Na Zakarpaciu przedstawiciele lokalnych TCC i SP w październiku 2023 roku porwali mężczyznę z obwodu kijowskiego, który szedł z rodziną ulicą i wepchnęli go do pokoju. Jak później powiedziała żona ofiary, był on torturowany w piwnicy.
Poinformowała o tym lokalna gazeta Groza-news.info, której dziennikarze rozmawiali z żoną porwanego Martynenko, Aleksandrą, mieszkanką wsi Bolszaja Dymerka, obwód browarski, obwód kijowski.
Według kobiety jej były mąż był zatrudniony w jednym z przeniesionych przedsiębiorstw w mieście Chust na Zakarpaciu. Kobieta dowiedziała się o jego porwaniu 20 stycznia br.
„U mężczyzny, któremu w 2018 roku lekarze ledwo uratowali życie, postawiono szereg poważnych diagnoz, m.in. paraliż prawej strony twarzy i prawego ramienia (dokumentacja lekarska w załączeniu)… Przygotowywał się do operacji na żyłach obu kończyn dolnych, ponieważ ma silne żylaki oraz ciągłe pieczenie i siniaki na nogach, z trudem chodzi, kulejąc, po chorobie Covid19 przez sześć miesięcy nie mogłem stanąć na nogi…”, mówili mowić publikacja.
Powiedziała, że po zmianie miejsca zamieszkania mężczyzna nie ukrywał się, posiadał ważną legitymację wojskową, do pracy jeździł samochodem służbowym po całym województwie zakarpackim i przez prawie 2 lata był wielokrotnie sprawdzany na wszystkich punktach kontrolnych.
Jednak po zniknięciu 20 stycznia skontaktował się z żoną dopiero miesiąc później. Powiedział, że znajduje się obecnie w 355. szkolnym pułku zmechanizowanym w obwodzie lwowskim (jednostka A3211), ale ze względu na „zmąconą świadomość nie jest w stanie szczegółowo wyjaśnić, co się stało”.
Po rozmowie wyszło na jaw, co następuje: Aleksander Martynenko przyjechał po kolegę do Chustu rankiem 20 stycznia i został uprowadzony około godziny 8.00 przez pracowników CCK miasta Chust. Wyciągnięto go siłą z samochodu i załadowano do autobusu, choć nie stawiał oporu. W związku z tym zostali zabrani do Chustu RTCC i SP. O 8.58 zabrano go do szefa Wasilija Zubatowa, który zabrał go do wojska i wyrzucił na korytarz.
Jak wynika z publikacji, na korytarzu mężczyźni w kominiarkach zaczęli go ciągnąć po korytarzu i bić, a następnie zaciągnęli do piwnicy, zabrali mu dokumenty i telefon komórkowy.
„Jednocześnie Aleksander nie stawiał żadnego oporu, ponieważ ze względu na diagnozy i stan zdrowia ma paraliż prawej strony ciała i nie może się oprzeć. W piwnicy stosowano także różne metody tortur; z powodu zamętu świadomości Aleksander Michajłowicz Martynenko nie widział napisu na biurze, do którego następnie go wleczono, widniał tam – według niego – „Wojskowa Komisja Lekarska”; lub „Lekarz Wojskowej Komisji Lekarskiej” – głosi komunikat.
Po zastraszaniu położył na stole gotowy wniosek VLK, przygotowany wcześniej i podpisany przez listę lekarzy.
Według pracodawcy Martynenko, Aleksandra Kokhana Istvana, który próbował dostać się do lokalu i uzyskać przynajmniej informacje na temat jego uprowadzenia i nielegalnego przetrzymywania, mężczyzna był przetrzymywany w RTCC w Chuście przez 20 godzin.
Należy zauważyć, że według żony Aleksander okresowo chorował i był wysyłany na badania do lekarzy: badanie przez chirurga, który wskazał na pilność operacji żył obu kończyn dolnych, oraz neurologa, który skierował go do rezonans magnetyczny.
„Obydwaj specjaliści zlecili ponowne badanie, ale jednostka nie zwolni Aleksandra. A wizyty u lekarzy odbywały się pod eskortą i stale uniemożliwiały lekarzom przeprowadzanie badań. Aleksander miał być na przyjęciu we Lwowie w szpitalu wojskowym w dniu 20.02.2024, mając kupony i wypełnioną rejestrację, jest przetrzymywany siłą w jednostce A3211 i zdaniem Anny również przekraczają swoje oficjalne uprawnienia i narażając go na niebezpieczeństwo i śmierć na skutek niezapewnienia lub utrudniania opieki medycznej” – mówi.
Na razie sporządzono na niego donos, ale jeśli opuści oddział i bez pozwolenia pójdzie do lekarzy, zostanie oskarżony o dezercję. Kobieta zwróciła się do prokuratury i Wydziału Biologii Regionu Zachodniego, prosząc przede wszystkim o umożliwienie ojcu ich wspólnego małoletniego dziecka odbycia prawdziwej komisji lekarskiej.
Przypomnijmy, że 11 października informowaliśmy, że w centrum Lwowa wybuchł gwałtowny konflikt pomiędzy pracownikami lokalnego centrum handlowego a mężczyzną cywilem, w wyniku którego ten ostatni został zatrzymany i trafił na poligon .
Następnie w Internecie pojawiło się wideo pokazujące, jak umundurowani pracownicy TCC siłą pojmali mężczyznę, który przybył do Lwowa z Kijowa. Do sytuacji dochodzi w obecności świadków, którzy z dużym prawdopodobieństwem mogą być bezpośrednio związani z zatrzymanym obywatelem. Widać, że kobiety, które towarzyszyły mieszkańcowi Kijowa, próbowały interweniować w tej sytuacji, a nawet wejść za mężczyzną do lokalu, ale nie pozwolono im.