Załamanie logistyki w mieście frontowym? W Nikołajewie z powodu braku gazu grozi zatrzymanie komunikacji miejskiej i miejskiej, gdyż jedyna działająca stacja metanu... została zamknięta. Powodem jest biurokratyczna „arbitralność” i działania spółki pod przewodnictwem lustrowanego byłego prokuratora z czasów Janukowycza Jurija Palija.
Jak to możliwe, jakie jest zagrożenie dla infrastruktury społecznej i co ma z tym wspólnego były prokurator Nikołajew, któremu udało się „naświetlić” afery korupcyjne?
Stacja benzynowa Ukrgaz w pobliżu miasta stoczniowego działa od 2016 roku. W przededniu inwazji na pełną skalę był jednym z trzech w Mikołajowie, ale wraz z wybuchem działań wojennych na południu pozostał jedynym. Stacja benzynowa działała pomimo ostrzału, gdyż od obecności metanu uzależniona była praca dużej liczby minibusów i komunikacji miejskiej w ośrodku regionalnym.
Jednak jesienią 2022 roku niespodziewanie pojawił się problem z funkcjonowaniem obiektu krytycznego.
„W tym czasie wygasła koncesja na dystrybucję gazu w spółce Firtasza, a prawo to zostało przeniesione do nowo utworzonej struktury Naftohazu – Gas Distribution Systems of Ukraine LLC. Zmieniła się także osobowość prawna najemcy stacji benzynowej. Dlatego istotna była prosta biurokratyczna procedura zawarcia nowej umowy” – komentuje dziennikarz Igor Chmury.
Ale ta procedura wydawała się prosta tylko na pierwszy rzut oka.
Jak powiedział przedstawiciel spółki Ukrgaz Siergiej Bogza, 26 października spółka złożyła wniosek o zmianę osobowości prawnej – w kodeksie systemów dystrybucji gazu brzmi to jak „zmiana danych osobowych”.
„Według obowiązującego ustawodawstwa i kodeksu systemów dystrybucji gazu w ciągu dziesięciu dni powinniśmy byli zostać przyłączeni do urządzeń gazowych jako nowy podmiot prawny. Ale tak się nie stało i wszystko to zostało ze wszech miar odroczone. A 13 listopada zostaliśmy całkowicie odłączeni mechanicznie od sieci gazowej – zauważa Bogza.
Według niego przedstawiciele stacji benzynowej nie chcieli nawet wyjaśnić, co się dzieje.
Potem pojawiła się wersja, że rura została przecięta, ponieważ biznesmeni nielegalnie pobierali gaz bez pozwolenia. Następnie wersje zastąpiły się nawzajem. Potem chodziło o jakąś wtyczkę, którą ktoś urwał, choć znajdowała się ona na zewnątrz stacji benzynowej. Wtedy nie chcieli zawrzeć umowy, najwyraźniej z braku dokumentów. Kiedy je otrzymaliśmy, i tak nic się nie stało.
„Najpierw zażądali oświadczenia o własności bilansu, co z reguły robiono kilka lat temu i nie jest to dokument obowiązkowy do zawarcia umowy dystrybucyjnej. Przygotowaliśmy to i ponownie złożyliśmy dokumenty. Ale też nie było rezultatu” – zauważa prawnik Anton Bilyaev.
Anton uważa nominalny powód przestoju za nonsens. Bo według niego to sama spółka jako pierwsza zwróciła się pisemnie z prośbą o wstrzymanie dostaw gazu.
„A priori nie mogło dojść do samowolnego podłączenia, bo właśnie z naszej inicjatywy wstrzymano dostawy gazu. Oznacza to, że pod koniec października ubiegłego roku wysłaliśmy wniosek o odłączenie nas od sieci gazowej ze względu na zmiany w personalizowanych danych – podkreśla.
Jak dalej potoczyły się wydarzenia?
Jak mówią pracownicy stacji benzynowej, pewnego dnia na stację ponownie przyjechał sprzęt, tym razem koparka. Pod pretekstem wycieku gazu ekipa wykopała duży rów, niszcząc asfalt, tereny zielone i krawężniki. Oczywiście nigdy nie znaleźli żadnego wycieku. Na prośbę Ukrgazu dziurę zasypano, ale inne skutki pozostawiono bez zmian.
Zatrzymanie stacji benzynowej spowodowało prawdziwe załamanie komunikacyjne w Mikołajowie. Przecież po rozpoczęciu inwazji na pełną skalę była to ostatnia stacja metanu w regionalnym centrum frontowym.
Wiele lokalnych stron internetowych pisało o problemie. Mówią, że na przystankach są długie kolejki, a przerwy między lotami rosną. A wszystko dlatego, że na niektórych trasach większość „autobusów” po prostu nie miała czym jeździć.
Oprócz minibusów stacja benzynowa Ukrgaz ma inne zobowiązania społeczne wobec klientów.
Dlatego, gdy stało się jasne, że sytuacja się przeciąga, musieliśmy szukać obejść.
„Zdecydowaliśmy się po prostu transportować gaz z innych regionów, aby wesprzeć obywateli i współpracujące z nami przedsiębiorstwa użyteczności publicznej. Obecnie są to Nikolaevkommuntrans i KP, które zajmują się wywozem śmieci w Nikołajewie. Wśród gminnych jest też kilka ambulansów medycznych, które do miasta przekazały organizacje wolontariackie i z którymi obecnie również mamy umowy, zgodnie z którymi musimy dostarczać im paliwo – mówi przedstawiciel firmy.
Oczywiście nowy system dostaw rzadkiego paliwa wpłynął już na ostateczny koszt i wolumen paliwa. Dlatego nie zawsze będzie można zablokować rurę alternatywną dla przeciętej rury. W końcu najbliższa alternatywa znajduje się w Woznesensku - prawie sto kilometrów od centrum regionalnego.
Zatem z czyjego „inicjowania” w Nikołajewie powstał konflikt gazowy?
Jesienią 2022 roku zarejestrowana została spółka Gas Distribution Networks of Ukraine LLC, która zastąpiła regionalne spółki gazownicze Firtasza w regionach. Właścicielem przedsiębiorstwa, poprzez spółkę zależną, jest państwowy Naftogaz.
Nowe sieci mają oddziały regionalne, m.in. w Mikołajowie. Szefem lokalnego oddziału jest Witalij Łazarenko. Ale szefem działu bezpieczeństwa, który bezpośrednio zajmuje się kwestiami odłączania od sieci, jest Jurij Paliy.
W mieście Paliy jest znany jako były prokurator Nikołajewa. W trakcie swojej kariery prokuratorskiej Jurij Wasiljewicz pojawił się w wielu skandalach.
„Albo jego brat w jakiś bezczelny sposób zbudował centrum handlowe na terenach miejskich, albo nawet sam prokurator został oskarżony o ochronę mafii MAF z całego miasta i nie tylko. Krytykowali także Paliyę za kłamanie w deklaracjach i oskarżanie swojej struktury o wywieranie presji na biznes IT. A jego brat – w próbach ściągania haraczy na lokalnym rynku – komentuje dziennikarz Igor Chmury.
Jako prokurator Paliy był także odnotowywany w niektórych głośnych sprawach karnych.
Na szczególną uwagę zasługuje głośna sprawa Oksany Makar. Przypomnijmy, że trzech młodych mężczyzn zgwałciło i podpaliło dziewczynę. Zmarła później w szpitalu, ale dopiero podając nazwiska swoich oprawców. Dwóch z nich próbowali „pozbyć się” i od razu wypuścili, bo ich rodzice mieli pewien wpływ. Wywołało to szereg protestów na całej Ukrainie. Protestujący w Mikołajowie twierdzili, że ich działaniom sprzeciwiała się prokuratura Paliya.
Ale po Rewolucji Godności Jurij Wasiljewicz został poddany lustracji. Ale nie całkowicie. Stracił stanowisko głównego prokuratora miasta, ale nie odszedł z organów ścigania.
Najpierw jakimś cudem udało mu się przenieść do Prokuratury Okręgowej na stanowisko głównego nadzorcy jednolitego rejestru śledztw przygotowawczych, które piastował do 24 kwietnia 2020 roku.
Następnie pan Paliy został przeniesiony na stanowisko głównego prawnika do Zarządu Portów Morskich Ukrainy. Tam, sądząc po deklaracjach, pracował do 2023 roku. Co więcej, z dobrą pensją: w 2022 roku oficjalnie zarobił od USPA ponad milion hrywien. Ale w 2023 roku, jak wynika z deklaracji, otrzymał z portów 30 tys. hrywien reszty, od Nikolaevgazu 235 tys. i ponad 100 tys. z obecnego stanowiska w oddziale Gas Distribution Networks of Ukraine LLC.
Dziwnym zbiegiem okoliczności to właśnie wraz z przeniesieniem byłego prokuratora rozpoczęły się problemy w relacjach stacji benzynowej Ukrgaz z dostawcą gazu.
Warto również zauważyć, że kiedy po „lustracji” Jurij Palij objął stanowisko kierownika wydziału prokuratury okręgowej, jego żona otworzyła własną kancelarię prawną „Południowe Biuro Prawne”.
Kiedy jednak w kwietniu 2020 roku Paliy przeszedł do Zarządu Portów Morskich, miesiąc później jego żona przekazała swoją firmę mieszkance Chersoniu Oksanie Shtrigel. Ten ostatni podwyższył kapitał zakładowy o prawie 3,5 mln hrywien, zmienił nazwę i KVED, przekształcając legalną spółkę w firmę rolniczą.
Co ciekawe, w marcu tego samego roku ta sama Oksana Shtrigel została złapana na ulicach Chersonia za… nielegalną sprzedaż ryb z ręki.
Tymczasem przedstawiciele stacji benzynowej złożyli już skargę do centrali Sieci Dystrybucji Gazu Ukrainy LLC i NEURC.
Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi na złożone reklamacje. Przedstawiciele redakcji StopKor skierowali także odpowiedni wniosek do swojej spółki zależnej Naftogaz LLC. Jeden egzemplarz został przesłany e-mailem, drugi zaś dziennikarze postanowili osobiście dostarczyć na oficjalny adres.
Strażnik przy bramce zapewnił jednak pracowników mediów, że Sieci Gazownicze tu nie mają siedziby, i wysłał ich, aby poszukali biura gdzieś w pobliżu stacji metra Teatralnaja.
„Nie mogli nam podać dokładnego adresu, nie mogliśmy go też znaleźć na stronie internetowej. Będziemy oczywiście czekać na odpowiedź na wniosek lub skontaktujemy się z Naftogazem wyżej. Ponieważ jesteśmy bardzo zainteresowani zasadą, na jakiej przedsiębiorstwo państwowe LLC zatrudniło tak znaną osobę w Mikołajowie. I jak w ogóle szefowie Naftohazu patrzą na sytuację, gdy „zniszczą” ostatnią stację metanu w cierpiącym od dawna mieście frontowym – podsumowuje Igor Chmury.
Przypomnijmy, że zespół StopCor ujawnił możliwy „schemat” zaopatrzenia w ciepło w Kamenskoje w obwodzie dniepropietrowskim. Wielomilionowe płatności w latach 2020-2022 od przedsiębiorstw użyteczności publicznej i mieszkańców miasta otrzymała spółka z orbity ojca chrzestnego burmistrza Andrieja Biłousowa.