dla ludności. Mówią o tym także partnerzy międzynarodowi. Mamy system monetyzowanych dotacji, więc chronione segmenty społeczeństwa nie odczują wprowadzenia cen rynkowych, a wszyscy inni będą musieli płacić rynkową cenę gazu (12-13 UAH)” – uważa Makogon.

„Podejmując tak zdecydowane działania w celu ustabilizowania sytuacji na rynku, nie możemy zapominać o istnieniu bezbronnych grup społeczeństwa” – zgadza się rozmówca ED w rządzie.

Problem części istniejących długów mógłby zostać rozwiązany. W 2022 r. przyjęto ustawę nr 1639, która jednak nie została wdrożona, choć wszystko było na to gotowe. Była to wyjątkowa szansa na choć częściowe uregulowanie wielomiliardowych długów. Obecnie sytuacja nie różni się znacząco od zeszłorocznej, z wyjątkiem wzrostu zadłużenia za gaz od TKE i znacznego wzrostu różnicy w stawkach do 37 miliardów hrywien – mówi Butenko.

„Czynniki te pogłębiają problemy na rynku gazu, w przedsiębiorstwach wytwarzających ciepło i dostarczających ciepło. Wkraczamy w systemowy kryzys zadłużenia. Jeżeli problem nie będzie stopniowo rozwiązywany, to w wielu regionach sezon grzewczy może się kiedyś nie rozpocząć – podsumowuje rozmówca ED w rządzie.

spot_img
Źródło Ukrrudprom
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap